Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
103
  • [awatar]
    agnesto
    Nie ma to, jak klasyka literatury. Można sprzeczać się i prowadzić długie dysputy, co do słuszności tytułów, jakie są w nią zaliczane, niemniej jednak te książki zasługują na tą nominację. Klasyka literatury to szkatułka pełna pereł. Zachwyca zarówno pod względem treści, jak i stylu pisania autora. Porusza tematy ówczesnego czasu, w jakim powstała i często stanowi nieocenioną wartość sama w sobie. Stąd moja duma, że wraca. Że pojawiają się nowe wydania powieści, które już w wielu biblioteczkach przesłonił kurz zapomnienia. • Moje zauroczenie wzbudził „Graczem” Fiodor Dostojewski. Ta powieść wciąga, jak gra w kasynie. Czytasz i odczuwasz budzącego się w sobie hazardzistę. Zasiadasz do ruletki nie znając nawet reguł gry, ale to mało istotne. Wystarczy naśladować współgrających, by poczuć pasję, nałóg i słabość do pieniędzy, które raz są, raz ich nie ma. Tu gra toczy się o wszystko i w tę grę Dostojewski wrzucił swoich bohaterów. Jednak emocje wychodzące z ludzi siedzących przy stołach w kasynie przenoszą się i poza jego mury. Każdy z każdym w coś gra i każdy każdego oszukuje, podjudza i mami złudnymi wygranymi, czy bliskimi wręcz zdobyczami. Wedle zasady postaw wszystko, a wygrasz, bo bez ryzyka nie ma zabawy. • Polina Aleksandrowna manipuluje Aleksem Iwanowiczem i bawi się nim dla swoich korzyści. Podburza go i próbuje się dzięki niemu wzbogacić, czego ten kompletnie nie pojmuje. Generał zaciemnia oczy Madame Blanche, czy Francuzowi de Grieux stanem posiadanego majątku. Tu każdy gra ludzkimi uczuciami. Nałóg hazardzisty tkwi w każdym, kto tylko poczuje żeton w dłoni, usłyszy kręcącą się ruletkę, czy zobaczy pierwszą swoją wygraną. • Lecz zasłona milczenia i mgła pozorów zostaje zerwana, gdy przybywa 75-letnia Antonida Wasiliewna. Ta dama szczerze obnaża motywy działania każdego z bliskich. Nie owija w bawełnę, nie unika tematu, a odważnie wyjawia pobudki egoizmu każdego z osobna. Wywleka wszystko, całą żenującą prawdę, która sprawia, że oni wszyscy okazują się być biedakami, bankrutami z długami i kredytami. Lecz, jak to się ma do namiętnego hazardu i stawek obstawianych w grach? Jak to się ma do porażek i przegranych i w ogóle, jak to się ma do prawdy? Każdy odważnie ocenia innych, czasem rzuca kalumnie pod ich adresem, ale o sobie zapomina. Siebie stawia ponad - ponad chorobę hazardzisty ruletkowego szaleństwa, ponad pospólstwo i hołotę. • Ale, jak się okazuje, sama babulinka Antonida też staje się nałogową bywalczynią kasyna. Gdy zasiada do stołu nakrytego suknem, przy ruletce, i gdy kostka rusza w obieg, zaczyna zachowywać się, jak opętany manią gracz. Szarżuje wysokością stawek wedle własnych kalkulacji, acz bez znajomości reguł, bo najważniejsze stają się emocje i ekscytacja bliska orgazmu. Ta magiczna euforia i adrenalina. • O bohaterach „Gracza” można mówić wiele i bez końca. Dostojewski, jak dokładny analityk, rozkłada ich na czynniki pierwsze wybebeszając skrywaną prawdę. Pisarz wyciąga ich marne człowieczeństwo zbudowane na majątku i stanie posiadania. Jednak, gdy owa konstrukcja zaczyna się chwiać, gdy pieniądze topnieją, ludzie ci szukają desperackiego ratunku. Najlepiej szybkiego. Bo toną. • Dostojewski był karcianym hazardzistą. Pochłonięty manią, popadł w długi, stąd i ta powieść. Dla spłaty. Można odnieść wrażenie, że pisał o sobie i o świecie, który znał od podszewki. Swoich bohaterów obrzuca gotówką i każe im ją pomnażać. A oni, gdy zasiadają do gry, gdy więcej tracą, niż zyskują, ujawniają prawdę o sobie. Pieniądze odsłaniają twarze skrywane za maskami, prawda wychodzi na jaw, emocje wybuchają, a ludzie przestają się kontrolować. Podobnie będzie z tobą podczas czytania. Zostaniesz wciągnięty w grę i nie odpuścisz, aż gra nie dobiegnie końca.
  • [awatar]
    agnesto
    „WIECZNY MĄŻ” Fiodor Dostojewski • Gdy bierzesz do ręki Dostojewskiego, to wiesz, że historia może i będzie należała do lekkich, ale już lektura wymagać będzie czasu i kontemplacji. Że to nie powieść, przy której się odpoczywa, czy relaksuje. Że to nie powieść, którą czyta się w jakimkolwiek miejscu, czy otoczeniu. Dostojewski ma swoją godność, uzurpuje i ciebie i twój umysł na wyłączność, a do tego rozsiada się w tobie. Pochłania cię całego – bo Dostojewski łakomy jest – ot, co. On wycisza hałas koło ciebie i w ciszy zabiera cię w literacki świat i to każdą powieścią. Buduje fabułę tak, być się z nią stopniowo zapoznał, a potem, odważnie wszedł, jak gość zaproszony na dobrą kawę. Zapraszam, szepcze raz za razem. • Mój zachwyt osadził się w „Wiecznym mężu”. Ta powieść w niewytłumaczalny sposób wciąga, jak gra w kasynie na podobieństwo napisanego kilka lat wcześniej „Gracza”. Dostojewski zastosował tu coś, co nazywam „fabułą pudełkową” (lub „przestrzenną”). Detalicznie wręcz nakreślił dwójkę mężczyzn o złożonych psychikach, duchowości i problematyce. Sami w sobie walczą ze złem, z diabłem, z niemocą i bezradnością, do której nie chcą się przyznać. Ba, oni o niczym, co ma związek stricte z nimi, nie mówią. Ich dylematy rozszarpują wnętrza i umysły, ale oni nie pozwalają sobie na wyznania. Kontrolują się, zachowują etykietę i oceniają innych zamiast stanąć przed lustrem odbijającym własne ego i powiedzieć, co widzą. Bo lepiej unikać aury miernoty, bycia zerem, czy zakłamanym tchórzem. Aury, która na trwałe obrysowała ich sylwetki stając się jednym ciałem. „Fabuła pudełkowa” zamyka bohatera we własnym umyśle, jak w pokoju bez okien. Sam sobą się dusi, sam się w sobie tłamsi, coś go rani od wewnątrz, ale nie wie co, coś go boli, ale nie potrafi tego bólu dokładnie zlokalizować. Psychika bohaterów „Wiecznego męża” zatrważa podczas czytania. Zastanawiasz się, dlaczego tak sobą gardzą, że świadomie skazują się na te „dylematyczne tortury”. • On, 38-letni Wielczaninow to hipochondryk, postrzegający sam siebie jako starca, któremu „nic się nie udaje” i „w ogóle wszystko od pewnego czasu zmienia się na gorsze”. Jest niezadowolony z życia, a jego egoistyczny strach potęguje zjawienie się Pawła Pawłowicza Trusockiego, z którym się znał przed dziewięciu laty, gdy przebywał w T. jego persona burzy dotychczasowy jako taki ład Wielczaninowa. Zaczyna się rozmową, potem są odwiedziny i zażyłość szyta niewidzialną prawie nicią. I jest przerażenie, bo zjawia się Liza, córka Pawła... I okazuje się, że życie zaskakuje. Że dotychczasowe własne kłopoty w kontekście innej osoby stają się marne i wręcz trywialne. Problemy innych potrafią wkraść się do własnej głowy. Do tego dochodzą zagadki i pytania bez odpowiedzi, a to wszystko nurza się w sosie wątpliwości i przypuszczeń – czy aby na pewno? Czy Trusocki wie, czy nie? Czy może tylko gra? Udaje? Może kpi sobie z Wielczaninowa? • W opisach tej powieści pojawia się określenie przeklętych problemów” bohaterów, ale ja nazwałabym je piekielnymi. Są one pokutą za życia, chorobą umysłu. Fiodor Dostojewski, jak dokładny analityk, rozkłada psychiki swoich powieściowych bohaterów na czynniki pierwsze. On ich niemalże wybebesza i ujawnia skrywaną we wnętrzach prawdę. Pisarz wyciąga ich marne człowieczeństwo, którego konstrukcja zaczyna się chwiać w obliczu zagrożenia. Narzekają na codzienność, ale jednocześnie boją się ją utracić. Stają się starcami w młodych ciałach, stają się mentalnymi stulatkami. Nie wracają do przeszłości, bo tak im łatwiej. Nie wracają do własnych błędów sprzed lat, nietrafionych lokat, czy złych momentów. Wracają do tego, co było dla nich dobre i zyskowne, reszta zostaje osłonięta gęstą mgłą zapomnienia. Choć i ta nie zawsze chroni. Porażki tkwią w pamięci, przykrości wgryzają się w umysł. Takiego Dostojewskiego lubię. Takiego postaciowo-schorowanego dyletanta na zakręcie. Takie historie mnie fascynują. Podobnie jest w „Wiecznym mężu”, w którym jest i mieszanka emocji i osobowości, a do tego rozbudzona ciekawość końca. • To jak gra w „Graczu” - obstawiasz czerwone, czy czarne? A może zero? Oj, ta przeklęta ruletka...
  • [awatar]
    agnesto
    SUPER • to film w pewnej mierze o samotności i próbach radzenia sobie z trudem każdego dnia... to niesamowity obraz człowieka - jako jednostki - w świecie, który jest kolosalną machiną
  • [awatar]
    agnesto
    REWELACYJNY FILM • oglądałam go już kilka razy i za każdym razem tak samo mnie przejmuje
  • [awatar]
    agnesto
    Nie przypadkowo ta książka trafiła do mnie akurat teraz. W dniu, w którym obchodzona jest 79-ta rocznica wyzwolenia Auschwitz (27 stycznia). Przypadek? Może, ale jakże to się wszystko z sobą nieświadomie, zrządzeniem losu pokryło i uzupełniło wzajemnie. Czytam o ludziach, którzy niemalże 80 lat temu cierpieli w obozie w Oświęcimiu. O ludziach, którzy za każdy dzień życia dziękowali, bo tu nic nie było pewne. Pewna była jedynie śmierć i głód, który permanentnie żarł od środka, który wkręcał się w trzewia i bycie i codzienność. Głód, który osłabiał i decydował o przetrwaniu, o przeżyciu. • „(...) Matka weszła, wnosząc na tacce talerz jakiejś pysznej domowej zupy, czy kaszy na rosole... Złociły się liczne, delikatne, świecące kółka... • -Jedź synuś... Przecie musisz powrócić do sił!... • -Za dobre...A” • Bo jak jeść, skoro on tu, oni tam, wokół kubłów, ze swoimi menażkami, w kolejce po wodę z jarzynami. Jeść łyżką ciepłą zupę, z kółkami tłuszczu na wierzchu, to obraza tamtych, którzy zostali za drutami kolczastymi. Obraza współwięźniów. Ale zmusza się, przełamuje, oszukuje czas i rodziców. Chce to spisać, spisać, co jeszcze może, co pamięta, co da radę, bo już niedługo umrze. Je, by mieć siłę trzymać długopis. Tylko dlatego zjada to, co przynosi mu zatroskana matka. Pisze dziennik wspomnień z tego, co było i co przetrwał. Stłuczona przez uderzenie nerka nie da się wyleczyć, dni są policzone. Organizm cierpi, jest słaby, stopniowo niszczą się kolejne organy. Igłą wprowadza się w niego glukozę, strychninę, kamforę i środki nasercowe. • A co przeszedł przez jedenaście miesięcy gehenny obozowej? • Wszędobylskie wszy, nocne moczenie siennika przez współtowarzysza, krzyki nie dające spać. Zimne kąpiele w zimie, apele na boso, bez względu na stan zdrowia i pogody. Brak świeżej bielizny, ciepłych ubrań, jedzenia. Brak wszystkiego. Do tego kary i bicie, które było na porządku dziennym, za wszystko. W obozie całym jestestwem, tym co jeszcze pozostało z człowieka, tą resztą siebie, miało się świadomość, że przeżywa się właśnie coś więcej niż własną śmierć. • A ludzie? Ludzie w Oświęcimiu ulegają paskudnej demoralizacji. Stają się szpiclami, donosicielami, nikczemnie wysługują się drugim. Człowiek staje się zwierzęciem w ludzkiej skórze, ludzkim zwierzem, któremu zmienia się nawet charakter. • O tym wszystkim pisze on, ocalały niepotrzebnie, były więzień. On, młody chłopak o wyglądzie starca. On kościotrup. Chce puścić w obieg te zapiski, chce, by przechodziły z rąk do rąk i by każdy dowiedział się, co skrywają druty kolczaste obozów zagłady, co robiono w krematorium, jak zabija się ludzi za życia. • „Oświęcim. Pamiętnik więźnia” jest hołdem złożonym dla tych, których już nie ma, dla ocalałych i dla żyjących także, dla tych ostatnich szczególnie. Upamiętnia zmarłych dając im możliwość życia wiecznego w naszej pamięci. Pamiętnik jest o nich, ale o nas też. W tych spisanych wspomnieniach słyszysz nie tyle grę orkiestry stojącej przy bramie Oświęcimia. Te słowa układają się w harmonijny zapis nut na pięciolinii, które tworzą melodię, muzykę, wspaniały koncert ku czci. Ku czci wszystkich. • Treść tej książki wykracza poza okładki i przenika w ciebie. Puchniesz od emocji, smutku i żałoby Nie możesz zapomnieć o tych ludziach, którzy w swoim życiu napotkali wojnę. Przyszłość miała należeć do nich… • „Oświęcim” scala się z tobą. Przewierca myśli i duszę. • Jestem dumna z posiadania takiej książki. • „Znowu liczę, liczę, liczę, liczę, liczę życie. • Tyle miałam, tyle miałam, tyle mi umarło. • Tyle miałam, tyle miałam, tyle mi zostało. • Czy to dużo, czy to dużo, czy to jest mało?(…)” • Kora • agaKUSIczyta
Ostatnio ocenione
1
...
4 5 6
...
90
  • Syn Asteriksa
    Uderzo, Albert
  • Asteriks i gryf
    Ferri, Jean-Yves
  • Niezgoda
    Goscinny, René
  • Walka wodzów
    Goscinny, René
  • Podaj dalej
    Jakobs, Günther
  • Złoty dom
    Burton, Jessie
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo