Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
87 88 89
...
104
  • [awatar]
    agnesto
    Film ciekawy lecz gra Pattisona nieco ... teatralna i wystylizowana. Jakby nadal grał Edwarda Cullena z serii o Wampirze. Choć historia i fabuła samego filmu bardzo wciąga i jakby ciekawi, co stanowi jego wielką zaletę. • Zbuntowany chłopak żyjący wedle siebie, gardzący rodzicami, a ojcem szczególnie, mający młodszą siostrę, którą bezwarunkowo kocha. A jego zycie pozostawia wiele do życzenia. • Zbuntowany chłopak nie potrafi trzymać swoich porywów na wodzy i pewnego dnia przypadkiem zostaje aresztowany. Potem, w wyniku pewnych wydarzeń, poznaje córkę owego policjanta a ta zakochuje się w nim. Wszystko przybiera zły obrót, nader dziwny i trudny. A dlaczego? Warto obejrzeć
  • [awatar]
    agnesto
    W tej książce nie chodzi o tempo akcji czy jakieś nagłe zwroty, które będą wodzić czytelnika za nos. Nie. W tej powieści chodzi o mądrość, przemyślenia i spostrzeżenia odnośnie... Judasza i Żydów i samego Jezusa. Ale od początku. • 20-stoparolatek przerywa studia, bo jego praca magisterska utknęła w martwym punkcie, Do tego porzuciła do długoletnia narzeczona. A co gorsza - rodzice stracili firmę i od teraz nie mogą finansowo wspierać syna. Życie musi obrócić się o 180 stopni - nie ma innej opcji. I w ten sposob pojawia się ogłoszenie o pracę. Zakwaterowanie plus wyżywienie za ... zaledwie 6 godzin dziennie pracy - pracy polegającej na słuchaniu i konwersowaniu ze staruszkiem. Rozmowy mają pobudzać go do myślenia, należy się z nim spierać - nawet wbrew własnym opiniom, by staruszek mogł polemizować i by tym samym czuł godność rozmówcy. • I tutaj właśnie pojawia się temat Jezusa i Judasza Iskarioty, który zdradził Jezusa i potem popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Niezwykłe przypuszczenia jakie snuje Oz, domniemania, przykładowe zakończenia losów Jezusa... To wszystko sprawia, że ja - czytelnik i jednocześnie odbiorca tych słow - przytakuje autorowi. Bo wiele się mogło zdarzyć w dniu ukrzyżowania Jezusa. My znamy jedną wersję przekazywaną nam od lat, ale czy ona jest tą właściwą? Czy może jednak było inaczej i Judasz nie był zdrajcą? • WARTO
  • [awatar]
    agnesto
    Ta ksiązka, to jest \"cegła w łeb\" - można by dodać tu jeszcze jakieś krwiste przekleństwo, które dosadniej mówiąc byłoby w stanie szczerze okreslić moc tej książki. Bo to jest PETARDA, jakby powiedział ks. Kaczkowski. To jest COŚ, co zmienia umysł, ducha, ciało i całe ludzkie bebechy. Bo magluje wszystko - człowieka z zewnątrz, a potem miętosi i analizuje to, co jest w środku, a co jest tak na prawdę prawdziwe i szczere. Nosimy kalki, które wymieniamy wedle tego z kim i gdzie jesteśmy, a te kalki nas zasłaniają. Prawda o nas tkwi w środku i tam jesteśmy prawdziwi. Tam siedzi często mała księżniczka wystraszona ogromem świata i nawałem obowiązków, które boi się wyjść spod kołdry i która boi się mówić co chce i co czuje, bo to jest nie właściwe. I tak zaczyna się nałóg. Gdy ten rozdźwięk między nami-dwoma to dwa bieguny położone na dwóch dalekich... dalekich krańcach. I sięgamy po znieczulacz, ktory synchronizuje te osoby i niweluje dysonans. Bo każdy nałóg ma zawsze ten sam początek, różne są tylko środki zapobiegające. Krystyna sięgnęła po alkohol i marihuanę. \"Jestem alkoholiczką\" - metka na całe życie. • Niebywała ksiązka, która BOLI do żywego. Czytasz i między zdaniami wiesz, że to i o tobie. To prawda o nas, bo Kryśka wywleka wszystko na stół i analizuje, a te analizy to i ja i ty i każdy z nas. Bebechy leżą, a my nad nimi pochyleni odsuwamy zło od dobra, skażenie od czystości i jedziemy, kawałek po kawałku. I sporo tej roboty, co? Kryśka mówi naszymi ustami, rozjaśnia nasze czarne głowy i pokazuje nas palcem. Bo to ona jest poza nawiasem (według jej słów) ale czy aby ona jedna? • POLECAM koniecznie
  • [awatar]
    agnesto
    Ciekawa, wciągająca i - co wydaje się dziwne - przyciągająca uwagę, choć raczej nie powinna. A już wyjaśniam dlaczego - akcja toczy się w hotelu podczas grudniowych świąt, gdy wielu turystów przybywa w ramach wypoczynku bądź też ucieczki od tradycji. Bo nie ma to, jak święta poza domem i poza rodziną. I właśnie wtedy dochodzi do morderstwa jednego z pracowników. Sprawę bada komisarz Erlendur, który na ten czas postanawia zamieszkać w owym hotelu. I dlatego ciekawe prowadzenie fabuły jest tu tak ważne, bo zamknięta przestrzeń akcji wymaga przyciągnięcia uwagi czytelnika. Niewiele osób, jeszcze więcej podejrzanych i mnożące się motywy - czasem dziwne ale wielce prawdopodobne. A do tego ciekawie się słucha. Nie ma to, jak męski lektor czytający kryminał - majstersztyk.
  • [awatar]
    agnesto
    No... tym razem to mogę powiedzieć, że ...kocham Mendozę za .. niebywały talent do ripost, bystrość, zabawę językiem i szybkość postrzegania świata w komediowym wydaniu. To już ostatnia, trzecia część przygód ex-fryzjera i ex-wariata ale ciągle lumpa (choć czasem to nawet "nudysty" czy... zboczeńca, co niektórzy sądzą widząc go JEDYNIE w płaszczu, którego poły co jakiś czas podwiewa wiatr ukazując to i owo...;) • I znowu otwierają się drzwi wariatkowa oferując wolność (choć coś za coś, miła fizjonomia nie wystarcza) i trzeba podjąć się nader trudnego zadania...przekazania walizki pełnej pieniędzy do innego kraju, trzeba lecieć samolotem i trzeba zapamiętać trzy hasła-klucze. Niby nic wielkiego, a jednak...okazuje się, że hasło uleciało, hotel to obskurna dziura pełna innych mieszkańców - choćby karaluchów panoszących się na każdym skrawku, a walizka niby wielka okazuje się...łatwa do zgubienia. I znowu kłopoty same się mnożą (co trudno pojąć jeśli się ich nie szuka, a one jakoś dziwnie znajdują nas!), ale jest w tym galimatiasie iskierka nadziei. Candida, siostra zarabiająca swą "marną chucią" acz większą namiętnością na zdesperowanych klientach, dzięki sprawnej malwersacji trafia do aresztu (uf:) więc można działać. A że na horyzoncie pokazała się apetyczna aktorka, która tkwi po uszy w tym samym bagnie co i lump, to można by rzec, że marzenia się jednak spełniają. I nago z panienką u boku przemierzamy katakumby (lepiej nie ujawniać dlaczego), biegamy po mieście z walizką pełną idealnych kawałków...papieru toaletowego (albo i próbek najwyższej jakości papieru, bo nie ma to jak kamuflaż lumpa na jeszcze większego lumpa-znawcę tego i owego...) a w rezultacie odnajdujemy walizkę pełną pieniędzy. Komisarz Franco nie taki stworzył plan, ale któż tam patrzy na takie szczegóły?:) • Wyobrażam sobie, że Mendoza pisząc tą powieść sam się nieźle bawił. Rechotał pewnie przy każdym zdaniu, czy każdej nowej historyjce, która (odnoszę wrażenie) nie była wcześniej zaplanowana, a tworzyła się samoczynnie. To ksiązka, która bawi od samego początku a jednocześnie przyciąga jak magnes. Nie sposób pozbyć się towarzystwa Lumpa czy choćby zapomnieć o galimatiasie w jaki wpada. A do tego riposty a`la motta życiowe - delicje po prostu, smaczek sam w sobie. • "Myślałem, że już umarłem, że już tylko wizualne aspekty mnie otaczają, piękna trawa, szum strumyka, ale i spełnione zostało moje marzenie, oto na białym koniu trzy dziewczynki mające łącznie trzydzieści lat. I tu wiedziałem, że nie odszedłem z tego świata. Bo ten u góry z pewnością zna moje marzenia, ale nie sądzę by spieszył się je spełnić".::))))) • GENIALNA powieść - jak i sam AUTOR
Ostatnio ocenione
1
...
86 87 88 89 90
  • Pan Mercedes
    King, Stephen
  • Mów do niej
    Goldman, Francisco
  • Atlas chmur
    Mitchell, David
  • A lasy wiecznie śpiewają
    Gulbranssen, Trygve
  • Wichrowe Wzgórza
    Brontë, Emily
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo