Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grzegorz.drapala
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
12
  • [awatar]
    grzegorz.drapala
    Zapewne niejeden z Was miał czasem dość miejskiego zgiełku, codziennych problemów i rutyny za biurkiem w pracy. Gdy sterty papierów leżących przed oczami rosną do niebotycznych rozmiarów, zaś tułaczka miejskimi środkami transportu staje się nie do zniesienia, umysł mimowolnie poczyna uciekać do otwartych przestrzeni pełnych nieokiełznanej przyrody, świeżego powietrza i spokoju. Nic zatem dziwnego, iż niektórzy w wolnej chwili udają się na łono natury, by choć na weekend zaczerpnąć oddechu i nabrać dystansu do rzeczywistości. Bohaterka "Dzikiej drogi" również wybiera się w podróż, jeno na znacznie dłuższy okres, w dodatku z poważniejszych pobudek niż rutyna i wypalenie zawodowe. Tak czy inaczej, na odbiorców filmu czeka kawał interesującej przygody przepełnionej refleksją i zadumą. • W telegraficznym skrócie: spokojne, melancholijne kino skłaniające do przemyśleń nad własną egzystencją; imponujące krajobrazy niczym z widokówki cieszą oko; film nie przynudza dzięki naprzemiennie serwowanym wątkom z przeszłości bohaterki oraz ciekawym osobom poznawanym podczas pieszej wędrówki; porządne kino bez fajerwerków.
  • [awatar]
    grzegorz.drapala
    Im bliżej Mordoru, tym mroczniej, zwłaszcza w sercach protagonistów. Moc pierścienia coraz bardziej przejmuje kontrolę nad Frodem, zaś powołana w Rivendell drużyna ulega erozji, niczym Drugi Filar. • Powieść "Dwie Wieże" stanowi zdecydowanie najbardziej ponurą część Trylogii Tolkiena. Lektura tej książki niechybnie zamieni Czytelnika w bardzo atrakcyjnego społecznie emo-orka, jeżeli nie dostrzeże optymistycznego przesłania w tej posępnej, linii fabularnej. Pomimo klęsk i rozpadu grupy przetrwała przyjaźń i braterska więź wszystkich uczestników wyprawy. Siła owej solidarności rodzi pojednanie pomiędzy reprezentantami zwaśnionych ras, Legolasem, oraz Gimlim, a także poczucie odpo­wied­zial­nośc­i za los wziętych do niewoli hobbitów, Pippina i Merry'ego. • W drugim tomie "Władcy Pierścieni" rozwlekła, niczym wywód krytyka filmowego na temat ostatniej odsłony "American Pie", akcja powieści nabiera tempa. Wiele z podjętych w poprzednim epizodzie wątków zostało wyjaśnionych i rozbudowanych. Również opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów na tle ich epickich, przedstawionych ze zjawiskowym patosem przygód, których kulminację stanowi oblężenie Helmowego Jaru, zachwycają empatią i biegłością literacką pisarza. W tej mrocznej powieści fantasy z elementami eposu nie brak cennych elementów tyrtejskich, dotyczących wartości braterstwa, solidarności oraz wierności przyjaciołom. Zdecydowanie polecam!
  • [awatar]
    grzegorz.drapala
    "Był taki czas: podstępny, wrogi Lach/ Na tronie Moskwy osadził Samozwańca, / Wszystko zagrabił i cała Ruś / Upokorzona! W polskich kajdanach!/ Na cara miała wybrać cudzoziemca./ Zmarniała nasza ziemia. ? Polak był gorszy od Tatarzyna...." • Tak, warto czasem zastosować się do starej maksymy: "Audiatur et altera pars" (Należy wysłuchać, i drugiej strony). Bardzo potrzebna ta książka, jako antidotum na zafałszowaną historię tworzoną obecnie przez skrajną prawicę i IPN, według której Polska była zawsze ciemiężona, zniewolona, tyranizowana etc przez wschodniego, wrednego, dzikiego, złego etc sąsiada. Przecież nawet mit o Lachu, Czechu i Rusie wypłukuje się z mózgów i tradycji, i stara się wyrugować wspólne słowiańskie korzenie. Rusofobia obowiązuje. • A kto w szkołach naucza, że wrogość dwóch narodów jest efektem rozłamu chrześcijaństwa, a nienawiść jest głównie szerzona przez Kościół Rzymski, który służył G E R M A N I Z A C J I Europy? • Rywalizacja prowadzi do prozelityzmu, do utworzenia ze zdrajców Kościoła Unickiego, a w wymiarze narodowym do rusofobii. Logika nakazuje zadać pytanie nienawistnym kato-Polakom, co im się nie podoba w doktrynie Kościoła Prawosławnego i czemu uważają się za "przedmurze chrześcijaństwa"? Obawiam się, że większość nie potrafi odpowiedzieć. • Kochańczyk już we wstępie omawia dwie opery dotyczące stosunków polsko-rosyjskich: Glinki "Iwana Susanina" i Musorgskiego "Borysa Godunowa". Po wstępie zachowana jest chronologia, a lektura niektórych czytelników osłupi, bo Kochańczyk obala mity. Napisałem "niektórych", bo czytelnicy np Jasienicy większość faktów znają, a ci co nie znają niech się zaopatrzą w zasób soli trzeźwiących, bo gdy poznają motywy wyprawy na Kijów gwałciciela Bolesława Chrobrego, jak i prawdziwą historię Szczerbca, którego nie mógł wyszczerbić o bramy Kijowa, bo takich w ogóle nie było, to one sole mogą być przydatne. Warto zaznaczyć, że polscy wojownicy w trakcie tej wyprawy zasłynęli z gwałcenia każdej białogłowy, naśladując swojego wodza, księcia Chrobrego, który porwał i zgwałcił siostrę księcia Jarosława, Przedsławę. • Szczęśliwie, wiele dalszych związków męsko-damskich zawieranych było dobrowolnie bądź polubownie, a było ich tak wiele, że nie da się precyzyjnie określić zawartości ruskiej domieszki we krwi polskich Piastów ( i vice versa). • Autor pochwalił się przedstawieniem pełnego rodowodu Lenina, za co jestem mu wdzięczny, bo nigdy nie mogłem dojść prawdy str. (177): • „Przodkami wodza światowego proletariatu byli więc Rosjanie, Kałmucy, Żydzi, Niemcy i Szwedzi. Szczególnie cenił sobie Lenin domieszkę żydowskiej krwi; uważał, że Żydzi mają wrodzony rewolucyjny zapał i zaciętość w walce, w przeciwieństwie do ospałych i chwiejnych Słowian...” • Kochańczyk ujawnia też pochodzenie Stalina, które tłumaczy patologiczną nienawiść jego do Polaków, szeroko opisywaną przez Swietłanę Alliłujewą (1926-2011) (str.184): • „..Od dzieciństwa zresztą ten gruziński rewolucjonista miał prawdopodobnie 'kompleks polski', jako domniemany, nieślubny syn słynnego podróżnika Mikołaja Przewalskiego, Polaka z pochodzenia, odkrywcy dzikiego konia...” • Nie rozumiem natomiast cytowania (str. 186-7) traumatycznych wspomnień Kapuścińskiego, gdy Armia Czerwona „wyzwalała” Białoruś. Po co? Przecież „wyzwalała” od takich właśnie „polskich panów” jak Kapuściński!! Nieprawdą też jest, że Stalin chciał się obejść bez armii Andersa, by stworzyć nową - „w duchu komunistycznym”. Tak łatwo ze świetnie wyszkolonego oficera carskiej Rosji się nie rezygnuje, tym bardziej, gdy dokładano dużo starań w tym kierunku od 1939 r. Ciężko rannego Andersa trudno było wyleczyć, a przecież alternatywny Katyń czekał.. Brak wszystkiego, a przede wszystkim żywności, spowodował decyzję Stalina, a nie jakieś tam kombinacje polityczne. Dalej jest coraz gorzej, bo Kochańczyk wykazuje służalczą „political correctness” wobec pewnych kół z IPN-u i PiS-u relacjonując zamach na Sikorskiego i tragedię Powstania Warszawskiego. W sprawie Sikorskiego oskarża „ruskich”, ewentualnie wywiad brytyjski, a o nienawiści Rządu Londyńskiego, a szczególnie piłsudczyków, w tym współwięźnia Piłsudskiego z Magdeburga - Sosnkowskiego, ani słowa. W sprawie Powstania Warszawskiego, zapomina, że docelowo było ono skierowane przeciw „kacapom”, jako odpowiedź na Manifest 22 lipca i utworzenie reżimowego Rządu Tymczasowego. Kto po pięciu latach niemieckiej okupacji wywoływałby Powstanie, gdyby nie sowieckie zagrożenie? • Lepiej już z Wandą Wasilewską, której działalność przedstawił autor szeroko i obiektywnie, podkreślając, że ona - symbol stalinowskiego zła, wielu Polakom życie uratowała. • Nie rozumiem autora gdy eksponuje rolę w powojennej Polsce Rosjanina Putramenta, a nie pisze o Borejszy i jego braciszku, Różańskim. To oni, bracia Goldberg rządzili Polską, wraz z innymi Żydami. Dalej mamy groch z kapustą, na zasadzie byle do przodu np. brak komentarza na temat śmierci gen. Okulickiego, brak wzmianki o ucieczce Mikołajczyka, i pozostawionej przez niego Hulewiczowej. A to wątek ciekawy, skoro autor omawia „Czterech pancernych i psa”, bo współautorką ich była właśnie Hulewiczowa, która po przeżyciu ubeckiej katowni Różańskiego, stała się żoną tzw Żyda-pancernego Przymanowskiego. Paradoks i absurdalność PRL-u. Bohaterska Żydówka Hulewiczowa (1913-1978), kurierka Polskiego Rządu na Obczyźnie, trafia, po ucieczce Mikołajczyka w ręce ubeckiego oprawcy Żyda Różańskiego a po wyjściu z więzienia wiąże się z Żydem Przymanowskim, sługusem tego reżimu i pisze z nim, świetny, bo świetny, ale bzdurny i prosowiecki scenariusz do najlepszego serialu w historii polskiej telewizji. • Dalsze rozdziały dotyczą spraw wciąż aktualnych, a LC to nie miejsce do toczenia politycznych sporów. Jednakże podkreślę, że Kochańczyk wykazał się dużą RZETELNOŚCIĄ, UCZCIWOŚCIĄ I DZIENNIKARSKIM PROFESJONALIZMEM. I chwała mu za to!! • Reasumując porwał się na temat obszerny, trudny i kontrowersyjny. I WYGRAŁ!! Książka wartościowa, bardzo potrzebna i podająca w pigułce całokształt stosunków dwóch naszych słowiańskich narodów. Gorąco polecam!!!
  • [awatar]
    grzegorz.drapala
    Twórcy "Mission Impossible: Ghost Protocol", czwartej części serii o wyczynach agenta IMF Ethana Hunta (Tom Cruise), mieli przed sobą niełatwe zadanie. Z jednej strony "Mission Impossible" to marka znana na całym świecie, której Tom Cruise w dużej mierze zawdzięcza swój sukces. Z drugiej, nie jest to seria równa. Nie chodzi tu tylko o jakość technicznego wykonania czy odpowiedź na pytanie, czy po latach poszczególne części cyklu "się bronią". Mowa tu także o zróżnicowaniu postaci głównego bohatera. Podobnie jak w filmach o przygodach Jamesa Bonda, gdzie charakter Agenta 007 zależy w dużej mierze od odtwarzającego tę postać aktora i wizji reżysera, tak i tutaj, choć aktor pozostaje niezmienny, to w każdej z części przedstawiana nam jest inna wersja agenta Hunta. • W czwartej odsłonie cyklu Ethan Hunt zostaje wyciągnięty z więzienia, by pomóc w odzyskaniu kodów do pocisków atomowych, na których rękę chce położyć szwedzki ekstremista Kurt Hendricks (Michael Nyqvist), piastujący niegdyś wysoką funkcję w rosyjskim rządzie. Jego misja, zostaje jednak utrudniona, bowiem po zamachu na Kreml IMF na skutek wprowadzonego przez prezydenta tytułowego Ghost Protocol przestaje istnieć, w związku z czym Hunt i jego drużyna muszą ratować świat zdani wyłącznie na siebie. • Już na samym początku filmu twórcy określają, w jakich klimatach będą prowadzili narrację. Sekwencja otwierająca jest bardzo dynamiczna, a jednocześnie tak niep­rawd­opod­obna­, że od razu informuje nas o braku większego przejmowania się realizmem. Nie jest to specjalnym zaskoczeniem w serii, której znakiem rozpoznawalnym jest zjeżdżający na linie Tom Cruise, a którego wyczyny w kolejnych częściach były co raz to bardziej "niemożliwe". Przymrużenie oka, z jakim Brad Bird, reżyser, pokazuje kolejne wydarzenia (chociażby scena ucieczki Hunta z więzienia, która odbywa się w rytm piosenki Deana Martina) dostarcza jednak obrazowi lekkości i pozbawia niepotrzebnego patosu, który był kulą u nogi części drugiej. • Elementy komediowe pojawiają się także w humorze słownym i żartach sytuacyjnych, którego głównymi dost­arcz­ycie­lami­ są Benji (Simon Pegg) i Brandt (Jeremy Renner). Choć obaj mają role drugoplanowe, to gdy dochodzi do wymiany zdań między nimi, przyciągają uwagę bardziej niż wyczyny Cruise'a. Postać agenta Hunta z kolei jest kontynuacją samej siebie z "Mission Impossible III" choć przez wsadzenie w jej usta większej ilości zabawnych komentarzy dopasowano ją do lekkiej atmosfery "Ghost Protocol". • "Mission Impossible: Ghost Protocol" nie jest jednak komedią. To przede wszystkim film akcji, a od takiego oczekuje się trzymających w napięciu sekwencji. Takie też są tu obecne. Chociaż napięcie budowane jest powoli, to gdy akcja się rozkręca, oglądamy rozwój wydarzeń z zapartym tchem. Scena pościgu w Dubaju, podczas którego Hunt nie tylko goni złoczyńcę, ale jednocześnie ucieka przez burzą piaskową, to widowiskowa i emocjonującą sekwencja, która zapewnia dużo emocji. Scen­ario­pisa­rski­ duet Nemec i Appelbaum świetnie radzi sobie w przyciąganiu uwagi widza, najczęściej kumulując zadania stawiane bohaterom, mnożąc przeszkody i dodając do tego czynnik czasowy. Chwyty te wydają się proste, ale po odpowiednio długich ekspozycjach oddziałują z podwójną mocą. • Czwarta odsłona "Mission Impossible" nie zawodzi ani jako część cyklu, ani jako samodzielny film akcji. To widowisko na naprawdę wysokim poziomie, które z pewnością dostarczy serii nowych fanów. Oglądanie Toma Cruise'a, który nie tylko dokonuje kaskaderskich wyczynów, ale jest także autoironiczny, bawi i cieszy. Widzom pozostaje tylko trzymać kciuki, by piąta część okazała się co najmniej tak dobra jak poprzedniczka, bo poprzeczka zawieszona została naprawdę wysoko.
  • [awatar]
    grzegorz.drapala
    Ogromna ilość publikacji i doniesień medialnych dotyczących różnych sekretów i tajemnic, osnutych wokół wydarzeń i postaci II wojny światowej świadczy niezbicie o tym że mimo prawie sied­emdz­iesi­ęciu­ lat które minęły od zakończenia tego najs­tras­zliw­szeg­o konfliktu XX wieku wiele została jeszcze do odkrycia i wyjaśnienia. W nurt ten wpisuje się również prezentowana tu publikacja Stanisława Zasady zatytułowana „Niewyjaśnione fakty II wojny światowej”. Czym różni się ona od innych podobnych książek tego typu? Przede wszystkim tym, że na jej kartach oprócz tak szeroko znanych, wielokrotnie opisywanych, komentowanych i rozbieranych na przysłowiowe czynniki pierwsze wydarzeń jak: obrona Westerplatte, zamach na Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu 20 lipca 1944 roku czy katastrofa Gibraltarska, zakończona śmiercią Władysława Sikorskiego, prezentuje nam te o których słyszało zdecydowanie mniej osób. Poznamy historie Otto Schimka, młodego Austriaka i żołnierza Wehrmachtu które za odmowę strzelania do polskich cywili skazany został na karę śmierć (po wojnie na prośbę lokalnej polskiej społeczności jego rodzina zrezygnowała z ekshumacji i przeniesienia grobu do Niemiec). Przymrzyjmy się walce i motywom które kierowały majorem Henrykiem Dobrzański, legendarnym „Hubalem” oraz próbom stworzenia sepa­raty­styc­zneg­o państwa tatrzańskich górali tzw. Goralenvolku. Dowiemy się więcej o dramacie tysięcy uchodźców zatopionego na wodach Zatoki Gdańskiej niemieckiego statku pasażerskiego„Wilhelm Gustloff” oraz bestialskiej pacyfikacji niemieckiej wsi Nemmersdorf, dokonanej przez żołnierzy Armii Czerwonej. Również o strasznych przeżyciach całego pokolenia i osobistej tragedii Krzysztofa Kamila Baczyńskiego poety i powstańca warszawskiego oraz kulisach pierwszej brawurowej ucieczki z Auschwitz dokonanej przez Tadeusza Wiejowskiego. Oczywiście w książce Stanisława Zasady wydarzeń tych jest zdecydowanie więcej ale nie będę ich tu naturalnie wymieniał by nikomu nie popsuć przyjemności obcowania z ta lekturą. • Trzeba tutaj nadmienić iż pozycja jest bardzo dobrze i solidnie wydana ( duży plus w stronę Grupy Wydawniczej Publicat) wliczając w to porządną twardą okładkę, dobrą jakość papieru i druku oraz wzbogacające i dokumentujące zawarte w niej treści dziesiątki niekiedy bardzo unikatowych zdjęć. • Książka Stanisława Zasady „Niewyjaśnione fakty II wojny światowej” to znakomita pozycja dla wszystkich interesujących się historią najnowszą, ze szczególnym odniesieniem do jej wciąż niewyjaśnionych fragmentów.
Ostatnio ocenione
1
...
339 340 341 342 343
  • Od P-XV do P-51
    Rolski, Tadeusz Henryk
  • Wojenne sekrety Dolnego Śląska
    Primke, Robert
  • Wilno
    Rogoża, Jadwiga
  • Amazonia piekielne piękno
    Kośnik, Rafał
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo