Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
piotrfranek
Najnowsze recenzje
1
...
5 6 7 8 9
  • [awatar]
    piotrfranek
    Rewelacyjna. Dla mnie, bo nie dokańczam takich książek. Raczej. Małecki ma jednak to coś, co powoduje, że cokolwiek do mnie trafi, czytam do końca. A lekturą lekką, łatwą...itd., "Święto ognia", moim zdaniem i wbrew pozorom, nie jest. Głownie dlatego, że oczekuje od czytelnika empatii. Bardzo głębokiej. Czyli: wymagającą prozą jest. • Bardzo polecam.
  • [awatar]
    piotrfranek
    Debiut? No to słabo. Aczkolwiek, z drugiej strony, jeżeli z pisarzami jest jak z reżyserami, to może i dobrze, że słabo. Bo z czasem może być lepiej. Lub gorzej. Ale.....tak miedzy nami, czytelnikami, warto czekać na "drugą" książkę. Ja zaczekam. Z ciekawością. • Byleby to nie były "horror" czy inna "groza" .
  • [awatar]
    piotrfranek
    Całą serię opowieści o karierach zespołów, losach muzyków rockowych mojego i kolejnych pokoleń zakończyłem książką Kuby/Jakuba Sienkiewicza. W tym secie wystąpiły również: T.Love i Perfect oraz, w mniejszym wymiarze AC/DC . Wszystkie oceniłem podobnie. Na 6/7. Bo są podobne. Rzetelne, jeżeli chodzi o fakty, różne pod względem treści, jak różni są autorzy. ELEKTRYCZNE WAGARY różnią się od pozostałych. Tutaj muzyka, zespół, stanowią, dla autora mocne, ale przecież zaledwie tło do opowiedzenia swojej biografii. Dlatego tę książkę wybrałem, wyróżniającą się w całym cyklu, jako frontbook serii. Bo, jeżeli istnieją frontmeni, mogą istnieć frontbooki. Nieprawdaż azaliż? • Jeszcze słowo o książce Diabelski Młyn Mick'a Wall'a będącej biografią AC/DC. Nie zagłębiłem się w niej albowiem po ok 30 stronach zauważyłem zbieżność tekstu z niedawno oglądanym filmem o Australijczykach. Narracja dokładnie pokrywała się z zapisanym w mojej pamięci tekstem komentarza do filmu. Toteż, przeczytawszy kolejnych kilkanaście kartek, zrezygnowałem. Ale....film oceniam na 7 gwiazdek, ergo książka dostałaby tyleż. Nie dociekam, jakie są potajemne, a może zupełnie jawne związki książki ze scenariuszem. Bo nie muszę. Bynajmniej. • P.S. Szybciutko dodaję jeszcze dwa tytuły: Wiesława Królikowskiego " Nalepa. Breakout absolutnie." oraz "Mick i Keith. Rolling Stonesów portret podwójny" autorstwa Chrisa Salewicza. Do oceny żadna z nich nic nowego nie wniosła.
  • [awatar]
    piotrfranek
    O aferze Dreyfusa wiedziałem tyle co powinienem wiedzieć. Tak myślałem, że owo "powinienem" wystarczy. No i byłem w błędzie. Mylnym. Bardzo. Jeżeli dodam, że sytuacja we francuskich tzw. służbach na początku ub. wieku w niczym nie odbiegała od zupełnie współczesnych ekscesów i incydentów "z udziałem" tychże, myślę , ze zachęcę tym zwolenników wszelkich spisków oraz policji :... - tajnych, widnych i dwu-płciowych, do przeczytania książki Roberta Harrisa. • Pojawia się w niej, co oczywiste, wiele postaci znanych bywalcom salonów z książkami historycznymi poświęconymi Europie, głównie Francji rzecz jasna, przełomu wieków XIX i XX. W nadzwyczaj ciekawym anturażu.... • No i refleksja naszła mię taka: jeżeli o Polakach mówi się, że antysemityzm wysysamy z mlekiem matki, to zapewne pochodziła ona z Francji. Matka znaczy. Nie mleko. • Bynajmniej. No. Raczej.
  • [awatar]
    piotrfranek
    Miałem Jakuba Małeckiego za zdolnego pisarza. Jednego z grupy "młodych zdolnych" których całkiem sporo objawiło się w ostatnich latach. "Saturnin" to trzecia, przeczytana przeze mnie książka tego autora. Liczba ma znaczenie. To tak jak trzeci film młodego reżysera. Ustala pozycję w hierarchii. Mojej. Rzecz jasna. No i p. Małecki, tą powieścią, w mojej klasyfikacji "młodych...itd.", umieścił się na samym szczycie. Znaczy w trójce. Pośród trzech autorów których kolejnych książek oczekiwał będę. Najbardziej. • O samej powieści, czy może raczej opowieści historycznej, osobistej relacji ze spotkania z własną historią powiem, że napisana jest doskonale. Bo każdy ma takie lub podobne, poskręcane i dramatyczne, wspomnienia godne opowiedzenia lub zapisania nawet . Swoje lub najbliższych. Czasem zupełnie obcych ludzi . I tylko talentu trzeba, żeby je opisać. I Małecki, Jakub Małecki to ma. Talent znaczy. I umiejętności. Wybitne. No. Raczej.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
9
  • Dawno temu w Warszawie
    Żulczyk, Jakub
  • Niewidzialna ręka
    Kalinowski, Grzegorz
  • Zbyt wiele zim minęło, żeby była wiosna
    Zawada, Filip
  • Halt
    Zając, Jakub
  • Grube wióry
    Pacześ, Rafał
  • Magda
    Gessler, Magda
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo