Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1
...
53 54 55
...
97
  • [awatar]
    Iska
    „Uwięzieni w raju” to niezwykła opowieść o żydowskich muzykach, którzy stali się więźniami pokazowego obozu konc­entr­acyj­nego­ Theresienstadt. Przede wszystkim mówi ona o cierpieniu, ale również o tym w jaki sposób to cierpienie przezwyciężyć. Obozowiczom w Theresienstadt ogromną nadzieję na przeżycie tego piekła mogła dać jedynie muzyka. • Dlaczego właśnie muzyka? Więźniami pokazowego obozu konc­entr­acyj­nego­ byli w dużej mierze muzycy, śpiewacy i kompozytorzy. Wśród nich znaleźli się między innymi Hans Kasa, Gideon Klein, Pavel Haas, a także Viktor Ullmann. Choć nazistowskie władze chciały uczynić z Theresienstadt wzorcowy obóz, który mogliby zaprezentować całemu światu, z rzeczywistością zamiar ten nie miał absolutnie nic wspólnego. Jak w każdym innym miejscu, do którego trafiali Żydzi, tak i tu byli poniżani, bici, a nawet mordowani. W pewnym momencie Hans Krasa chcąc wykorzystać swój talent muzyczny, jak i potencjał swoich współwięźniów wychodzi z propozycją ukulturalnienia nieco obozowego życia. Więźniowie deklarują się do tworzenia i wykonywania muzyki na najwyższym poziome poprzez wystawianie dla władz różnego rodzaju przedstawień o operowym charakterze. Naiwni naziści przystają na ten pomysł, dzięki któremu więźniowie chcą zyskać na czasie, ale także rozpocząć swą akcje propagandową. Nie mają jednak złudzeń co do czekającego ich losu. Mimo wszystko muzyka jest dla nich jedynym sposobem na to, żeby ustrzec się przed transportem do obozu zagłady w Auschwitz. Czy podejmując z nazistami tą diaboliczną wręcz grę uda im się uniknąć śmierci? Hmmm…. Czasami koleje losu są jednak niezmienne. • Książka Xavier’a Güell’a to bez dwóch zdań przepiękny hołd złożony muzyce. Nie jest to lektura łatwa w odbiorze. Jedyne co mi w niej przeszkadzało to to, że zbyt wiele w niej terminologii związanej z komponowaniem utworów, co w powieści o charakterze raczej obyczajowym wydaje mi się być zupełnie zbędne. Tak poza tym fabuła w porządku. Polecam więc tą powieść wszystkim zainteresowanym tematem II wojny światowej.
  • [awatar]
    Iska
    „Sprzedawczyk” to bez wątpienia niebywale inteligentna, zabawna, ale również przepełniona sarkazmem z mnóstwem złośliwości satyra, dotycząca amerykańskiej kultury oraz kwestii związanych z rasizmem. Przedstawia mentalność amerykańskiego społeczeństwa z przymrużeniem oka. Jest też wyśmienitą parodią „czarnuchów” o „czarnuchach” i nie tylko. • Akcja powieści rozgrywa się na przedmieściach Los Angeles w niewielkiej miejscowości o nazwie Dickens. Tytułowy bohater w zasadzie jest rolnikiem, choć trudno jest mu się początkowo do tego przyznać. Wychowywał go ojciec – psycholog. Choć może trudno momentami było to nazwać wychowaniem. Czasami bowiem traktował on swego syna jako „królika doświadczalnego” w swoich często kont­rowe­rsyj­nych­ badaniach o charakterze psychologiczno-społecznym. Przez cały swój żywot ojciec zapewniał go o tym, że jego pamiętniki z czasem rozwiążą ich problemy finansowe. Wkrótce później jednak Sprzedawczyk przekonuje się, że było to jedno wierutne kłamstwo. Kiedy ojciec ginie w policyjnej strzelaninie nie pozostaje mu nic innego, jak tylko zapłacić rachunek za jego pośpieszny pogrzeb. Bohater rozczarowany swoim dotychczasowym życiem, jak i stanem, w jakim znalazło się jego rodzinne miasto podejmuje się karkołomnego zadania. Chce przywrócić miasto Dickens z powrotem na mapę, z której w sposób niewyjaśniony zwyczajnie wcześniej zniknęło czy też zostało wymazane. W związku z tym nawiązuje kontakt z niejakim Sorgo Jenkinsem, ostatnim żyjącym członkiem Klanu Urwisów, i z jego udziałem ma zamiar dokonać ponownej naprawy istniejące świata. W miejscowym liceum dokonuje segregacji. Ma zamiar także na nowo wprowadzić niewolnictwo. Nie zdaje sobie jednak z prawy z tego, że doprowadzić go to może jedynie przed oblicze Sądu Najwyższego Ameryki. • Polecam tą genialną powieść, kwestionującą prawdę na temat amerykańskiego społeczeństwa. Jest wprost poruszająca. Może warto sięgnąć po audiobook „Sprzedawczyka” w wykonaniu Jarosława Boberka. Myślę, że jego interpretacja tego tekstu nie ma sobie równych.
  • [awatar]
    Iska
    Każdy z nas przechowuje w pamięci opowieści podobne do tych, które opisała w swej książce Weronika Gogola. Podobne, jeśli nie identyczne… „Po trochu” to zapis anegdot z życia autorki. Są one nie dość, że piękne to na dodatek niezwykle swojskie. Czytając je odniosłam momentami wrażenie jakbym sięgała pamięcią do lat swojego dzieciństwa, dorastania i wychowywania się również na wsi. Ktoś może powiedzieć, że w tej książce nie ma zupełnie nic nadzwyczajnego. Ot takie historie, różne wątki czasami ze sobą w sposób bezpośredni niezwiązane, na dodatek napisane zwyczajnym, prostym, zbyt zrozumiałym zdawać by się mogło jak na literacki językiem. I w tym właśnie cały urok tej książki. To że opowiada o zwykłem życiu, przeciętnego człowieka egzystującego w miejscowości X. Któż z nas nie przeżył podobnych chwil? Historie spisane przez Gogolę są jak opowiedziane przy herbacie z przyjacielem anegdoty. Zrelacjonowane bez jakiegokolwiek zażenowania, wstydu, patosu i upiększania rzeczywistości. W tych zapisanych skrawkach wspomnień o sobie autorka znalazła w nich również miejsce dla mamy, taty, wujków, ciotek, kuzynów… Napisała o chwilach związanych z przeżytymi dniami codziennymi, jak i o naprawdę najważniejszych w życiu sprawach, chociażby takich jak straty bliskich przygotowujące nas na kolejne odejścia. • „Po trochu” to niezwykle prosta w formie, niewielkich rozmiarów proza, ale bardzo wymowna w swym wyrazie. Biorąc pod uwagę małe doświadczenie literackie autorki ów debiut jest bardzo dojrzały, świeży, choć może niezbyt niew­ysub­limo­wany­. Polecam wszystkim.
  • [awatar]
    Iska
    "Nie wiemy, dokąd zmierzamy ani co się stanie, ale nikt nie może odebrać wam tego, co macie w głowie". Dzięki tym słowom Edith Eva Eger udało się przetrwać piekło Auschwitz i zacząć żyć na nowo jako wolny człowiek, choć wcale nie było to takie łatwe... • W roku 1944 Edith wraz z rodzicami i swoją siostrą Magdą zostali wywiezieni do Auschwitz. Rodziców zaraz po przyjeździe skazano na śmierć. Edith udało się przejść przez selekcję doktora Mengele dzięki jej tanecznemu talentowi. Józef Mengele uwielbiał patrzeć na jej taniec i tylko dlatego ocalała. Przetrwała obóz również dzięki swej bezwarunkowej miłości do siostry, z którą wspólnie doświadczyły Holokaustu. W bezlitosnej obozowej rzeczywistości doświadczyły wszelkiego zła i tak trwały w nim aż do jego wyzwolenia. Na skraju wyczerpania uczestniczyły też w tak zwanym "marszu śmierci". Edith została wyciągnięta ze stosu ciał. Wraz z siostrą Magdą wróciły w swe rodzinne, opustoszałe strony i postanowiły zacząć żyć "na nowo". Los sprawił im też niesamowitą niespodziankę, gdy okazało się, że ich siostra Klara również przeżyła wojnę. Wszystkie siostry wyszły za mąż, każda z nich urodziła dzieci, zrobiła karierę... Udało im się to tylko dzięki własnemu WYBOROWI formy dalszego życia. • Edith po wielu wysiłkach udało się spełnić swe marzenia. Dziś jest uznanym psychologiem, który dzięki swemu doświadczeniu z traumą pomaga "podnieść się" innym, których równie okrutnie doświadczyło życie. Pomaga im dokonać WYBORU wolności, bo "najgorsze jest więzienie, które mamy we własnym umyśle, a klucze do niego znajdują się w naszej kieszeni." Swoim pacjentom często mówi: "Nie możecie zmienić tego, co się stało, nie możecie zmienić tego, co zrobiliście albo co wam zrobiono. Ale możecie wybrać, jak TERAZ żyć. Moi drodzy, możecie postanowić, że będziecie wolni". • Publikacja doktor Edith Evy Eger to nietylko fragment jej biografii dotyczący Holokaustu, ale przede wszystkim to relacja z przebytej "reko­nwal­esce­ncji­" po wyzwoleniu się z tego piekła. Okazuje się, że praca nad sobą, chęć spełnienia swoich marzeń, a także ofiarowanie swojej pomocy innym i "współpraca" z ludźmi "po przejściach" ma ogromne znaczenie terapeutyczne i pozwala w człowieku wyzwolić dodatkowe pokłady energii i siły do tego, by przejść przez życie z naprawdę szerokim uśmiechem na twarzy mimo wszystko... • "Wybór" to przepiękna, ale zarazem smutna historia... To książka, która potrafi przynieść ukojenie, ulgę, daje nadzieję na nastanie lepszego jutra, bo po każdej nawet natr­agic­znie­jsze­j w skutkach burzy w końcu musi wyjść to upragnione słońce
  • [awatar]
    Iska
    Tak jak nie śmieszy mnie czeskie poczucie humoru, co wielu bardzo dziwi, tak ta książka rozbawiła mnie nawet momentami do łez. Być może to za sprawą Anny Seniuk, której interpretacja lektury "Czytelniczki znakomitej" wprost powaliła mnie na kolana. Teraz nie potrafię sobie wyobrazić nikogo innego w roli głosu królowej Elżbiety II. • Autor tej krótkiej powieści w świetny sposób "wykorzystał" postać brytyjskiej monarchinii i nadał jej nowy wymiar. Pewnego dnia na pałacowym dziedzińcu pojawia się objazdowa biblioteka. Królowa trafia do niej przez dziwny przypadek. Jest wręcz zaskoczona tym, że ktoś wpadł na pomysł stworzenia wypożyczalni książek na kółkach. Na początku zdaje się być nieco sceptycznie nastawiona do samego czytania różnego rodzaju lektur. Twierdzi, że czytanie wprowadza pewne ograniczenia. Dokonuje selekcji ludzi, dzieląc ich na lepszych i gorszych. W końcu dochodzi do wniosku, że nie wypada jej odejść z pustymi rękami, więc wypożycza jedną z powieści. I tak ten jeden zupełnie przypadkowy incydent zaszczepia w Elżbiecie II miłość do literatury. Od tej pory królowa oddaje się swemu nowemu hobby niemalże wszędzie, z czym wiele osób nie może się pogodzić i zaakceptować królewskiej fanaberii. Jej wysokość dopiero teraz uświadamia sobie jakie datąd wiodła nudne, pełne schematów i rutynowych czynności życie. Czytanie wyzwoliło w niej w pewnym sensie nieco "buntownicze" cechy. W wyniku tego nawet często zaczyna postępować niezgodnie z przyjętym protokołem dyplomatycznym, "wyrywać się" pewnym konwenansom związanym chociażby z prowadzeniem dialogów z podwładnymi, a nawet nie przestrzegać dworskiej etykiety. W swe osiemdziesiąte urodziny dochodzi również do wniosku, że musi zostawić po sobie jakiś namacalny ślad, a nie samą tylko pamięć, której i tak nikt z czasem nie będzie celebrował. Oświadcza, że ma zamiar wydać książkę i wcale nie będzie to biografia królewskiej mości. To będzie analityczne dzieło literackie o charakterze refleksyjno - moralizatorskim... Hmmm... • Ach muszę przyznać, że całkiem haryzmatyczna ta "Czytelniczka znakomita"... Doskonała, lekka, pełna wyśmienitego humoru, nietuzinkowa, a nawet dość wyrafinowana to lektura, traktująca o Elżbiecie II z przymrużeniem oka. Polecam. Niezła zabawa gwarantowana. Chyba, że kogoś śmieszy czeski humor... Hi... Wówczas istnieje niewielkie praw­dopo­dobi­eńst­wo niezrozumienia tejże lektury... :)
Ostatnio ocenione
1
...
75 76 77
...
81
  • Magik
    Parys, Magdalena
  • Biblioteka pana Lemoncella
    Grabenstein, Chris
  • Koronkowa robota
    Lemaitre, Pierre
  • All inclusive
    Wlekły, Mirosław
  • Sekret O'Brienów
    Genova, Lisa
  • Maybe someday
    Hoover, Colleen
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo