Recenzje dla:
A lasy wiecznie śpiewają/ Trygve Gulbranssen
-
Historia norweskiej sagi, starego bogatego chłopskiego rodu. Książka wciągająca, pozwala mocno przeżywać emocje i uczucia bohaterów. Zderzenie z surowym życiem w trudnej krainie, tamtejszymi problemami, ludźmi, tradycjami, wychowaniem i kulturą. W dzisiejszych czasach taka powieść napisano by całkowicie inaczej, podobało mi się jednak tak jak było. Polecam lubiącym sagi rodzinne.
-
Spodziewałam się czegoś więcej, czegoś na miarę "Ludzi lodu" oraz klimatu zimnej Skandynawii. A tutaj? Może jest ciemność za dnia i zimno sięgające do kości. Może jest wiatr i smutek i podział ludzi na tych z północy i z południa lecz...czegoś tej "kultowej powieści" brak. Bo prócz chłodu nie mogłam doszukać się jakiegoś magnesu ukrytego na kartach tej powieści. Do 80 strony czułam magnes i tą ulotną tajemniczość lecz z każdą stroną później nie mogłam już skupić rozbieganych myśli. Długie opisy domów, Daga ojca i Daga syna i ich domu. Jakoś nie mogłam przez tą powieść wesoło przejść, a szkoda, bo z opinii innych wysoko sobie postawiłam poprzeczkę... od której się niestety tylko odbiłam.
-
Nie oceniałam pierwszej części, pomyślałam, że zrobię to w całości.Jakżeż to inna książka od tych wszystkich nowości, tak w treści, jak i w słowie. Myślę,że czasem przyda się taka odskocznia. Opisy dziewiczej przyrody, przeważnie mroźnej, bohaterowie twardzi, dumni i mściwi. I wiele pouczających słów, wręcz zdawałoby się kazań, jak się w życiu zmieniać na lepsze, jak pracować nad sobą i innymi, by zasłużyć na miłość Boga i ludzi. Trudne to są czasy i warunki, gdy zdani jesteśmy na dziką przyrodę i kontakty z ludźmi z tych okolic, a jednak nic nie jest oczywiste, i wiele razy byłam zaskoczona obrotem wydarzeń. Nie żałuję.