Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Biblioteka Kraków
[awatar]
Biblioteka Kraków
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: 12 61 89 100
Województwo: małopolskie
Adres: Plac Jana Nowaka Jeziorańskiego 3
31-154 Kraków
E-mail: administracja@krakowczyta.pl

GODZINY OTWARCIA

Informacje na temat zmiany godzin otwarcia filii Biblioteki Kraków znajdują się na stronie Biblioteki Kraków

1 stycznia 2017 roku z połączonych czterech niezaleznych sieci bibliotek dzielnicowych: Nowohuckiej, Krowoderskiej, Podgórskiej i Śródmiejskiej powstała Biblioteka Kraków - samorządowa instytucja kultury Gminy Miejskiej Kraków.

Misją Biblioteki Kraków jest zapewnienie powszechnego dostępu do różnorodnych zbiorów bibliotecznych, a także dostarczenie wysokiej jakości usług skierowanych do wszystkich grup użytkowników; szczególnie dzieci i młodzieży oraz osób z niep­ełno­spra­wnoś­cią. To również inspirowanie i wspieranie rozwoju intelektualnego, podejmowanie działań na rzecz zwiększenia obecności książki w życiu społecznym mieszkańców Krakowa i podnoszenie ich kompetencji czytelniczych, a także ochrony dziedzictwa kulturowego i literackiego Krakowa.

Strona internetowa

Najnowsze recenzje
1
...
46 47 48
...
65
  • [awatar]
    Biblioteka Kraków
    Kocham stare, zabytkowe cmentarze z grobami porośniętymi bluszczem, paprociami ścielącymi się pod nogami i bujną zielenią zagarniającą zachłannie każdy skrawek dla siebie. W tych „tajemniczych ogrodach” spotykam zabłąkane sarny i ciekawskie kosy. Moje ulubione cmentarze – żydowski przy ul. Ślężnej we Wrocławiu, łódzka trójwyznaniowa nekropolia przy ul. Ogrodowej, nowy żydowski na Bałutach – największy kirkut żydowski w Polsce, najstarszy cmentarz w Rzeszowie, ewangelicki przy Starowiejskiej w Raciborzu, cmentarze wojenne Beskidu Niskiego, przemyskie nekropolie... Po wizycie na grobie Lidii Nowikowej w Legnicy z jeszcze większym sentymentem oglądam Małą Moskwę. W maju tego roku pierwszy raz odwiedziłam jedyne zachowane w Polsce i prawdopodobnie w Europie grzebowisko dla ulubionych koni księcia Solms-Baruth, przy zamku w Kliczkowie (Dolny Śląsk) oraz cmentarz psów myśliwskich przy pałacu w Tułowicach na Opolszczyźnie. • Jest jeden cmentarz, zupełnie inny, ale równie urzekający. Zjawiskowy jesienią, radosny wiosną, zaczarowany zimą. Przychodzi się tam jak w odwiedziny do przyjaciół. Odwiedzając groby najw­ybit­niej­szyc­h przedstawicieli polskiej literatury, sztuki, kultury, religii i nauki nie czuje się smutku ani przygnębienia. Na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku spoczywają kurierzy tatrzańscy, taternicy i alpiniści, a także miejscowi górale. W 2007 r. ukazał się doskonale opracowany przewodnik po tej nekropolii, autorstwa pisarza i poety, historyka Zakopanego, byłego kustosza Atmy – Macieja Pinkwarta. Bogato ilustrowany, z planem cmentarza, indeksem osób i dokładnym rysem historycznym pierwszego kościołka, kaplicy Gąsieniców i starego cmentarza. • Założony został około 1850 roku, staraniem ks. Józefa Stolarczyka, na gruncie ofiarowanym parafii przez właściciela okolicznego terenu – Jana Pęksę. Od lat 20. XX w. chowano na nim – oprócz tych, którzy posiadali tu rodzinne grobowce – tylko ludzi wybitnych i zasłużonych dla Zakopanego, Tatr i Podhala. Wszystkie nagrobki sąni­epow­tarz­alny­mi dziełami sztuki. Od wielu lat, w przeddzień dnia Wszystkich Świętych, uczniowie Zespołu Szkół Plastycznych im. A. Kenara ozdabiają groby profesorów oraz najw­ybit­niej­szyc­h zakopiańczyków drewnianymi kwiatami. Będąc w Zakopanem warto podejść na ulicę Kościeliską, by oddać się zadumie nad grobami tych, którzy zasłużyli się dla Podhala. • Joanna Muniak • Biblioteka Kraków
  • [awatar]
    Biblioteka Kraków
    Trochę przypadek spowodował, że na moim biurku pojawiła się książka Joanny Stovrag „Chwila na miłość”. Nie ukrywam, że tytuł – prawie jak w obśmiewanej (chyba niesłusznie, skoro czytelnicy sięgają po tego rodzaju literaturę) serii wydawniczej Harlequin – nie zachęcał mnie do lektury. Spojrzałem na tekst na skrzydełkach okładki… • Miłość Joanny Stovrag to nie tylko zauroczenie egzotyką Sarajewa, które poznała jeszcze przed dramatem tego miasta, ale nade wszystko uczucie do przystojnego, zielonookiego, miłego i opiekuńczego Seja, studenta filologii słowiańskiej na Uniwersytecie Sarajewskim. Jako mieszkaniec Sarajewa w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie, stanął w 1992 r. – nolens volens – w obronie swego oblężonego miasta i jego mieszkańców. A przedtem, będąc studentem, unikał służby wojskowej, wykorzystując wszelkie możliwości znajomości, by uniknąć wojska. Tak przynajmniej opowiada autorka w swej książce. • Czytając bardzo osobistą książkę Joanny Stovrag, czułem się tak, jakbym to z nią wędrował znanymi mi uliczkami Baščaršii, siedział na schodach katedry rzym­skok­atol­icki­ej pw. Serca Jezusowego (zamkniętej na cztery spusty, kiedy tam byłem), spoglądał z ulicy na pobliski meczet – Gazi Husrev begova dżamija – wypełniony tłumnie wiernymi, spijał aromatyczną kawę, zagryzając bakławą, a potem schładzał się sarajewskim piwem w promieniach zachodzącego słońca. • Książka Joanny Stovrag ma jednak znacznie szerszy wymiar, niż zapowiada jej tytuł. To nie tylko opowieść o wielkiej miłości, którą chciałby przeżyć pewnie każdy czytelnik, czy wspomnienia z organizacji wyjazdów do oblężonego, pochłoniętego przez wojnę, Sarajewa. „Chwila na miłość” jest swoistym signum temporis dla nas, mieszkańców środkowej Europy, którzy po 1945 r. – nie licząc wewnętrznych wstrząsów w krajach dawnego bloku wschodniego – żyli sobie jak u Pana Boga za piecem. Uśpiona czujność wygodnego konsumpcyjnego społeczeństwa, nieo­dpow­iedz­ialn­a polityka, tworzona przez amatorskich politykierów, mogą nas w przyszłości dużo kosztować. Tę cenę znają już narody byłej Jugosławii, które zostały wystawione na próbę ognia przez politycznych hochsztaplerów. • Swoją cenę zapłaciła też autorka książki, która po wielu trudach wyjechała do wojennego Sarajewa. Tamże, w wojennych warunkach, 21 lutego 1995 r., wzięła ślub ze swym zielonookim Sejem. Z przerażeniem patrzyła na zniszczone miasto, doszczętnie zniszczoną Vijećnicę – sarajewską Bibliotekę Narodową i Uniwersytecką, w której tyle czasu spędziła przygotowując pracę magisterską, zamieniony na koszary akademik. Spotykała też znajomych sprzed lat, których wojna diametralnie zmieniła. Nie było w nich już żywiołowości ani radości. Niektórzy popadli w depresję, inni zdziwaczeli. Wielu zaginęło, przepadło bez wieści, wielu uciekało za granicę, bo nie byli w stanie żyć w mieście, w którym co chwilę śmierć zaglądała im w oczy. Czas minął szybko. Musiała wrócić do kraju, pozostawiając męża w oblężonym mieście, mając świadomość, iż każdy dzień, każda godzina, mogą być dla niego ostatnią. Ceną, którą zapłaciła autorka książki, była głęboka depresja pochłaniająca ją powoli po powrocie z Sarajewa do Polski. • Joanna Stovrag napisała swą książkę uczuciami, które pozbawiają – także czytelnika – dystansu do opisywanych wydarzeń. A takowy, czy to w reportażu, publicystyce, a nawet wspomnieniach, jest niezbędny. Pisząc, musimy stworzyć choćby jego pozory, by potrafić trzeźwo i w miarę obiektywnie oceniać i interpretować prezentowane fakty. Autor staje się wówczas bardziej przekonujący. Rozumiem jednak, że w przypadku książki Joanny Stovrag takiej możliwości po prostu nie było. • Sarajewo zostało odbudowane i odświeżone, ale zawsze będzie skażone wojną. I na wieść o tym, że tam coś niedobrego się dzieje – a przecież konflikt etniczny, ale i religijny (czyli ideologiczny) w tamtym rejonie nie został rozwiązany do końca – zawsze pomyślimy o Sarajewie jak o zapalniku wojennym w świecie. Najważniejsze jednak, że dla Joanny i Seja wszystko skończyło się – jak w dobrym romansie – happy endem, a życie nie zawsze jest przecież łaskawe… • Janusz M. Paluch • Biblioteka Kraków
  • [awatar]
    Biblioteka Kraków
    O tym, kogo kochał marszałek Piłsudski, kim był Czarny Anioł z Piwnicy oraz inne krakowskie ciekawostki • Gdyby nie było Rzymu, tedy Kraków byłby Rzymem (J. Mukante) • Czy miasto, które posiada długą i piękną tradycję, o którym napisano już setki książek, może jeszcze kryć w sobie jakieś nieopisane tajemnice? Czytając książkę autorstwa Tomasza Ławeckiego i Kazimierza Kunickiego można odnieść wrażenie, że tak. Czy wiedzą Państwo, od czego wzięła swą nazwę ul. Krupnicza? Kto nazwał Wyspiańskiego gówniarzem z żółtą brodą? Jak powstała nazwa kabaretu Zielony Balonik? Co to był Krakauer Burg? Kto ocalił zabytki Krakowa? Jeśli nie, to odpowiedzi na wszystkie te pytania oraz bogatą garść innych, równie ciekawych informacji, znajdą Państwo w książce „Sekrety Krakowa”. • Autorzy oddali do rąk czytelników książkę pełną smakowitych historii o znamienitych krakowskich mieszkańcach oraz osobach związanych z historią Krakowa. Wśród nich znaleźli się: Jan Paweł II, Wisława Szymborska, Józef Piłsudski, Stanisław Wyspiański, Jan Matejko, Jacek Malczewski, Włodzimierz Tetmajer, Tadeusz Boy-Żeleński, Stanisław Lem, Feliks Jasieński, Konstanty Ildefons Gałczyński, Stanisław Dygat, Jerzy Andrzejewski, Ewa Demarczyk, Zenon Klemensiewicz, Adam Chmielowski (Brat Albert) i wielu innych. • Autorzy piszą m.in. o fenomenie papieskiego okna przy ul. Fran­cisz­kańs­kiej­ 3, genezie Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie, Opactwie Ojców Benedyktynów w Tyńcu, w którym fantastycznie można odpocząć i wyciszyć się, czakramie – swoistym duchu opiekuńczym wawelskiego grodu. Wśród sekretów, które zdradzają autorzy, znajdują się także zagadki kryminalne Krakowa. Ławecki i Kunicki piszą o słynnym, siejącym postrach na Kazimierzu, ale i w całym Krakowie Wampirze z ulicy Meiselsa – Karolu Kocie, zwanym też Lolo, czy o Władysławie Mazurkiewiczu, znanym bardziej jako Piękny Władzio. Wśród opowieści znajdą się też mniej znane historie, takie jak o Stefanie Banachu – matematycznym geniuszu, tragicznej śmierci profesora Klemensiewicza czy Czesławie Śliwie – fałszywym austriackim konsulu. Całości dopełniają opowieści o słynnych krakowskich miejscach: Hawełce, Jamie Michalika, Piwnicy pod Baranami, hotelu Cracovia czy też motelu Krak. • Historii z Krakowem w tle nigdy dość. Polecam książkę miłośnikom tego urokliwego miasta, ale i nie tylko! • Małgorzata Koźma • Biblioteka Kraków
  • [awatar]
    Biblioteka Kraków
    Niezwykła wyprawa do lasu • Przełom jesieni i zimy to wyjątkowy czas – okres zadumy, refleksji, ale również chwila na ciekawą lekturę. Warto wykorzystać długie wieczory, by przygotować się do wiosennych spacerów. Z pomocą może przyjść książka niemieckiego autora Petera Wohllebena „O czym szumią drzewa” dedykowana dzieciom w wieku 6-12 lat. • Zachęcam małych oraz dużych do wypożyczenia tej książki i poznania niezwykłego świata drzew. Autor, leśnik, w niezwykle fascynujący sposób opowiada o rodzajach drzew, ich strukturze, sposobie oddychania, odżywiania. Treść nie składa się tylko z faktów i wywodów popularnonaukowych. Wręcz przeciwnie, Wohlleben zwraca się bezpośrednio do czytelnika, zadaje mu pytania, wyjaśnia trudne pojęcia, przywołuje porównania, dzięki którym najmłodszym łatwiej zrozumieć omawiane • zagadnienia. Uczy szacunku do przyrody, zachęca do poznawania natury, wspólnych, rodzinnych wycieczek oraz odkrywania leśnych tajemnic. „O czym szumią drzewa” to publikacja dobrze zaprojektowana, kolorowa, z dużą ilością ilustracji autorstwa Diany Karpowicz oraz zdjęć z zajęć • w Akademii Leśnej. Jej atutem są również ukryte w tekście zagadki oraz zadania dla czytelnika. • Jeżeli zast­anaw­iali­ście­ się kiedyś, czy drzewa mają babcie i dziadków, czy mogą schudnąć, czego się boją, jak piją wodę, czy mają rodziny, to ta książka jest dla Was. Na te i wiele innych pytań na pewno znajdziecie odpowiedź, a po dokładnym przeczytaniu książki Wasze wycieczki do lasu nie będą takie jak do tej pory. • Książka dostępna obecnie w zasobach ośmiu filii Biblioteki Kraków. • Paulina Knapik • Biblioteka Kraków
  • [awatar]
    Biblioteka Kraków
    Renata Radłowska na łamach „Gazety Wyborczej” napisała o nagrodzonej książce „Powiedziane po krakowsku. Słownik regionalizmów krakowskich”: Oto książka, która nasz język objaśni na Śląsku, w Wielkopolsce, na Mazowszu. Rzecz ważna, mądra, zacna i potrzebna. Bo nie jest łatwo nas zrozumieć – dlaczego u nas „fliziarz” robi to, czym w innych częściach Polski zajmuje się glazurnik i kafelkarz? Dlaczego „maniureczka” (określenie w zaniku) jest wyrazem podziwu dla kobiety (przeważnie ciała)? O co chodzi z tymi „chodźże” i „zróbże”, a chodzi tak bardzo, że chwalimy się nimi w tramwajach i autobusach? (…) • Co takiego więc niezwykłego jest w pracy pod redakcją Donaty Ochmann i Renaty Przybylskiej? Chyba to, że słuchały nas na ulicy, czytały naszą prasę, zaglądały do sieci, w której pojawiały się teksty o Krakowie. Połączyły wiedzę zastaną ze zjawiskami nowymi. Nie drążyły tylko „na pole”, ale wyłapały „szkieletora”, „bucówę”, „dożartego”, „pampuchy”, „Pasiaki”, „rajtki”, „tandetę” i „w sroc”. Bo dobrze wiedzą, że regionalizmy są materią ożywioną, jedne umierają, inne się rodzą. • Ich słownik jest opowieścią o Krakowie, pełną cytatów, anegdot, czasami przeczuć, ale przecież przez ulicę zweryfikowanych. Autorki pokazują, że regionalizm to potęga; nie jest wstydem wplatać go w język, wstydem jest go unikać. A ten krakowski przenika internet, obecny jest w papierze – „Gazecie Krakowskiej”, „Dzienniku Polskim” i krakowskiej „Wyborczej”. Dziennikarze nie uciekają od niego, nie zamieniają na słowo ogólnopolskie, nie boją się jego hermetyczności (pozornej). Zachęcając do lektury słownika, który czyta się jak opowieść – w końcu o naszym regionie, róbcie to z ołówkiem w ręku, notując określenia typowe naszemu miastu, które umknęły autorom słownika, bo – jak zauważyła autorka cytowanego tekstu – regionalizmy są materią ożywioną…
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
37
  • Społeczeństwo na zakręcie
    Konieczna-Sałamatin, Joanna
  • Filary świata
    Bishop, Anne
  • Córka zegarmistrza
    Morton, Kate
  • Śpiący rycerze
    Fulińska, Agnieszka
  • Położna z Auschwitz
    Knedler, Magdalena
  • Są takie wyspy
    Kamieńska, Anna
mrewekant7
olgabom
basiap1402
labasia62
grzegorz.adam.stadnik
ewka_dt
agata.staniak
matbudny
kagepatko
dabrowska.gabi9
Fel
kajci72
rplaminiak
joanna0607
jfetera77
agnieszka47

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo