Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
36 37 38
...
77
  • [awatar]
    kkarwacka
    Sięgając po tę książkę, miałam nadzieję na dobrą i wciągającą rozrywkę. Nie przypuszczałam, że między stronami czarnej oprawy książki z kolorowym, nie nasuwającym mi żadnych skojarzeń akcentem i pod tym niewiele mówiącym tytułem, natrafię na taki fenomen. • Zamiast prostej rozrywki dostałam napisany w formie wspomnień fikcyjnego bohatera absolutnie wyjątkowy traktat egzystencjalny. Ani jedno zdanie nie otarło się o banał. Żadna wyrażona myśl czy refleksja nie wywołała we mnie poczucia, że mam do czynienia z czymś prymitywnym. • A przecież o tym ta książka jest: o prostocie, o prymitywizmie ludzkiej natury, której istoty najlepiej szukać w najbardziej podstawowej, czystej formie - w dziecięctwie. To tam nie ma jeszcze dobra i zła, to tam świat dopiero tworzy się i rozrasta dookoła młodego człowieka. I dzieje się to wraz z poznaniem - i nazwaniem. Cała reszta człowieczeństwa to tylko warstwy konwenansów, ogłady i norm społecznych. Kruche, zmienne, często sztuczne. I nie zawsze dobre, choć usilnie takimi staramy się je widzieć. • Książka teleportowała mnie na inny wymiar jestestwa, jej treść głęboko mnie zastanawia. Chylę czoła przed autorem.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Trafiłam na tę niemłodą książkę, podążając - a jakże - tropem książek ilustrowanych przez wybitnego ilustratora książek dziecięcych, Jana Marcina Szancera. Od razu więc zaznaczę, że to pozycję wydaną w 1969 roku, a nie jej pstrokate i dużo młodsze wznowienia, oceniam. I doceniam. • A doceniam w lekturze wiele. • Ilustracje są tu mistrzowskie. Kolorystyka, wierność w detalach i delikatna niedbałość w formie i wypełnieniu kolorem, humor. Szancer miał swój niepowtarzalny styl i przyzna to chyba każdy, kto skojarzy lubianą książkę ze swojego dzieciństwa z jego nazwiskiem. Ożywiał światy, czarował kreską i barwą. • Ale same ilustracje powstały do wcale nie gorszego tekstu; różnie Wanda Chotomska pisała, mniej lub bardziej infantylnie, lżej lub ciężej, z polotem większym lub mniejszym. Tu muszę przyznać, że jej rymowane opisy słynnych i ważnyc miejsc, elementów architektury, krajobrazu czy określonych zjawisk i ikon Krakowa, należą do lepszej części jej twórczości. Jest i prosto, i poetycko. To nie miałkie rymowanki, tylko naprawdę wartościowe utwory. I to zawórno pod względem literackim jak i poznawczym. Bo choć nie wszystko w "Abecadle krakowskim" jest aktualne (chyba tylko rodowite Krakusy wiedzieć będą cokolwiek o psie Fafiku), to jest to źródło wiedzy o Krakowie obecnym i minionym, a także doskonały punkt do rozwinięcia rozmowy z dzieckiem "jak to kiedyś było". • Podsumowując: lektura nie jest z tych najprostszych wyliczanek dydaktycznych dla najmłodszych. To pozycja raczej dla rodziców i dzieci zain­tere­sowa­nych­ kulturą i sztuką czy też historią. A także dla wszystkich jakkolwiek powiązanych z Krakowem. I tych szukających wartościowej odmiany w dostępnych obecnie pomocach dydaktycznych dla dzieci.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Książka dla dzieci oznaczona na okładce jako "reportaż". Zacznę więc od pochwały pomysłu zamieszczenia noty o tym, czym reportaż właściwie jest; znajdziemy ją na odwrocie pierwszej strony okładki. Nie ma ency­klop­edyc­znej­, trudno strawnej formuły, wyjaśnienie jest wystarczająco proste i zarazem dokładne. • Czy to jest reportaż? W jakimkolwiek ujęciu? Niezbyt, choć mieści się w jego definicji z perspektywy umysłu dziecka. Dziecko bowiem przedstawione opisy przeżyć czy losów kota w okresie jego zaginięcia (do momentu znalezienia przez mieszkańca wioski) może potraktować absolutnie serio. Czy na tym etapie wyjaśniać dziecku, że w tym momencie autorka dała puścić wodze swojej fantazji, by zapełnić lukę w opowiadanej historii? Czy podważać wiarygodność całego reportażu? Pozostawiam tę kwestię do indywidualnej oceny czytającego. Mnie to lekko zakłuło. Pozostała część historii wydaje się być jednak tak prosta, że mam nadzieję, że może tu nikt nie ubarwiał ani nic od siebie nie dodawał. • Podkreślę, że mimo tego jednego, drobnego zgrzytu (a wystarczyłoby napisać "nie wiemy, jak było naprawdę, ale może..." - by nie utracić wiarygodności reporterskiej), lektura jest ciekawa, oparta na prawdziwej historii, porusza też wiele ważnych zagadnień niejako przy okazji (wojna, emigracja, zaginięcia, siła całych społeczności i pojedynczych osób dobrej woli), co może być zaczynkiem rozmowy z dzieckiem na taki czy inny temat. • Dosłownie na koniec (bo na końcu książki) miłe zaskoczenie: przedstawiona jest kanwa całej serii "Poczytaj ze mną" i okazuje się, że w jej ramach powstały książki reprezentujące wiele różnych gatunków literackich: od bajki, przez fantasy, baśń, kryminał, po przygodę i humor. Uważam, że to doskonały sposób przedłożenia wiedzy o literaturze młodemu słuchaczowi/czytelnikowi. Etykieta - wyjaśnienie pojęcia - przykład. Nieco starsze dzieciaki mogą z tego fajnie skorzystać.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Rewelacyjna pozycja w charakterze atrakcyjnego opowiadania dla małego odbiorcy, zawierająca prosty, czytelny, króciutki poradnik z odniesieniami przeznaczonymi już wyłącznie dla rodziców. • Synek uwielbia i identyfikuje się z bohaterami i sytuacjami większości książek z serii, opowiadania i ilustracje niezwykle silnie na niego oddziałują. Przedstawione zasady dotyczące zachowania się sytuacji zagubienia się są mądre i w pełni do zaakceptowania i wdrożenia.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Akcja rozkręca się powoli ale konsekwentnie, po to, by w połowie książki z nieco naiwnej bajki zmienić się w trzymającą w napięciu baśniowo-historyczno-obyczajową powieść. Wkrótce potem okazuje się, że umysł przesiąkł wykreowanym przez autorkę światem na wskroś. I chce więcej :)
W trakcie czytania
  • Nasz las i jego mieszkańcy
    Dyakowski, Bohdan
  • Dukla
    Stasiuk, Andrzej
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo