Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach
[awatar]
Suwałki BP
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: 875656246
Województwo: podlaskie
Adres: Emilii Plater 33A
16-400 Suwałki
E-mail: sekretariat@bpsuwalki.pl

Biblioteka czynna:
wtorek - piątek 9:00-18:00
sobota 9:00-15:00

Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach gromadzi, opracowuje, przechowuje i udostępnia zasoby biblioteczne ze szczególnym uwzględnieniem materiałów dotyczących Suwałk i regionu.Prowadzi działalność informacyjną, bibliograficzną i wydawniczą zwłaszcza o Suwałkach i Suwalszczyźnie.Popularyzuje książki i czytelnictwo, prowadzi rozmaite formy pracy z czytelnikami służącymi popularyzacji sztuki, nauki oraz upowszechnianiu dorobku kulturalnego miasta
i regionu.Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach gromadzi, opracowuje, przechowuje i udostępnia zasoby biblioteczne ze szczególnym uwzględnieniem materiałów dotyczących Suwałk i regionu. Prowadzi działalność informacyjną, bibliograficzną i wydawniczą zwłaszcza o Suwałkach i Suwalszczyźnie. Jednym z ważniejszych zadań statutowych biblioteki jest prowadzenie działalności z zakresu upowszechniania wiedzy o regionie, kulturze słowa, sztuce książki, edukacji kulturalnej społeczeństwa. Biblioteka ma dobre kontakty z samorządem lokalnym i instytucjami kultury działającymi na terenie miasta. Biblioteka uczestniczy w opracowaniu oraz realizacji projektów finansowanych przez m.in. Unię Europejską.Na terenie miasta prowadzi 3 filie biblioteczne i Midicentrum – Kreatywny Ośrodek Nauki i Technologii oraz SOWA, Strefę Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności. Jest wydawcą „DwuTygodnika Suwalskiego”.

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
20
  • [awatar]
    Suwałki BP
    Po tę pozycję sięgnęłam z myślą o jej zrecenzowaniu. W związku z tym zaopatrzyłam się w paski papieru, by zaznaczać fragmenty szczególnie szokujące, drastyczne i dramatyczne. • Już po dwudziestu stronach lektury doszłam do wniosku, że jest to działanie bezcelowe, ponieważ niemal na każdej stronie znajdywałam przynajmniej jeden akapit, który mną wstrząsnął i który warto byłoby przytoczyć we wspomnianej recenzji. • „Kontener” Katarzyny Boni i Wojciecha Tochmana jest reportażem poruszającym problem uchodźstwa. Zostały w nim opisane losy emigrantów, którzy trafili do jednego z największych obozów dla uchodźców w Jordanii, w Zaatari. Żyją tam albo w namiotach, albo w kontenerach. Warunki bytowe są przerażające. Głód, smród, bieda, nielegalna praca, gangi złodziei. Za toalety robią wykopane w ziemi doły. Dzieci są niejednokrotnie jedynymi żywicielami rodziny. • Wojna domowa w Syrii, która rozpoczęła się na początku 2011 roku, zebrała ogromne żniwo. Sprawiła, że ogrom ludzi przeżyło i wciąż przeżywa piekło. Najgorszy w tym jest fakt, że tak naprawdę uciekając z Syrii do Jordanii, trafiają z jednego piekła do drugiego. Tu także nie mają co liczyć na traktowanie ich jako ofiar, na jakikolwiek szacunek i empatię: „Wojna okaleczyła mężczyzn. Nic do nich nie należy i nic od nich nie zależy. Pojmują to pierwszego dnia w Zaatari, gdzie dostają pierwszą lekcję obozowego upokorzenia. Stoją w długiej kolejce do rejestracji. Zmęczeni. Brudni. Muszą stać. Bez spania ani jedzenia. Sterczą więc niecierpliwie, są przecież mężczyznami, na co my tyle czekamy, przepychają się, niektórym puszczają nerwy. Mogą sobie krzyczeć, chojrakować, mogą wygrażać w powietrzu pięściami, nikt na ich męski krzyk nie zwraca uwagi.” (s.51-52) • Jak wiadomo, nawet w pokojowych warunkach, mentalność Syryjczyków, prowadzi do tego, że kobiety są traktowane jako „gorszy gatunek”. Nie ma więc złudzeń, że jeszcze gorzej są traktowane w obozie: „Trudno jest w obozie samotnym kobietom. Zdarza się, że ktoś im wydrze paczkę z jedzeniem, kiedy wracają z punktu dystrybucji. Pobije je za butelkę oleju, zostawi siniaki na ciele za puszkę tuńczyka (…)Taka kobieta nie ma siły odpowiadać na ciągłe zaczepki, kiedy sama idzie przez obóz. Macają ją w kuchni, macają w kolejce do Delegacji.” (s.92) • Choć w obliczu wojny już dawno przestały rządzić wartości moralne, wciąż najważniejszy jest honor mężczyzny. A traci go, jeśli jego żona lub córka zostaje zgwałcona: „(…) wojsko wkracza między domy. Żołnierze zabijają mężczyzn, dzieci i starsze kobiety. Gwałcą młodsze. Ile z tych, które tu mieszkają, przez to przeszło? Nikt nie wie. Nikt o tym nie rozmawia. Ale ich bliscy wiedzą doskonale. Drżą, że sprawa się wyda i okryje rodzinę wstydem nie do zmycia. Kiedy zgwałcona jest kobieta zamężna, a jej mąż ma to nieszczęście, że żyje, sprawa wydaje się prostsza: on idzie na front prosto pod kule, sens widzi tylko w śmierci, tylko takie wyjście. Gorzej, gdy ofiarą gwałtu jest dziewczyna niezamężna. Trzeba poszukać starszego mężczyzny, wyjaśnić mu w czym rzecz, i złożyć ofertę małżeństwa. On rozumie, dlaczego nie dostaje dziewicy, nie ma o to pretensji, uprzejmie gwarantuje dyskrecję, dostaje młodą kobietę, często piękną, i nic go to nie kosztuje. Ma ją na własność przez kilka miesięcy, taka jest umowa z rodzicami, potem ją oddaje, ogłasza rozwód, brak dziewictwa jest jasny i uspr­awie­dliw­iony­. Ale uspr­awie­dliw­ieni­a na to nie ma (…) bo sprawy należy nazywać po imieniu, nikt dziewczyny o zdanie nie pyta, a to jest powtórny wielokrotny gwałt. • W obozowych statystykach nie odnotowano żadnego samobójstwa. Młode kobiety według dokumentów umierają z powodu wypadków albo z powodu choroby.” (s. 134-135) • „W klinikach dla kobiet mają przygotowany specjalny zestaw dla zgwałconych. Rękawiczki, test ciążowy, test na HIV, pigułka po. Wszystko czeka, wystarczy się zgłosić. Dyskrecja, rzecz jasna, gwarantowana, tajemnica lekarska. Liczba zgłoszonych gwałtów w całej historii Zaatari? Zero.” (s.117). • Jednak największymi ofiarami wszystkich działań zbrojnych zawsze są dzieci. Nawet jeśli uda się im przeżyć, wydarzenia, których są świadkami, odbija na nich nieodwracalne piętno. „Międzynarodowe organizacje podają, że w ciągu pierwszych dwudziestu dziewięciu miesięcy wojny w Syrii (2011-2013) zabito jedenaście tysięcy czterysta dwadzieścioro dzieci.” (s.128) • Czytając „Kontener” odniosłam wrażenie, jakbym sięgnęła po lekturę traktującą o II wojnie światowej. Jakbym cofnęła się w czasie. Totalne zezwierzęcenie, kompletny rozkład moralny wśród żołnierzy. Co jest jeszcze bardziej przerażające? Dziś cały świat może te okrucieństwa zobaczyć na YouTube. Śmierć syna, egzekucja sąsiadów nagrana przez ocalonego, rozerwanie na pół sześ­ciom­iesi­ęczn­ej dziewczynki: „Od zmasowanego ostrzału straszniejsze jest to, co potem: wojsko wchodzi miedzy domy (…) Przodem sunie czołg, niszczy wszystko, co napotka na drodze, rozwala budynki, ludzie biegają w kółko, ale nie mają dokąd uciec. Są otoczeni. Bywają żołnierze, którzy nawet dla dzieci nie mają litości. Sześ­ciom­iesi­ęczn­ą dziewczynkę na oczach rodziców rozerwali żywcem na pół. Chcecie zobaczyć? Jest na YouTubie.”(s. 129) • Książka jest maleńka, odwrotnie proporcjonalnie do ogromu cierpienia ofiar wojny w Syrii. Nie wątpię, że był to celowy zamysł autorów, ponieważ zdawali sobie sprawę, że wrażliwy czytelnik nie będzie w stanie znieść więcej. Ta niepozorna „książeczka” wali po głowie niczym obuchem, wyrywa serce, szydzi z naszego narzekactwa. I po prostu zawstydza. Zawstydza, że gdzieś tam na świecie ludzie tak bardzo cierpią, z powodu głodu, zimna, braku wolności, a my przechodzimy nad tym do porządku dziennego i nie robimy nic, by im pomóc. • Książka „Kontener” rozpoczyna nowy projekt reporterski Wojciecha Tochmana „Migracje”. Każda z książek cyklu będzie powstawała we współpracy z absolwentem/absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu. • Publikacja wspiera działania Polskiej Akcji Humanitarnej, która od ponad 2 lat pomaga ofiarom wojny w Syrii. • Efekt? 40 tysięcy osób otrzymało wodę, chleb, kosze z żywnością, przedmioty codziennego użytku, pomoc medyczną. PAH działa głownie na terenie Syrii, a niosąc pomoc zatrudnia do pracy Syryjczyków. • By dalej docierać z pomocą do ofiar wojny, PAH potrzebuje wsparcia. Darowizny można przelewać na konto: BPH S.A. 32 1060 0076 0000 3310 0018 2891. Każdą darowiznę można odpisać od podatku. ( [Link] ) • Książkę tę Biblioteka Publiczna w Suwałkach otrzymała w ramach „Paczki literackiej” – akcji organizowanej przez Wydawnictwo Agora oraz FRSI. • Kamila Sośnicka
  • [awatar]
    Suwałki BP
    „Jądro dziwności. Nowa Rosja” Petera Pomerantseva to zbiór iście ciekawych reportaży, ukazujących naszych wschodnich sąsiadów i ich specyficzność. Trudno dziwić się osobliwości tego kraju i jej mieszkańców, skoro Rosja jako jedyna „widziała tak wiele światów, które w zawrotnym tempie zastępowały jeden drugim – od komunizmu, przez pieriestrojkę i terapię wstrząsową, czasy biedy, rządy oligarchii i państwo mafijne, po kraj milionerów…”. Te błyskawiczne zmiany, wymusiły na Rosjanach dostosowywanie się do zasad, jakie w danym czasie obowiązują w zależności od potrzeb władzy. „Jądro dziwności” kieruje przede wszystkim uwagę na ostatnie lata funkcjonowania tego państwa pod rządami Putina. Autor w swych reportażach dobitnie podkreśla, że choć Rosja bardzo za takie chce uchodzić, to jednak państwem demokratycznym nie jest. Różnica polega na tym, że obecnie najważniejszym narzędziem dyktatury i manipulowania społeczeństwem stały się media. • Peter Pomerantsev jako producent filmów dokumentalnych mógł to wszystko zobaczyć „od kuchni”. Najważniejsza zasadą, której musiał przestrzegać przy tworzeniu programów, było to, by wszystkie miały pozytywne przesłanie, były odskocznią od szarej rzeczywistości, a zarazem wskazywały kierunek jak myśleć i działać zgodnie z kremlowską polityką. Inaczej mówiąc: „producenci dostali jedno zadanie – sowiecką kontrolę odpowiednio połączyć z zachodnią rozrywką”, a programy miały być „połączeniem show-biznesu i propagandy, balansującym między wskaźnikami oglądalności a autorytaryzmem”. • Pomerantsev w swej książce pokazuje kilka historii, które nie mieszczą się w ramach, wytyczonych przez Kreml, przez co nie może dokończyć swoich dokumentów telewizyjnych. • Jednocześnie oskarża Rosjan o bycie społeczeństwem symulantów i lawirantów, którzy, po pierwsze, nie zgadzają się z zastanymi porządkami świata, ale boją się głośno im przeciwstawić, a po drugie głoszone poglądy oraz uznawane normy są takie, jakie im aktualnie pasują, w związku z czym nie wykazują absolutnie żadnych wyrzutów sumienia. • Nie da się ukryć, że niektóre reportaże są mniej udane , inne bardziej. Niemniej jednak „Jądro dziwności” jest interesującym esejem o nowej Rosji, w której, nawiązując do oryginalnego tytułu, nic nie jest prawdą i wszystko jest możliwe… • Kamila Sośnicka
  • [awatar]
    Suwałki BP
    Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach” jest relacją z dwumiesięcznej pieszej wędrówki Agaty, Przemka i Diuny przez Himalaje Garhwal. Diuna jest niezwykłym towarzyszem takiej wyprawy, gdyż należy do rodu wilczaków czechosłowackich, jest więc pół-psem, pół-wilkiem. • Kiedy nadarza się okazja, żeby wyjechać do Indii, Agata i Przemek, entuzjaści dalekich wypraw, nie zastanawiają się długo. Postanawiają z tej okazji skorzystać. Uzgadniają również zabrać ze sobą swojego ukochanego pupila. Ci, którzy choć raz zdecydowali się na wakacje z psem w Polsce, wiedzą, jak wielkie jest to wyzwanie. Począwszy od krzywych spojrzeń współpasażerów w autobusie czy pociągu, po znalezienie przyjaznego zwierzakom hotelu czy pensjonatu. A teraz proszę sobie wyobrazić, jak ogromnym musiało być przedsięwzięciem podróżowanie z psem (dużym psem) po Indiach. I dopiero wędrówka przez pasma górskie pozwoliła Diunie poczuć się swobodniej, pokazać wszystkie swoje umiejętności oraz wykazać się wszystkimi swoimi zmysłami. Choć nie obyło się także bez niezbyt przyjemnych przygód… • To, co przyciąga w książce i nie pozwala oderwać się od niej do ostatniej strony, to ukazanie przeróżnych emocji. Nie tylko zachwytu: „jak tu pięknie!”, ale i strachu, znudzenia czy zwykłej ludzkiej irytacji na sytuacje, na które nie ma się wpływu. Ponadto, wielkim atutem książki są niebanalne fotografie Pana Przemka, których jedną z głównych bohaterek jest urodzona fotomodelka Diuna. • To nie jest zwykła książka podróżnicza. To książka, która opowiada o przyjaźni, o stworzeniu rodziny (watahy) pomiędzy ludźmi a psem. Wreszcie, to historia o spełnianiu marzeń, nawet tych, wydawałoby się, niemożliwych do zrealizowania. • Kamila Sośnicka
  • [awatar]
    Suwałki BP
    „Mała zagłada” Anny Janko jest szczegółową relacją wydarzeń z 1 czerwca 1943 roku, jakie miały miejsce we wsi Sochy na Zamojszczyźnie. Oddziały niemieckiego Wehrmachtu oraz SS w ramach odwetu za współpracę z partyzantami dokonały krwawej pacyfikacji wsi. Ocalała garstka ludzi. Matka autorki, Teresa Ferenc, wówczas dzie­więc­iole­tnia­ dziewczynka, była świadkiem tej masakry. Widziała, jak Niemcy zabijają jej ojca i matkę… Dzieci takich jak ona było wiele, trauma tych wydarzeń odcisnęła piętno na całych ich życiu… • „Dzieci nie potrafią wyrażać emocji słowami. Nie znają jeszcze leczniczej mocy słów. Dzieci się miotają w rozpaczy, duszą się strachem, dławią łzami, życie psychiczne jest dla nich żywiołem o wiele bardziej niż dla dorosłych, którzy mają jakieś punkty odniesienia, jakieś uniwersum. Dziecięca przestrzeń poznania jest ciasna i gdy wypełni ją opresja, dziecko jest jak w żelaznej obręczy – nie ma dokąd uciec.” • Jednymi z kluczowych elementów tej pozycji, przepełnionych emocjami, są rozmowy autorki z ocalałą matką. Natomiast inne fragmenty są skumulowanymi, przerażającymi i trudnymi do ogarnięcia rozumem, faktami. • Książka jest smutna i wstrząsająca. Nie jest to z pewnością lektura na jeden wieczór, czytana pod ciepłym kocykiem. Refleksje przychodzące po niewielkiej już dawce zawartych w niej opisów okrucieństw, ukazania pogardy dla ludzkiego życia, sprawiają, że czyta się ją ze ściśniętym gardłem i wcale nie ma się ochoty czytać dalej. I nie jest to zarzut. To tylko dowód ciężkiej pracy autorki, która zebrała mnóstwo informacji o wydarzeniach w Sochach, rozmawiała z wieloma ludźmi, zwiedziła miejsca zagłady i obozy, by jak najbardziej szczegółowo opisać okrucieństwo wojny i losy ocalałych. Ale zrobiła to także z innych pobudek. Chce, dla dobra swojej matki, ale i swojego, rozliczyć się z przeszłością, przepracować ją, „przerozmawiać i wyrozmawiać na wylot”. Ponadto Anna Janko dąży do tego, by ani ofiary, ani zbrodniarze nie pozostali bezimienni. W jej relacjach przewija się mnóstwo imion i nazwisk, a na końcu książki znalazło się postscriptum z numerami domów owej wsi i opisem, co stało się z ich mieszkańcami. Autorka unika sformułowań „zamordowano”, „zagazowano” itp. Ta forma czasownika sprawia, że odnosi się wrażenie, że to całe zło samo się dokonało, a przecież zrobił to ktoś konkretny, na czyjeś konkretne rozkazy. Co więcej Anna Janko przestrzega, że „wojna nie umiera nigdy”. Może co najwyżej przybrać nieco inne oblicze. I jest to przerażająca prawda. • Książka trudna, ale warto ją przeczytać. • Kamila Sośnicka
  • [awatar]
    Suwałki BP
    Posiłkując się jedną z pozycji serii „Biura dete­ktyw­isty­czne­go Lassego i Mai”, a mianowicie „Tajemnicą urodzin” chciałabym zachęcić do zapoznania się z książeczkami. • Akcja historii rozgrywa się w czasie urodzin Muhammeda Karata. Święto to obchodzone jest bardzo hucznie, ponieważ ukochana jubilata, Barbara Palm organizuje imprezę z konkursem na najlepszy tort, fajerwerkami i gronem przyjaciół. Miłą atmosferę burzy kradzież cennego naszyjnika pani Barbary. I tu do akcji wkraczają mali bohaterowie … • Nie będę ukrywać, że jestem fanką przygód młodych detektywów i polecam je z kilku powodów: • – seria zawiera 25 tomików oraz 5 dodatków, więc nie ma obaw, że szybko zabraknie nowych opowiastek, • – treść niezwykle wciągająca, z mylnymi tropami, zaskakującymi zwrotami akcji, dużą dozą humoru, a ilość stron czytelnika, • – zbiór pod względem graficznym godny pochwalenia, przyjazny szczególnie dla początkującego pożeracza książek, ze względu na dużą czcionkę, przystępną wielkość interlinii. • Ponadto książeczki zawierają fantastyczne, (od niedawna barwne) rysunki Heleny Willis. • Kamila Sośnicka
Ostatnio ocenione
Brak ocen
Poetyka
katarzyna5
weronika4
Inka92
ludmilak
pawel86.bielecki
rrynk14
turowskamartyna79
dorotadzienisiewicz
lucyna-wasil
ala3004
katarzynakiluk
szczapcia5
stanislawagrygo
zzapt
arturparafinowicz

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo