Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
"Kto czyta - żyje wielokrotnie, kto zaś z książkami obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany."
Józef Czechowicz
Najnowsze recenzje
-
Książka ta to jeden wielki miszmasz - zarówno jeśli chodzi o stworzoną przez autorkę historię i dziwne nagłe przeskoki w czasie oraz bohaterach, ale również sposób jej wydania jest nietypowy, ponieważ prócz właściwej treści znajdziemy tu życiowe porady kierowane bezpośrednio do nas, spis życzeń świątecznych oraz instrukcję jak zrobić aniołka z masy solnej albo zapakować prezent. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i nie do końca to do mnie przemawia. • Wracając jednak do samej historii... Miśka wraz z babcią wychowuje swojego małego brata w niewielkiej miejscowości. Dziewczyna, by podreperować domowy budżet postanawia na czas świąteczny wynająć pokoje. Takim oto sposobem poznajemy kilku gości, którzy do niej przyjechali, wraz z ich problemami i bagażem doświadczeń. • Książkę czyta się bardzo szybko dzięki lekkiemu językowi, którym posługuje się autorka, jednak sam pomysł na fabułę nie przypadł mi do gustu. Przede wszystkim zabrakło w tej pozycji świątecznego klimatu i świątecznej magii - oczywiście mamy udekorowany odpowiednio dom, mamy Wigilię, są też ludzie przebrani za elfy i Mikołaja, ale niestety nie zdało się to na wiele i nie wprowadziło mnie w odpowiedni nastrój. • Momenty, które miały z założenia grać na moich emocjach, dla mnie były ich całkowicie pozbawione. Z pozoru smutne sytuacje nużyły, a tam gdzie bohaterowie śmiali się do rozpuku czułam niejednokrotnie zażenowanie. • Z żalem stwierdzam, że książka nie trafiła w mój gust ale przyznać muszę, że okładka jest jedną z najładniejszych świątecznych okładek jakie widziałam. Znalazłam również kilka bardzo ładnych i fajnych cytatów, ale niestety to nie rekompensuje tych wszystkich minusów.
-
Ariel Castro - kierowca szkolnego autobusu, ojciec, sąsiad jak każdy inny - to właśnie on więził w swoim domu przez 10 lat trzy dziewczyny, w tym dwie główne bohaterki i zarazem autorki tej książki. • Amanda, Gina oraz Michelle zostały porwane i przetrzymywane wbrew swojej woli przez wiele lat. Przykute łańcuchem, wiecznie głodne, zamknięte w małych pokojach, codziennie gwałcone. Kobiety zebrały się na odwagę, by głośno mówić o tym co przeżyły i ujawniają w swojej książce szokujące szczegóły tych wydarzeń. • "Nadzieja. 10 lat w ciemności" jest lekturą przerażającą, ale historia dziewczyn z Cleveland jednocześnie pokazuje ile tak naprawdę człowiek jest w stanie znieść i przeżyć. Podczas jej czytania cały czas analizowałam zachowanie porwanych oraz ich oprawcy i wciąż zastanawiałam się co ja zrobiłabym na ich miejscu, jak zachowała w danej chwili i czy w ogóle dała radę, tak jak one, przeczekać 10 lat na odpowiedni moment do ucieczki. • Ponieważ książka jest opowiedziana przez same ofiary tym bardziej wpływa na emocje czytelnika.
-
Nie czytałam wcześniej książek świątecznych, ale w tym roku postanowiłam to zmienić i właśnie na pierwszy ogień poszła ta pozycja. • Na samym początku pomyślałam, że to był zły wybór, liczyłam na ciepłą, wesołą opowieść, a otrzymałam wręcz dołującą i bardzo nostalgiczną historię, a raczej siedem historii, ponieważ mamy tu aż siedmiu głównych bohaterów. Anna, Karolina, Roman, Szymon, Ignacy, Jowita, Małgorzata - każde z nich ma swoje problemy, które poznajemy w osobnych rozdziałach. Całe szczęście trwa to do czasu, ponieważ nadchodzi Wigilia, a jak dobrze wiemy w Wigilię dzieją się cuda i same dobre rzeczy. • Książka okazała się pozycją pełną nadziei, krótkich lekcji dotyczących relacji międzyludzkich i ostatecznie bardzo przyjemną lekturą. • Po raz drugi przekonałam się, że warto sięgać po ten duet pisarki, a także, że autorki potrafią stworzyć bardzo ciekawe, indywidualne i niezmiernie sympatyczne postacie.
-
Książka, która wywołuje skrajne emocje wśród czytelników, a dokładnie mówiąc czytelniczek. Jakie wrażenie wywarła na mnie? • Przyznam szczerze, że mieszane. • Z jednej strony okazała się być to bardzo wciągająca pozycja (przy większej ilości czasu na pewno pochłonęłabym ją w jeden dzień), która podejmuje ważne tematy: znajdziemy tu rozdziały poświęcone patologii ciąży i aborcji, in vitro czy też nowotworowi. Przeczytamy o najmłodszych i najstarszych matkach w Polsce. Autorka podjęła również rozmowę z ginekologami na temat hormonów czy też ginekologi estetycznej. • Muszę przyznać, że osobiście dowiedziałam się z tej książki kilku ciekawych rzeczy, o których nie miałam pojęcia (głównie na temat in vitro). Fakt, że autorka podejmuje rozmowy z kilkoma równymi lekarzami sprawia, że możemy poznać odmienne podejścia i opinie - za to wielki plus - oczywiście jeśli czytelnik jest otwarty na wysłuchanie odmiennych poglądów niż jego własne 😉 • Z drugiej jednak strony momentami miałam wrażenie, że autorka nie potrafi być bezstronna w tych wywiadach i nawet czasami atakuje swoich rozmówców. Osobiście nie lubię (delikatnie mówiąc) jeśli autorzy narzucają swoim czytelnikom jakieś poglądy, sztuką jest ocenę i wyciągnięcie wniosków pozostawić odbiorcom. • Drugim minusem tej książki, w moim odczuciu, jest jej chaotyczność. Niby rozdziały są podzielone tematycznie, jednak skakanie z rozmówcy na rozmówcę i wrzucanie fragmentów tych rozmów, w dodatku często z podobnymi pytaniami, może lekko drażnić na dłuższą metę. • Komu polecam tę pozycję? • Przede wszystkim kobietom, które są gotowe na emocjonalny rollercoaster. Ja podczas czytania momentami byłam wręcz zafascynowana tym co czytam, były też momenty, przez które załamałam ręce czytając np. o niewiedzy naszego społeczeństwa i wręcz kuriozalnych sytuacjach. Czytając wypowiedzi pewnego lekarza, na temat aborcji i chorób nienarodzonych dzieci, otwierał mi się automatycznie scyzoryk w kieszeni i trafiał mnie szlak od tej hipokryzji. Smutek i żal także towarzyszyły mi w niektórych momentach. • "Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów" - ta pozycja obnaża zarówno lekarzy jak i pacjentów. Książka godna uwagi, ale nie pozbawiona wad.
-
"Odnalezieni. Prawdziwe historie adoptowanych" pani Anny Kamińskiej to książka, dzięki której możemy przyjrzeć się bliżej życiu osób adoptowanych. • Autorka przybliża nam historie kilku osób - poznajemy ich przeszłość - dzieciństwo, opowiadają nam oni w jaki sposób dowiedzieli się o swojej adopcji, jak wyglądają lub wyglądały poszukiwania ich rodziców biologicznych oraz rodzeństwa, jakie emocje i myśli towarzyszyły im w ich życiu i jak cała sytuacja odbiła się na ich psychice oraz relacjach z innymi członkami rodziny. • Lektura jest bardzo ciekawa i pełna emocji, chociaż historie zostały opowiedziane dość powierzchownie w krótkich rozdziałach. Zdjęcia z prywatnych zbiorów pozwalają czytelnikowi bardziej "zbliżyć się" do bohaterów i utożsamić się z nimi. • Na sam koniec książki, autorka podejmuje interesującą rozmowę z psychoterapeutką, która pomaga osobom adoptowanym oraz ich najbliższym. Z rozmowy tej można dowiedzieć się wielu ciekawych i przydatnych rzeczy - zwłaszcza jeśli myśli się o adopcji lub sam przeżywa podobną sytuację.