• Czy tylko zatwardziali wielbiciele Osieckiej mogą to czytać? Przypuszczam, że nie. Sceptycznych namawiam do podjęcia czytelniczego ryzyka szczególnie z jednego powodu. Agnieszka nudę w życiu uważała za grzech. Ona się nie nudziła i z nią nie można było się nudzić. Dlatego solidne tomiszcze relacji z kolejnych dni intensywnego 1951 roku, kolorowych o każdej porze, łyka się jak haust świeżego powietrza. Życie dla Agnieszki jest barwne, wartkie, pociągające. Niewiele tu typowej młodzieńczej egzaltacji i przesady, raczej głębokie, utrwalane w sobie przekonanie, że „życie zachodu jest warte”. Clou późniejszej twórczości Osieckiej, ale też jej sposobu na „maksymalnie udaną egzystencję” zawiera się w zwierzeniu: Czytać w książce życia, podpatrywać jego przejawy na ulicach, w parkach, kinach, lokalach, szkołach, teatrach, mieszkaniach i norach mieszkalnych, autobusach, tramwajach… Kąpać się w życiu… To moja pasja. s.210 • Dalszy ciąg pod adresem [Link] • Katarzyna Nowicka • BPMiG w Zagórowie

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo