Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
92
  • [awatar]
    Iska
    Uwielbiam minimalistyczną w swej formie, a niezwykle wymowną w treści literaturę japońską. I tak też się ma sprawa z „Fotografem utraconych wspomnień” Sanaki Hiiragi. Jej główny bohater prowadzi dość specyficzne studio fotograficzne. Do pana Hirasaki trafiają trzej różni goście. Co jest znacznie bardziej niewiarygodne to to, że każdy z nich jest już „prawie” martwy. Zatem zakład fotograficzny, do którego trafili jest niejako stanem przejściowym pomiędzy życiem, a śmiercią. Zanim jednak przyjdzie im na zawsze pożegnać się z ziemskim bytem stoi przed nimi jeszcze jedno zadanie. Od Hirasakiego otrzymują stos zdjęć. Jedna fotografia to jeden dzień z ich życia. Ich zadanie polega na wybraniu tych najcenniejszych dla nich chwil. Dzięki fotografowi mają okazję cofnąć się w czasie i na nowo przeżyć te najważniejsze momenty. To nie okazuje się jednak wcale takie proste. Niełatwo jest być wyłącznie bezstronnym obserwatorem, bo przecież z perspektywy czasu tyle rzeczy każdy z nas chciałby w swoim życiu zmienić, czasami cofnąć w niebyt. Do czego posuną się nasi bohaterowie? Jakie poniosą konsekwencje swoich czynów? • Książka Hiiragi to nieco inne spojrzenie na kres życia człowieka. Często zastanawiamy się jak wygląda świat po tej drugiej stronie. Może właśnie tak, jak przedstawiła go autorka? Kto wie? Czasami dobrze byłoby na kilka chwil przed odejściem zmierzyć się z własnymi wspomnieniami i dokonać jakiegoś rodzaju rozliczenia. To byłoby zwyczajnie piękne, kojące i mimo wszystko podnoszące na duchu.
  • [awatar]
    Iska
    „Czerwony młoteczek” to książka pełna narzekań. I jest to narzekanie nie tylko głównej bohaterki tej publikacji, jak samej autorki. Nie sposób jest pani Kotas nie łączyć z postacią Edyty. Bez dwóch zdań przedstawiona w niej historia pewnych konkretnych zdarzeń, wyznań przesycona jest brutalnym wręcz, bardzo krytycznym spojrzeniem. Dotyczy ono zarówno całej przestrzeni społecznej, jak i pojedynczych „jednostek”, z którymi autorka miała okazję zetknąć się w swoim życiu. Nie jest to miła lektura, bo rzekomo też taka miała właśnie być. Więc jakby zamierzony cel został osiągnięty, ale… No właśnie ale… Jako odbiorca tej literatury momentami czułam się urażona pozostawionymi na jej kartach komentarzami, dotyczącymi chociażby czytelników książek. A w zasadzie ich „rugania”. Rozumiem szczerość, lecz uważam że wszystko ma swoje granice. Należy zachować wyczucie i nie uważam, że tego typu działania powinny być uspr­awie­dliw­iane­ czyjąś chorobą, jakimś defektem czy też char­akte­ryst­yczn­ym sposobem bycia danej osoby. Jestem zbulwersowana pewnymi wypowiedziami. Nie wiem czy chcę użyć słowa „podziw” dla odwagi pisarki. Może napisanie tak pod względem psychologicznym trudnej książki wymagało jednak nieco odwagi i przełamania pewnych barier i leków, ale nie wiem czy na tego typu literaturę przygotowany jest każdy czytelnik. Ja nie jestem. Teraz już wiem. Wylewający się tutaj ogromny żal do całego niemalże świata mnie zwyczajnie przytłoczył. Chyba nie chciałam znać Doroty Kotas od tej strony. Ale poznałam i jest mi z tym dziwnie…
  • [awatar]
    Iska
    W książce Olszackiego przenosimy się w pełen uroku i barw świat zaczarowanej Bajkonii. Tu absolutnie wszystko jest możliwe i tu w chwili obecnej bardzo źle się dzieje. Smok porywa królewską córkę Nieradkę i żąda od króla Bożydara bardzo specyficznego okupu. Gustaw uwolni uwiezioną na szczycie góry królewnę za sto ton landrynek cytrynowych, zapewnienie ubezpieczenia medycznego i za zorganizowanie wczasów za granicą. Niestety król za nic w świecie nie chce oddać mu ukochanych landrynek!!! Czy istnieje zatem jakieś inne wyjście z tej beznadziejnej sytuacji? Bożydar ma zamiar znaleźć śmiałka, który za połowę królestwa i rzecz jasna rękę Nieradki uwolni jego córkę z rąk nieobliczalnego smoczyska. Cóż tu jednak począć, gdy jedyny rycerz z kart tej książki niejaki Mścisław zwyczajnie „daje nogę”, a znikąd pojawia się wredny chochlik drukarski, który tak manipuluje tekstem, że głowa pęka??? W końcu giermek Hipolit postania wziąć sprawy w swoje ręce i przejmuje rolę głównego bohatera tejże opowieści. Ale czy uda mu się pokonać uciążliwego chochlika, udobruchać smoka Gustawa, by uwolnił znudzoną do granic możliwości Nieradkę i ocalić landrynkowe królestwo Bajkonii? Doczytajcie proszę sami. Książka jest niezwykle zabawna, pouczająca, inteligentna, zwariowana, napisana z dużym pomysłem. Inna niż wszystkie dotąd wydane historie o groźnych smokach, dzielnych rycerzach i bezbronnych księżniczkach 😉 Szalenie polecam. Dobra zabawa gwarantowana.
  • [awatar]
    Iska
    Nowa forma przedstawienia słynnych mitów dzieciom przez Grzegorza Kasdepkę absolutnie dom mnie przemawia. Mało tego, jest w stanie zainteresować nawet sześciolatka, a więc to doskonały majstersztyk. Autor w sposób niebywale interesujący i oryginalny przytacza historię greckich bóstw, herosów, nimf itd. Momentami nieco je upraszcza, a zdarza się, że niektóre w zręczny sposób ubogaca własnym słowem. Niczego jednak nie ubarwia. Mity z udziałem bóstw przecież nie zawsze dobrze się kończą i tak musi pozostać. Ale młody czytelnik z tego powodu nie odczuwa żadnego dyskomfortu, nie sprawia mu to zawodu. A wszystko to za sprawą plastycznego języka, jakim posługuje się w swym opowiadaniu autor. Używa słów młodzieży, ufa młodemu odbiory, w char­akte­ryst­yczn­y sposób go zabawia, nie zatracając przy tym nieco mora­liza­tors­kieg­o wydźwięku prezentowanych mitów. Zachowuje lekkość, ale jednocześnie ma cały czas na względzie edukowanie swego odbiorcy. Przyjemnie czyta się o Zeusie, Syzyfie, Midasie, Dedalu i Ikarze, Korze czy Prometeuszu w nowym, nieco innym, aczkolwiek cały czas egzotycznym, zaczarowanym i magicznym świecie tych antycznych bohaterów. Gorąco więc polecam, bo to naprawdę trafia do młodych 😉
  • [awatar]
    Iska
    „Święta w Valleby” to niesamowita uczta dla młodego czytelnika. Tym razem Lasse i Maja muszą rozwiązać zagadkę dotyczącą wielkiej awarii prądu w ich mieście. Jest wigilia Bożego Narodzenia mali bohaterowie starają się wspólnie spędzić ten przedświąteczny czas. Dzielą się ze sobą prezentami. Przy okazji mają ochotę wybrać się na spacer i sprawdzić jak pozostali okoliczni mieszkańcy spędzają wigilijny wieczór. Już po przekroczeniu kawiarni Panini & Bernard doznają ogromnego szoku. Właściciele zamiast wypiekać pierniczki zajmują się wyłącznie wysyłaniem sms-owych życzeń ze swych smartfonów. Nie lepiej wygląda sytuacja u Pastora, który siedzi przed telewizorem i ogląda świąteczną transmisję. W muzeum wściekła Barbara Palm próbuje rozsupłać węzeł lampek. Iva Ross wraz z Karlem Filipem gra na poddaszu w gry komputerowe. Zdaje się, że każdy zajęty jest wyłącznie sobą, marnotrawieniem energii elektrycznej i psuciu świątecznej atmosfery. W końcu na rynku spotykają zrozpaczonego Ronnego Hazelwooda, który ma zamiar uruchomić światełka na choince, ale zwyczajnie nie ma dla kogo, bowiem nikt nie przyszedł na zaplanowane wcześniej wydarzenie. Mimo wszystko punkt siódma właściciel hotelu wkłada wtyczkę do gniazdka, by iluminacje na choince rozświetliły rynek swym blaskiem… A tu nic… Zupełna ciemność nagle spowija całe miasto. Zatem znów do akcji musi wkroczyć biuro dete­ktyw­isty­czne­. Czy uda im się znaleźć winnego powstałej awarii? A może przy okazji przywrócą ducha tegorocznemu Bożemu Narodzeniu w Valleby? Przekonajcie się sami jak zakończył się ten świąteczny galimatias. • Specjalne wydanie losów Lassego i Mai jest inne niż dotychczas prezentowane nam tajemnice. Osobiście uważam je za znacznie bardziej ciekawe w kontekście interakcji z czytelnikiem. W książce tej jest mnóstwo zagadek do rozwiązania, co znacznie bardziej aktywizuje dzieci do uważnego słuchania i sprawia, że czytanie przynosi jeszcze większą frajdę niż dotychczas. Serdecznie polecam zatem lekturę.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
77
  • Minus Trzy
    Krause, Ute
  • Co zrobi Frania?
    Supeł, Barbara
  • Trefny Mikołaj
    Gębka, Artur
  • O kurza twarz!
    Bednarek, Justyna
  • Kury z grubej rury
    Bednarek, Justyna
  • Afera w teatrze
    Stelmaszyk, Agnieszka
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo