Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Dakota
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
  • [awatar]
    Dakota
    Od dawna poszukiwałam książek z gatunku fantastyki, ale ostatnio trafiam na same buble. Trylogię "Trylle" kupiłam już jakiś czas temu, myśląc, że w końcu znalazłam coś, co mnie naprawdę wciągnie i zainteresuje. Czytając opis pierwszej części pomyślałam, że czegoś takiego jeszcze nie było i pokładałam w trylogii duże nadzieję. • Do książki przysiadłam z przyjemnością. Paranormal romance? Czemu nie. To, co zaserwowała mi Amanda Hocking przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Tak, te negatywne. • Czasami czujemy, że znajdujemy się na niewłaściwym miejscu. Czegoś nam brakuje, coś nam ucieka między palcami. Czujemy się odrzuceni przez rówieśników, a nawet przez najbliższe osoby. Tak czuje się Wendy - główna bohaterka trylogii. Trudno się jest jej uporać z przeżyciami z dzieciństwa. Z pozoru wydaje się być zwyczajną nastolatką, ale to zupełna bujda. Zupełnie nie odnajduje się wśród kolegów i koleżanek z klasy, a jej własna matka próbowała zabić ją nożem, gdy miała sześć lat. Wendy nie potrafi odnaleźć się w takim świecie. Czuje się jak dziwoląg. • W literaturze fantastycznej możemy spotkać się z upadłymi aniołami, wampirami, wilkołakami a nawet z nie do końca określonymi stworami wykreowanymi przez poszczególnych autorów. Chyba jednak po raz pierwszy spotkałam się z paranormal romance z trollem w roli głównej. Naprawdę. Był to dla mnie spory szok po przeczytaniu tej książki. Trolle ukazane w pozytywnym świetle? Nie wiem jak wy, ale ja sobie je zawsze wyobrażałam jako obrzydliwe stwory z brakiem mózgu (okej, może nie do końca z jego brakiem). Świat trolli jest jednak wykreowany w ciekawy sposób. • Nie polubiłam, a może nie byłam w stanie polubić głównej bohaterki. Irytowała mnie swoim zachowaniem, ale może taka była jej natura? Na pewno były w niej duże pokłady człowieczeństwa, nie można zaprzeczyć. Samą książkę czyta się bardzo szybko, a może zbyt szybko? Zanim się obejrzałam przeczytałam pierwszy tom. Cała historia nie porwała mnie w żadnym wypadku. • Co do samej oprawy graficznej, to szczerze mówiąc nie zachwyciła mnie. O wiele bardziej podobają mi się inne wydania. Chociażby to z Amazon czy z wydawnictwa TOR. Tutaj okładka pozostawia wiele do życzenia. Czy tylko mi pomarańcz gryzie się z czerwienią i kompletnie do siebie nie pasują te dwa kolory? • Za sobą mam całą trylogię Trylle. Recenzje pozostałych części z całą pewnością ukażą się na blogu. Czy mogę polecić "Zamienioną"? Nie bardzo, jednak to w dużej mierze zależy również od tego pod jakim kątem chcemy spojrzeć na książkę.
  • [awatar]
    Dakota
    Nie mam szczęścia przy czytaniu książek fantastycznych, ale mam je przy czytaniu romansów, co mnie bardzo cieszy. Mam tylko nadzieję, że nie zanudzę Was ich recenzjami. • Niektórzy uważają, że reguły są po to, aby je łamać. Ja niestety się z tym nie zgadzam i podchodzę do tego bardziej rygorystycznie. Uważam, że reguły są po to, aby ich przestrzegać. Nie mam jednak nic przeciwko naciąganiu zasad. A jaki stosunek ma do tego Jocelyn? • Książkę pochłonęłam w zaskakująco szybkim tempie. Nie ma tam żadnych nudnych wątków, wszystkie sytuacje tworzą niesamowitą fabułę, od której nie byłam w stanie się oderwać. "Wbrew zasadom" przeczytałam w kilka godzin. • Jocelyn Butler chce zacząć wszystko od początku. Wpływ na jej decyzję miała tragedia, która wydarzyła się jakiś czas temu. Pragnie żyć tera­źnie­jszo­ścią­ i ruszyć do przodu. Zrezygnowała ze wszystkiego, co kiedyś lubiła, przestała umawiać się z mężczyznami. Postanawia zamieszkać z Ellie, która jest jej całkowitym przeciwieństwem. Panna Carmichael jest osobą zakręconą, wszędzie jej pełno i ma milion pomysłów na minutę. Ma też przystojnego brata, który też boryka się z pewnym jarzmem, ale mimo to staje się jeszcze częstszym gościem w domu dziewczyn. To wszystko za sprawą Jocelyn, która niesamowicie go intryguje. I nie, tu nie chodzi o to, że Braden jest zabójczo przystojny. Ja w zasadzie nie zwróciłam na to zbytniej uwagi. Braden, widząc że Jocelyn boi się związków proponuje jej układ. I to nie byle jaki. • Niech nie zwiedzie Was okładka. To nie żaden erotyk. Chociaż przyznam, że cały cykl jest utrzymany w specyficznym klimacie. Co prawda jest tam kilka scen, które są dosyć odważne, ale cała historia jest naprawdę ciekawa i bez większego wątku erotycznego. Akcja nie pędzi, jest w sam raz. Podoba mi się sposób, w jaki autorka opisała przeszłość głównej bohaterki oraz to, że nie zostawiła tego tak od razu. W niektórych książkach bohaterki z przeszłością nie próbują z nią walczyć, godzą się z nią i często są zamknięte w sobie. Natomiast Jocelyn chodzi na terapię, która ma jej pomóc. Ukazało to książkę w jeszcze lepszym świetle. • Dziewczyna boryka się z trudną przeszłością, pewne wydarzenia ją zniszczyły. Z dnia na dzień dzięki przyjaciołom zaczyna się otwierać, ale nadal się boi. Warto spojrzeć na tę książkę nie tylko jak na romans. Lepiej przyjrzyjcie się postaci Jocelyn, a na pewno się nie zawiedziecie. • Książka bawi, wzrusza, czaruje. Autorka w niesamowity sposób opowiedziała historię zagubionej Jocelyn, w której życiu nie było zbyt wiele radości; która spotkała na swojej drodze mężczyznę, który jednocześnie rozpalał ją do granic możliwości i jak nikt inny denerwował. Nie skreślajcie jej tylko dlatego, że są tam sceny erotyczne bądź fabuła nie jest jedną z najo­rygi­naln­iejs­zych. Książka jest naprawdę warta uwagi. Jest pierwszą częścią cyklu On Dublin Street, który zapowiada się znakomicie. Historię oceniam bardzo pozytywnie i liczę na więcej takich książek. • 97books.blogspot.com/
  • [awatar]
    Dakota
    Lubię czytać reportaże, pamiętniki, dzienniki, wspomnienia, biografie. Reportaże pokazują mi miejsca, w których kiedyś mogę się pojawić; które wiem, gdzie się znajdują; które przybliżają mnie do ludzi; które były i są, a może i będą do końca. Nieważne czy reportaż opowiada o jakichś wydarzeniach z historii, czy nawiązuje do współczesności. Liczy się dla mnie to, co jest w środku. • Za każdym razem, gdy czytam jakiś reportaż mam wrażenie, że siedzę obok osoby, która opowiada i po prostu słucham. Kartki zaczynają ożywać. "Kukiz. Grajek, który został graczem i inne" to zbiór czterech reportaży wydanych przez Fabułę Frazę. Chociaż w centrum zainteresowania pojawia się postać Kukiza, to uważam, że pozostałe trzy teksty są naprawdę warte przeczytania. • Pierwszy. Tytułowy. O Pawle Kukizie, który z wokalisty zespołu Piersi stał się graczem w politycznej potyczce. W zasadzie trochę sceptycznie podchodziłam do tego reportażu, bo przyznam szczerze, że postać pana Kukiza wzbudza we mnie sprzeczne uczucia. Doskonale wiem, że jest bliższy młodszemu pokoleniu aniżeli starszemu, ale w jego osobie coś mnie niepokoi. Bardziej nastawiałam się na nowe informacje, coś co zain­tere­sowa­łoby­ mnie, jednak dostałam tylko przeciętny opis jego kariery. Chociaż początek reportażu przypadł mi do gustu i czytałam go z dużym zain­tere­sowa­niem­, to pod koniec jednak już się wynudziłam. • Drugi. Wywiad z Rafim Eitanem w reportażu Karoliny Przewrockiej. Czytałam go z zapartym tchem, bo tak naprawdę postać Rafiego, jak i Eichmanna kojarzę jak przez mgłę. Rafi Eitan był człowiekiem, który podjął się próby złapania Eichmanna - zbrodniarza wojennego i mordercy milionów Żydów. Reportaż jest wzbogacony o elementy biografii Rafiego, dzięki czemu możemy się dowiedzieć o jego postaci jeszcze więcej. Wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło? Fakt, że o swojej pracy mówił z niewyobrażalnym spokojem. Nie używał słów "morderstwo", "zabić". Mówił po prostu "zlikwidować", "usunąć". Miał dwie twarze. Był agentem i... artystą. • Trzeci. Reportaż o młodym księdzu, który zrzuca sutannę. To reportaż Małgorzaty Rostowskiej. Chyba wzbudził we mnie najwięcej emocji. Ksiądz Paweł opowiada o życiu w seminarium, a potem o swoim życiu w sutannie. Rzeczy, które zostały tam opisane nie są powszechnie znane. Nie zdarzają się często. Dla mnie, Kościół, który został ukazany prze księdza Pawła okazał się istnym piekłem. Wiem, że Kościół katolicki jest teraz zdeformowany, ale nie zdawałam sobie sprawy, że do takiego stopnia. Nie mam na myśli ogółu, tylko kilka wybranych miejsc. Były ksiądz opowiada o tym, jak był tam traktowany. Księża postawili w centrum egzorcyzmy, co jest po prostu czymś nie do przyjęcia. Jak sam mówi: "Byliśmy w seminarium polem eksperymentów i doświadczeń. To jest zbrodnia, jakiej dopuszczono się na naszej psychice." A to był dopiero początek. Zwróciłam największą uwagę na ten reportaż. • Czwarty. Ostatni. O powojennych losach żołnierzy AK. Kilkanaście historii, kilkadziesiąt nazwisk, które trudno zapamiętać. Nikt nie skupiał się na jednej osobie, lecz na ogóle. Reportaż "Parszywi z Banditenstadt" Romana Kubiaka nie wywołał we mnie jakiś znaczących uczuć, głównie dlatego, że w niektórych momentach trudno było mi się połapać o co chodzi. To chyba przez natłok nazwisk, które zaczęły mi się mieszać. • "Kukiz. Grajek, który został graczem i inne", to na pewno książka warta uwagi. Stanowi gratkę dla fana literatury faktu, ale myślę, że osoby lubiące historię bądź też interesujące się nią znajdą w książce coś dla siebie. Polecam, naprawdę warto. Reportaż o księdzu siedzi mi w głowie do tej pory. Po przeczytaniu tej książki na pewno inaczej spojrzałam na otaczającą mnie rzeczywistość.
  • [awatar]
    Dakota
    O Agnieszce Lingas-Łoniewskiej słyszałam niewiele. Wiem, że na koncie ma kilka wydanych książek, a jej najnowsza powieść nosi tytuł "Skazani na ból." Właściwie już od dawna zbierałam się w sobie, aby sięgnąć po jakąś książkę tej autorki. W końcu się przełamałam i zabrałam się za czytanie "Zakładu o miłość." • Książka zaczyna się banalnie. On jest zabójczo przystojny i ma "to coś" w chłodnym spojrzeniu, a ona jest uroczą blondynką z cudownym uśmiechem. Poznają się w klubie i... I nie, nie zakochują się w sobie. Przynajmniej nie od razu. • Sylwia podchodzi z arys­tokr­atyc­znej­ rodziny. Ma dwadzieścia cztery lata i zaplanowane całe życie. Niby jest szczęśliwa u boku narzeczonego, ale czuje się jak w klatce. Wykonuje zadania rodziców, powtarzając że tak trzeba i że to właściwe. Tak naprawdę szuka własnej ścieżki życiowej. • Pewnego wieczoru poznaje na swojej drodze tajemniczego Cichego. Jest nim zaintrygowana, a z drugiej strony boi się zaryzykować. Aleks Cichocki jest jej całkowitym przeciwieństwem, jednak również ma swoją historię. Dwójkę zaczyna łączyć specyficzna więź, która zaskakująco szybko się rozwija. Sylwia pod wpływem pewnych wydarzeń zaczyna przechodzić wewnętrzną przemianę. • Mimo, że relacje Aleksa i Sylwii są na pierwszym planie, to w książce znajdziemy jeszcze dwa interesujące wątki. Uważam, że gdyby nie wątek skierowany ku matce Aleksa lub rodzicom Sylwii, to ta historia byłaby po prostu... nijaka. Dzięki barwnemu i ciekawemu tłu wszystko łączy się w spójną fabułę. Cieszę się, że autorka nie wyidealizowała uczucia łączącego dwójkę bohaterów, ale pokazała, że miłość to uczucie słodko-gorzkie, że nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli, a niektóre decyzje mają wpływ na dalszy rozwój wydarzeń. Niekoniecznie dobry. • "Nie można się uleczyć z takiej miłości. Trzeba ją przyjąć, pielęgnować i nie szukać antidotum. Takie uczucie jest na całe życie." • Całość jest napisana bardzo przystępnym stylem. Bohaterowie mimo pewnych schematów są wykreowani w ciekawy sposób. Narracja jest prowadzona zarówno ze strony Sylwii, jak i Aleksa. Jedyne co mnie martwiło przy czytaniu tej książki to tempo akcji. Było zdecydowanie zbyt szybkie. Wszystko działo się w tak błyskawicznym tempie, że nawet nie zauważyłam, że książka już się skończyła. Myślę, że w niektórych momentach akcja powinna zdecydowanie zwolnić. • Najbardziej w pamięci utkwił mi obraz epilogu. Jest chyba jednym z lepszych jakie miałam okazję czytać. Często zwracam uwagę na to w jaki sposób cała historia się kończy. Tutaj byłam lekko zaskoczona, ale w pozytywnym sensie. • Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie skomentowała wyglądu okładki. Wybrane zdjęcie jest piękne, ale ta czcionka, a właściwie obie czcionki, strasznie kuleją. To nie było dobre posunięcie. Przywiązuję dużą wagę do tego typu rzeczy, ponieważ interesuję się grafiką i taki rodzaj czcionek zniszczył tę okładkę. • Zdecydowanie "Zakład o miłość" jest książką wartą polecenia. Opowiada nie tylko o miłości między dwojgiem ludzi, ale również o problemach wynikających z wychowania w arys­tokr­atyc­znej­ rodzinie czy także o trudnych relacjach z rodzicami. Pokazuje, że nie wszystko jest albo czarne, albo białe. Życie ma też odcienie szarości. • 97books.blogspot.com/
  • [awatar]
    Dakota
    Nie mam okazji czytać wielu książek polskich autorów. Zazwyczaj mnie do nich nie ciągnie i ciężko znaleźć mi coś, co będzie mi naprawdę od początku do końca odpowiadało. Głównie sięgam po literaturę zagraniczną, jednak obok Kiedy na mnie patrzysz nie potrafiłam przejść obojętnie. Już na samym początku zainteresował mnie opis znajdujący się na tylnej okładce. Nawet nie wiecie jaka była moja radość, gdy książkę udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez samą autorkę! • Recenzje widziałam na wielu blogach. I pojawiło się bardzo dużo odmiennych opinii na temat tej historii. Jaka jest moja? Właśnie możecie ją przeczytać. • Otwórz oczy. Popatrz na mnie. Kiedy na mnie patrzysz, wiem, że żyję. • Karina i Aleksander to dwójka młodych ludzi, która dopiero powoli wchodzi w świat dorosłości. Pozornie. Za obojgiem kroczy trudna przeszłość. Alek stara się żyć normalnie, chociaż musi znajdować w sobie duże pokłady siły. Boi się, że przeszłość go dosięgnie i nastąpi powrót jego choroby. Nie zmienia to jednak faktu, że jest czarującym, młodym chłopakiem i stara się żyć pełnią życia. Natomiast Karina nie potrafi się otrząsnąć z tragedii, która miała miejsce dwa lata temu, i która zmieniła ją w zupełnie inną osobę. Na szczęście ma przy sobie najlepszą przyjaciółkę — Martę, na którą zawsze może liczyć. • Ich spotkanie jest przypadkiem. Pewnego, deszczowego dnia Karina zatrzymuje się na drodze i stara się pomóc psu, który jest w ciężkim stanie. Aleksander mija ją swoim samochodem, jednak przystaje i postanawia pomóc dziewczynie. Ich droga ma wiele zakrętów, Alek stara się znaleźć odpowiednią ścieżkę do serca Kariny. • Autorka nie pokazała kolejnej, banalnej historii miłosnej. Ukazała dwójkę ludzi, która ciągnie za sobą bagaż z przeszłością. Związek, który tworzą, jest pełen miłości i namiętności, ale także pełen zrozumienia, zaufania. Dla niektórych z nas takie historie nie zdarzają się na co dzień. To prawda. Jednak takie książki pozwalają nam wierzyć, że może być lepiej, że na swojej drodze spotkamy kogoś takiego, dla kogo będziemy chcieli oddać życie, poświęcić dla niego je całe. Podoba mi się, że autorka wplotła do książki elementy języka angielskiego. Przede wszystkim nadaje to oryginalności utworowi. Stanowi to też niezłą powtórkę dla osób lubiących ten język. I dodatkowo wprowadza odrobinę humoru do książki Kiedy na mnie patrzysz. Zdania nie są skomplikowane i myślę, że poradziłaby sobie z nimi większość osób, nawet tych początkujących. • Książka jest debiutem literackim Pani Agaty Czykierdy-Grabowskiej. I muszę to powiedzieć — bardzo udanym debiutem! Fabuła jest przemyślana od początku do końca. Autorka jasno wyznaczyła sobie cel i osiągnęła go. Mimo że utwór porusza trudne tematy, to jest napisany w sposób lekki i przyjemny. Jego przeczytanie nie zajęło mi dużo czasu. Chłonęłam słowo po słowie. • Jedynie zakończenie sprawiło mi zawód. Spodziewałam się zupełnie innego epilogu, może opisanego w nietypowy sposób. Nie potrafiłam się w nim odnaleźć, miałam wrażenie, że brakuje mu czegoś, co by dopełniło całą historię. Dodatkowo zaleciało mi prze­rekl­amow­anym­i historiami miłosnymi. I przez moment w głowie pojawiła mi się pytanie: Sparks? Nie lubię jego twórczości. Po chwili jednak ta myśl się ulotniła i zastąpiła ją inna. • Nie wierzę w przeznaczenie. Nie wierzę w przypadek i zrządzenie losu. Wierzę natomiast w to, że w naszym życiu może nastąpić swego rodzaju przełom. Możemy uporać się z przeszłością i ruszyć dalej. Kiedy na mnie patrzysz stanowi idealny przykład tego, jak uzdrawiająca może być miłość. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Na pewno mogę ją zaliczyć do udanych. • Można tylko iść do przodu i nie spoglądać się za siebie, czasami zapomnieć, a kiedy indziej udawać, że to nigdy nie miało miejsca. • 97books.blogspot.com/
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
  • Złamane pióro
    Borochowska, Małgorzata Maria
  • Czekając na odkupienie
    Łochowska, Katarzyna
  • Jej bohater
    Kaye, Laura
  • Wszystkie odcienie pożądania
    Young, Samantha
  • Grey
    James, E. L.
  • Niall Horan
    White, Danny
Należy do grup

grejfrutoowa

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo