Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Katherine_Parker
Najnowsze recenzje
1
...
29 30 31
...
43
  • [awatar]
    Katherine_Parker
    Od czasu, gdy Alexis pokonała złego ducha Aralta, który okazał się być sprawcą wszystkich problemów związanych z klubem Promyczek minęły już trzy miesiące. Tyle również czasu minęło od momentu śmierci Lydii Small, która stała za sprawką sprowadzenia ów ducha. Choć policyjne raporty nie wskazały na Alexis, jako na osobę, która się do tej śmierci przyczyniła, ludzie i tak podejrzewają, że mogła ona mieć coś z tym wszystkim wspólnego. Porzucona przez przyjaciół dziewczyna musi jednak zrobić wszystko, aby wrócić do rzeczywistości - do nudnego i niezbyt ciekawego życia, którego jednak tak bardzo pragnęła. Pomaga jej w tym Jared - chłopak, z którym połączyło ją zamiłowanie do fotografii. Jednak wkrótce w mieście zaczynają mieć miejsce tajemnicze zniknięcia młodych dziewczyn, a tak, że dzięki duchowi Lydii, która cały czas uprzykrza życie Alexis, dziewczyna zawsze znajduje się gdzieś w pobliżu. Co stoi za sprawką ów zniknięć? Czy Lydia na prawdę pragnie zemsty? • Z wielką niec­ierp­liwo­ścią­ czekałam na ostatnią, finałową część cyklu Złe dziewczyny nie umierają, w którym zakochałam się od samego początku. Książka Złe dziewczyny nie umierają bardo mi się spodobała i choć kolejna - Od złej do przeklętej - nie zaskoczyła mnie już aż tak bardzo, to mimo wszystko jednak z całą pewnością mogę powiedzieć, że seria autorstwa Katie Alender już od dawna gości na mojej liście ulubionych powieści. Po skończeniu drugiej części odnosiłam wrażenie, że w Bardziej martwa być nie może autorka raczej nic ciekawego już nie wymyśli, w końcu wszystko skończyło się w pewnym sensie dobrze i nic nie wskazywało na to, aby jeszcze coś niepokojącego mogłoby spotkać Alexis. A tu jednak Katie Alender kolejny raz mnie zaskoczyła prezentując na kartach książki dalsze losy głównej bohaterki i to jeszcze bardziej mroczniejsze, niż poprzednio. Czy więc finałowy tom serii mogę uznać za udany? • Akcja książki zaczyna się trzy miesiące po ostatnich wydarzeniach przedstawionych w Od złej do przeklętej. Alexis straciła dwójkę swoich najlepszych przyjaciół, którzy postanowili się od niej odwrócić i w pojedynkę musi zmagać się z konsekwencjami poprzednich działań. Dodatkowo dziewczynę zaczyna nawiedzać duch zmarłej Lydii, który zachowuje się, jakby pragnął zemsty. Na drodze bohaterki staje jednak Jared - chłopak, którego pasją również jest fotografia, i który mimo krążących wokół Alexis plotek, pragnie spędzać z nią czas. Życie dziewczynie uprzykrza jednak dar którym została obdarzona przez Aralta, dzięki któremu widzi ona duchy, jakie krążą po ziemi. • Początek książki lekko mnie nudził. Ciężko było mi się przebić przez pierwsze rozdziały, w których poznajemy życie Alexis po śmierci Lydii. Jednak, gdy w mieście znikają dwie dziewczyny, które bohaterka bardzo dobrze zna, akcja coraz mocniej się rozkręca. W dalszej części książki z pewnością nie da się nudzić, gdyż pojawiają się coraz to nowe wątki, które niezwykle zaskakują czytelnika i skłaniają do dalszej lektury. • Pomijając to, o czym wspomniałam prędzej, czyli początkowego dość wolnego tempa powieści, książkę czytało mi się bardzo dobrze. Polubiłam styl autorki i tym razem nie czułam się zawiedziona. Wiele z przedstawionych wątków bardzo mnie zaskoczyło i czuję się w pełni zadowolona z tego, co otrzymałam. Żałuję, że jest to już ostatnia część serii, gdyż moim zdaniem w zakończeniu wkradło się wiele niedopowiedzeń, które z całą pewnością długo nie dadzą mi spokoju, jednak z drugiej strony cieszę się, że poznałam finał tej wciągającej historii. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że zarówno książka Bardziej martwa być nie może, jak i cała seria Złe dziewczyny nie umierają, to na prawdę kawał świetnie skomponowanej fabuły, połączonej zajmującym stylem autorki. Polecam ją teraz i z całą pewnością będę to robić jeszcze przez długi czas. Jednocześnie liczę, że uda mi się poznać jeszcze jakąś ciekawą powieść z pod pióra Katie Alender, która chociaż w jakimś stopniu będzie tak dobra, jak cała ta seria.
  • [awatar]
    Katherine_Parker
    Od sprawy z agentką Lockie minęło już trochę czasu, jednak Cassie nadal dręczą koszmary związane z jej osobą. Dziewczyna musi zrobić jednak wszystko by porzucić przeszłość za sobą, gdyż nadciągają kolejne problemy, z którymi cała grupa naznaczonych musi zmierzyć się ponownie. W mieście dochodzi bowiem do tajemniczego zabójstwa młodej studentki. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie ogromne podobieństwo ów morderstwa do tych, jakie popełniał Daniel Redding - ojciec Deana. Wszystko wskazuje na to, że morderca jest zafascynowany osobą Reddinga, a sam więzień może mieć jakieś informacje, które mogą pomóc zatrzymać falę morderstw. Grupa naznaczonych postanawia więc złamać obowiązujące zakazy i wdraża się w bieżące śledztwo by pomóc Deanowi w końcu porzucić przeszłość i zostawić w tyle okrutną łatkę dzieciaka Reedinga. Jednak czy to wszystko wydaje się tylko takie proste? • Z tego, co pamiętam bardzo podobała mi się zarówno sama idea Naznaczonych oraz fabuła, jaką otrzymałam w pierwszej części serii. Książka miała jednak kilka wad, które w jakimś stopniu utrudniały mi czytanie i przyczyniły się do tego, że miejscami miałam problem z przebrnięciem przez niektóre wątki. Jednak mimo wszystko postanowiłam sięgnąć po kolejną część, jaką jest Naznaczeni. Mroczna strona by zapoznać się z tym, co po raz kolejny postanowiła przygotować dla swoich czytelników autorka i sprawdzić, czy udało jej się uporać z drażniącymi mnie elementami. Czy jej się udało. • W poprzedniej części całą uwagę skupialiśmy tak naprawdę na osobie Cassie - jej historii oraz życiu, które postanowiło wprowadzić dziewczynę w niezły bałagan. W tej części natomiast przenosimy się już w kierunku Deana - jednego z naznaczonych, który jest najbardziej tajemniczą postacią z całej piątki młodych bohaterów. Nie oznacza to jednak, że Cassie przeszła na boczne tory, co to, to nie. Historia tym razem skupia się na przeszłości chłopaka, jednak my cały czas poznajemy wszystko z perspektywy dziewczyny, a motyw Deana i jego ojca jest umiejętnie wprowadzonym i dopasowanym do całości dodatkiem. Osobiście cieszę się, że autorka nie skupia się tylko i wyłącznie na jednym bohaterze, gdyż bardzo szybko każdemu czytelnikowi mogłoby się to znudzić. Dzięki temu zagraniu możemy dokładniej poznać historię pobocznych bohaterów z czego ja jestem jak najbardziej zadowolona. • Poprzednio podobało mi się to całe połączenie kryminału z powieścią dla młodych dorosłych i również tym razem właśnie na tym się nie zawiodłam. Autorka wprowadza kolejny ciekawy, mroczny i niezwykle wciągający wątek, który cały czas skłania nas do myślenia i kusi, aby podjąć próbę rozwiązania zagadki tajemniczych morderstw. Szybko okazuje się jednak, że choć wszystkie tropy wydają się być właściwie, osoba o której myśleliśmy, że jest winna, nie ma w ogóle styczności z tą sprawą (jednak, czy na pewno?). W książce więc cały czas coś się dzieje - nie ma więc możliwości, aby ktoś w trakcie czytania się nudził. • Jedyne z czego nie jestem tutaj niestety zadowolona to to, że autorka cały czas popełnia te same błędy - miejscami powieść czyta się dość mozolnie, czego przyczyną są niepotrzebne fragmenty, czy zbyt długie skupianie się na niepotrzebnych szczegółach, co mnie osobiście rozprasza. Myślałam, że autorka może upora się jakoś z tymi błędami, jednak jak widać, chyba się myliłam. • Myślę, że Naznaczeni. Mroczna strona śmiało może dorównać pierwszej części serii, gdyż mimo powtarzających się wciąż błędów bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Zdecydowanie warto tutaj przymknąć oko na te niedoskonałości i bardziej skupić się na tym, co jest tutaj na prawdę dobre, czyli na fantastycznej fabule. Liczyłam na to, że dostanę coś równie wciągającego, mrocznego i tajemniczego, jak było to w przypadku Naznaczonych i dokładnie to otrzymałam. Z niec­ierp­liwo­ścią­ będę czekać na ukazanie się kolejnych części serii, gdyż jestem bardzo zaintrygowana tym, co ciekawego jeszcze wymyśliła dla swoich czytelników Jennifer Lynn Barnes.
  • [awatar]
    Katherine_Parker
    Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Po tym, jak Quinnlan dowiedziała się, że jej życie to jedno wielkie oszustwo, dziewczyna postanawia uciec, by dowiedzieć się, kim tak na prawdę jest. Okazało się, że przez większość swojego życia pełniła rolę sobowtóra nieżyjącej już Quinlann McKee, czyli córki swojego (jak dotąd myślała) ojca, która zmarła, gdy była jeszcze mała. Nikt, oprócz Arthura Pritcharda nie wie tak na prawdę, kim dziewczyna jest - jak się nazywa, jaką ma przeszłość, gdzie są jej rodzice. Quinn postanawia więc udać się do twórcy Programu, aby poznać swoją tajemnicę. Prócz tego jednak, bohaterkę męczy jeszcze jedna sprawa, a mianowicie tajemnicza śmierć dziewczyny, której sobowtórem ostatnio była i powiązanie tego z córką Pritcharda - Virginią. Wszyscy jej znajomi bowiem popełniają samobójstwa, a Arthur stara się to bardzo mocno zatuszować. Czy jednak Quinn będzie w stanie odkryć prawdę, gdy nie może ufać już nikomu - nawet Deaconowi? • Przyznam się szczerze, że choć uwielbiam cały Program i poprzednie części czytało mi się z zapartym tchem, do tej części musiałam podejść dwa razy, by w końcu doczytać ją całkowicie do końca. Za pierwszym razem zapoznałam się tylko z jednym rozdziałem i po tym nie miałam już w ogóle ochoty, by poznawać historię Quinnlan dalej. Trochę trwało, zanim zdecydowałam sięgnąć się po tą pozycję po raz drugi, jednak teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że czytanie Epidemii było po prostu wielką przyjemnością. • Pamiętam, że gdy pierwszy raz poznałam Quinn na stronach Remedium, nie za bardzo byłam przekonana do całej tej historii. Owszem wątek o sobowtórach był bardzo ciekawy, jednak spodziewałam się otrzymać coś bardzo podobnego do Plagi samobójców i Kuracji samobójców. Po lekturze Epidemii wiem już, że Remedium miało tylko wprowadzić czytelnika do całej fabuły, by stopniowo przedstawiać, jak to było, gdy epidemia samobójstw wśród nastolatków zaczęła się szerzyć, co wspólnego miał z tym wszystkim tak na prawdę pomysłodawca Programu Arthur Pritchard oraz jego córka Virginia, itp. W Epidemii autorka w idealny sposób przedstawiła nam te wszystkie wydarzenia i co najważniejsze wykreowała świetne nie do końca wyjaśnione zakończenie, które obiecuje pojawienie się bardzo dobrej kontynuacji. • Jak wspomniałam wcześniej w Epidemii nie skupiamy się już tak bardzo na wątku sobowtórów, lecz na samej pladze samobójstw oraz rozstrzygnięciu zagadki, jaka jest przeszłość i tożsamość głównej bohaterki. Po drodze okazuje się, że nic tak do końca nie jest już tak bardzo jasne, jak nam się wcześniej wydawało, gdyż każdy z bohaterów skrywa jakąś tajemnicę i jest w coś w pewien sposób zamieszany. Ja osobiście uwielbiam takie zagadki i zwroty akcji, więc fabuła Epidemii okazała się być dla mnie koniec końców idealna. Bardzo spodobało mi się również to, że co raz bardziej autorka zaczęła skupiać się na osobie samego Pritcharda. Chociaż nadal osobiście pojawia się raczej sporadycznie, można by powiedzieć, że wszystko kręci się właśnie wokół niego. Wcześniej wiedzieliśmy, że jest ktoś taki jak Arthur, który jest pomysłodawcą Programu i że coś sprawiło, że w końcu zaczął on uważać go za coś złego, jednak nigdy tak na prawdę do końca się na nim nie skupialiśmy. Bardzo zaciekawiło mnie również samo zakończenie, które choć można powiedzieć, że dla bohaterów było ono dobre, to jednak nadal skrywa ono jakąś tajemnicę, która mi osobiście nie daje spokoju. Mam więc wielką nadzieję, że poznam dalszy ciąg tej historii. • Podsumowując więc, mimo że do książki musiałam podchodzić dwa razy jestem jak najbardziej zadowolona z lektury i uważam, że Epidemia to kolejna wspaniała część fantastycznej serii, jaką jest Program. Autorka ma to do siebie, że potrafi tak zaciekawić czytelnika, że ten po prostu nie jest w stanie oderwać się od czytanej historii - tak też było i tym razem. Wyjaśniło się tu wiele spraw, które nie dawały mi spokoju, jednak Suzanne Young nadal pozostawiła sobie dość duże pole do popisu, które może zapowiadać kolejną świetną kontynuację. Choć wcześniej miałam lekko mieszane uczucia odnośnie Quinnlan, dzięki Epidemii bardzo ją polubiłam i nie przeszkadza mi już to, że w prequelach Plagi samobójców i Kuracji samobójców główną bohaterką nie jest Sloane. Mówiąc więc krótko polecam każdemu, kto zapoznał się już z wcześniejszymi częściami serii, gdyż jest to dla nich pozycja wręcz obowiązkowa!
  • [awatar]
    Katherine_Parker
    Recenzja dostępna również na blogu: [Link] • Po tym, jak Bianka została zaatakowana przez swojego ojca, dziewczyna przerażona tym, w jakim tempie posuwa się jej związek z Jamesem, postanawia odsunąć się od bohatera, by móc na spokojnie uporać się ze swoimi uczuciami. Okazuje się jednak, że życie bez Jamesa, gdy Bianka już trochę go zaznała, jest trudniejsze, niż by się mogło wydawać. Jej decyzji nie ułatwiają jednak liczne obelgi na temat jej związku z Jamesem ze stron gazet, czy w końcu czyhający na każdym kroku paparazzi liczący na kolejną okazję, by ukazać ją w jeszcze bardziej nieprzychylnym świetle. Czy jednak Bianka postanowi wrócić do Jamesa, którego zaczyna darzyć coraz to większym uczuciem? • Bardzo ciekawiło mnie to, w jaki sposób zakończyła się pierwsza część serii, dlatego mimo wad z jakimi się w niej spotkałam, nie wyobrażałam sobie, abym nie sięgnęła po Pod samym niebem. Jedno wiem na pewno - autorka potrafi przedstawić historię w taki sposób, że nie można się jej oderwać. Jednak czy to wystarczy, aby zatrzymać czytelnika przy sobie na nieco dłużej? • Do historii w Pod samym niebem wracamy jakiś czas po tym, jak Bianka została zaatakowana przez swojego ojca. Szczerze to jestem nieco zawiedziona, że autorka zaczęła książkę w dosyć odległym od poprzednich zdarzeń czasie. Nie jest bowiem do końca wyjaśnione, co też takiego działo się z bohaterami przez ten czas, gdy dziewczyna wracała do zdrowia. Szkoda, że R. K. Lilley postąpiła tak, a nie inaczej, jednak jest to jeden mały minus, który mogę znieść. Cieszę się, że autorce udało się utrzymać cały czas taki sam charakter książki, jak i samych bohaterów. Czasem zdarza się, że pod wpływem takich sytuacji, jaka miała miejsce właśnie w zakończeniu pierwszej części serii, sami bohaterowie zmieniają się tak, że później mocno odbiegają od tego, jak czytelnik ich zapamiętał. Tutaj jednak tego nie mamy. Owszem, widać, że zarówno w Biance, jak i w Jamesie zaczyna zachodzić zmiana, czy to dotycząca ich związku, czy też całego życia, jednak została ona przedstawiona bardzo łagodnie. Mi jak najbardziej to odpowiada, gdyż przypadki, gdy po powrocie do serii dowiaduję się, że bohater, którego tak bardzo polubiłam poprzednio, nie jest już do końca sobą, zdecydowanie nie należą do moich ulubionych. Autorce ów zmiany udało przeprowadzić się w bardzo naturalny i delikatny sposób, który sama bardzo lubię. • Jeśli chodzi o pozostałą część fabuły, to gdy się nad tym zastanowić, nie ma tu nic wielce spektakularnego. Historia jest bardzo przyjemna i czyta się ją z wielkim zapałem, jednakże nie ma tu zbyt wielu zwrotów akcji. Jak jednak wspomniałam już wcześniej, autorce po raz kolejny udało się mimo wszystko zatrzymać czytelnika przy sobie. Nie wiem jednak, czy tym razem to wystarczy. Ja zapewne sięgnę po kolejną część serii, jednak chyba tylko z czystej ciekawości, bo a nóż może pojawić się coś na prawdę zaskakującego. • Gdybym miała podsumować krótko całą książkę powiedziałabym, że owszem było przyjemnie i może nawet nieco lepiej niż w przypadku Podniebnego lotu, jednak nie znalazłam tutaj niczego, co koniec końców mocno trzymałoby mnie przy tej historii. Fabuła była ciekawa, jednak w dość umiarkowany sposób. Myślę, że do całości idealnie pasuje słowo przyjemna. Z pewnością warto do niej zajrzeć, gdy przeczytało się już pierwszą część serii, jednak gdybym ja sama zastanawiała się dopiero, czy w ogóle dać szansę tej serii, raczej nie traciłabym na nią czasu.
  • [awatar]
    Katherine_Parker
    Po tym, jak Cage zostaje zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, pod groźbą wyrzucenia z drużyny koszykarskiej, zostaje zmuszony do pracy na farmie, gdzie ma nauczyć się dyscypliny i zrozumieć, że życie to jednak coś więcej niż tylko seks, zabawa i brak zobowiązań. Choć z początku uważa tą karę za bardzo nieznośną, gdy tylko poznaje córkę mężczyzny, dla którego ma pracować dochodzi do wniosku, że mimo wszystko ów kara może być nawet całkiem przyjemna. Jednakże Eva to nie kolejna łatwa dziewczyna, która już po pierwszym spotkaniu z chłopakiem odda mu się całkowicie. Osiemnaście miesięcy temu straciła bowiem swoją wielką i prawdziwą miłość i od tego momentu jej życie straciło jakikolwiek sens. Być może jednak ta dwójka będzie mogła pomóc sobie zrozumieć, jak na prawdę może wyglądać ich życie. • Kolejnymi bohaterami fantastycznej serii Sea Breeze są tym razem Cage, którego mieliśmy już okazję nieco poznać w powieści Wybierz mnie, oraz Eva i tak jak było to w przypadku dwóch poprzednich części to właśnie z ich perspektywy możemy poznać całą historię przedstawioną w Ocal mnie. Co do postaci Cage szczerze mówiąc to sama nie wiem za bardzo, czy mam go uwielbiać, czy tylko lubić. Miejscami bardzo dziwiło mnie to, w jaki sposób autorka go wykreowała, gdyż wiele z jego reakcji związanych z kobietami wydawała mi się wielce przesadzona. Nie spotkałam jeszcze nikogo takiego, kto by miał takie a nie inne zdanie na temat kobiet, a właściwie sypiania z nimi i szczerze wątpię, aby taka osoba się znalazła (choć w sumie kiedyś mogę się zdziwić, gdy taką osobę poznam), dlatego jego niektóre przemyślenia czy zachowania wydawały mi się być po prostu bajką. Nie powiem, często bardzo mnie to denerwowało, a nawet lekko zniechęcało do całej powieści, jednak na szczęście takich momentów mamy w książce mało, co jak dla mnie stanowi wielki plus. Za zaletę w postaci Cage'a uważam dokładnie całą resztę - umiał on pokazać swoją prawdziwą osobowość i to właśnie ona bardzo mocno mi się spodobała. Dalej mamy Evę, która na samym początku również wydawała mi się być nieco dziwna i niezbyt przyjazna. Przez pierwsze kilka rozdziałów uważałam nawet, że jest ona bardzo wredna co strasznie działało mi na nerwy - i nie mówię tu o byciu wrednym dla Cage'a, bo jednak to było całkiem zrozumiałe. Z każdą kolejną stroną, gdy jednak poznawałam ją i jej historię coraz dokładniej zaczynałam poniekąd rozumieć, dlaczego jest ona taka, a nie inna. Mimo wszystko jednak ze wszystkich dotychczasowych bohaterek serii Sea Breeze polubiłam ją chyba najmniej. • To, co Abbi Glines przedstawiła w swojej książce nie jest może jakoś nazbyt ciekawe, jednakże wszystko zaprezentowała w taki sposób, że sama nie mogłam oderwać się od książki i z wielką niecierpliwością wyczekiwałam, co też dalej się wydarzy. Spodobała mi się relacja, jaka zaczęła rodzić się pomiędzy Cage'm a Evą i mimo tych moich wewnętrznych rozterek na temat każdego z bohaterów, bardzo mocno im kibicowałam. Autorka po raz kolejny świetnie pokazała, jak miłość potrafi zmieniać nas na lepsze, oraz jak dwójka nieznających się dotąd ludzi może móc uratować siebie nawzajem. Całość więc czytało mi się świetnie i żałuję, że lekturę kolejnej części serii mam już za sobą, choć przybliżyło mnie to do poznania historii kolejnych bohaterów. • Jeśli chodzi o styl pisarski autorki, Abbi Glines cały czas trzyma ten sam świetny poziom, który sprawia, że jej książki po prostu chce się czytać. • Podsumowując więc, Ocal mnie to kolejna niezwykle wciągająca powieść z cyklu Sea Breeze, która pochłania się jednym tchem. Mimo mojej początkowej drobnej niechęci do Cage'a i Evy koniec końców dobrze bawiłam się w ich towarzystwie. Pisząc Ocal mnie Abbi Glinnes spisała się fantastycznie, przez co z wielką niec­ierp­liwo­ścią­ wyczekuję możliwości poznania kolejnej historii z jednej z mich ulubionych serii. Jak najbardziej polecam!
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
42
  • Idealni rodzice
    Davis, L. G.
  • Tajemnica domu w Bielinach
    Miszczuk, Katarzyna Berenika
  • Terapeutka
    Paris, B. A.
  • Verity
    Hoover, Colleen
  • Musisz mi uwierzyć
    Kent, Minka
  • Idealna rodzina
    Jewell, Lisa
Należy do grup

grejfrutoowa
ilona3
Betik

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo