Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Choć książka jest krótka, zasłużyła ode mnie na 5 gwiazdek. Jest ona przyjemna, komfortowa, sprawiła, że się popłakałam. Była trochę przewidywalna, ale sam jej klimat i treść sprawiają, że przymykam na to oko. Podobało mi się, że zagadka Bezdomnego została rozwiązana, nie byłam rozczarowana tym wątkiem. Najmocniejszą stroną tej lektury są relacje zachodzące między bohaterami. Ich życie zostaje przedstawione w realistyczny sposób, byłabym skłonna uwierzyć że są to prawdziwe osoby, które zmagają się z trudnościami, problemami rodzinnnymi czy zawodowymi. Prawie wszystkie postacie łączy nietuzinkowy sklep całodobowy, poznajemy ich emocje, niektórych krytykujemy, a innym współczujemy.
-
Pomysł na książkę był wspaniały- fantastyka,w której występuje walka między klanami, nielegalny handel i zderzenie tradycji z nowoczesnością. Pierwsza połowa książki była naprawdę solidna, akcja nie dłużyła się, byłam zaangażowana w dziejące się wydarzenia. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o drugiej połowie, przy której dosyć się wynudziłam, ciąg wydarzeń nie był interesujący, dłużył się. Co do bohaterów. Podobało mi się, że żaden z bohaterów nie był całkowicie zły lub dobry, wszyscy byli w jakimś stopniu ''szarzy''. Moimi faworytami zostali Anden i Shae. Mam dosyć mieszane uczucia , które ciągneły się ze mną przez całą książkę w stosunku do Hila. Nie mogłam zrozumieć większości jego zachowań, często mnie wkurzał i irytował. To, co dosyć irytowało mnie w książce to zachowania rodziny w stosunku do Shae, określenia, którymi nazwał ją Hilo w przeszłości. Denerwowało mnie przedstawienie kobiet w książce, czy naprawdę był nam potrzebny wygląd majtek Wen na 50 stronie książki? Może trochę hejtuje, lecz nie uważam że mizoginia była w jakiejkolwiek postaci konieczna.
-
Ciężko zabrać mi się do napisania tej recenzji, ponieważ nie potrafię oddać słowami klimatu tej książki. Osobiście kojarzy mi się ona z deszczową pogodą, którą obserwuje co jakiś czas przez okno czytając książkę; z piciem ciepłej herbaty przy obserwowaniu zachodu słońca, z ciepłym sernikiem , dopiero wyjętym z piekarnika; z radością ze spotkania przyjaciół po długim okresie nie widzenia się. • Akcja książki toczy się dość powoli, z czasem głębiej poznajemy bohaterów. To, że akcja szła jednakowym tempem a nie nagle przyspieszała lub zwalniała było dla mnie dużą zaletą, ponieważ oczekiwałam przyjemnej, komfortowej książki, która w jakiś sposób poruszy tematy, o których nie wspomina się każdego dnia.
-
Zetknęłam sie z tą książką przez przypadek, gdy szukałam wśród reportażów tego jednego, który miał trafić ze mną do domu. Książka opisuje działalność organizacji terrorystycznej Boko Haram, która eksterminuje ludność w połnocnej i centralnej Nigerii oraz w krajach sąsiednich. Dlaczego? Oczywiście za wyznawanie innej wiary niż członkowie organizacji by chcieli. Nie jest to zbyt długa książka, nie liczy nawet 200 stron ale dobrze przedstawia działalność i cele ów grupy dżihadystycznej . W książce wypowiadają się zarówno byli członkowie Boko Haram jak i ofiary, które przeżyły. Pomimo cierpień , ofiary nie wyrzekły się swojej wiary, można powiedzieć że ich wiara umocniła się dzięki dramatycznym przeżyciom.
-
Czytając tą książkę zastanawiałam się, czy tylko w Polsce panuje taka znieczulica i nieudolność organów prawa. Wielokrotnie gotowało się we mnie czytając o przeżyciach bohaterów, nie mogłam zrozumieć jak jakiś człowiek może wyrządzić tyle zła innym i nie ponieść za to absolutnie żadnych konsekwencji . Wciąż nie jestem w stanie zrozumieć , jak dyrektor zakładu karnego mógł nie wierzyć w winę osoby, która zabiła 4 osoby, tylko dlatego, że dobrze sprawowała się w więzieniu. Najbardziej zbulwersowała mnie sprawa o gwałcie, ogrom niesprawiedliwości jakiej doświadczyła ofiara od strony wymiaru sprawiedliwości i opinii publicznej. • Choć nie jest to długa książka, za pomocą krótkich reportaży obnaża ona problemy istniejące we współczesnej Polsce. Warto ją przeczytać, by zobaczyć że w wielu przypadkach ofiary nie mogą liczyć ani na działanie sądów ani na chociaż na współczucie od społeczeństwa.