Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
sstawny
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
20
  • [awatar]
    sstawny
    Mam wrażenie, że współcześni autorzy kryminałów stawiają sobie coraz wyższą poprzeczkę twórczą, żeby tak pokombinować i zagmatwać fabułę, aby czytelnik, broń Boże, nie ośmielił się domyślić zakończenia. W przypadku książki ,,Cienie dawnych grzechów" dochodzi jeszcze frapujące zagadnienie: co tak naprawdę jest przedmiotem policyjnego dochodzenia? • Od pierwszych stron książki nabieramy przekonania, że chodzi o złapanie niejakiego ,,Kanalarza", który morduje we wrocławskich kanałach młode dziewczyny. Czy był nim policjant zastrzelony przez swojego kolegę po fachu komisarza Biskupskiego podczas inspekcji miejsca zbrodni? Do rozwiązania zagadki zostaje ściągnięta z Biura Spraw Wewnętrznych Kalina Jadecka zwana ,,Jędzą". Do Wrocławia przybywa także inspektor Daniel Bednarz. Czy będzie w stanie podczas dochodzenia dogadać się z Jadecką? Ich współpraca od początku zupełnie się nie układa. Biskupski w areszcie milczy, nie chce zeznawać. Jędza i Bednarz próbują ustalić, gdzie zniknęła jego żona i córka. Jadecka jednak podejrzewa, że Bednarz tak naprawdę przyjechał do Wrocławia w zupełnie innej sprawie i kompletnie mu nie ufa. Inspektor Bednarz, też ma duże obiekcje wobec koleżanki z BSW i czuje, że ona nie bez powodu jest dla niego tak opryskliwa i odpychająca. • Fabuła się zagęszcza, gmatwa, narasta piętrowo kolejnymi warstwami podejrzeń. Do tego dochodzą monologi wewnętrzne, namolne głosy w głowie Jadeckiej i jej niepohamowany temperament pragnący zniszczyć każdego, kto stanął na jej drodze. To wszystko tworzy wrażenie dużego chaosu, z którego dopiero pod koniec książki i to za sprawą retr­ospe­ktyw­nych­ wydarzeń element po elemencie zaczyna układać się logiczna, choć moim zdaniem, mocno naciągana historia narodzin zła. • Cienie dawnych grzechów dopadają współczesnych bohaterów. Czytelnik w końcu dowiaduje się dlaczego, ale czy czuje się usat­ysfa­kcjo­nowa­ny lekturą...? Hmm... Wyobraźni czytelniczej pozostaje otwarte zakończenie. Co dalej? Czy w ogóle było jakieś ,,dalej"?
  • [awatar]
    sstawny
    Czy można popełnić zbrodnię, która w świetle obowiązującego prawa nigdy nie zostanie rozliczona, a domniemany sprawca ukarany przez wymiar sprawiedliwości? To pytanie niczym głuche echo wybrzmiewa z kart powieści Małgorzaty Starosty. Autorka ,,Smug" zainspirowana prawdziwą historią o makabrycznej zbrodni dokonanej na podlaskiej wsi wraca po trzech dekadach do nierozwikłanej sprawy i stawia przed czytelnikiem bardzo prawdopodobne hipotezy. • Dziennikarka Janina Szawłowska zwana ,,Szawłą" zostaje wezwana przez policję na przesłuchanie w związku ze samobójczą śmiercią jej stryja Mariana Radziejewskiego. Dlatego musi opuścić Warszawę i wrócić w swoje rodzinne strony na podlaską wieś do Krzyżajn. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, ze stryj Marian był ojcem Jędrka i Michasi, którzy trzydzieści lat wcześniej zostali zamordowani podczas zabawy na pobliskich łąkach zwanych smugami. List zostawiony przez denata sugeruje, że kluczem do rozwikłania tajemnicy zbrodni sprzed lat może być to, co zapamiętała Janka, która przyjaźniła się z Michasią. Sęk w tym, że Szawła, wszystko co miała do powiedzenia w tej sprawie już dawno zeznała i nie ma nic nowego do dodania. Jak więc to może pomóc w znalezieniu mordercy? • Podlaskie smugi spowija często mgła. Giną w niej nie tylko ludzie, ślady, ale też i wspomnienia. Inni próbują w niej ukryć swoje winy. Czy wymiar sprawiedliwości i reprezentująca go policja ma jeszcze możliwość ścigania po latach domniemanego sprawcy makabrycznej zbrodni? A może, tak jak mówi babka Wasilewska: dla onego, co to zrobił Pan Bóg uszykował już piekło na ziemi i swój krzyż nieść mu każe... • Chociaż całość fabuły to fikcja literacka, czyta się to jak dobry kryminał śledczy. Bohaterowie zdają się być autentycznymi postaciami, a przedstawiona hipoteza zbrodni bardzo wiarygodna.
  • [awatar]
    sstawny
    Niby nic nowego. Koniec XIX wieku, odcięty od świata szpital dla obłąkanych i zagadkowe śmierci jego rezydentów. Bystry detektyw na tropie... A jednak powieść M. M. Perr wytwarza tak wciągający klimat fabularny, że aż trudno się od niej oderwać. • Komisarz Franciszek Eber przybywa do położonej w austriackich Alpach kliniki doktora Sanpaulo z listem polecającym od hrabiego Krayewskiego. W klinice bowiem przebywa córka hrabiego Helena. Eber podejmowany początkowo z dużymi honorami przez doktora nie czuje się pacjentem, choć pragnie się poddać operacji, która uwolni go z silnego bólu głowy. Akurat w momencie jego przybycia znika w tajemniczych okolicznościach siostra przełożona Bernadetta. Wszyscy myślą, że uciekła ze szpitala, do czasu aż przez przypadek nie zostaje odnaleziona w koszu z odpadkami jej odcięta ręka. Zimowa zamieć zasypuje jedyną drogę dojazdową do pobliskiego miasteczka. Pacjenci i pracownicy szpitala zostają na kilka tygodni odcięci od świata zewnętrznego. W tym czasie komisarz stara się rozwikłać zagadkę zniknięcia i śmierci siostry Bernadetty. Jednak to, co na początku wydawało się takie oczywiste z upływem czasu już takie nie jest. Szpital wydaje się coraz bardziej tajemniczym i ponurym miejscem. Mnożą się sekrety, giną kolejni ludzie, a Eber zaczyna się czuć bardziej więźniem niż gościem. • Autorce na pewno należą się brawa, za dobrze dopracowane wątki fabularne. Trudno się domyślić całej skomplikowanej intrygi w jaką wplątał się komisarz Ebert. Tajemnicza rola Heleny, szaleństwo doktora Sanpaulo, milczenie i zgryźliwość personelu medycznego, świat obłąkanych arystokratów i sekrety skrzywdzonych kobiet. Wszystko się miesza jak w kalejdoskopie. Tym ciekawsze i fascynujące jest zakończenie. Dobrze się to wszystko czyta, więc jak najbardziej ,,Szpital św. Judy” godny jest polecenia.
  • [awatar]
    sstawny
    Och, jakże wciągająca jest ta cała ,,powieśćjoza" wyłaniająca się z ,,Mroków" duszy samego Jarosława Borszewicza. Czytam, chłonę, dziwuję się, odkładam, a potem coś zmusza mnie bym sięgnął i znowu czytał. Du, du, du... • Duet Zezowaty - urodzony sześciokrotnie, dorożkarz, obecnie w trakcie rozwodu... z samym sobą. Życie jako ucieczka od śmierci, czy śmierć jako ucieczka od życia? Odwieczny dylemat. • Wspomnienia bolą, ale są też świadkiem życia. Przeżycia. Wilki wspomnień w ,,Mrokach" zaludniają postacie: Nieobecnej, Moniki, Wiktora, Dawida, Pierwszej oraz pasażerów dorożki. Kim są, kim byli, czy istnieli naprawdę? • Czy można wejść w ,,Mroki" bohatera, który nie przez przypadek nazywa siebie Duetem i strać się je zrozumieć, poskładać, skleić w jedno życie? Nie, wiem czy w ogóle warto? A może po prostu się w nie wsłuchać, może odnaleźć tam skrawki samego siebie... A może, tak jak ja to zrobiłem, po przeczytaniu ostatniego zdania, ostatniej kropki wrócić na początek i zacząć czytać od nowa? Dać się ponieść...
  • [awatar]
    sstawny
    Uchwycić Kairosa- mityczne bóstwo szczęścia, to pragnienie chyba każdego z nas. Co jednak, gdy w czasie zawieruchy wojennej prawdziwe szczęście ma ten, co wymyka się prosto spod kosy śmierci? • ,,Kairos" Macieja Siembiedy to opowieść o urodzonych przed wojną na Górnym Śląsku dwóch kuzynach o nazwisku Pyka: Walterze i Bernardzie. To opowieść, która przeplata się z niełatwą historią o trudnych losach Ślązaków podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu. Obu kuzynów łączy miłość do futbolu, dzielą natomiast sympatie narodowościowe, poglądy polityczne, a nawet rodzinne historie. Wojna rzuca ich między walczące strony od Lwowa, przez III Rzeszę, aż po Grecję, Turcję i Egipt. Po wojnie obaj wracają do kraju rządzonego już przez komunistów. Każdy z nich ma jednak inną wizję na uchwycenie swojego Kairosa. Mimo to ich losy wciąż jakby w nieunikniony sposób się przeplatają. • Ciekawa fabuła, którą się dobrze czyta. Jedna przygoda, goni drugą. Opisane w książce wydarzenia, choć osadzone w historycznych realiach brzmią trochę jak fantastyczne przygody Franciszka Dolasa. Dopiero po przeczytaniu Posłowia zrozumiałem, że takie rzeczy miały prawo i mogły przydarzyć się na prawdę. • Jedyny przytyk do autora, to ten, że w jednej książce chciał połączyć za dużo sensacyjnych wątków. Choć wszystko łączy się oczywiście w logiczną całość, to jednak nadmiar historycznych smaczków sprawia wrażenie upychania ich w fabule nieco na siłę. Sprawa matematycznych notatek profesora Ulma, czy naukowa działalność generała Sylwestra Kaliskiego aż prosiłaby się na materiał na osobną książkę.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
19
  • Pomoc domowa
    McFadden, Freida
  • Matka wynalazków
    Górny, Maciej
  • Erem
    Reich, Aldona
  • Księgarnia w Paryżu
    Maher, Kerri
  • Cienie dawnych grzechów
    Gorzka, Mieczysław
  • Smugi
    Starosta, Małgorzata
kkarwacka

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo