Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
93
  • [awatar]
    Iska
    "Pepe i Melek na tropie" to opowieść o przyjaźni o dość specyficznym charakterze. Tytułowy Pepe to tak naprawdę Pan Patyczak, który obudziwszy się pewnego ranka nie może dostrzec swego odbicia w lustrze. Na domiar złego jego własna żona postanowiła wybyć z domu na jakiś czas, więc Patyczak w obecnej chwili został zupełnie sam. I tak w jak dotąd niezwykle uporządkowane, harmonijne i spokojne życie Patyczka wkradła się zgroza, strach i zagubienie. Bohaterowi nie pozostało nic innego jak wyjść ze swego bezpiecznego domu, czego zwykle stara się nie robić, i wyruszyć w świat do lasu w poszukiwaniu własnego odbicia, które go opuściło. Aż tu nagle na jego drodze pojawia się mały wróbel. Wprost spada z nieba. Jest nim Melek, który jest na tyle mały, że o świecie nie wie prawie zupełnie nic. Nie potrafi nawet jeszcze latać, dlatego zwyczajnie spadł z gałęzi na ziemię wprost pod stopy Patyczaka. Odtąd wszy­stko­wied­zący­ Patyczak i chcący doświadczyć wielkiej przygody wróbelek postanawiają sobie nawzajem pomóc i zaczynają penetrować pobliską okolicę. Przeżywają mnóstwo przygód. Jedne są niebezpieczne, inne zabawne, jeszcze inne zaskakujące. Mimo różnic obydwoje uczą się zupełnie nowych rzeczy o świecie, poznają własne lęki, słabości, ale też zdobywają się na zupełnie odważne rzeczy. Mają okazję dowiedzieć się czym tak naprawdę jest szczęście oraz na czym polega prawdziwa, bezinteresowna przyjaźń. • Historia nakreślona przez Lutosławską jest jakby przeciętna. W moim odczuciu nieco mało dynamiczna, średnio zaskakująca i odrobinę zbyt długa, jak na dojście w niej do takich, a nie innych rezultatów. Ogromną natomiast rekompensatą dla czytających stanowią niesamowite ilustracje Roberta Romanowicza, jak dla mnie mistrza tego fachu. To one bronią tą publikację, bo sam tekst jednak nie intryguje aż tak bardzo, żeby na dłużej zachować go w pamięci. Ale ilustracje są przecudnej urody, urzekają niemalże na każdej ze stron. Być może polecam, ale raczej "z braku laku" ;)
  • [awatar]
    Iska
    Wierzbicki Łukarz to absolutny mistrz w pisaniu opowieści biograficznych dla dzieci o niesamowitych podróżnikach, którzy przeszli do historii. W książce "Machiną przez Chiny" przedstawił losy Haliny i Stacha Bujakowskich, którzy niegdyś odbyli fascynującą, pełną nieb­ezpi­ecze­ństw­ motocyklową podróż poślubną do Chin. Świeżo poślubieni małżonkowie w czasie swej wyprawy doświadczyli niemalże wszystkiego. W Turcji spotkali chłopaka, który marzył o tym, żeby się oświadczyć pewnej dziewczynie pięknej niczym słońce. Stach by mu to umożliwić ofiarował zakochanemu bez opamiętania chłopakowi swój ślubny garnitur. Z kolei pewien sprytny malec z Bombaju o imieniu Iqbal wskazał podróżnikom drogę do gaju kokosowego. I tak z każdym kolejnym kilometrem Halina i Stach napotykali na swej drodze, w przeróżnych zakątkach szerokiego świata, nowych przyjaciół. Uśmiechniętych, serdecznych, dzięki którym nie zginęli z głodu, chłodu oraz pragnienia. A było ich naprawdę wielu. Poczynając od Hindusa znad Gangesu i troskliwej siostrze Assuncie, przez gościnnego i mądrego On Sam-Je z porcelanowego pałacu, a skończywszy na sympatycznym dzikusie Iko z tropikalnego lasu. To dzięki ich pomocy udało im się dotrzeć do upragnionego celu - Szanghaju. Była to super wyprawa, która dziś nie zachwyciłaby zapewne nikogo, ale wtedy była czymś wprost niewyobrażalnym. Polecam wszystkim tą interesującą historię.
  • [awatar]
    Iska
    Tym razem nieobliczalny tata Oli funduje swojej rodzince szalone wręcz wakacje. Z szarej, ponurej, wietrznej i deszczowej codzienności zabiera ich w ciepłe kraje. I jak to na wakacjach bywa wyczyniają rzeczy wprost zwariowane, często nie licząc się również z innymi wypoczywającymi tuż przy basenie turystami. Godzinami leniuchują pod parasolami, taplają się w wodzie i bez opamiętania objadają się lodami. Jednak wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Przychodzi zatem również czas na powrót do domu. Ola jest zrozpaczona. Chciałaby, żeby wakacje trwały dalej, a tu znów czeka ją podróż w deszczu do szkoły i z powrotem. Dla taty nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Okazuje się, że gorące wakacje na plaży można w prosty i szybki sposób zorganizować sobie we własnym, ciasnym mieszkanku. Za darmo i prawie równie komfortowo… No, bardzo prawie. Najlepiej przekonajcie się sami 😉
  • [awatar]
    Iska
    Bohaterem książki ”Przez” Zośki Papużanki jest pewien mężczyzna i kobieta. Brzmi to nieco dziwnie, wiem… Ale taki jest właśnie ten mężczyzna. W którymś momencie swego życia, z dnia na dzień, bez słowa postanawia porzucić swoją żonę. Czy na zawsze? W zasadzie odpowiedź brzmi nie, bo staje się jej „podglądaczem”. Wynajmuje mieszkanie w bloku naprzeciwko, rozstawia w nim swój sprzęt, bacznie śledzi każdy jej krok i fotografuje. Chce przy tym być jak najbardziej niezauważalny dla wszystkich wokół. Nie wychodzi na zewnątrz, stroni od kontaktów, robi zakupy przez internet. Kiedyś mieszkał razem z nią i żyło im się „zwyczajnie”. Co stało się powodem jego „ucieczki”? Problem tkwił w niej? A może to z nim cały czas było i nadal jest coś nie tak? Dziwna jest to historia. To niejako opowieść o pewnej obsesji, wyrażona za pomocą mocnych, konkretnych, wyrazistych słów, które wprost kocham w wydaniu Papużanki. Mówi również wiele o miłości, uczuciach wszelkiego rodzaju, wzajemnych relacjach, tęsknocie i entropi. Niesamowicie intrygująca lektura. Polecam na wieczór.
  • [awatar]
    Iska
    „Niejadki” to lektura obowiązkowa dla każdego rodzica. Jest minimalistyczna, ale bardzo konkretna. Nie ma w niej ani jednego słowa, z którym bym się osobiście nie zgadzała. Prawda jest taka, że nie mam w domu „niejadka”, lecz dziecko „wszystkożerne”, ale żeby takie właśnie było włożyłam w to niestety całe mnóstwo pracy, energii i niepotrzebnych nerwów. Dlatego teraz zupełnie na chłodno mogłam zmierzyć się z tą lekturą i z własnego doświadczenia wiem, że jej autorka ma absolutną rację w każdej z podejmowanych na jej kartach kwestii, dotyczących żywienia dzieci. Dziecko je mało, dużo, wcale, zbyt rzadko, za często, niezdrowo, wybiórczo… Którego rodzica temat ten nie dotyczy zupełnie? Chyba nie ma na całej kuli ziemskiej takiego. Dlatego polecam ten tytuł wszystkim tym, którym leży na sercu zawarcie dobrej relacji dziecka z jedzeniem i nabycie zdrowych nawyków w tym temacie na przyszłość. Bo pewne sprawy da się ukształtować w małym człowieku. Naprawdę takie podejście i odrobina wytrwałości zdaje egzamin. Wiem, co mówię, ale stres przy tym niemiłosierny, to fakt 😉 To nie jest niewykonalne.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
77
  • Jeśli przecięto cię na pół
    Barys, Łukasz
  • Ten się śmieje, kto ma zęby
    Rudzka, Zyta
  • Tato, popłyńmy na wyspę!
    Majaluoma, Markus
  • Pepe i Melek na tropie
    Lutosławska, Grażyna
  • Machiną przez Chiny
    Wierzbicki, Łukasz J.
  • Zwariowane wakacje taty Oli
    Brunstrom, Thomas
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo