Patyki, badyle

Autor:
Urszula Zajączkowska
Lektor:
Jędrzej Fulara
Wydawcy:
Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym LARIX (2007-2020)
Wydawnictwo Marginesy (2019)
Legimi (2019)
Wydane w seriach:
Eko
Czytak Larix
ISBN:
978-83-66140-13-4, 978-83-66335-47-9
Autotagi:
audiobooki
druk
eseje
książki
literatura faktu, eseje, publicystyka
publikacje popularnonaukowe
4.3 (3 głosy)

Relacja badaczki samotnie podążającej ścieżkami natury. To pogranicze fizyki Newtona i poetyki, to matematyka i filozofia, a przede wszystkim szczera czułość dla żyjących zielonych istot.

Czym są ekspresje roślinnego życia? Jak je wyrazić w granicach języka? Jak poruszają się pędy mięty i dyni? Czy wpływa na nie Księżyc? Co robi wiatr koronom drzew? W jaki sposób goją się rany i co sprawia, że rośliny się deformują? Skąd w nich ten pęd do przeżycia w każdych warunkach. Kiedy i jak umierają?

W ludzkim rozumieniu rośliny są tłem naszego życia. Ozdobą lub pokarmem. Nie myśli się o nich jak o bogatym świecie niezależnych istot, które odznaczają się niezwykłą wrażliwością, zdolnością do przekształcania własnych ciał i które istniały na długo przed tym, zanim pojawił się na ziemi jakikolwiek ssak.

Patyki, badyle to spotkanie człowieka z wnętrzem ciał roślin, z ich językiem widocznym w budowie liści, łodygach i korzeniach. Takiej opowieści jeszcze nie było.

Kroi dla nas łodygi, babrze się w ziemi, głaska mech, przeczesuje pobocza i wypatruje chwastów w ruinach. Naukową precyzję poddaje sprawdzianowi literackiego słowa, słowo zaś wysyła na nauki na leśną ściółkę. Spotkanie nadzwyczaj czułego i intensywnego pisarskiego języka z tak nam mało znanym światem patyków i badyli daje piorunujący efekt.

Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Mama powiedziała mi pewnego dnia - Adam Nowak z Raz, Dwa, Trzy mówił coś o jakiejś książce, o jakichś badylach i patykach i że ta książka go pochłonęła i że cała rodzina sobie ją z ręki do ręki podawała po przeczytaniu. Wypożycz mi ją z biblioteki. To wypożyczyłam. I przeczytałam. • Co za niespodzianka literacko-naukowa. Co za świeżość językowa, co za melodia terminów botanicznych. Autorka weszła do wnętrza drzew i opowiada nam co widzi. Ale jak opowiada. Z czułością, liryzmem, humorem, ciekawością dziecka odkrywającego co się wydarzy gdy czegoś dotknie. Czy liście są szczęśliwe, czy jesteśmy w stanie usłyszeć ich westchnienia i pomruki w powietrzu. • Gdybym kiedyś miała napisać książkę to chciałabym napisać właśnie taką. Ula Zajączkowska sper­soni­fiko­wała­ botanikę. Każdy, kto nie chce dorosnąć robi to samo. Buduje sobie wtedy wewnętrzny, barwny, gotujący się świat natury we własnym sobie. • „Prawdziwy cud przemienienia wody w krew dzieje się w naturze, gdy karmiony łąką skowronek złoży jaja, gdy wylęgają się kijanki, gdy urodzi się szczur”. • To jest kwintesencja nas. Kosmos jest najważniejszy i jedyny. • Dziękuję autorce za tę książkę. I Andrzejowi Nowakowi z Raz, Dwa, Trzy, że powiedział mojej Mamie. mniej
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo