Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1
...
45 46 47
...
97
  • [awatar]
    Iska
    „Białe” to pierwszy reportaż Ilony Wiśniewskiej, po który sięgnęłam. Muszę przyznać, że jest napisany w sposób bardzo subtelny za pomocą dość plastycznego języka. Świat opisany słowami autorki zdaje się być tak rzeczywisty w wyobraźni czytelnika, że nie trzeba być w miejscu, o którym mowa, żeby poczuć jego specyficzny klimat, dostrzec w nim pewien potencjał. • Opowieść o Spitsbergenie, zimnej, norweskiej wyspie archipelagu Svalbard to zapiski losów jej współczesnych osadników. To historie wielu niezwykle barwnych postaci, które swe życie postanowiły związać z tym lodowatym archipelagiem. Bohaterowie reportażu dziś nie wyobrażają sobie bardziej odpowiedniego dla nich miejsca do bytowania niż Spitsbergen. Są niczym koczownicy, pochodzą z różnych krajów, wielu kultur, posługują się często odmiennymi językami, wywodzą się z odmiennych tradycji, a każdego z nich cechuje konkretny temperament. Jako społeczność w całokształcie są wielobarwną mozaiką na tle tego roziskrzonego bielą krajobrazu. Okazuje się, że życie na dalekiej Północy w ciągłym mrozie oraz śniegu albo wiecznej ciemności nocy polarnej na przemian funkcjonującej ze świetlistymi blaskami słonecznego dnia polarnego nie musi być wcale takie straszne. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, dostosowania się do nowych warunków, zahartowania w odmiennym klimacie. Na śnieżnobiałym Spitsbergenie jest mnóstwo niezwykłych miejsc do odkrycia i zbadania. • „Białe” to fascynująca opowieść o jednym z najzimniejszych miejsc na naszel planecie. Polecam.
  • [awatar]
    Iska
    Toż to po prostu istny OBŁĘD. Tyle wyczekiwania na nowe słowa nakreślone ręką Kopińskiej, a tu taki zawód... • Zapowiadało się całkiem nieźle. Dobór tematu związanego z funkcjonowaniem zakładu psychiatrycznego świetny. Niezwykle intrygujący początek, ale niestety im dalej w treść, tym gorzej... Wielu bohaterów, a o historii każdego przekazane tylko jakieś szczątkowe informacje. Gdy już czytelnikowi zaczyna się wydawać, że w końcu poznaje psychikę i motywy działania głównych bohaterów, a akcja nabiera tempa nagle trach... i po wszystkim. Bezsensowny koniec, urwanie fabuły, mnóstwo niedopowiedzeń, brak logicznego zakończenia, który współgrałby ze wstępnym założeniem, celem działań głównego bohatera reportera Adama. Cóż... Wiele zostało w niej powiedziane o złu absolutnym, mnóstwo też tu scen zapierajacych dech w piersiach, ale nic poza tym. Bezwgledność w działaniu, bezduszność i bezkarność... O tym opowiada ta chatyczna proza w zarysie. Czytając ten tekst odniosłam wrażenie, że za szybkim, reporterskim myśleniem autorki nad chęcią stworzenia niebagatelnej fabuły utworu nie nadążały słowa przelewane na papier. • Uprzejmie apeluję więc do Pani Kopińskiej - wracamy szybciutko do formy wnikliwego reportażu. W tym gatunku jest Pani świetna, w prozie jednak niekoniecznie
  • [awatar]
    Iska
    To bez wątpienia najbardziej uwielbiana fantastyczna pozycja dla młodzieży. Nigdy mi się chyba nie znudzi. Tym razem wróciłam do niej, ale wsłuchując się w świetną jej interpretację wykonaną przez Piotra Fronczewskiego. Aktor w sposób, przynajmniej dla mnie, doskonały oddał ducha tej magicznej powieści. W sam raz na jesienne dni. Polecam serdecznie zwłaszcza rodzicom tych dzieci, które z czytaniem nie mają wiele wspólnego, a które może oczarować charyzmatyczny głos lektora. Rzecz jasna jeśli tylko ktoś nie ma "problemu" z książkami o tego typu tematyce.... ;) Bo takich negatywnie nastawionych do postaci Harrego Pottera jest równie wielu jak jego zwolenników. Pamiętajmy jednak o tym, że właśnie fantazja jest od tego, by bawić się nią na całego.... ;) Z wielkim uwielbieniem do Pottera - Polecam na nudę, na słotę, na oderwanie się od rzeczywistości...
  • [awatar]
    Iska
    O raju… Druga część historii o Tatianie i Aleksandrze jest druzgocąco nudna. Takie odnoszę wrażenie po tej lekturze… Na dodatek autorka momentami sama gubi się w fabule. Biedna Tatiana, która przez cały czas żyje w przekonaniu, że Aleksander zginął, nagle w jednym z rozdziałów przekonuje amerykańskiego urzędnika o tym, że trafił on do oddziału karnego i przedostał się na teren Niemiec. Ha ha ha… Skąd to miała niby wiedzieć??? Niesamowita skucha… A przecież dopiero po zapoczątkowaniu akcji z procesami norymberskimi zaczęła przypuszczać że Aleksander może żyć gdzieś w Europie, bo dopiero wówczas dowiedziała się o istnieniu Orbelego. Informacja o Orbelim i jego wypowiedzi stanowiła klucz do rozwiązania zagadki pozostawionej przez Aleksandra w ostatnich minutach ich wspólnego życia. Ogólnie rzecz ujmując historia bohaterów książki pani Simons może i jest ciekawa, ale jednak momentami nieco zbyt długa i nużąca. Więc chyba nie będę brnęła w nią dalej… Nie widzę sensu. Czuję się rozczarowana zwyczajnie...
  • [awatar]
    Iska
    Trudno jest mi zebrać myśli po lekturze Olgi Hund. Myślę, że sens tej krótkiej formy prozatorskiej doskonale oddaje jej cytat: • „Ten nasz szpital przypomina nabity ludźmi statek, kiwający się na wzburzonym oceanie. To taka antyarka załadowana smutnymi i samotnymi kobietami, kobietami o fatalnej kombinacji genów. Kobietami przeznaczonymi do wyginięcia. Antyarka nikogo nie ratuje i donikąd nie zmierza. Ona tylko wypływa na sam środek oceanu, gdzie być może wymrą w nas, jej pasażerkach, te wirusy świńskiej melancholii, co atakują dusze, mózg i serca. Tu gdzieś jest na pewno dziura, przez którą na pokład dostaje się woda i ona tą nasza antyarkę podtapia.” • Każdy z nas tutaj na ziemi jest melancholijnym, momentami depresyjnym „pacjentem”, znajdującym się na takiej właśnie antyarce zwanej życiem. I tak jak bohaterki z opowieści snutych przez autorkę, tak i my wielokrotnie stajemy się rozczarowani światem, który nas otacza. Ludźmi i ich wyborami. Denerwują nas przeróżne sprawy. Nierzadko jesteśmy sfrustrowani, oburzeni, psychicznie wykończeni funkcjonowaniem w otaczającym nas świecie. Olga Hund patrząc przez pryzmat pacjentów szpitala psyc­hiat­rycz­nego­ oddaje stan ducha współczesnego człowieka. Człowieka, który owszem jest kowalem własnego losu, ale też jest kimś, kto na bardzo wiele spraw nie ma większego wpływu. Dlatego wszyscy znajdujemy się na tej antyarce, która nie ma nas uratować od wszelkiego zła, a jedynie odwlec je w czasie. Bo przecież antyarka kiedyś w końcu musi zatonąć wezbrana wodą. I takie właśnie jest nasze życie. W książce tej zatem pokazana została smutna i druzgocąca prawda o świecie, w którym przyszło nam funkcjonować.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
81
  • Pójdę sama
    Wakatake, Chisako
  • Zbroja światła
    Follett, Ken
  • Prosialdo
    Rørvik, Bjørn F.
  • Antek z babcią na Dzikim Zachodzie
    Brunstrøm, Thomas
  • Nowa praca Świętego Mikołaja
    D'Ignazio, Michele
  • Zagadka skradzionych kluczy
    Wasilkowska, Katarzyna
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo