Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu
[awatar]
Opole MBP
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: +48 77 454 80 30
Województwo: opolskie
Adres: Minorytów 4
45-017 Opole
E-mail: sekretariat@mbp.opole.pl

Biblioteka Główna

Poniedziałek 12:00 – 19:30
Wtorek 09:00 – 19:30
Środa 09:00 – 19:30
Czwartek 09:00 – 19:30
Piątek 09:00 – 19:30
Sobota 09:00 – 15:00

Najnowsze recenzje
1
...
13 14 15
...
37
  • [awatar]
    Opole MBP
    Dorota Masłowska to antropolożka codzienności, która doskonale opisuje pułapki czyhające na nas w kulturze nadmiaru. Widzi rzeczywistość bez złudzeń, demaskuje permanentne lokowanie produktów i towarów, wywierające na nas presję zaspokajania kolejnych, projektowanych przez rynek potrzeb. Świat sprowadza się do produkcji rzeczy, które człowiek, zamieniony w konsumenta, traktuje z nabożnością. Dziś rzeczywistość tworzy potrzeby, a na ich miejsce podsuwa określone produkty. • Masłowska mówi nam, że jesteśmy odzwyczajeni od życia, bo ciągle jesteśmy obecni w świecie wirtualnym. Swoją aktywność ograniczamy do przeglądania, oglądania czy scrollowania. „Dzień po dniu uderza nas coraz wyraźniej, że przedmioty, gadżety, bajery, systemy, technologie dały nam tak wiele, ale zabrały coś kluczowego. Życie”. Masłowska niestrudzenie peregrynuje po widmowych światach, opowiada nam ich fiksację, neurozę marek, pokazując jak daleko odbiegliśmy od życia. To frapujące pisarstwo zaangażowane jest w etykę, moralność oraz wartości. Autorka żarliwie stoi po stronie człowieka, rzadko masy, pulpy ulepionej z ludzi. • Masłowska pisze o statusie rzeczy, o wielkich hałdach zbędności, o odysei rzeczy, których jedynym przeznaczeniem jest trafić na śmietnik. Pokazuje jak cienka granica dzieli towar od śmiecia, z wielkimi fabrykami i małymi rączkami, szyjącymi bez tchu, cały czas, na niewidzialnych marginesach. Bo dziś kupowanie opowiadane jest jak sensacyjna przygoda. Bo dziś na kupowaniu można zarobić, nie tylko oszczędzić. Być może jesteśmy świadkami śmierci bezi­nter­esow­nośc­i, a inflacja słów i autorytetów pogłębia ogólny marazm i sprzyja biernej akceptacji infantylnych treści, którymi meblujemy swoją wyobraźnię. • Masłowska jak mało kto przygląda się kulturze współczesnej. Potrafi z internetowych, stadnych aktywności (nominowania, czeleńdże, etc.). wyczytać uniwersalne przesłania dotyczące naszej kondycji. Znakomicie syntetyzuje programy rozrywkowe, dowodzące o naszym dramatycznym regresie mentalności i braku indywidualności. Komunikuje nam ważne rzeczy o wspólnocie, jaką dziś jesteśmy... Potrafi z wizyty na Poczcie Polskiej, opowiadać o niez­real­izow­anyc­h marzeniach i reminiscencjach z transformacji lat 90-tych, czy opisując swoje podróże (Białoruś, Chiny, Kuba, Gruzja) dać nam przekonywający obraz człowieka, który jest dziś oderwanym atomem, krążącym wokół kolejnych pustek. • Masłowska to również fuzja słowników, gdzie internety spotykają się z metafizyką. Brückner z knajackim flow. Ekonomia z teologią. W tym języku mówi do nas pisarka, mówi, że nie potrafimy zagospodarować nudy, bo bardzo mocno odwykliśmy od czasu, który nie jest wpisany w pragmatyczne tryby. Pisze sporo o „zaaresztowanym czasie”, o skutkach Covidu, o folklorze zarazy. • Kapitalizm i konsumpcjonizm to zjawiska przemieniające człowieka w potrzebę, którą zaspokoić może tylko towar. „Świat, w którym żyjemy, jest okropny, zły, cyniczny, niesprawiedliwy, pazerny i pusty. A my wraz z nim. Zmierza ku nicości, a my wraz z nim. Gdy na chwile wypada z kolein, jako pierwsi ofiarą padają najsłabsi, najgorzej zabezpieczeni, bezbronni, reszta próbuje trzymac równowagę z mniejszym lub większym powodzeniem, wdziękiem, lifestyle’em”. „Próbuję być trochę spokojna w umierającym świecie” – pisze Masłowska.
  • [awatar]
    Opole MBP
    W wydawnictwie Ossolineum, w serii „Sztuka czytania”, gdzie wcześniej ukazały się książki m.in. Edwarda Saida, Jacka Gutorwa czy Marjorie Perloff, pojawiła się publikacja W.G. Sebalda – Opis nieszczęćia. Esej o literaturze. Książkę na język polski przełożyła prof. Małgorzata Łukasiewicz, a posłowiem opatrzył Arkadiusz Żychliński. Wydawnictwo wznowiło już tomy wcześniejsze autora, m.in.: „Austerlitz” i „Pierścieni saturna”, które na portalach aukcyjnych osiągają zawrotne ceny, gdyż autor „Campo Santo”, cieszy się w Polsce niebywałym uznaniem, nie tylko w kręgach akademickich. Do tej pory znaliśmy Sebalda, jako autora wyrafinowanej prozy, reko­nstr­uują­cego­ utwory z urwanych wspomnień, fotografii, uważnych obserwacji i zapamiętanych głosów. Otrzymaliśmy z nich palimpsestowe opowieści, wyrastające z dojmującego poczucia braku. • Tym razem dostajemy do ręki tom esejów, na który złożyły się teksty z kilku kryt­yczn­olit­erac­kich książek germanisty, przez lata związanego z Katedrą Literatury Europejskiej na Uniwersytecie Anglii Wschodniej w Norwich. Znajdziemy tu eseje poświęcone twórczości Schnitzlera, Kafki, Canettiego, Bernharda, Rotha czy Walsera. Rzecz o żydowskich pisarzach języka niemieckiego, uwagi o Kellerze, Wyspie Świętego Piotra, stającej się na jakiś czas azylem dla uciekającego z Francji Jana Jakuba Rousseau, a na dokładkę, studium o obrazach Jana Petera Trippa. To książka o ludziach tęskniących za ostatecznym spokojem, za odjęciem lęku obejmującego ich ziemie niczyje. Oni sami pozostawali bowiem w rozkroku pomiędzy tworzeniem dzieła, a objaśnianiem pisma. Ten wysiłek odzierał ze złudzeń, nie niósł pocieszenia, a jedynie pewność, że po przekroczeniu progów, na zawsze zostawiło się swoje domy za sobą. Bo „sztuka musi przekraczać to, co według niez­aprz­ecza­lneg­o twierdzenia zachodzi w rzeczywistości”. • Najciekawsze teksty poświęcone są Kafce, Canettiemu, Rothowi i Walserowi. W rzetelnej egzegezie Kafkowskiego „Zamku” i wydobyciu na jaw jego mesjańskich uwikłań, Sebald demistyfikuje parabole, w których dostrzega nieustanne podważanie sensu i celu naszej egzystencji. Śmierć i życie trwa w nierozdzielnym uścisku, a Kafka wyciąga z tego faktu ostateczne konsekwencje. Podmiot jego prozy przypomina rekonwalescenta, któremu nie pomoże już żadna kuracja czy sanatorium. A władza decyduje, o tym, jaką częścią wolności jesteśmy w stanie się zadowolić, stąd nasza bezsilność, na którą w końcu cicho przystajemy. Pisarstwo Kafki jest tak przejmujące, ponieważ nie daje żadnych nadziei, na ucieczkę z niewoli historii. Czy nasza egzystencja zatem nie sprowadza się głownie do lęku przed utratą nadziei? W poświęconym z kolei autorowi „Hioba” szkicu „Kadysz za Austrię”, czytamy: „Jeżeli w sztuce w ogóle o coś chodzi – tak można streścić niełatwą do wytropienia estetykę Rotha – to o szczegół”. Te słowa są również bliskie samemu Sebaldowi, który jako czytelnik jest bardzo uważny i drobiazgowy.
  • [awatar]
    Opole MBP
    „Cztery pory roku” to wraz z „Księgą ziół” i „Niebem i ziemią” swoista trylogia refleksyjnych miniatur o filozoficznym rodowodzie, węgierskiego klasyka literatury. Książka podzielona jest na dwanaście miesięcy odpowiadających rokowi kalendarzowemu, a kolejne dygresje i rozważania orbitują wokół kolejnych miesięcy. To swoistego rodzaju egzystencjalna medytacja nad stawaniem się i poddawaniem się nastrojom chwili. Márai zapisuje swoje zapatrzenia, wyrastające z obserwacji zmiennych rytmów przyrody, metamorfoz pogody, lekturowych fascynacji. Zapisuje promieniujący od rzeczy i świata blask. Notuje znaki i cienie. Powiada: „Nie wystarczy żyć bez bólu: do życia konieczna jest także radość”. • To pisarz, który jak mało kto w XX wieku, brawurowo i przejmująco opisał człowieka wydanego na pastwę życia, niosącego zwątpienie, ciężary ponad własne siły, traumy nie do przepracowania, a jednak po kres swych dni głoszący chwałę obecności i traktujący istnienie jako dar. Dar, który możemy wypełnić światłem, kiedy zewsząd czyhają cienie tego wszystkiego, co wraz z nadejściem nocy zapada się w swoje nieistnienie. To pisarz, który jak nikt inny pokazał, że poza naszą sprawą z własnym językiem i pogłębianiem wrażliwości, reszta jest przykrą buchalterią. Że w ostatecznym rachunku idzie o wierność sobie, o głosy domagające się w nas uwagi, o słowa, od których nie tak łatwo się odwrócić. • Márai pisze o tym, aby spalać się w tym, co nas wewnętrznie trawi. „W istocie jesteśmy grzechem, słabością, tym, co staramy się zataić (…) wędrujemy przez niziny, przez życie, którego prawdziwych granic nigdy dokładnie nie znamy”. „Życie pracuje nieprzerwanie: w ciszy, w półmroku”. „W człowieku jest coś boskiego, co nigdy się nie wyczerpie, i jest także coś ludzkiego, co potrafi straszliwie cierpieć”. „W każdym jest odrobina muzyki, która jest jego, tylko jego sztuką”.
  • [awatar]
    Opole MBP
    Książka autora "Czułości" jest wyrazem wdzięczności za zdania, z którymi się dłużej było, za widoki z wolna stające się naszymi, za słowa, dzięki którym bardziej i mocniej się jest. Książka stanowi wyraz pochwały pisania, któremu zawdzięcza się niejeden zachwyt, zdziwienie, urok. To próba opisania fascynacji płynącej z lektury książek Andrzeja Stasiuka – autora tratującego wszelkie dale, dostojnika nagłych zwarć atomów, gwałtownika łaknącego przestrzeni. Pisarza forsującego kolejne granice, coraz bardziej zbliżającego się do tego, co ludziom wspólne: do małych radości, niepognębionych niczym nadziei, dotkliwych boleści, rozległych smutków. • Gleń pokazuje nam autora Wschodu jako tego, który za każdym razem, na tle drobiazgowo ujętego krajobrazu, na tle bezmiaru opowiada, od nowa, człowiecze bolączki i dylematy. Dla wszystkich nas podobne, bliskie, ostateczne. Gleń zabiera nas w podróż po tym pisarstwie. Przemierza przestrzenie lektury nieomal fizycznie, na własną rękę, szukając w opisanych krajobrazach swoich prawd, olśnień czy zachwytów. Niestrudzenie pociągają go chwile zawieszone w swojej pełni. Autor monografii przedstawia drugiego człowieka, którego można otoczyć ramieniem, wspomóc słowem, wzmocnić spojrzeniem albo kieliszkiem. Olśnienia objawiające łączność wszystkiego ze wszystkim w efemerycznych interwałach zdziwienia i zapatrzenia. • To książka o poczuciu utraty wpisanej we wszystko. O trwodze istnienia, którą można czasami zostawić daleko w tyle. O przyjaźni będącej gwarantem swobody i niezależności myślenia stwarzającej kontekst, aby nasze słowa mogły wybrzmieć i rezonować dalej. O uważności i próbie zespolenia rzeczywistości ze słowami przylegającymi do niej jak plaster na ranie. Książka traktuje o kwestii języka, który sprawia, że nasze istnienie udaje się czasami zespolić z sensem, ale nie zawsze. O momentach, które dopiero co osiągają swój zenit, by momentalnie zacząć gasnąć w coraz bardziej, niewidoczne, cienie. • Adrian Gleń napisał książkę o drodze, którą musimy pokonać i w której liczy się sama aktywność, umiejętność bycia w każdej chwili, nawet gdy cel, oddala się niespiesznie, niczym nieufne wobec nas zwierzę. To książka o człowieku świadomie rezygnującym z projektowania siebie, wybierającego styk rzeczywistości z metafizyką. „Stasiuk. Istnienie” to rzecz o „dzikiej błędni bezkresu”. • „Wschód słońca nigdy nie będzie czekał na rację nauki. Ktoś powie na to, że ludzie przywykli do regularności tych zjawisk, tak jakby to, do czego przywykliśmy, było zrozumiałe samo przez się. Tak jakby to, do czego przywykliśmy, było możliwe bez zamieszkiwania” (Martin Heidegger, przeł. J. Mizera) – Adrian Gleń wyciągną z tej nauki jej ostateczne konsekwencje, i opowiedział o nich, w trakcie swojej lektury Andrzeja Stasiuka.
  • [awatar]
    Opole MBP
    Mendel Singer mieszka w Zuchnowie (dzisiejsza Ukraina) i jest miejscowym nauczycielem, zapoznaje dzieci z nauką Biblii. Wiedzie zwyczajne życie: do bólu przewidywalne, momentami dotkliwe, momentami niosące otuchę. „Życie Mendla płynęło spokojnie, niby nikły, nędzny strumyk pośród ubogich drzew”. Nie miał w dotychczasowym życiu sytuacji, której mógłby żałować, nie pragnął żadnej rzeczy, której nie posiadał. Poza prostym układem odniesień, honorowanym przezeń do tej pory, reszta była zbędna i egzotyczna jak odległe krainy od biedy wymieniane w prasie. Dochował się czworga dzieci, w tym ostatniego Menuchima, nie do końca sprawnego. Żona jego skarżyła się tyle ile skarżyć na męża musi się żona. Dzieci nie dokazywały, rzadko codzienność doprowadzała go do szewskiej pasji. Ot, normalna, rodzina, w początkowych latach XX wieku. Świat, póki co, naznaczony klęskami, jeszcze ostatecznie nie wypadł z kolein. • Ale Bóg, do którego w codziennych modlitwach zwracał się Mendel, restrykcyjnie przestrzegane posty, życie zgodne z duchem Pisma, rabin u którego pomocy szukała żona, nic nie mogli wskórać na pogarszający się stan zdrowia najmłodszego dziecka. Ten, „Leżał tak w kącie, jak kawał błota”. Z biegiem lat przez usta przechodziło mu jedynie słowo „mama”. Aż los postanowił doświadczyć Mendla i jego rodzinę jeszcze raz i jeszcze raz. I znowu. A zaczęło się od żony Mendla. „Od chwili narodzin Menuchima w sercu jej była noc, w każdej radości smutek. Wszystkie uroczystości były męczarnią, wszystkie dni świąteczne – dniami żałoby. Nie było już więcej wiosny i nie było lata. Wszystkie pory roku miały na imię: zima. Słońce wschodziło wprawdzie, ale nie grzało”. • „Hiob” to powieść o poświęceniu, które jest kuźnią dla charakteru. O cierpliwości, za którą gratyfikacja jest odroczona w czasie na wiele, wiele lat. Książka o tym, co można sobie powiedzieć w chwili pożegnania na całe życie, a może lepiej: czego nie udaje się powiedzieć, co potem zalega i zatruwa myśli czarną melancholią. O bezgłośnej i zwodniczej zmianie wpisanej w każdy podstęp dnia, pełzającego z wolna w noc. O ludziach nie wierzących w żadne cuda, bo obce im szczęście, nie darowane troski. O tym, że jak nie stać nas dłużej na siłę do wytrzymywania rozpaczy, wiara zaczyna obumierać. O samotności, która nie daje satysfakcji, ale oddala zwątpienia.
Ostatnio ocenione
  • koniec czerwonego człowieka
    Aleksijewicz, Swietłana
  • Dom tęsknot
    Adamczyk, Piotr
  • Kto ty jesteś
    Szczepkowska, Joanna
  • Córka rabina
    Mann, Reva
gordzies
patrycja.wicher87
o.sormolotova
magdaszczepaniak
jolanta.rachtan
kazia.rybka
agnieszka092
e.cechowska
agatkapytlas
julag2003
gosiakazia
szmorad
magann
meryk6
elka79
antoni2

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo