Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Regalia1992
Najnowsze recenzje
1
...
4 5 6
...
11
  • [awatar]
    Regalia1992
    Ha! Czyż czytanie tego dzieła, szalonego, dzielącego na białodobry i czarnozły świat, świat jasności i ciemności, wiary, szaleństwa, bóstwa złego i dobrego zarazem, czy to nie czasem nie biografia, lecz szaleństwo opętanego?
  • [awatar]
    Regalia1992
    Potwornie dobry. Z początku człowieka nie wciąga, ot kobitka chce znaleźć w wojsku brata, więc ścina włosy, wkłada spodnie i za nim rusza. W wir czytelnik wpada dopiero przy rekrutacji. Serio, tak źle- a może dobrze? - dobrany regiment doprowadza do 'nadczynności przepony' ;-)
  • [awatar]
    Regalia1992
    Miażdżąca! To nie jest tak, że nie lubię polskiej fantastyki, czy nie lubię pomieszania teraźniejszości-przeszłości. Czy nawet skoków w narracji. Tutaj po prostu wiele jest złego. • Zacznijmy od tego, że jakiś geniusz wpadł na druk taki, byś nie wiedział, gdzie się kończy jeden 'czas' a zaczyna drugi. I to cholernie dezorientujące! Rod gada z Moą, a tu nagle jest już na pustyni i zastanawia się, czy Kraft na niego czeka, by... nagle znaleźć się pizdylion minut wstecz, kiedy zgadza się na udział w misji. Skoki w czasie są super, bo potrafią wiele w fabule rozwiązać, a i czasem naprowadzić czytelnika na dobrą stronę domysłów. Tutuaj, wydaje mi się, te przeskoki są tylko po to, by ukazać jak biednym chłopcem był Rod, i jakim nieporadnym 'mężczyzną' się stał. Uważam - źle wykorzystane. • Kolejne niew­ykor­zyst­anie­ to wątki, który albo się rwą, albo zostają potraktowane oklepanie. Jest tam takie coś, że od dłuższego czasu załoga Taverinera nadaje sygnał, o takiej samej treści, oddaleniu i odstępie czasu. Poza tym nie ma z nimi kontaktu. Polecieli na tą planetę i co? I nic, wątek się rwie. Moa albo Tev tłumaczą Rodowi, na czym świat stoi, ale po to to robi? Nie wiem. Wątek poszedł sobie. Co z Nelly? • Właściwie Nelly to temat ciekawy - leci zarówno na Krafta jak i Roda. Postać o tyle interesująca, że lekko i bez problemu przechodzi od faceta do faceta. Ale i tak jej nie lubię. • Książka zaczyna się świetnie. Pustynia, jeep i Rod gnający do statku. A kończy się tak... przewidywalnie.
  • [awatar]
    Regalia1992
    No rewelacyjna sprawa. • Przyznam, że czasem mam problemy z odróżnieniem nazw, nie ważne, czy w sindarin, khuzdul czy co, po prostu słyszę Rivendell i nie kojarzę, że to również jest Imladris, tak? Nie mam w głowie słownika. Zapominam również, jak kto co i kto z kim co miał :) • Zawartość obejmuje całość dzieł związanych ze Śródziemiem. Natenczas jestem tylko po WP (reszty nie dorwałam - jeszcze), więc z chęcią starałam się zapoznać z wydarzeniami poprzedzającymi wojnę o Jedyny Pierścień. Początkowo, jasne, trochę się zgubiłam, bo cośtam Valarowie czy elfy, jakaś Muzyka i kto to ten Iluvatar no? • Wydanie - cóż, miałam w rękach wydanie drugie? albo trzecie, po przeprowadzce z biblioteki poznańskiej do ostrzeszowskiej. Są błędy językowe w polskiej pisowni, czasami brakuje spójników (lub mają one za wiele liter), a zdarza się, że i samo główne hasło jest źle zapisane. Problem z wydrukiem tkwi w tym, że niektóre hasła są sklejone, a niektóre zbyt oddalone, również i zdarzyło mi się znaleźć przypis, który był zadrukowany innym przypisem. Niby na początku, w przedmowie autor przeprasza za błędy, no ale... nie przyjmuję. • Także... fajna rzecz dla fanów, też i dla osób trwających w czytaniu Silma, WP czy Hobbita.
  • [awatar]
    Regalia1992
    To nie jest kompletna strata czasu. Książka potrafi być ciekawa. Zdziwieni? Wierzcie mi, czytałam w swoim życiu kompletne beztalenciowe romanse, gdzie co dwie strony się rżnęli, to wiem. Problemem tej serii jest, to że to... seria. Równie dobrze Meyer mogła poprzestać na tej jednej książce. Może wtedy 'Zmierzch' nie dostałby takiego hejtu - bo to nie jest zła książka, po prostu jej dalszy ciąg doprowadza do potępienia całej serii, i dlatego część pierwsza obrywa. • Bella-łamaga, jak się miło czyta, kiedy każdy ją ratuje, nie potrafi odbić piłki na siatkówce (nawet beztalencie jak ja potrafi NIE uderzyć w zawodniczkę) i przewraca się na źdźble trawy. Może, gdyby zginęła, przygnieciona przez to autko stałaby się duchem i mielibyśmy KATASTROFICZNY romans ducha z wampirem (a seks? egzoplazma to co to to w ogóle, że się da?), a tak mamy biedną śmiertelniczkę, która wie, co widziała. A widziała niebywałą siłę błyszczącego w słoneczku ponadczłowieka. • Najbardziej żenujące jest wyznanie w lesie, kiedy NACISKA na nią, żeby powiedziała kim jest. Czy naprawdę nie mogli po prostu siąść/spacerować i o tym porozmawiać? Musiało to być aż tak patetyczne? Musiało. Bo to tragiczny romans jest. • Ale mówię, możliwa do przeczytania. Szybko idzie, bo język nie jest wyszukaną angielszczyzną potomkinią Szekspira. Jak gdzieś czytałam - 'napisane dla kur i podlotek'. Ale przy okazji człowiek dowie się tyle rzeczy, jak choćby że hiszpanka siała śmierć i że jest takie miasteczko, gdzie promienie słońca docierają tak rzadko, iż świecące jak kule dyskotekowe wampiry mogą tam spać i ssać spokojnie.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
12
  • Młot na czarownice
    Kramer, Heinrich
  • Ksin
    Lewandowski, Konrad Tomasz
  • Inspektor Akane Tsunemori
    Psycho-Pass Committee
  • Siódmy element
    Sgardoli, Guido
  • Zmierzch
    Meyer, Stephenie
  • Zdradzona czarodziejka
    Hamme, Jean Van
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo