-
Rudowłosa buntowniczka, czyli nastolatka w średniowieczu też miała problemy z rodzicami. • Merida jest najstarszą córką pary królewskiej. Od najmłodszych lat nie zachowywała się jak księżniczka – strzelała z łuku, lubiła jeździć konno, robiła to, co nie przystoi damie. Gdy trochę podrosła, nic się nie zmieniło. Jej matka nie może znieść, że córka jest taka krnąbrna i lekceważy dworskie obyczaje. Elinor postanawia, że Merida wyjdzie za mąż. Zaprasza inne klany, wśród których znajdzie się przyszły zięć. Merida czuje, że matka jej nie rozumie – nie chce jeszcze wychodzić za mąż, chce biegać po lasach i strzelać z łuku. Kobiety kłócą się, ale matka i tak stawia na swoim. Merida zostaje postawiona przed faktem dokonanym – rody przyjeżdżają do zamku i rozpoczyna się turniej, który ma wybrać najsilniejszego i najsprawniejszego chłopaka. Merida nie umie się jednak pogodzić z decyzją rodziców i postanawia zadbać o swoją przyszłość. • Animacja z 2012 roku nawiązuje do średniowiecza. Ma wszystko, czego oczekujemy po tym okresie – zamki, królów, turnieje, a także szczyptę magii. Wokół tej ostatniej kręci się zresztą główna oś opowieści – Merida postanawia posłużyć się czarem, by przekonać matkę, by ta nie zmuszała jej do małżeństwa. • Merida jest młodą, odważną i niezależną dziewczyną. Jako jedna z niewielu postaci u Disneya nie chce mieć męża – przynajmniej na razie. Matka ma inne plany, chce by córka była przykładną damą. Elinor to stateczna kobieta, która chce, by córka szła jej śladem. • Warto też zwrócić uwagę na postaci drugoplanowe. Bracia Meridy to trojaczki. Nie wypowiadają w filmie ani słowa, ale ich spryt i pomysłowość rozbawiają widza od pierwszego momentu. Oprócz nich jest jeszcze genialny ojciec – trochę nieokrzesany, rubaszny i sepleniący, który lubi podjeść i popić, a dawne przygody opowiada jakby wydarzyły się przed chwilą. • Jedną z lepszych scen w filmie jest besztanie synów przez matkę, gdy zmienia ona swoją postać. W ogóle sceny z niedźwiedzią matką są świetnie przygotowane. Sierść błyszczy, a ruchy są nieco przerysowane, wygląda to cudownie. • W polskiej wersji językowej wyróżniają się dwa głosy. Meridę dubbinguje Dominika Kluźniak. Jest fenomenalna w tym, co robi. Naśladuje nastolatkę, przeciąga sylaby, moduluje głos w zależności od sceny. Drugim ciekawym głosem jest Andrzej Grabowski, który gra ojca Meridy. Wypowiadane i śpiewane przez niego kwestie doskonale pasują do króla Fergusa. • Jak to u Disneya – nie brakuje happy endu. Z filmu można nauczyć się kilku rzeczy – nie ufaj leśnej wiedźmie, nie decyduj za innych, więcej rozmawiaj, nie każ zmieniać się swoim bliskim, nie podążaj za ognikami. • Na tej animacji świetnie bawić się będą i dorośli, i dzieci. Doskonałe kino familijne. Warto obejrzeć – burza loków Meridy i konflikt pokoleniowy trafią do każdego.