Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
ksiazkomiloscimoja
Najnowsze recenzje
1
...
21 22 23 24 25
  • [awatar]
    ksiazkomiloscimoja
    Jest to moje drugie spotkanie ze stylem pisana Tucker. Czy i tym razem mnie oczarowała? Czy Jedno małe kłamstwo dorównuje poprzedniej książce? Chcecie się przekonać, jakie emocje udało się we mnie wzbudzić? Zapraszam do recenzji :) • W życiu często mamy wyznaczone cele, chcemy iść zgodnie z planem. Podążamy drogami, które obraliśmy dawno temu i nie wyobrażamy sobie innej przyszłości dla nas. Czasami warto się zatrzymać, pomyśleć na temat swojego życia, czasami warto wywrócić wszystko wywrócić do góry nogami, postawić na jedną kartę i zacząć żyć inaczej. • - W jaki sposób dowiedziałaś się, jak należy żyć? • - Metodą prób i błędów, Livie. To jedyny sposób jaki znam. • • W tej książce poznajemy bliżej Livie, którą mogliśmy już poznać w książce Dziesięć płytkich oddechów. Dziewczyna jest pilną uczennicą, marzy o tym aby sprostać swoim wyznaczonym celom. Na swojej drodze spotyka chłopaka, Connora. Miły i uprzejmy, wymarzony chłopak, takiego jak sobie wyśniła, wręcz ideał. Jednak Livie nie czuje przy nim, magnetycznego przyciągania. Czuje je natomiast przy Astonie, który jest całkowitym przeciwieństwem Connora. Czy i tym razem serce wygra ze zdrowym rozsądkiem? • Jedno małe kłamstwo jest odrobinę gorszę od poprzedniej książki K.A Tucker. Temat trójkątu miłosnego, jest powszechnie znany. Nie raz mogliśmy już się z nim spotkać. Jednak to nie stawia książki w złym świetle. Fabuła powieści i styl Autorki uczyniły z banalnego romansu, historię wciągającą i poruszającą do granic możliwości. • Postacie są wyraziste, wykreowane na realnych ludzi. Każdy szczegół został przemyślany i dopracowany w bardzo dobry sposób. Livie to dziewczyna odrobinę zagubiona, nieśmiała, całkowite przeciwieństwo swojej starsze siostry. Nie jest szalona, każdy dzień musi mieć zaplanowany, żyję zgodnie z dekalogiem, który sama sobie wybrała. Nie zdaje sobie sprawy, ze i ona potrzebuje terapii, po wypadku rodziców, każdy uwagę przykuł do Kacey. W końcu to starsza siostra była w samochodzie kiedy wydarzył się wypadek, to ona ucierpiała fizycznie i emocjonalnie. Nikt nie dostrzegał, że Livie również straciła rodziców i poniekąd siostre, która po wypadku zmieniła się nie do poznania. Musze przyznać, że jak w pierwszej części polubiłam Livie, tak tu mnie odrobinę zawiodła, nie podobał mi się jej stosunek do Connora, zraniła go okropnie. Nie potrafię zaakceptować takich zachować, ani w książce ani w życiu prywatny, Jednak życie to nie bajka, a książka ma działać na emocjach i udaje się to bezbłędnie. • - Życie znajduje zabawne sposoby, by poddać nas testom. Generuje krzywe, które sprawiają, że robisz, myślisz i czujesz rzeczy, różne od tych, jakie miałaś zaplanowane, i które nie pozwalają ci żyć w czarno-białym świecie. • • Wszystkie wątki są pokierowane w odpowiednim kierunku, nic nie dzieje się przez przypadek. Akcja toczy się miarowo, momentami przyspieszając. Kiedy jednak dochodzimy do momentu kulminacyjnego, nasze emocje sięgają zenitu. Mamy ochotę płakać, krzyczeć i przeklinać los za nies­praw­iedl­iwoś­ci, a raczej przeklinać Livie za nieo­dpow­iedz­ialn­e zachowanie. Zastanawiam się dlaczego tak się uwzięłam na tę dziewczynę, przecież do tanga trzeba dwojga i nie Ona sama zraniła idealnego Connora. Aston, tak to jest chłopak którego pragnie każda dziewczyna. Nie oszukujmy się, kobiety lubią łobuzów! I ten jest doskonałym przykładem. Do końca nie wiadomo co czuje do Livie, jedno mówi inne robi, dopiero na koniec dowiadujemy się o nim całej prawdy. Możemy zrozumieć jego zachowania, mimo maki beztroskiego młodzieńca wcale taki nie jest, skrywa bolesne sekrety, które złamałyby najtwardszego. • Reasumując, książka mi się podobała, mimo że jest odrobinę gorsza, a raczej inna od swojej poprzedniczki. Pokazuje nam jak łatwo się pogubić w życiu, jak trudno znaleźć właściwą drogę. Możemy dostrzec, że najprostsze rozwiązania nie zawsze są najlepszymi. Czasami warto, zmienić kierunek biegu, przeskoczyć najwyższe przeszkody i biec pod wiatr, aby na koniec poczuć się spełnionym.
  • [awatar]
    ksiazkomiloscimoja
    Kiedy pierwszy raz usłyszałam o "Dotyku ciemności" myślałam, że jest to coś na zasadzie Grey'a, mroczni i niebezpieczny związek oparty na fascynacji. Nie to nie jest słodko- gorzki romans z elementami BDMS, to coś bardziej mrocznego i bardziej niebezpiecznego. • Caleb musi porwać młodą dziewczynę i uczynić z niej niewolnice seksualną. Wszystko po to aby zemścić się na wrogach przeszłości. Upatrzył sobie na cel, niejaką Livię. Dziewczynę z biednego domu, rzekłabym wręcz, że z patologicznej rodziny. Kiedy młoda kobieta jest już w mieszkaniu Caleb'a , ten rozpoczyna swoją tresurę. Ona jest uległą, On musi być jej Panem. Powinna się nauczyć posłuszeństwa, ale czy uda to się uda? • Jedno jest pewne w tej książce nie ma miejsca na ckliwy romans i sentymenty, jest agresywna. Sceny sypialniane, jeżeli można je tak nazwać, nie są wulgarne i przesycone. Uważam, że Autorce udało się zachować doskonałą harmonie w tej sferze, wszystko jest opisane z dobrym smakiem i tonem. Akcja, tylko przez chwilę toczy się jednostajnie. Właściwie ciągle coś się dzieje. Przy końcu książki, wybuchają nagromadzone emocje, czujemy na plecach dreszcz przerażenie i moment zgrozy. Jest to pozycja po której trudno się otrząsnąć. Wszystko wydaje się być jasne i klarowne, jednak nie do końca... zakończenie wbija w fotel i wstrząsa do szpiku kości. Bez wątpienia muszę natychmiast sięgnąć po drugą część, bardzo się cieszę, że będzie to już możliwe w listopadzie. Całość jest niezwykle spójna, śmiem twierdzić, że wyjdzie z tego miłość, ale co jeżeli się mylę? Jeżeli w historii tych dwojga nie jest planowany happy end? • Uważam, że bohaterowie są wykreowani realnie. Livi zostały nadane cechy prawdziwej dziewczyny, jest mocno zraniona przez życie. Najstarsza z rodzeństwa, nie kochana przez matkę, która uważała, że prędzej czy później wyrośnie z niej dziwka Już na starcie, skazana na życiową porażkę. • Jest łatwym łupem, Caleb podejrzewa, że nikt nie zapragnie jej szukać, że rodzina szybko poradzi sobie z zapomnieniem o niej. Przecież jest zwykłym dzieciakiem z podrzędnej dzielnicy, kto by się nią przejął. Caleb jest tajemniczy, niewiele o nim wiemy. Mimo, że została zastosowana narracja naprzemienna, w jednym momencie mamy myśli Livii, a w drugim narracja jest prowadzona w trzeciej osobie. Trochę mnie to, na samym początku, raziło jednak szybko się przyzwyczaiłam do tego stylu. • Osobiście uważam, że książka jest niezwykle prawdziwa. Mafijne porachunki, czarny rynek i handel ludźmi to temat znany wśród wielu narodów. W tej części mamy pokazaną tylko i wyłącznie "tresurę" młodej kobiety, na niewolnice seksualną. Myślę, że była to świetna zapowiedź kolejnego tomu. Myślę, że w drugiej części będziemy mogli się spodziewać więcej szczegółów z mafijnych porachunków, więcej bólu i cierpienia. Na to czekam z utęsknieniem, na akcję mrożącą krew w żyłach
  • [awatar]
    ksiazkomiloscimoja
    Życie pisze dla nas różne scenariusze, każdy jest inny, każdy gra swoją role. Czasami jednak przychodzi taki moment, że musimy zrzucić maskę i przyjąć inną twarz. Dla własnego dobra i dla własnego spokoju ducha... • Lise poznaliśmy już w pierwszej części cyklu "zatraceni". Możemy ją uważać, za dziewczynę szaloną taką, która nie boi się niczego, śmiało idzie do przodu nie zważając na nic. Jak mylące może być pierwsze wrażenie... w głębi duszy Lisa jest kobietą zranioną, zagubioną, niepotrafiącą się porozumieć z swoim wewnętrznym "ja". Wiele w życiu przeszła, nie bez powodu zmieniła imię... i całe swoje życie. • "[..] - byłeś po prostu sobą, a czasem, cóż, czasem dobrze sobie przypomnieć, jak to jest, prawda? Być po prostu sobą i nie musieć się martwić niczym innym na tym świecie" • • W tej części pierwsze skrzypce gra, wspomniana już Lisa, jak i tajemniczy mężczyzna o imieniu Tristan. • Chłopak ten, przenosi się do Seattle w konkretnym celu. Chce dowiedzieć się od Lisy wszystkiego co wiąże się z jej przeszłością, chce pomścić śmierć. Jednak kiedy pojawia się na miejscu i zaczyna oglądać sytuację z bliska, nie jest już pewien jakie były jego powódki. Zmienia cały swój plan, dlaczego? O tym dowiesz się z książki... :) • "[...] Zabawne, że ktoś może tak namieszać ci w głowie, w sercu i w duszy, że kompletnie zapominasz, w imię czego przystawałeś do walki" • • "Wstyd" jest uznawany za najmroczniejszy tom trylogii i ja z tym stwierdzeniem zgadzam się w stu procentach. Trzeba postawić Autorce ogromny plus, za to jak dobrze poradziła sobie z wątkiem sensacyjnym. Połączenie miłości z mroczną i tajemniczą historią, wcale nie jest łatwe. Rachel Van Dyken spisała się bardzo dobrze. Niestety przewidziałam dwa wiodące wątki, czekałam tylko na potwierdzenie. Nie oznacza to jednak, że historia była nudna. Nic z tych rzeczy, przez większość książki, zadawałam sobie pytanie "co właściwie się wtedy stało", Autorka jednak dawkuje czytelnikowi sensacje, wspaniale buduje napięcie i uderza w najmniej spodziewanym momencie. • Akcja od początku toczy się pomału, choć już na samym początku jesteśmy zaintrygowani i chcemy więcej. Nie da się ukryć, że styl jakim posługuje się Rachel Van Dyken, jest godny pozazdroszczenia. W sposób wręcz idealny potrafi przelać emocje na papier i zarazić nimi czytelnika, teraz jeszcze udowodniła, że potrafi stworzyć doskonały wątek sensacyjny. • Całość jest niezwykle spójna, a epilog zaskakuje tym przez kogo jest "wygłoszony". Przez większą część powieści zostajemy obdarowani wieloma tajemnicami i niedomówieniami, jednak w fazie końcowej dostajemy odpowiedź na każde nurtujące nas pytania. Autorka zdecydowała się po raz kolejny na narrację naprzemienną, poznajemy historie z punktu widzenia Lisy i Tristana (nie muszę mówić, że to mój ulubiony styl narracji? :) ). • Podsumowując "Wstyd" to książka mówiąca o trudach zwyczajnego życia, o ty jak wielki wpływ na nasze zachowanie ma przeszłość. Jak łatwo dać się zmanipulować, nie zdając sobie z tego sprawy. Na koniec widzimy, jak długą drogę musi przejść człowiek aby wyzbyć się swoich lęków. Pomimo, że każda z części jest inna, to wszystkie mówią o niezwykłej przyjaźni. Na zakończenie dodam, ze takich przyjaciół życzę każdemu!
  • [awatar]
    ksiazkomiloscimoja
    Są w życiu sytuację, kiedy za wszelką cenę pragniemy iść do przodu. Niestety kiedy staramy się ruszyć, okazuje się, że tkwimy w szponach przeszłość i nie możemy się uwolnić... • Gabe jest młodym mężczyzną skrywającym mroczną przeszłość. Nie taką jak narkotyki i liczne podboje seksualne, On skrywa coś większego, coś co rozdziela serce na mini cząsteczki i nie pozwala go złożyć. Na jego zakrętach życiowych pojawia się Saylor... tych dwoje nie wydaje się być sobie pisanych, nic nie jest łatwe i przyjemne, a przeszłość depcze po piętach jak najgroźniejszy wróg. • "[...] kiedy człowiek przez lata nie wyściubia nosa z ciemnej nory, którą sam sobie wykopał, robi się drażliwy, jak ktoś świeci mu latarką w oczy. Wzrok musi się przyzwyczaić i powiedzmy sobie szczerze- nie jest to przyjemne doświadczenie." • • Już przy omawianiu "Utraty" wspomniałam, że zaintrygował mnie Gabe. Jego postać jest tajemnicza, nie wiele o nim wiele, a mimo to nas zachwyca. Wydaje się być zwyczajnym studentem, lecz w jego zachowaniu nic nie jest zwyczajne, On sam nie jest tym za kogo się podaje. Wszystko jest pokręcone i nad wyraz realne. • Rachen Van Dyken po raz kolejny pokazała mi, że potrafi igrać z uczuciami czytelnika. Akcja w powieści toczy się powoli, z każda kartką wgłębiamy się coraz bardziej w tajemnice przeszłości Głównego bohatera. Do samego końca nie mamy jasnego obrazu, co tak naprawdę wydarzyło się kiedyś. Mamy strzępy informacji, dopiero bliżej zakończenia poznajemy wszystkie szczegóły. Toxic jest niewątpliwie tykającą bombom emocji, wciąga jak wir i kołysał nas na wietrze, żeby wyrzucić gdzieś w pustą przepaść. Powiem kilka słów o Saylor, mamy w tym przypadku narrację naprzemienną (podobnie było w Utracie), jak mogliście zauważyć jest to mój ulubiony rodzaj narracji. Saylor to dziewczyna poukładana, jedna z tych świętych. Dziwiłam się sama sobie jak łatwo było mi się z nią utożsamić. Wystarczyło jedno zdanie żebym wiedziała, że ta dziewczyna ma w sobie moc, skrytą gdzieś między czeluściami spokoju i nieśmiałości. Jest też tajemnicza Księżniczka, o której nie mogę zbyt wiele powiedzieć, gdyż jest to postać znacząca, którą poznajemy stopniowo małymi kroczkami. • '[...] - To, że nie płaczemy nie oznacza, że nie jesteśmy wewnątrz rozdarci." • • Wypadałoby powiedzieć coś o wątku miłosnym, jest poprowadzony bezbłędnie. Od nienawiści do miłość jest tylko jeden maleńki krok... a może to w drugą stronę szło? Nie ważne... waży jest fakt, jak Autorce udało się zbudować cały obraz. Historia jest tak piękna i wzruszająca, że nie byłam w stanie opanować swoich łez. Nie kontrolowałam ich, uciekły z moich oczy same! Takiej miłości chce każdy, do ostatniego oddechu, do samego końca. • Muszę przyznać, że książka odrobinę przypominała mi Maybe someday, ale tylko odrobinę! Może to przez muzykę, która towarzyszy w książce, albo przez postać Księżniczki... sama nie wiem takie miałam odczucie w pewnym momencie. Moje odczucie tylko pozwoliło mi jeszcze bardziej zakochać się w tej książce. Ja wiem, że Utrata była pełna emocji, ale to co się dzieje w Toxic... tego się nie da opisać słowami to trzeba przeżyć, a raczej przeczytać. • Pisze tę recenzję "na świeżo" emocja jeszcze w mnie buzują. Tyle rzeczy chciałabym powiedzieć, tyle cech wyróżnić, że sama już się w tym gubię. Bez wątpienia Toxic wkrada się na listę moich ulubionych książek! • Reasumując Toxic to powieść mówiąca o prawdziwym oddaniu, miłości do "grobowej deski. Widzimy jak łatwo jest się uwikłać w kłamstwie i jak trudno zostawić za sobą przeszłość. Przeszłość to części nas i choćbyśmy chcieli nie możemy jej zmienić, skupiajmy się na przyszłość bo ją możemy zmienić. • Kończę i życzę miłego sobotniego wieczoru życzę! • Autor: Książko Miłości Moja o 20:26 19 komentarzy:
  • [awatar]
    ksiazkomiloscimoja
    " Jak wiele razy człowiek doświadcza straty, zanim sam umrze? " • • Utrata jest to pierwsza część serii Zatraceni.W tej powieści pierwsze skrzypce gra Kierten i Weston. • Ona, cicha spokojna dziewczyna z małej miejscowości, kilka lat temu straciła rodziców. Tamto wydarzenie mocno wpłynęło jej zachowanie. Pragnie zaszaleć, ale obawia się konsekwencji. Na jej drodze staje ON, przystojniak ze starszej klasy. Jak splotą się losy tych dwojga? Czy ich droga będzie usłana różami? • "- wszyscy jesteśmy odrobinę szaleni, dzięki temu jesteśmy ludźmi" • • Rachel Van Dyken stworzyła piękną historie o dwójce młodych ludzi, którym los rzuca kłody pod nogi. Nie da się ukryć, że główni bohaterowie to ludzie z krwi i kości. Ich życie to nie tęczowa bajka, a ciągłe zmagania i walka, walka o przyszłość, o teraźniejszość i o samego siebie. Fabuła książki, może i nie zaskakuje, ale z pewnością wprowadza nas na wyżyny emocjonalne. Jest tykającą bombom, wydaje nam się, że właśnie w tym momencie, już za chwile wybuchnie. • Musze przyznać, że Autorce udało się przekazać emocje, jest to niezwykle trudne i nie każdy Autorka potrafi grać na uczuciach czytelnika, Rachel Van Dyken zrobiła to po mistrzowsku. • "-Lęk [...] to dzięki niemu czujemy, że żyjemy. Sprawia, ze nasze naczynia krwionośne kurczą się, a ciało migdałowate, maleńka część mózgu w kształcie migdałów, wysyła sygnały do układu nerwowego. Sygnały te mówią: uciekaj albo walcz." • • Weston to postać, któremu zostały nada ne same rycerskie cech. Jego myśli, można traktować jak sentencje życiowe. Polubiłam go ale nie pałam do niego wielką sympatią. Zaintrygował mnie za to kuzyn współlokatorki Kiersten. Mowa o chłopaku o imieniu Gabe, jestem podekscytowana, że kolejna część jest właśnie o nim, chyba Toxic będzie moją ulubioną częścią serii. Wracając do tematu... Muszę przyznać, że mimo wielu mocnych plusów jest jeden minus. Mianowicie zakończenie, czegoś mi w nim zabrakło nie potrafię nawet rzeczowo odpowiedzieć czego. Jest odrobinę naciągnięte i nierealne, wiem że to książka i wcale nie musi być życiowa, ale jednak czułam mały niedosyt. Moje emocje zostały wystawione na ciężką próbę, czekałam na coś co sobie założyłam na początku i tego nie dostałam. Jest to mój mały minusik, który nie robi wielkiego znaczenia na całokształt. Całość była dobra, nie żałuje wieczora z bohaterami i wiem, że będę do nich często wracać, a dlaczego? A dla cytatów, czyli myśli Westona, miałam wrażenie, że ten chłopak na każdą okazję ma gotową sentencję życiową. Dziękuję Autorce za jego postać! • "... życie nie jest sprawiedliwe, ale to jak je przeżyjemy, to właśnie jest cudowne. To dar. A każdy dar jest inny, każda ścieżka jest inna. " • Podsumowując, Utrata to książka mówiąca, o miłości, przyjaźni w ciężkich chwilach. Moc jaką mają w sobie prawdziwi przyjaciele, to siła, która przenosi góry i pokonuje największe przeciwności losu. Najważniejsze to iść do przodu, walczyć o samego siebie i o bliskich. Kiedyś każdy dobry uczynek zostanie nam wynagrodzony.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
12
  • Druga runda
    Lissner, Caren
  • Miejsce dla dwojga
    Evans, Richard Paul
  • Pamiętnik Mary Berg
    Berg, Mary
  • P@n Wilk i kobiety
    Wilk, Jarosław
  • Kuracja samobójców
    Young, Suzanne
  • Rozum kontra serce
    Kupniewska, Joanna
grejfrutoowa
pyznarm
Alessandra
lorien_dana
MomentForBook
moondriverka
dominika_pyza
ilona3

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo