dobrze się czyta, bo Krajewski potrafi pisać i tematyka/okres/klimat ciekawe. tylko to co można nazwać intrygą napędzającą książkę, jakoś mnie nie porwało - czytałam dla ogólnego pejzażu, nie głównego wątku

warto nadrobić/przypomnieć i w kontekście paraboli władzy i dyskusji o reportażu literackim; warto również w audiobooku (czyta Zapasiewicz!), plus ciekawe materiały dodatkowe, w tym fotograficzne

DNO. autorka chce pisać dla nowoczesnych kobiet, stąd jej bohaterka jest samodzielna, nie tylko ekonomicznie, czy społecznie (jadąc na samotny urlop w trakcie którego ją poznajemy), ale radzi sobie również sama w zaspokajaniu potrzeb pod prysznicem. JEDNOCZEŚNIE każdego mężczyznę na horyzoncie rozpatruje w kategoriach atrakcyjności, mając włączone radary na ewentualny podryw... więc jednak to jest opowieść o poszukiwaniu drugiej połówki/księcia jako domyślnym zachowaniu kobiet... tam są i inne kwiatki/wrzutki tematyczne "tradycyjne", "polskie", przyprawione kk, łączone z taką niby nowoczesnością, dla mnie to niestrawne, szkoda czasu na złe książki.

wielkomiejskie scenki rodzajowe. z morałem. a może i nie. • zdania powyżej są napisane w konwencji książki + głupkowaty i nieśmieszny humor sytuacyjny - tego się nie da czytać...

Może nie odkrywcza, ale pokrzepiająca książka, o tym jak nie dać się przytłoczyć wymogom i wydarzeniom współczesności; nie daje odpowiedzi, raczej wskazówki do refleksji; taki "czytelniczy kocyk" na zimną rzeczywistość :)