Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Podobno na ziemi znajdują się duchy z niedokończonymi sprawami. Czaicie ile po świecie błąka się duchów-czytelników? Chodzą po księgarniach z tymi swoimi niedokończonymi listami czytelniczymi. Najgorsze jest to, że lista ciągle rośnie, duchów przybywa i miejsca brakuje, a oni czytają, czytają, czytają...
Najnowsze recenzje
-
Nie mam pojęcia co ludzie widzą w tej książce. Przeczytałam zachęcona recęzjami, opiniami i w ogóle. Nie wiem czym się zachwycają, nie polecam. Książka była nudna, a duchy gdzieś chyba zgubiłam...
-
Najlepsze legendy skandynawskie. Dobre dla początkującego miłośnika skandynawii, Thora i oczywiście niezastąpionego Lokiego. Czytałam je wiele razy. Polecam tym, którzy znają trochę bogów Skandynawkich z filmów Marvela. Loki z legend bardzo się różni, pozytywnie lepiej :)
-
Z książkami Ewy Nowak spędziłam bardzo dużó czasu i nie żałuję. Bohaterowie z którymi spędziłam czas wiele mi pokazali i nauczyli. Można powiedzieć, że się z nimi wychowywałam. Ogon Kici najbardziej zapadł mi w pamięć. Obrazuje miłość której być nie powinno, ale trudno z nią warczyć. Właśnie miłość, czy zauroczenie?
-
Poznajemy nowych bohaterów i witamy się ze starymi. Lecz czytając tę książkę nie możesz być ich pewny. Na jednej stronie jesteś przekonany, że ktoś zasługuje na śmierć, by chwilę później błagać o jego ratunek. Nie każdy tutaj jest oczywisty dla czytelnika. W miarę rozwoju historii dowiadujemy się ilu jest i gdzie skryli się przyjaciele Synów. A uwierzcie, jest ich więcej niż się zdaje. • Autor mnie nie zawiódł, Wyjce dalej są moimi ulubionymi bohaterami. To bardzo pokręcone osobniki, ale pokazują że przyjaźnie zawarte w Instytucie mogą trwać do końca. Podoba mi się ich siła zrodzona z miłości do członków watahy. Są jak rodzina zawsze można na nich polegać. Przy tym dodają historii humoru. Są trochę jak studenci. Mają w głowie samo sranie, a przy tym są jednymi z najlepszych żołnierzy. • Pirece Brown serwuje nam prawie 600 stron fantastycznego finału kosmicznej wojny o wolność. Świetnie poprowadził czytelników do końca swojej historii. Odpowiednio długo trzymał w napięciu i potrafił zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Najbardziej zaskakiwał przy tworzeniu relacji międzyludzkich. Zaczynały się przyjaźnić osoby po których bym się tego nie spodziewała, a wrogami potrafili się stać tak dobrze znane nam osoby. Dla mnie jest to jedna z najlepszych trylogii jakie czytałam. Czuję, że często będę wracać do tej powieści.
-
Edmund Cooper wykonał świetną robotę. Wydaje mi się, że bardzo dobrze poznałam mieszkańców Baya Nor. Ich zwyczaje, lęki i politykę. Przyznam się, że chciałabym przeczytać tę historię z perspektywy władzy, kogoś kto bardzo blisko znajduje się Boga-króla Eneki Ne. Ich sposób wybierania władcy nie jest przypadkowy zwłaszcza, że co roku jest to ktoś inny. • Świat stworzony przez autora zaskakuje i przyciąga. Mimo, że jest to dość krótka książka bo ma tylko 200 stron w formacie A6 to się przy niej nie nudziłam. Science Fiction z poprzedniego wieku jest na prawdę fascynujące. Czas wylotu statków został przecież datowany na 4 lata temu. Widać kiedyś 2012 był tak odległy, że przypisywano mu już dalekie podróże kosmiczne, a tymczasem wybieramy się na Marsa. Razem z Paulem poznajemy mieszkańców Baja Nor ich dziwactwa i chore (dla nas) lęki np. przed pięcioma placami, kołem, wózkiem... Przez koło zginęło trzech ludzi! W czasie podróży do świątyni poznajemy też inne plemiona, niekoniecznie przyjaźnie nastawione. Dzięki temu historia Baja Nor i niektóre zwyczaje nabierają dla nas sensu. Poznajemy też ich Boga. • Mimo wydania książki w 1987 roku nie miałam problemów z jej czytaniem, język nie stanowi problemu, nie musicie się tego obawiać. Tę niezwykle symetryczną planetę na prawdę warto odwiedzić.
Należy do grup