Kresowa Atlantyda: Włodzimierz Wołyński, Sarny, Uściług, Mizocz, Zdołbunów, Ostróg, Berdyczów:

historia i mitologia miast kresowych

Inne tytuły:
Kresowa Atlantyda T. 18,
Autor:
Stanisław Sławomir Nicieja
Wydawcy:
Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego (2022)
Wydawnictwo MS Bogusław Szybkowski (2022)
ISBN:
978-83-61915-81-2, 978-83-7395-969-9
Autotagi:
druk
elementy biograficzne
ikonografia
książki
publikacje popularnonaukowe

W tym najobszerniejszym ze wszystkich wydanych dotychczas tomie „Kresowej Atlantydy” autor przedstawia siedem miejscowości: garnizonowy Włodzimierz Wołyński, Sarny – torfową stolicę, Uściług – jako granicę cywilizacji, cukrowo-miodowy Mizocz, Zdołbunów – miasteczko na wołyńskim rozdrożu i magnacką stolicę – Ostrów. Ostatnim opisanym miastem jest Berdyczów, kojarzony zwykle z powiedzeniem „pisz na Berdyczów” oraz słynnymi na całą Europę jarmarkami. To także trzecie sławne sanktuarium maryjne Rzeczypospolitej, bastion konfederatów barskich, miejsce urodzenia wybitnego pisarza Josepha Conrada, którego aż cztery powieści znalazły się wśród 100 najlepszych książek literatury światowej. Tom XVIII jest bogato ilustrowany, a indeks liczy ponad 1000 nazwisk.
Więcej...
Wypożycz w bibliotece
Dostęp online
Brak zasobów elektronicznych
dla wybranego dzieła.
Dodaj link
Kup
Brak ofert.
Recenzje
  • Stanisław Sławomir Nicieja pisze bardzo kaskadowo i szeroko. Jego styl jest pełen werwy i inwencji, wydaje się, jakby się spieszył i chciał jak najwięcej rzeczy zwrócić teraźniejszości. Historyczne fakty przeplata anegdotami. Obejmuje swoim widzeniem wielkie kresowe połacie i pasma (w ostatnim tomie czytamy o Włodzimierzu Wołyńskim, Sarnach, Uściługu, Mizoczu, Zdołbunowie, Ostrogach i Berdyczowie). Z aptekarskim podejściem, drobno wypełnia ślady po minionym. Bohaterami jego książek są ludzie, których pochłonęła przeszłość, zjednani teraz dla literatury i pamięci. Nicieja rekonstruuje historię Kresów drobiazgowo, wspierając pracę wspominania licznymi fotografiami, które starannie podpisane, dopełniają obrazu ewokowanej całości. Czytamy: „Ciągle powtarzam i podkreślam, że historię tworzą konkretni ludzie ze swoimi talentami i dokonaniami”. To już osiemnasty tom, ponad sześć tysięcy stron i pięć tysięcy podpisanych zdjęć, gdyż fotografia bez podpisu – mówi profesor – jest jak chory na Alzheimera. Dalej dodaje: „Nie jest ważne, jaką funkcję człowiek pełnił, tylko to, co po sobie zostawił”. Zaglądamy zatem na półki i pomiędzy szpargały minionego. Tempo narracji nie ustępuję, książki czyta się z dużą poznawczą satysfakcją. Przed Państwem osiemnasty już tom. We wstępie natrafiamy na rozmowę z autorem przeprowadzoną przez Aleksandrę Ziółkowską-Boehm. Z tego wywiadu dowiadujemy się, że profesor uważa siebie za dziecko szczęścia, któremu los sprzyja. Do Opola przyjechał za polską piosenką, Kresy dały mu szeroki lot, a „pulsujące polskie granicę” nieustany materiał do rozmyślań. Resztę niech objawi lektura. • Bartosz Suwiński
Dyskusje

Brak wątków

Przejdź do forum
Nikt jeszcze nie obserwuje nowych recenzji tego dzieła.
Okładki
Kliknij na okładkę żeby zobaczyć powiększenie lub dodać ją na regał.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo