Aktywność użytkowników
Na tej stronie można przeglądać najnowsze wpisy na blogach, recenzje, oceny książek itp.
Po zalogowaniu się można te wpisy filtrować, np. wg obserwowanych użytkowników.
Na tej stronie można przeglądać najnowsze wpisy na blogach, recenzje, oceny książek itp.
Po zalogowaniu się można te wpisy filtrować, np. wg obserwowanych użytkowników.
Najnowsze wpisy na blogach
-
DKK- dla dorosłych w Łososinie DolnejW naszym klubowym gronie 29 maja 2024 r. dyskutowałyśmy o książce Hanny Cygler „Grecka mozaika”. Książka Hanny Cygler opowiada zawiłe losy Greków w czasie wojny domowej w latach czterdziestych XX wieku oraz po ucieczce z ojczyzny. Poprzez spotkanie młodej Niny z Grekiem Jannisem (Jankiem) odkrywamy losy jego rodziny i najbliższych, związane w późniejszym okresie mocno z Polską. • Ciekawa powieść z historią w tle. Wciągająca, wzruszająca.
-
DKK – dla dzieci w Łososinie DolnejW środę 29 maja odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci. Wybraną lekturą do omówienia była książka Joanny Olech „Dynastia Miziołków”. • Książka o zwariowanej rodzinie Miziołka- Papiszonie, Mamiszonie, Kaszydle, Małym Potworze i nie tylko... • Rodzina Miziołka nie jest typową normalną rodziną i, co dziwnie, to właśnie Miziołek wydaje się być w tym rodzie jedyną poukładaną osobą. Mamiszon nie potrafi gotować, przypala każdy placek; • Papiszon to maniak komputerowy, a kiedy pracuje, panuje święty czas; • Kaszydło i Mały Potwór... dziwne dzieciaki. • Książka ma formę pamiętnika pisanego przez Miziołka. Są tu wątki szkolne, wakacyjne, rodzinne, świąteczne.
-
Teatr przy StolikuZ ogromną przyjemnością informujemy, że znów zagości u nas Teatr przy Stoliku 🙂. Aktorzy Teatru Stefana Jaracza w Olsztynie Marian Czarkowski i Cezary Ilczyna przedstawią sztukę Friedricha Durrenmatta pt. Jesienny wieczór. Słowo wstępne wygłosi Elżbieta Lenkiewicz. • Poniedziałek 24 czerwca godz. 18.00, sala Orbita • Wstęp wolny • [Obraz]
-
Motylki w Bibliotece 2024Niedawno odwiedziły nas Motylki 😃 Dzieci poznały proces wędrówki książki od pisarza, aż do czytelnika oraz stworzyły bajkowe zakładki do książek 🙂 Przypomnieliśmy sobie również zasady panujące w bibliotece 🙂 • [Obraz]
Najnowsze recenzje
-
W Valleby można ujrzeć szkielet prawdziwego tyranozaura i to kompletny. Wszyscy udają się do kościoła by go zobaczyć, bo taka okazja może się już nigdy mieszkańcom nie przytrafić. Pastor ostentacyjnie daje obecnym do zrozumienia, że nie podoba mu się urządzenie z kościelnej nawy przestrzeni wystawowej. Na dodatek udostępnianie jej dla jakiegoś szkieletu stwora, który przecież nigdy nie istniał na ziemi w jego mniemaniu. Akcja nabiera rozpędu, gdy bez przyczyny rozlega się dźwięk kościelnych dzwonów. Zdezorientowani ludzie rozpierzchają się, po czym po krótkiej chwili wracają z powrotem do kościoła. Nagle dostrzegają, że jedna, i to wcale niemała, kość ze szkieletu dinozaura zniknęła. Kto był na tyle sprytny, by zupełnie niepostrzeżenie wynieść ją z budynku? Podejrzana sprawa... Maja i Lasse znów rozpoczynaj własne śledztwo. Rzecz oczywista dzięki swej bystrości i dużemu doświadczeniu szybko identyfikują winnego.
-
Uzdrawianie nerwic. Cierpienie ma sens wtedy gdy człowiek dzięki niemu staje się lepszy. Sens to odpowiedź na pustkę egzystencjalną, frustrację itd.
-
To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem. • Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy Żółw. Nawet dusza człowieka potrzebuje tego samego, a mały tego, co duży. Każda istota na świecie potrzebuje tego samego. • Są słowa, które otwierają drogę do spokoju. I nie musisz być lepszy od innych, nie musisz być szybszy, czy bystrzejszy, by lepiej się poczuć. Nie musisz być od nikogo lepszy, bo masz być dobrym dla siebie. I nie szukaj porównania. Dobro się ma, dobrym się jest. Wystarczy uwierzyć, a drzwi do spokoju same staną przed tobą otworem. Zamknij rozwartą bramę do cierpień, odsuń się od niej i przestań wyciągać do niej dłonie. • Zacznij żyć i delektować się tym życiem. Łap każdą, nawet najdrobniejszą chwilę - czyjąś obecność, zapach kwiatu, czy dotyk głazu. Przecież każda chwila jest wyjątkowym momentem danym tylko tobie – tylko i wyłącznie – tobie. To wyjątkowy moment w czasie i przestrzeni. Jest tylko dla ciebie, a jedyne co musisz zrobić, to docenić ją. Uśmiechaj się sam do siebie, nawet jeśli nikt nie widzi. Żadnego z momentów, jakie dostajesz, nigdy więcej nie przeżyjesz. Są ci dane na jeden raz, perełki, które tworzą twoje życie. Nanizaj je na nitkę, jak koraliki o tysiącu barw i noś z sobą, niech ci przypominają o tym, co było cenne i co jeszcze takie będzie. W ten magiczny sposób nie poznasz zmęczenia życiem. Nie doświadczysz nudy i apatii i bylejakości. Nie będziesz miał sam siebie dość. • Uspokój myśli, skup się na tym, co teraz i miej własne marzenia. • Słuchaj siebie. „Los prowadzi nas krętą ścieżką i chociaż czasem sytuacja może wyglądać bardzo źle, to nigdy nie wiemy, czy nie obróci się na naszą korzyść”. • Masz w sobie moc odczarowywania strachu i ciemności. Jesteś magikiem własnej duszy i oczu. Bądź za to wdzięczny... • Kot, który szukał Spokoju i poczucia Zen. Kot, który wyruszył w drogę, by położyć się w konarach drzewa dającego poczucie sensu Zen. Ten kot, który dotąd nauczał i poszukiwał w sobie dopiero podczas wędrówki poznał prawdę. On jest Zen i życie samo w sobie w każdej minucie. Dobrem czynisz dobro, puszczasz je w ruch, nadajesz mu sens sobą i swoimi dobrymi uczynkami. Pomagasz, uśmiechasz się, skupiasz na tym, co robisz teraz. Nie uciekaj myślami w odległe czasy, nie wybiegaj na przód. Osadź się w tym czasie i miejscu i daj głowie i myślom wyhamować. • Zen to nic innego, jak poczucie pełni, spokoju i szczęścia. To zamknięcie oczu, wyciągnięcie twarzy ku jasnemu niebu i wewnętrzne ciepło. To zawierzenie siebie ogromnemu pięknu świata. • Kotem z opowieści jesteś ty. To ty ruszasz na wędrówkę w poszukiwaniu może nie tyle Zen ile sensu życia. Sensu bycia, który często ci umyka. Szukasz sposobu na depresję, na zabicie smutku, na siebie. Szukasz tego, co ma wartość, bo odczuwasz, że twoje życie ją już straciło. Nie widzisz tego, co powinieneś i za co powinieneś być wdzięczny. Człowiek często gubi się. Zatraca swoją osobę pośród hałasu, tłumu, czy ciągłego przebywania z ludźmi. Boi się ciszy, samotności i nicnierobienia. Wszystko w nim nerwowo drga. Z Kotem, który nauczał Zen czas wyruszyć w podroż. • Dlatego idź z Kotem u boku. Bądź jego towarzyszem, przyjacielem i uczniem. Ale – co cię zaskoczy – bądź i nauczycielem – jego i tych, których przyjdzie wam spotkać. • agaKUSIczyta
-
Nic nie trwa wiecznie. Ani radość, ani ból, ani młodość. Ani tym bardziej ta powieść. „Śmierć pięknych saren” jest taką książką, która powinna trwać i trwać i dawać rozkosz podobną do tej, jaką czuje w sobie wędkarz podczas łowienia ryb. Podczas tego czasu, gdy jest tylko on i ryby, on i woda, on i tajemnica tego, co skrywa ciemna toń. Niesamowita pokora wobec natury, przyrody i tego piękna na wyłączność. Wdzięczność. Ale może po kolei. • Oto rodzina czeskich Żydów. Rodzice i trzech chłopaków. Czasy są trudne, przed wojną, ale świat, codzienność i to, co przynosi im każdy dzień, jest piękne. Ma wymiar czegoś, co trudno uchwycić, a co przechodzi na mnie, na czytelnika. Ojciec, zawodowy sprzedawca, najlepszy na świecie, specjalista tak obrotny, że sprzedałby drewno do lasu i cały sprzęt elektryczny tam, gdzie nie podłączono jeszcze prądu. Ojciec, ktoś, kto wtajemniczył w łowienie. To od niego wszystko się zaczęło i kula pokoleniowa się toczy i toczy i przechodzi na wędkę i spławik. Przechodzi też na trzech synów. Mamy piękno węgorzy, karpi i innych pięknych istot wodnych, które pociągają, kuszą i obiecują coś, co odkryje tylko wierny im druh. A gdzie w tym wszystkim mama? Ona jest zawsze, przytakuje, popiera i próbuje chwalić. To cierpliwa towarzyszka z drugiego tła. To także niebywała kucharka, która ryby potrafi i oporządzić i przyrządzić w wyjątkowy sposób – a raczej na wyjątkowe sposoby, bo ryby można jeść w wielu postaciach i to przez cały rok. I co najważniejsze – nigdy się nie nudzą, nigdy nie śmierdzą i zawsze są niebem i rajem dla podniebienia. • Księżyc nad wodą. Ciemna noc, nic nie widać, ani wędki, ani lasu naprzeciwko, ani żyłki zatopionej w otchłani wodnej. Nic. Słychać jedynie pohukiwania sów i szum liści poruszanych przez zwierzęta. Nocą jest najlepsze branie, nocą nad wodą spotykają się wybrani. Nocą w milczeniu łowi się te wymarzone okazy, które nie pozwalają spać. Okazy, o jakich marzysz i śnisz. • „Śmierć pięknych saren” Ota Pavla to niebywała wręcz książka pisana samoczynnie. To lek na każdy ból, na każdą złą myśl, czy chorobę. To cudowny eliksir na smutek. Lek dostępny bez recepty, dla każdego, a do tego bez skutków ubocznych. Co najwyżej grozi nam zaczytanie i chętka na dobrze przyrządzoną rybę z piekarnika skropioną cytryną. Jest też wesołe otumanienie tekstem. Wchodzisz bowiem w treść „Saren” i stajesz się wybornym znawcą rybołówstwa i wędkowania. Autor lekką ręką tworzy historie, które sprawiają, że czas się zatrzymuje, a ty wskakujesz w kalosze i idziesz w zimną toń wody. Ota Pavel wiele w życiu doświadczył i przeżył, niewiele zaś żył, ale ten dany mu czas spożytkował tak, że dziś odbieram go, jako pisarza wirtuoza. Dorosły o wnętrzu dziecka, który pisze i bawi i siebie i nas jednocześnie. Emanuje jakimś nienazwanym dystansem i do siebie i do świata. U niego wszystko nabiera łagodności, a kontrasty zanikają. • To literacka perełka – nieśmiertelny klejnot literatury. • Takie książki uwielbiam. Nurkuję w nich, zanurzam się i płynę i płynę mając nadzieję, że nie widać brzegu, a ryby skubią moją skórę przedramion i stóp. Takie książki na długo we mnie zostają. Do tej z pewnością będę wracać, bo już się z nią połączyłam, już we mnie zapuściła korzenie. • Uczta rybna z restauracji nagrodzonej gwiazdką Michelin. Palce lizać. • 100/10
-
Staś wbrew prośbie matki wybrał się na wycieczkę w góry, ponieważ miała tam być jak mu się wydawało jego ukochana dziewczyna. • Po mądrej rozmowie z dojrzałą kobietą, kierowniczką schroniska PTTK, zrozumiał, że źle wywarzył swoje uczucia i jednak oszukał matkę bez ważnego powodu. • Po nocnych przemyśleniach opuścił górskie schronienie zanim dotarła jego luba. Pointą była refleksja pani kierownik, że ''może iść...''.
Ostatnio ocenione