Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Biblioteka Publiczna w Bralinie
[awatar]
Bralin BP
8 497
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: +48 62 78 11 232
Województwo: wielkopolskie
Powiat: kępiński
Adres: Rynek 3
63-640 Bralin
E-mail: biblioteka@bralin.pl

Poniedziałek 9.00 - 17.00
Wtorek 8.00 - 16.00
Środa 9.00 - 17.00
Czwartek 8.00 - 16.00
Piątek 8.00 - 16.00

Ekspozycja
Zbiory
Nowości w bibliotece
  • Więcej czadu
    Kinney, Jeff
    Brak ocen
  • Cz. 7: Leo
    Lingas-Łoniewska, Agnieszka
    Brak ocen
  • Czując
    Jucewicz, Agnieszka
    Ocena: 4.6, głosów: 7
  • Cz. 6: Nicolas
    Lingas-Łoniewska, Agnieszka
    Brak ocen
  • Powiew nadziei
    Jax, Joanna
    Ocena: 5.0, głosów: 2
1 2 3 4

IMG_0309.jpg
Gościem Biblioteki Publicznej w Bralinie 25 września br. był Arkady Paweł Fiedler - wnuk słynnego polskiego podróżnika i pisarza Arkadego Fiedlera. Podczas spotkania z młodzieżą z bralińskiego gimnazjum oraz z uczniami Szkoły Podstawowej w Bralinie opowiedział o swojej wyprawie bezdrożami Afryki, na którą wybrał się fiatem 126p i przejechał Czarny Kontynent z północy na południe.
W ciągu 3,5 miesiąca wyprawy pokonał maluchem ponad 16 tysięcy kilometrów i odwiedził 11 krajów. Podróżnik i jego samochód zmagali się z upałem w Sudanie, błotem w Ugandzie, kurzem i afrykańską „tarką” w Tanzanii, ale po drodze zobaczyli wspaniałą, niezwykłą przyrodę, przepiękne widoki i spotkali fascynujących ludzi. Co ciekawe, „maluch”, któremu dawano niewielkie szanse na pokonanie bezdroży Afryki odmówił posłuszeństwa tylko raz i to jeszcze w Polsce. W czasie drogi podróżnik dokonywał tylko drobnych napraw. Przez całą podróż samochód robił na ludziach spotkanych po drodze ogromne wrażenie i wywoływał sensację. Był narzędziem do łamania barier między ludźmi, a także nawiązywania kontaktów z nimi. Podróżnika wspierała trzyosobowa ekipa, która jadąc za nim dokumentowała wyprawę. Według Fiedlera, dla „malucha” najtrudniej było przejechać 850 kilometrów wzdłuż jeziora Tanganika. „To była walka na szutrowej drodze pełnej kamieni. Chociaż o samochód najbardziej bałem się na Saharze. Bałem się tam, że silnik wybuchnie, pesymiści przepowiadali mi to przed wyjazdem, ale to bardzo dzielna maszyna. Szkoda, że się już takich fiatów nie produkuje" – powiedział.
Uczniowie z bardzo dużym zain­tere­sowa­niem­ i ciekawością słuchali i oglądali prezentację, po której gromkimi brawami podziękowali panu Arkademu za spotkanie.

DSC08647.jpg DSC08647
jpg, 112 KiB, 600x401
IMG_0298.jpg IMG_0298
jpg, 117 KiB, 600x450
IMG_0304.jpg IMG_0304
jpg, 117 KiB, 600x450
33333.jpg 33333
jpg, 129 KiB, 600x450
IMG_0309.jpg IMG_0309
jpg, 59 KiB, 200x150
Komentarze (0)

tanya0.jpg

O kulturze, stylu życia i sytuacji kobiet w krajach muzułmańskich opowiadała Tanya Valko podczas spotkania autorskiego dla czytelniczek Biblioteki Publicznej w Bralinie, a także o miejscu na Ziemi i kilku innych sprawach podczas krótkiego wywiadu

Dlaczego z krwi i kości Polka, krakuska, od ponad 20 lat mieszka w krajach arabskich, a w dodatku pisze książki o kulturze arabskiej i azjatyckiej? Tanya Valko to pseudonim artystyczny Polki, dziewczyny pochodzącej z Krakowa, absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego, studentki najpierw bohemistyki a potem arabistyki. Zainteresowanie jakże dalekim i tajemniczym światem przejawiała bardzo wcześnie, jeszcze zanim zaczęła studiować orientalistykę, czytała „Baśnie z tysiąca i jednej nocy” i interesowała się historią tych krajów. Jako studentka zgłębiała literaturę orientalną, czytała kasydy, studiowała Koran, pasjonowało ją prawo muzułmańskie i tamtejsza religia. Po raz pierwszy wyjechała do Libii mając 21 lat, a o życiu w tych krajach zadecydowało także sytuacja rodzinna – narzeczony a potem mąż, również Polak, z wykształcenia arabista dostał stypendium do Kairu i tak zaczęła się jej wielka przygoda z orientem, która trwa już ponad trzydzieści lat. Tanya Valko m.in. przez 13 lat mieszkała w Libii, 5 lat w Arabii Saudyjskiej, a teraz mieszka w Indonezji. Spod jej pióra wyszły takie powieści jak: „Arabska żona”, „Arabska córka”, „Arabska krew” czy „Arabska księżniczka”, tworząc tzw. sagę arabską. Potem powstał kolejny cykl, tym razem azjatycki: „Okruchy raju” i „Miłość na Bali”.

Podczas spotkania autorskiego, które 15 czerwca br. w świetlicy „Tęcza” przygotowała Ewa Jędrysiak dyrektor Biblioteki Publicznej w Bralinie, jego bohaterka Tanya Valko w ciekawy sposób opowiedziała o innym, obcym dla nas Europejczyków świecie orientu, świecie kultury arabskiej i azjatyckiej. Mówiła o małżeństwach mieszanych z lat 80., o trudnościach, z jakimi zderzały się Polki, Brytyjki, Czeszki, którym przyszło żyć w muzułmańskim świecie i arabskiej kulturze. Według prawa szariatu mężczyzna dominuje nad kobietą, mąż bierze żonę pod pełną opiekę jako istotę słabszą. Według europejskiego myślenia taka opieka staje się ubez­włas­nowo­lnie­niem. Obecnie czasy się zmieniły, świat nie jest już wyizolowany i wykształceni Arabowie, nowocześni zachowują się już nieco inaczej. Tanya Valko pisze również o dobrych związkach par mieszanych, w swoich powieściach porusza też problem terroryzmu w świecie.

To było bardzo ciekawe spotkanie, a jego bohaterka, pełna pasji pisarka, w interesujący sposób przybliżyła zebranym ten zgoła inny świat i odmienną kulturę.

O miejscu na Ziemi i kilku innych sprawach

Jeszcze przed spotkaniem z czytelnikami rozmawiałam z Tanyą Valko, zadając jej kilka pytań:

Gdzie jest Pani miejsce na Ziemi? Czy jest to Polska, czy kraje arabskie? Jak pani czuje?

Nadal jestem jak ta rozdarta sosna. W dalszym ciągu zastanawiam się, gdzie tak naprawdę chciałabym żyć. Kraje arabskie teraz stały się bardzo niebezpieczne, ale jest jeszcze mnóstwo pięknych miejsc, w których nie byłam. Moim marzeniem w dalszym ciągu są podróże, poznawanie nowych kultur. Staram się dużo zwiedzać w regionie, w którym mieszkam. To szansa na poznanie za nieduże pieniądze niesamowitych krajów, do których dolecieć z Polski jest nie lada wyczynem. Zawsze bliska memu sercu była Libia. Bardzo mnie boli, że jest teraz tak bardzo niszczony i w zasadzie nie można powiedzieć czy ten kraj jeszcze istnieje czy nie. To jedno wielkie pole bitwy, nie ma już lotniska, by tam dolecieć. To mnie bardzo boli, bo pamiętam tę Libię naprawdę dobrą, życzliwą dla cudzoziemców, dla Polaków. W latach 80., 90. było tam tylu Polaków ile aktualnie jest w Australii – 150 tys.

Jak często bywa Pani w Polsce?

Staram się być dwa razy do roku. To wyczyn maksymalny, myśląc o długości podróży, a także względach finansowych. Na pewno moje serce jest w Polsce, to jest moja ojczyzna.

W jakim języku pisze Pani książki? Gdzie się ukazują? Czy pani powieści są tłumaczone na inne języki? W jakim kraju Pani książki cieszą się największą popularnością?

Piszę po polsku, jednak są one już tłumaczone na język czeski, co mnie bardzo cieszy, ponieważ bohemistyka to była moja pierwsza filologia, którą studiowałam. Wyszły już dwie części sagi arabskiej, a teraz będzie trzecia. Moje powieści ukazały się również na Ukrainie w języku rosyjskim i mają ukazać się również po węgiersku.

Czy w tej chwili pisanie to Pani zawód czy też działalność dodatkowa, oprócz pracy zawodowej?

Pisanie to moja pasja, od zawsze, od dzieciństwa. Rzadko kiedy się zdarza, żeby pisarz mógł wyżyć z pisania. Dlatego trzeba iść do pracy, „odbębnić” 8 godzin, a potem można z pasją, po nocy pisać książki.

tanya1.jpg tanya1
jpg, 77 KiB, 430x300
tanya4.jpg tanya4
jpg, 60 KiB, 430x300
tanya5.jpg tanya5
jpg, 67 KiB, 430x300
tanya6.jpg tanya6
jpg, 71 KiB, 430x300
tanya0.jpg tanya0
jpg, 24 KiB, 200x140
Komentarze (0)

biblioteka0.jpg
11 czerwca br. Bibliotekę Publiczną w Bralinie odwiedziły dwie grupy przedszkolaków z Przedszkola „Kwiaty Polskie” w Braline. Podczas wizyty dzieci zwiedziły placówkę i zapoznały się z charakterem pracy biblioteki. Z zaciekawieniem oglądały regały pełne książek.

Dla większości dzieci było to pierwsze spotkanie z biblioteką, jej pracownikiem i książeczkami. Dzieciaki dowiedziały się co to jest księgozbiór, a także z jakich gatunków literatury się składa. Miały również okazję zadawania mnóstwa pytań dotyczących biblioteki, na które otrzymały wyczerpujące odpowiedzi. Kto pisze książki? Co należy zrobić, aby zostać czytelnikiem? Skąd się biorą książki w bibliotece? Kto stawia pieczątki w książkach i po co? Co oznaczają numerki napisane w książkach?... - to tylko niektóre z pytań nurtujących przedszkolaki. Po krótkiej lekcji bibliotecznej każdy przedszkolak mógł wybrać dowolną książeczkę dla dzieci, by zapoznać się z jej zawartością. Oczywiście największe zainteresowanie wzbudziły ciekawe i kolorowe bajeczki dla najmłodszych. Spotkanie odbyło się w radosnej, pełnej uśmiechów atmosferze. Poza tym dyrektor placówki zaznajomiła przyszłych czytelników z biblioteczną stroną internetową i wytłumaczyła, jak z niej korzystać. Wizyta zakończyła się miłym akcentem: dzieci otrzymały zakładki do książek, słodycze oraz książkę na pamiątkę miłego spotkania. Maluchy wręczyły własnoręcznie wykonane laurki pani Ewie Jędrysiak, która prowadziła lekcję.

biblioteka2.jpg biblioteka2
jpg, 108 KiB, 430x300
biblioteka5.jpg biblioteka5
jpg, 96 KiB, 430x300
biblioteka1.jpg biblioteka1
jpg, 105 KiB, 430x300
biblioteka3.jpg biblioteka3
jpg, 106 KiB, 430x300
biblioteka0.jpg biblioteka0
jpg, 65 KiB, 200x140
Komentarze (0)
1
...
49 50 51 52 53 54 55
...
61
Placówki
Bralin BP
Rynek 3
63-640 Bralin

Poniedziałek 9.00 - 17.00
Wtorek 8.00 - 16.00
Środa 9.00 - 17.00
Czwartek 8.00 - 16.00
Piątek 8.00 - 16.00

0
Forum biblioteki

Brak wątków

Przejdź do forum
tensiorowska

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo