Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
91 92 93
...
105
  • [awatar]
    agnesto
    Niewielka książeczka a jakże wartościowa i głęboka, jakże mądra i szczera. Oto rozmowa księdza Jana z dziennikarką (albo nawet kimś bliższym w sensie duchownym), podczas której słuchamy o śmierci i sedacji, o narodzinach i manipulowaniu życiem, o powołaniu i o ludzkich słabościach. Jesteśmy świadkami bycia z osobą jakże prawdziwą i bezpośrednią - i nie wadzi, że jest w koloratce, że jest chora, bo to ktoś ponad to, co Mu zesłał Bóg, to ktoś pogodzony z losem, z prawdami objawionymi i z tym, co przeżył. Ksiądz Jan mówi też o tym, z czym się nie godzi, co jest w nim sprzeczne i co wymaga zmian (zarówno w kwestii chrześcijaństwa, jak w kwestii życia). • Niesamowita książka, po którą każdy powinien sięgnąć - i każdy z nas będzie ją odbierał inaczej - w zależności od tego, w jakim punkcie doczesności jesteśmy teraz i co przeżyliśmy. Jeśli byliśmy przy śmierci bliskiego ta rozmowa sprawi, że nabierzemy zgody na to, co było. Gdy jesteśmy w obliczu raka, to będziemy szukać tu drogowskazu i przewodnictwa. A jeśli jesteśmy "przed tym wszystkim", to odnajdziemy tu jakby zapowiedź tego co może być, a nie musi, a co może nas spotkać... • Bo to książka dla każdego.
  • [awatar]
    agnesto
    To jest film nie dla każdego - to nadmienię już na początku, bo ten film to film, który trzeba pilnie śledzić i obserwować i czuć go zmysłami, choć te czasem zostają zranione. Temat dotyczy samotnej matki wychowującej dorosłego (niemalże 16-letniego) syna, który swą nadp­obud­liwo­ścią­ i wybuchowością nie jest w stanie normalnie funkcjonować wśród ludzi. Jego agresja jest możliwa do ujarzmienia, co raczej nijak matce nie wychodzi. Częstokroć go prowokuje i podjudza, nie wytrzymuje jego zachowania i atakami wyzwala w nim wszelkie pokłady wstrętu, złości i niepohamowanej brutalności. A ten, przechodząc od jednego ośrodka zamkniętego, do drugiego, trafia do domu matki i tu zaczynają się codzienne schody \"w górę\". Para poznaje sąsiadkę, tajemniczą kobietę większość czasu siedzącą samotnie w domu, nie opuszczającą czterech ścian, mającą kłopoty z formułowaniem słów a nawet całych zdań. I niedługo trzeba czekać by okazało się, że ta trójka razem świetnie funkcjonuje. Ona się odblokowuje mową, odchodzi lęk przed ludzmi. On zaczyna szanować drugiego człowieka, patrzeć trochę inaczej na świat, jaki go otacza... Lecz nic nie trwa bez końca... Zegar odmierza moment tragedii. Film Dolana to coś na miarę kina-niszowego. Głębia jest ukryta po cienką warstwą pozorów, a emocje widza drgają tuż pod powierzchnią skóry.
  • [awatar]
    agnesto
    NIESAMOWITA POWIEŚĆ • Nota na obwolucie książki jest lekko lakoniczna i jakby "o niczym".. I jakże wielkie było moje zaskoczenie i radość, gdy okazało się, że wnętrze zawiera perełkę ubraną w treść i historię. Kira Gałczyńska daje się poznać od strony kobiecości i jednocześnie słabości. Podczas pobytu w sanatorium podczas zabiegu krioterapii dochodzi do wypadku. Sonka, bo o niej tu mowa, od tego momentu zaczyna "procesję bez końca" po szpitalach, klinikach, przychodniach... Od jednego lekarza, do drugiego. A to o kulach, a to na wózku...Byleby uratować nogę...Byleby chodzić jakoś, byleby nie amputowali... • Lecz te perypetie zdrowotne przetykane są zwykłą codziennością, myślami jakie się pojawiają, słabościami typowo ludzkimi, które dotyczą każdego z nas. Sonka patrzy na świat z perspektywy łóżek szpitalnych, wózka inwalidzkiego lub też stojąc podtrzymywana niestabilnymi kulami, które trzeba opanować, a które nijak nie dają się oswoić - przynajmniej na początku... • I chyba ta codzienność "starszej pani" sprawia, że powieść staje się bliska. Jesteśmy Sonką, wchodzimy w jej skórę, czujemy brak apetytu, brak chęci do śmiania, szukamy wokoło nadziei na "coś" i nawet w oczach lekarzy wypatrujemy wsparcia, nie współczucia... Autorka jest mistrzynią posługiwania się ciepłymi słowami i formami, które się pochłania. Niezwykła powieść o kobiecie i jej latach starości, o samotności ale i o bagażu dobrych wspomnień, które potrafią rozgrzać najbardziej nawet starcze serca.
  • [awatar]
    agnesto
    Pseudo pamiętnik, zlepek przemyśleń, zapiski z różnych chwil, momentów, sytuacji. Można odnieść wrażenie, że "Wieloryby..." były pisane przy okazji kończenia innej powieści jako ratunek przed pustką, która pochłania pisarza gdy skończy swoją "wyczerpującą" powieść. I tym sposobem "Wieloryby..." nie są niczym wielkim literacko. Jak dla mnie ta proza jest raczej płaska. Twardoch to były-opijus, były-facet-z dna... co wspomina. I śmiem wątpić, czy by te opisy jego wypadów i eskapad które zawarł w "Wielorybach" były na trzeźwo. Często wspomina o swoim kumplu Orbitowskim (koledze od picia i szlajania), co mnie nastawia nieco sceptycznie do jego pisania. Mam Orbitowskiego, który czeka w kolejce, ale przyznam szczerze, że widoki każdego dnia pijących i opitych ludzi, marnotrawiących swoje życie i dni i swoja byłe marzenia, które teraz w oparach tanich win gdzieś się rozmyły nie nastraja mnie do czytania książek przez takowych napisanych. Twardoch jest w moich oczach takim "jednonogim", stojącym na granicy, Orbitowski też i wiem, że nie stanowią dla mnie żadnych wzorów w niczym. Nawet w tym, co piszą i co wrzucają na strony powieści. I rozumie ludzi, którzy wstali z dna i teraz coś "robią" ze swoim życiem, że piszą i tym samym stosują własną terapię na siebie, lecz nawet te słowa i ich skład nie stanowią - według mojego zdania - działa na miarę nagród literackich na polskim poletku. • Nie chcę nikogo obrazić, kto był i jest Twardochem zachwycony... ja z tej kolejki odpadam.
  • [awatar]
    agnesto
    wesoła komedia z dobrą obsadą, ale szybko oglądasz i szybko zapominasz.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
91
  • Ziemianki
    Strzelecka, Marta
  • O dziewczynce, która chciała ocalić książki
    Hagerup, Klaus
  • Kolęda prozą albo Bożonarodzeniowa opowieść o duchach
    Dickens, Charles
  • Tosia w Tarapatach
    Maj, Paweł
  • Kot, który nauczał zen
    Norbury, James
  • Śmierć pięknych saren
    Pavel, Ota
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo