Czy można żyć i zarabiać dzięki podróżowaniu, a jednocześnie marzyć o założeniu rodziny? Czy można być wolnym ptakiem, a jednocześnie pragnąć własnego domu i stabilizacji? Czy można być cenionym dziennikarzem, a jednocześnie nie umieć znaleźć właściwych słów, by porozumieć się z bliskimi? I w końcu – czy można kochać swojego byłego, a jednocześnie… wyjść za mąż z miłości do innego?!

Najwyraźniej można. A najlepszym tego dowodem jest Annie Adams, główna bohaterka książki pt. „Dom z moich marzeń”, autorstwa Laury Dave. Annie to pełne dysonansów połączenie tak skrajnych postaw, zachować i emocji, że niekiedy trzeba się zastanowić, czy to wciąż ta sama osoba. Trzy­dzie­stol­etni­a bohaterka nie do końca wie, czego chce od życia i jakie są jej podstawowe cele. Z jednej strony uwielbia pracę dziennikarza i podróżnika, ale w swoim pasjonującym życiu zawodowym wciąż czuje pewną pustkę i – oczywiście – nie ma pojęcia, dlaczego, ani jak temu zaradzić. Kocha swojego chłopaka i rozpacza, gdy ten z nią zrywa, ale w końcu winą obarcza siebie i w ramach zado­śćuc­zyni­enia­ – oddaje byłemu chłopakowi ukochanego psa! I wreszcie – pozwala sobie na odrobinę szaleństwa, zakochuje się w przystojnym szefie kuchni, po niespełna trzech miesiącach wychodzi za niego za mąż i… nie jest pewna, czy nie powinna jednak wrócić do poprzedniego partnera! Niezdecydowanie bohaterki ma jednak swoją przyczynę. Otóż kobieta twierdzi, że wszystkie nieszczęśliwe wydarzenia w jej życiu spowodowane są przez… jej ulubiony film. To bardzo wygodne tłumaczenie, które pozwala usprawiedliwić każdą pochopną decyzję i niefortunne zbiegi okoliczności, a tym samym – poczuć się bez winy. Czy Annie wreszcie uwolni się od ciążącego nad nią fatum, zdecyduje, czego pragnie, określi, co chce osiągnąć i wybierze, kogo kocha?

Książka pt. „Dom z moich marzeń” omawiana była podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki 27marca 2017 roku.