• Książka podobna do "Merde! Rok w Paryżu" - jednak po tej lekturze stwierdziłam, że starczy mi już podobnej literatury. Nie sięgałam nawet po dalsze części "Merde". Jednak "Szaleństwa, gafy i trafy, czyli uczę się żyć we Francji" wygrałam w konkursie. Grzechem byłoby nie przeczytać tej książki. I nie żałuję, bo okazała się lepsza i przyjemniejsza od swojej konkurentki. • Mark Greenside wbrew wszelkiej logice kupił dom we Francji i opisuje historie z życia wzięte. Po raz kolejny przekonujemy się, że Francuzi to naród bardzo specyficzny, a stwierdzenie "co kraj - to obyczaj" trafia w sedno. Opowieści autora o bankach, drogach, służbie zdrowia, jedzeniu, zakupach, przyjmowaniu gości i zwyczajach Francuzów są nie tylko zaskakujące, ale i ciekawe. A codzienne życie we Francji pokazuje, że można nie wiadomo jak się starać, mieszkać w tym kraju już 20 lat, a i tak będą nam się przydarzać gafy, szczęśliwe trafy, a wszystko to będzie zakrawać o szaleństwa, bo na logikę nie macie co liczyć! Choć są przypadki, takie jak zakupy w supermarkecie, które pokazują, że wózki "na monety" mają jednak swój cel! ;) • Książka warta przeczytania. W przeciwieństwie do serii "Merde" - tutaj skuszę się na dalsze części.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo