Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
„Szóstka wron” posiada wszystko to, co według mnie powinna zawierać książka: rozbudowane wątki, różnorodne postaci, ciągłą akcję, realnie wykreowany świat, rewelacyjne dialogi i „to coś”, dzięki czemu nie możesz się oderwać, a jeśli już to zrobisz, twoje myśli i tak cały czas krążą wokół powieści. • Największym plusem są bohaterowie. Każdy inny, posiadający niebanalną historię. Dzięki prowadzeniu narracji z różnej perspektywy możemy zobaczyć to, jak każdy z nich widzi i pojmuje otaczający go świat, co pozwala ich zrozumieć i polubić.
-
Nie nie nie – to jedno słowo towarzyszyło mi przez całą książkę. • W końcu akcja nabiera tempa. Druga część jest o wiele lepsza niż pierwsza, wprowadzono wiele postaci drugoplanowych, są rozwijane różne wątki, ale ta jedna postać, którą usilnie próbują mi wcisnąć, chcą, żebym go polubiła… • Nie rozumiem fascynacji Warnerem, nie potrafię tego zrozumieć. Cały czas mam przed oczami to, co robił w pierwszej części, to jakim był psychopatą. A teraz, nagle, narratorka tłumaczy, usprawiedliwia go na podstawie tego, co widzi, gdy jest bezbronny. W oparciu o wyobrażenia narratorki, ja mam teraz zmienić o nim zdanie. Wolałabym zobaczyć (oczywiście jej oczami) coś, co on robi dobrego, a nawet jeśli nie dobrego, to coś, co sprawi, że się do niego przekonam, bo jak na razie jestem na nie. Tak jak uwielbiam postaci skomplikowane, uwielbiam postaci z trudną przeszłością, o szarej moralności, tak nie jestem w stanie zaakceptować Warnera. Nie rozumiem zachwytów nad nim, totalnie tego nie rozumiem. Widzę, dokąd zmierza ta historia, wiele mi podpowiada Instagram, ale i tak cały czas czuję zgrzyt. Wszystko sprowadza się do tego, że on jest ładny i miał trudne dzieciństwo, więc od razu mamy paść przed nim na kolana. • Autorka nie przekona mnie, że obsesja równa się miłości. Zaplecze psychologiczne niestety w dalszym ciągu jest niedoszlifowane.
-
Czegoś mi w tej książce brakowało. Julia od lat nikogo nie dotknęła, krzywdziła ludzi wbrew woli, dlatego spodziewałabym się u niej większej traumy, depresji. Aspekt psychologiczny niestety nie jest tu odpowiednio ujęty. Wątek miłosny jest słodki, ale zbyt wyidealizowany, jakby zaraz coś się miało wydarzyć i go zniszczyć. Jestem ciekawa kolejnych części. Może otrzymam większą dawkę emocji.
-
Książka nudna, historia przewidywalna, jednowątkowa. Bohaterowie przezroczyści; gdyby nie imiona, nie udałoby się ich odróżnić. Jedyną ciekawą postacią jest pies.
-
Już dawno nie czytałam tak męczącej książki. Choć może nie ona jest męcząca, a główna bohaterka. Jej częste wpadki zamiast śmieszyć, żenowały mnie. Wszystkie przedstawione postaci zarówno kobiece, jak i męskie (no może poza jednym wyjątkiem), są niedojrzałe i nadzwyczajniej głupie. Nikogo nie udało mi się polubić. Całą historię dałoby się jakoś przeboleć, gdyby dotyczyła nastolatki, a nie dojrzałej kobiety.