"Fighter" to połączenie powieści sensacyjnej i romansu. • Lubię książki p. Świst i jej poczucie humoru, sarkazm, "cięty" język, ale ta historia jest nudnawa , nie za specjalnie mnie urzekła. Mało treści. • Mam wrażenie że początkowe książki p.Świst były lepsze. • Książkę czyta się szybko,

Jest to fajna historia o zwykłej, prostej, dobrej i pięknej dziewczynie - Amber i przystojnym, myślącym źle o prostych ludziach milionerze - Aleksie. • Spotkali się na Kubie, gdzie spędzali wakacje. Połączyła ich gorąca miłość, która trwała nawet po powrocie. Jednak los postanowił ich rozdzielić, stawiając przed nimi wyzwanie. • Jest to książka o miłości, zrozumieniu i szukaniu siebie. O intrygach i o pięknym i wspaniałym końcu, gdzie wygrała prawda i przebaczenie. Książka pozytywna, lekka, z różnymi zawirowaniami. • Zamysł na książkę całkiem fajny, ale wykonanie jest trochę gorsze. • Styl pisania autorki jest bardzo prosty, dialogi pisane są jakby rozmawiały ze sobą dzieci, a nie dorośli, mocno za słodkie i tempo rozwoju związku też jakieś nierealnie szybkie. Jest bardzo dużo niepotrzebnych powtórzeń. • Ale ponieważ jest to debiut autorki, to wiele niedociągnięć można wybaczyć. • Oceniając całościowo muszę przyznać, że jest to przyjemna lektura i przede wszystkim wciąga, wywołuje westchnienia, zdziwienie, złość, nadzieję i radość, czyli jest pełna emocji, co jest dużym plusem. • Powiedziałabym, że ta książka jest połączeniem powieści obyczajowej i romansu z dodatkiem erotyki. • Mimo swojej objętości czyta się szybko. • Trochę pracy jeszcze przed autorką, ale trening czyni mistrza.

Igor Brudny i Julka (!!!)* Zawadzka to para do zadań specjalnych! Tym razem ścigają "Sędziego", który w dość osobliwy sposób rozprawia się z elitami politycznymi kraju. • I tu mam problem, bo: • książka jest dobra, mocna i trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, ale czy to jest na pewno kryminał? • Niestety ja mam wrażenie że jest to Manifest polityczny sfrustrowanego • autora który zajmuje konkretne stanowisko w realnym sporze politycznym, który się toczy w Polsce, a ja jego poglądy polityczne mam głęboko... • Bardzo dobrze się ją czytało.

„Show mojego życia” została określona jako pełna erotyki powieść, czy też romans. Znalazłam tu te elementy, ale chyba trochę było ich mało. Odnalazłam w niej za to sporo elementów thrillera psychologicznego i odniosłam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała, w którą stronę chce iść. Zabrakło mi tu jakiejkolwiek konsekwencji w wyborze gatunku. • Poza tym gdybym nie przeczytała, że to romans, to w życiu bym na to nie wpadła, bo w sumie nie wiem między kim, a kim miał on tak właściwie być… • Niestety, główne bohaterki nie przekonały mnie do siebie, nie grzeszyły inteligencją. Opis ich był płytki i bez emocji, a akcja momentami była zbyt mało realna i chaotyczna. • Te przeskoki czasowe, były dziwne i słabe. • Trochę zaskoczyło mnie zakończenie, gdyż nie pasowało mi do całości. • Uważam że książka miała potencjał i było w niej kilka dobrych momentów, jednak jako całość wypada naprawdę kiepsko.

Ksiazka nie była zła ale też nie była jakaś super. Romansidło ociekające seksem i wulgarnością. • Ta pozycja miała swoje lepsze i gorsze momenty. • Non stop powtarzane „przesunął językiem po wewnętrznej stronie policzka czy po wardze bardzo mnie irytowało. W którymś momencie zaczęło być żenujące. • Trochę zawiodłam się przez brak autentyczności- główny bohater, pilot samolotu zajmujący się stewardesą podczas turbulencji?...Naprawdę? • Te jego częste wyjścia z kokpitu?... A główna bohaterka, stewardessa, która pomimo ukończenia kursu jako jedna z najlepszych, nie potrafiąca poradzić sobie w tak wielu sytuacjach? • Tak szybki romans pomiędzy tą dwójką pomimo tego, jak profesjonalnych starali się zgrywać? No nie. • Ale pomimo elementów, które naprawdę mnie drażniły, książkę czytało się dobrze, pomimo że jest gruba.