Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
dominika_pyza
Najnowsze recenzje
1 2 3
  • [awatar]
    dominika_pyza
    Od wydarzeń z pierwszej części książki minęło parę miesięcy. Anna zajmuje się synem, Patryk pracuje, a Majka zaczyna normalnie żyć. Jednak coś nie daje spokoju Annie. Chciałaby tak jak wszyscy rozwijać się, a nie tylko być kurą domową. Wie jednak, że Patryk jest teraz szczęśliwy, co również uszczęśliwia kobietę, ale tak nie zostanie przecież na zawsze. W tym momencie poświęciła własną karierę i wielkie ambicje na rzecz rodziny. To Patryk jest tym bardziej w ich dwójce. Być może dzięki Mirze? Pamiętacie teściową Anny, prawda? Okropna baba (modlę się żeby nie mieć takiej teściowej i sama taką kiedyś nie być), zapatrzona w swojego synalka jak w obraz, która postawiła na piedestale i pozwoliła wierzyć, że on jest zawsze najważniejszy i wszystko ma być po jego myśli. Aby trochę odpocząć wyjeżdżają na rodzinne wakacje do Niepamięci. Tam mieszkają u Wilka, samotnego i nieszczęśliwego starszego mężczyzny. Tak naprawdę można powiedzieć, że właśnie w Niepamięci zaczynają się wszystkie kłopoty Anny. Patryk zaczyna robić się coraz bardziej zazdrosny, chce tak jak kiedyś kontrolować zarówno ją, jak i Majkę, jakby zupełnie zapomniał, że dziewczyna jest już prawie pełnoletnia, a w tym wieku przecież spotykają się z chłopakami i to zupełnie normalne. To właśnie w tej malutkiej miejscowości w Bieszczadach Anna dowiaduję się o strasznych wypadku w życiu Małgosi. Rodzina Terlińskich wraca do domu. Patryk oświadcza, że chce zrobić doktorat, a kobieta właśnie otrzymała propozycję powrotu do pracy do radia. Tylko, że jeszcze przed ślubem jej mąż miał wielką alergię na radio. Mimo wszystko po wielu trudach Annie się udało. Tylko, że ktoś przysyła pod ich drzwi podarunki dla niej, cóż przyznajmy intymne. Perfumy, bielizna, kwiaty to już codzienność. Kobieta uparcie twierdzi, że nie zdradziła męża, a on wpada w szał. Odbija się to też na Majce, która do tej pory była córeczką tatusia, a teraz on robi jej kłótnie o byle co. Ich małżeństwo wisi na włosku. Do tego Małgosia, najlepsza przyjaciółka Anny spełniła swoje największe marzenie. Ale w sposób, który nawet nie wyobrażała sobie w koszmarach. Nasza główna bohaterka postanawia się poznać ojca, który ją porzuciła, ale coś ją zatrzymuje. Tajemnice jej matki, Iwony. Jak w takiej sytuacji zachowa się Anna? Czy będzie miała dość siły, aby uratować to co najważniejsze, rodzinę, przyjaźnie? • Po raz kolejny Wioletta Sawicka postawiła przed swoimi bohaterami dość trudne zadania. Książkę czyta się z zapartym tchem. Przy tej lekturze naprawdę nie można się nudzić. Bohaterowie są bardzo realistyczni, że bardzo łatwo się z nimi utożsamić. Możemy poczuć niechęć Anny do Miry, jej siłę walki, zazdrość Patryka i prawdziwy kalejdoskop uczuć Mai. Sięgając po literaturę typowo kobiecą trzeba być ostrożnym. Jest jej naprawdę dużo, co naraża nas na trafienie na niezbyt interesujący egzemplarz. Bardzo fajnie, że autorka bardziej zajęła się postaciami, które w pierwszej części były drugoplanowe, co prawda, teraz też takie są, ale ich wątek jest bardziej rozwinięty. Historia przedstawiona przez autorkę jest prawdziwa, życiowa, ale przede wszystkim pełna niespodzianek. Serdecznie polecam!
  • [awatar]
    dominika_pyza
    -Nienawidzę facetów. Naprawdę rozważam zostanie lesbijką. • Holiday uśmiechnęła się, a moment później skrzywiła. • - Gdyby to było takie proste, to dziewięćdziesiąt procent kobiet byłoby lesbijkami. • Pamiętacie Kylie Galen? Jeśli tak to świetnie, ale jeśli nie to krótkie przypomnienie. Kylie została wysłana na obóz dla młodzieży z problemami do Wodospadów Cienia. Tam okazuje się, że ta "trudna młodzież" to istoty nadprzyrodzone. Zmiennokształtni, wampiry, wilkołaki, czarownice, elfy... Jakby tego było mało Kylie również nie jest zwykłym człowiekiem. Problem w tym, że nikt nie wie czym. Do tego dwójka wspaniałych chłopaków i podobne uczucia do nich. Opisałam w miarę krótko. Teraz już kojarzycie? To świetnie. Noe więc teraz czas na drugą część serii. • Kylie nie jest ani troszeczkę bliżej poznania swojej rasy. Zaczęła okazywać nowe zdolności tj. bardzo dobry słuch, większa szybkość i zaczęła rosnąć. Jednak to nie pomaga jej zaklasyfikować do jakiejkolwiek istoty nadnaturalnej. Kylie to taki zbitek różnych umiejętności różnych gatunków. Kylie z tego powodu jest zła i rozgoryczona, ale nikt nie potrafi jej zrozumieć. Umiejętność porozumiewania się z duchami została, ale nowa zjawa zapowiada naprawdę przerażającą wizję. Duch nie jest zbyt pomocny, nie umie się dobrze kontaktować, a jedyne słowa, które słyszy dziewczyna, to to, że ktoś kogo kocha zginie. Czy to pomoże jej odkryć kogo tak naprawdę kocha? Jedyne chwile wytchnienia są te tuż przy wodospadzie, gdzie jak głosi legenda pojawiają się anioły śmierci. Kylie walczy z mamą o możliwość pozostania w Wodospadach Cienia i chodzenie do szkoły z internatem, która tutaj powstanie. Pozostał oczywiście temat Dereka i Lucasa. Lucas odszedł razem z jego "byłą dziewczyną" Fredericką, więc Derek został takim trochę chłopakiem Kylie, chociaż dziewczyna tak tego nie określa. Jest szczęśliwa z chłopakiem, ale jednocześnie śni o wilkołaku. Derek dobrze jednak wie jakie emocje wywołuje w niej Lucas, i zaczyna mu to powoli przeszkadzać. • Zadrżała i chyba to wyczuł, bo ją objął. Z jego ciała buchało ciepło. Wtuliła się w niego. • - Jesteś taki gorący - powiedziała. • - Wreszcie zauważyłaś - zaśmiał się. • A teraz przejdźmy do kolejnego wątku. Uczucie między Holiday, • komendantki obozu i Burnetta, człowieka JBF. Oboje zawzięcie i uparcie mówią, że nic ich nie łączy, ale wszyscy wokół wiedzą, że to tylko kwestia czasu, aż się ze sobą zwiążą. Oni jednak niczym osły wszystkiemu zaprzeczają. Każdy z innego powodu. Holiday została kiedyś skrzywdzona przez innego wampira, a Burnett nie może pokazać swoich uczuć, ponieważ nie może zdjąć swojej maski wyższości. Kolejna para/niepara to Miranda i Perry. Czarownica niechcący łamie mu serce, kiedy ten świata poza nią nie widzi, a Della pomaga jednostce FBI od spraw nadprzyrodzonych, chociaż robi to z wielkim oporem. Chce pomóc w wyjaśnieniu zabójstw, w które może być zamieszany jest jej kuzyn. • Co godzinę będę siusiać na test narkotykowy - jęknęła Della. • Miranda westchnęła. • Spieprzę wszystko na tym konkursie i mama odda mnie do adopcji. • Jadę polować na duchy - dodała Kylie. Obie dziewczyny spojrzały na nią. - Nawet nie pytajcie. • Jeśli lubicie szybką akcję, bohaterów z krwi i kości, którzy są szaleni ta książka jest dla Was. Cały czas coś się dzieje, przy tej książce po prostu nie da się nudzić. Wszystkie emocje Kylie opisane są z ogromną autentycznością, co pozwala czytelnikowi razem z nią płakać i śmiać się. Osobiście trochę zaczęła mnie denerwować Kylie. Raz bardziej lubiła Lucasa, ale za chwilę to Derek był jej numerem jeden. Myślę, że dzięki temu realizmowi trochę można było zrozumieć naszą bohaterkę. Z pewnością "Przebudzona o świcie" utrzymuje dość dobry poziom pierwszej części serii. Autorka po raz kolejny zostawiła czytelnika z milionem pytań, których tylko przybywa, a rozwiązań jest bardzo mało. Okładka jest w podobnym klimacie, co pierwsza część, ale już dużo bardziej związana z treścią. • Kiedy tylko posmakujecie w świecie Wodospadów Cienia modlicie się o tym, aby tam zostać...
  • [awatar]
    dominika_pyza
    "To nadzieja sprawiła, że ośmieliłam się marzyć, i to nadzieja pomogła mi spełnić te marzenia." • Poznajcie Mabinty Bangurę. To czarnoskóra dziewczynka z wrodzoną chorobą, • bielactwem, która kiedyś ośmieliła się marzyć i mieć nadzieję na lepsze jutro. W wieku kilku lat potrafiła czytać i pisać w kilku językach, ale to wszystko tylko za sprawą rodziców, którzy pokazali, że w czarnoskórym środowisku dziewczynka może posiadać coś więcej niż umiejętność usługiwania mężczyźnie. Problemy zaczęły się pojawiać kiedy w Afryce zaczęła się wojna, a ojca Mabinty zabito. Razem z matką musi przeprowadzić się do wujka, który dziewczynki wręcz nienawidzi. • "W dniu, w którym umarł mój ojciec, wierzyłam, że odczuwam ból najgorszy z możliwych, że takiego bólu nie będę czuła już nigdy. A potem przeniosłam się do domu po lewej stronie i nauczyłam się, że ból, niczym zieleń dżungli, ma wiele odcieni." • Kolejny cios spada na nią niedługo. Oto jej ukochana matka umiera. Teraz nie ma już nikogo, kto broniłby ją przed światem. Nikogo kto by kochał... Zostaje oddana do sierocińca razem z wieloma innymi dziećmi, które mają tam namiastkę domu. Tam była tylko numerem 27. Najmniej lubiana ze wszystkich dzieci ze względu na ogromną ciekawość i wygląd, na zawsze naznaczona traumatycznymi wspomnieniami. Pewnego dnia znajduje gazetę, na której na okładce jest baletnica. To zdjęcie pomogło przetrwać najgorsze, było uspokojeniem po oglądaniu codziennie zabitych ludzi na ulicy. I wtedy, kiedy pozornie może być tylko gorzej, staje się lepiej. Mabinty ktoś chciał zaadoptować. Przyjeżdża do Ameryki i zaczyna zupełnie nowe życie, tym razem jako Michale DePrince. Porzuca stare życie, ale jedno zostaje. Marzenie o byciu baletnicą. W nowym kraju ma większe szansę na spełnienie marzenia, ale dyskryminacja rasowa występuje wszędzie, nie tylko w balecie. Michela zaczyna walkę o swoje marzenie, ale też walczy o przetarcie drogi innym czarnoskórym dzieciom, których w balecie jest strasznie mało. Jest na tyle silna, że nie zrażają ją stereotypy, rosnąca zazdrość i jawne przejawianie niechęci w związku z jej pochodzenie. Jeśli przeżyła wojnę, to teraz nic już jej nie złamie. • "Wśród wszystkich błogosławieństw, jakich doświadczyłam była też duża dawka nadziei." • To nie jest książka typowo ukazująca trudne życie dzieci w Afryce. Prawdą jest, że pierwsze rozdziały ukazują życie Michaeli w Afryce. Podczas ich czytania czytelnik odczuwa swego rodzaju ból. Wojna i ciężkie życie, wtedy kilkuletniej dziewczynki opisane są z ogromną szczerością i autentycznością. Mimo to, książka jest pełna wiary, optymizmu i nadziei na uśmiech losu, na lepsze jutro. Kiedy czytałam tą książkę, odczuwałam ogromną przyjemność. Tchnęła ona we mnie nowe pokłady radości i motywacji. Jest to kolejna publikacja, która pozwala nam spojrzeć na świat oczami drugiej osoby, docenić nasze życie. Polecam, naprawdę warto! • "Mama wytłumaczyła, że tańczenie w balecie jest jak czytanie książki. Najpierw uczysz się liter. Później słów. Dopiero potem składasz je razem, aby tworzyły historię."
Ostatnio ocenione
Brak ocen
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo