Lekcje chemii
Tytuł oryginalny: | Lessons in chemistry |
---|---|
Autor: | Bonnie Garmus |
Tłumacz: | Marek Cieślik |
Wydawcy: | Wydawnictwo Marginesy (2022-2023) Legimi (2022) |
ISBN: | 978-83-67262-81-1, 978-83-67262-82-8 978-83-67406-81-9 |
Autotagi: | dokumenty elektroniczne druk e-booki książki powieści proza |
4.5
(24 głosy)
|
|
|
|
Wypożycz w bibliotece
Kup
Recenzje
-
„Lekcje chemii” to powieść o bardzo charyzmatycznej, niebanalnej i nieugiętej kobiecie czynu. Elizabeth Zott to główna jej bohaterka, która w świecie rządzonym przez mężczyzn chce zostać chemiczką. Jest to jednak niełatwe. Są lata pięćdziesiąte i zdaje się, że ona jest tą jedyną, która ma zamiar walczyć o równouprawnienie płci. Pracować w Instytucie Badawczym Hastings niemalże wśród samych mężczyzn nie jest lekko. Zott uchodzi tam za zło konieczne. Na domiar złego pewnego dnia wchodzi w drogę geniuszowi Calvinowi Evans’owi. W wyniku skrzyżowania się ich dróg rodzi się między nimi coś więcej, niż ogromne zainteresowanie naukami chemicznymi i pracami badawczymi nad strukturami DNA. Jednak nic, co piękne nie trwa wieczne. Złośliwy los pisze obojgu bardzo brutalny scenariusz. W życiu Elizabeth dochodzi do gwałtownych zmian. Nadal kocha, ale w inny sposób. Nadal interesuje się chemią, ale nieco odmiennego rodzaju. Jest eksperymentatorką, ale w zupełnie obcej sobie branży, niż chemiczna. Mimo wszystko walczy, niczym lwica o większe prawa dla kobiet i dokonuje rewolucyjnych wręcz zmian w ich statusach quo. Staje się gwiazdą, propagatorką i rewolucjonistką, która przez cały czas pragnie wyłącznie jednego. Zostać szanowanym naukowcem. • „Lekcje chemii” są jak powiew świeżości w prozie. Owszem są „czytadłem”, ale zupełnie innego rodzaju. Są bardzo wyraziste, z dużą dozą dobrego humoru oraz charakternymi bohaterami. Tu nie ma nudnych scen, ani przerysowanych postaci. To bardzo dobra lektura na ten letni czas. Polecam.
-
„Lekcje chemii” wpadły mi w ręce zupełnym przypadkiem, nie planowałam czytać tej książki, jednak los zdecydował inaczej. I fajnie. •
Elizabeth Zott to takie połącznie Temperance Brennan z „Kości” z Gordonem Ramseyem. Ale po kolei. • Kobieta naukowiec nie m lekko w Ameryce lat pięćdziesiątych XX wieku. Jej główną ambicją powinno być znalezienie męża, urodzenie i wychowywanie gromadki dzieci. Ale Elizabeth ma inny plan na życie, chce odkryć coś ważnego, chemia to cały jej świat. Przynajmniej dopóki nie wkroczy do niego Calvin Evans, kolega po fachu, który okazuje się miłością jej życia, potem dołącza do nich Szósta Trzydzieści. A gdy Evansa zabraknie pojawia się Madeline. I w tym niełatwym świecie Elizabeth zostaje panną z dzieckiem, co już samo w sobie jest oburzające. Do tego zamiast siedzieć w domu z córką ma czelność wracać do pracy! Tyle, że nie zagrzewa na długo miejsca w laboratorium, bo wkrótce staje się panią z telewizji. Elizabeth zostaje prowadzącą program Kolacja o szóstej, gdzie ma gotować pyszne i wartościowe posiłki. Takie jest założenie, bo w praktyce chemiczka przekonuje kobiety, że mogą znaczenie więcej niż im się wydaje. Od śmierci Calvina życie Elizabeth staja na głowie kilka razy, obfituje w sytuacje niecodzienne, zaskakujące i oburzające. Mała Mad też nie ma lekko, szczególnie, mając za nauczycielkę wredną panią Mudfort. • Książkę czytało mi się świetnie. Bonnie Garmus stworzyła genialną bohaterkę, której nie sposób nie polubić. I mimo, że historia skrzy się humorem, ukazuje też sposób nierównego traktowania kobiet i ich walki o swoją pozycję w społeczeństwie. • „Lekcje chemii” na pewno znajdą się w moim top 10 książek tego roku! •
Dyskusje