Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
168 169 170 171 172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Donna Fletcher Crow należy do stowarzyszenia twórców chrześcijańskich i autorek literatury kryminalnej. Pisanie to jej pasja. Jedną z jej wielu pozycji jest „Morderstwo w klasztorze”. Książkę tę wydało wydawnictwo Promic w 2012 roku. • Felicity pragnie powierzyć swoje życie Bogu. Wstępuje do klasztoru w Anglii, mimo że jest Amerykanką. Tu zaprzyjaźnia się z jednym z ojców – Dominiciem. Zakonnik ma marzenie, by pomóc dzieciom w Afryce. Niestety, zostaje zamordowany, a Felicity zbiega z miejsca zbrodni wraz z potencjalnym mordercą. Oboje mają misję. Chcą odkryć dlaczego zginał ich przyjaciel. Ponieważ Antony na co dzień jest wykładowcą i nauczycielem Felicity początkowo ich kontakty są skazane na oziębłość. Wyruszają w podróż szlakami Dominica, który przed śmiercią pozostawił swojej młodej przyjaciółce dziennik. W nim znajdują się wytyczne związane z miejscami, które odwiedzał. Para wpada na to, że ojciec szukał skarbu św. Kutberta. To jego życie studiował ojciec Dominic. Wskazówki nie są jednak jasne i proste, para ma przed sobą wiele wyzwań, a największym z nich okazuje się dbanie o to, by nie stracić własnej głowy. Ktoś bowiem czyha na ich życie i widocznie nie chce, by angażowali się w tę sprawę. Cudem udaje im się uciec kilka razy śmierci. Po jakimś czasie dołącza do nich znajomy z klasztoru, Jonathan. Widać, że nie lubią się z Antonym, co okazują sobie na każdym kroku. Czy ma to jedynie związek z sympatią, jaką darzą dziewczynę? I dlaczego obaj rzucają na siebie nawzajem oskarżenia o zamordowanie ojca Dominica? Kolejne miejsca z listy, kolejne ślady zbliżają ich do rozwiązania zagadki, którą powierzył im ojciec Dominic, ale też sprawiają, że zaczyna czyhać nad nimi jeszcze większe niebezpieczeństwo. • Książka jest dobrze zbudowanym thrillerem. W klasztorze akcja się tylko zawiązuje. To tu słyszymy ostatnie słowa zamordowanego, dowiadujemy się o jego pasji i widzimy jego śmierć. W jednym momencie Felicity odkrywa zwłoki i pochylonego nad nimi mężczyznę, w drugiej już ucieka z Antonym, by rozwiązać zagadkę. • Felicity to mądra dziewczyna, która jednak nie jest przekonana o swoim powołaniu. Dla niej kapłaństwo to droga zawodowa jak każda inna. Dochodzimy do takich wniosków razem z nią, czytając jej opowieści. Przy okazji to pilna studentka, której zdarza się nie słuchać wykładów. Antony to jej wykładowca. Nie ma z nim tak dobrych stosunków jak z ojcem Dominiciem. Sam Antony też jest ciekawą postacią, ale nie mogę zdradzić zbyt wiele, bo pod koniec wiele rzeczy związanych z jego osobą się wyjaśnia. • Znajdziemy tu dużo opisów związanych z religią. Główna bohaterka chce wstąpić na drogę duchowieństwa. Większość jej towarzyszy to różnego rodzaju księża i zakonnicy. Nawet, gdy opuszcza ona klasztor znajduje na swej drodze duchownych. Poza tym cała sprawa tyczy się dawnego świętego – Kutberta. O jego życiu możemy dowiedzieć się nie tylko z legend, które opowiada Antony, ale też z miejsc, które odwiedzają poszukiwacze przygód. W wielu z nich studiują księgi, manuskrypty, oglądają obrazy, wypytują ludzi. Zresztą to nie jedyna postać historyczna, która została tu przedstawiona. Życie Kutberta to nie była tylko izolacja, łączyło się z nimi wiele historii, które tu opisano. • Język powieści jest łatwy, chociaż dużo w nim narracji, znacznie mniej dialogów. Wiele stron zajmują opowieści przybliżające czytelnikowi (dzięki niezbyt uważnej Felicity) historie świętego Kutberta. Bardzo dobrym posunięciem było zastosowanie innego zapisu dla jąkającego się mnicha, ale poza tym wszyscy mówili dość jednakowo. Mimo to ze strony językowej książka ta wypada bardzo dobrze – płynnie i łatwo się ją czyta. • Wielkim plusem jest tu redakcja powieści. Znalazłam co prawda kilka niedociągnięć, ale były to raczej braki kropek niż coś poważniejszego. Raz miałam też okazję wyłapać potknięcie związane ze zmianą rodzaju w wypowiedzi osoby, ale więcej tego nie widziałam. • Trzeba pochwalić też przypisy. Są one skonstruowane tak, żeby czytelnik nie czuł się zagubiony. Terminy związane z religią zostały wyjaśnione zwięźle i krótko. Słowa łacińskie przetłumaczono, tak samo jak z innych języków. Są też przypisy bardziej rozbudowane jak np. wyjaśniające kapłaństwo kobiet. • Z technicznej strony trzeba też pochwalić fakt, że odpowiednie fragmenty w tekście wyróżniono, m.in. opowieść, którą czytała zmęczona Felicity. Także historie Antony’ego były zaznaczone odpowiednio. No i zdecydowanym plusem jest krótkie, acz szczegółowe, kalendarium na końcu pozycji. Nie mogę też nie wspomnieć o okładce – uwielbiam czuć pod palcami taką fakturę książki z lekko odznaczającymi się od reszty literami. Pozycja ta przyszła do mnie zapakowana z folię, co mnie zaskoczyło, bo bardzo rzadko mi się to zdarza. • Moim zdaniem powieść ta jest interesująca. Do tej pory tylko raz spotkałam się z historią morderstwa, która toczy się w instytucji związanej z religią. Tu jednak mamy coś więcej. Jest podróż, niebezpieczeństwo, zagadka, tajemnica, prześladowcy i przyjaciele. W tle za to widać cały czas postać świętego sprzed wieków, którego tak naprawdę nie znałam, za to teraz mogłabym napisać o nim esej. No i jest coś dla pań, czyli uczucia. Nie tylko romantyczne, są też strach, ból, niepewność. • Komu polecam? Spodoba się fanom powieści kryminalnych. To coś innego, coś co ma niby utarty schemat, a tak naprawdę fascynuje fabułą i nowością związaną z nieznanymi historiami religijnymi. Poza tym bohaterką jest młoda kobieta, która chce wstąpić na drogę kapłaństwa, co daje nam zupełnie inną powieść. Czy trzeba czegoś więcej, by was zachęcić?
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    George R.R. Martin znany jest z sagi „Pieśń lodu i ognia”. W serii tej znajdziemy postać Tyriona Lannistera, któremu poświęcono nową książkę. W 2013 roku dzięki Zyskowi i s-ce pojawiły się „Aforyzmy i mądrości Tyriona Lannistera”. • Tyrion to karzeł. Nie ma łatwego życia. Pochodzi ze znamienitej i bogatej rodziny, która ma go za pokrakę. Nauczyło go to jednego – nie wolno się przejmować tym, co mówią inni. Dlatego jest zjadliwy i błyskotliwy w swoich wypowiedziach. Opowiada o tym, jak się czuje będąc karłem, o potędze słów, miłości i śnie. Wspomina wartości rodzinne, o muzyce i jedzeniu. Tyrion mówi też o królowaniu, polityce i wojnie. Nie zabrakło też rozdziałów o kłamstwach i religii. • Książka jest zbiorem cytatów z całej sagii. Często bywają wyrwane z kontekstu, czasem są całością wypowiedzi – to sprawia, że są tak interesujące. • Większość wypowiedzi jest krótka, jednozadaniowa. Niewiele cytatów jest dłuższa niż dwie linijki. Pojawiają się wulgaryzmy, które dodają pikanterii niektórym z mądrości. Mimo wszystko całość jest dobrze dobrana, podzielona i razem tworzy spójną jedność. • Zbiór ten wygląda jak prawdziwa księga aforyzmów. Każdy ma swoją osobną stronę, ozdobiony jest paskiem, a nad numerem strony widać ilustrację z motywem przewodnim rozdziału. Każdy nowy temat ma swój rysunek. Gdy mowa o miłości widzimy Tyriona jako kupidyna, gdy mówi o wartościach rodzinnych walczy z lwem (symbolem rodowym). • Rysunki pojawiają się też w trakcie rozdziałów. Ilustrują jeden z cytatów i są oddają wiernie serialowe postacie. Można łatwo zorientować się kto kim jest. Sam Tyrion jest moim zdaniem narysowany po mistrzowsku. Może odbiega trochę od serialowego, ale jest w nim coś, co pokazuje wszystkie jego cechy – zawadiackość, błyskotliwość, spryt. • Niesamowita jest również okładka – połączenie Tyriona z fragmentem „Stworzenia Adama” jest moim zdaniem bezbłędne. Cała książka jest utrzymana w klimacie nieco starej księgi – czcionka jest brązowa tak jak część stron. Nowe rozdziały wyglądają jakby ktoś je przypalił. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. • Moim zdaniem to ciekawy zbiór, który warto poznać. Na początku myślałam, że będą tu zdania, które odnosić się będą jedynie do sagi Martina. Jednak gdy skończyłam czytać okazało się, że wiele aforyzmów jest ponadczasowych i uniwersalnych. Można je dopasować do wielu sytuacji nam współczesnych. Na pewno znajdziecie tu coś, co was zainspiruje. • Komu polecam? Nie tylko fanom Martina, którzy i tak kupią jako uzupełnienie serii. Na pewno każdy, kto widział serial, albo słyszał tylko o Lannisterze będzie zachwycony tą pozycją. Treści jest mało, ale za to jest bardzo mądra – tak jak sam Tyrion.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Dee Shulman od zawsze marzyła o karierze pisarskiej. Po ukończeniu anglistyki i ilustracji wzięła się za tworzenie. Na swoim koncie ma ponad pięćdziesiąt książek. „Gorączka” to jej pierwsza powieść dla młodzieży. Wydana w Polsce w 2012 roku dzięki wydawnictwu Egmont doczekała się w tym roku drugiej części. • Ewa ma problemy z funkcjonowaniem w normalnym społeczeństwie. Zostaje usunięta z jednej szkoły, potem z drugiej. Ma problemy z rodzicami, nie umie się dostosować. Wagaruje, włamuje się do komputerów, czyta niesamowicie dużo książek. W końcu trafia w Internecie na ślad szkoły, która może być dla niej odpowiednia – dla wybitnie zdolnych uczniów. Po rozmowie z dyrektorem udaje jej się dostać i znaleźć przyjaciół. Pewnego dnia Ewa choruje. Lekarze nie wiedzą, co jej jest. Dziewczyna podejrzewa, że ma to związek z tajemniczym profesorem, który dawał w jej szkole wykłady na temat wirusów. Gdy Ewa dochodzi do zdrowia w szkole pojawia się nowy uczeń – Seth. Nie jest zwykłym nastolatkiem. Dziewczyna ma do niego słabość. Seth ma pewną tajemnicę – przybywa do Londynu z innej krainy, w której żyje po swojej śmierci. Jest gladiatorem, który stracił życie wskutek gorączki, która trawiła jego ciało. Ewa przypomina dawną miłość, lecz ona go nie pamięta. Ewa chorowała na podobną gorączkę i teraz jej obsesją jest dowiedzenie się, co to takiego. Podobne plany ma Seth. • Ewa to sympatyczna bohaterka – niepokorna i wycofana, całkowicie zmieniająca swoje życie. Przy okazji wie, czego chce, co potrafi i na co ją stać. Jest zdeterminowana, by rozwiązać problem wirusa i przy okazji niezależna. Nie liczy na pomoc nikogo. Trochę jak „Zosia samosia”, trochę jak prawdziwa wojowniczka. • Nie mniej interesujący jest Seth, chociaż dla mnie to postać nieco wyblakła podług Ewy. Żył w innych czasach, przeżył inne rzeczy, ale ciągle kochał Liwię. Był oddany tej jedynej i dzielnie walczył o ich miłość. Nie wahał się przekroczyć czasu i przestrzeni, by dowiedzieć się wszystkiego, co mógł o chorobie, która pozbawiła go życia. • Zupełnie inną postacią, która przyciągnęła moją uwagę, był Math, przyjaciel Setha. Był lekarzem gladiatorów, który zaraził się od Setha chorobą i zmarł. W nowych warunkach radził sobie lepiej niż przyjaciel – pasowała mu ta zmiana i wcale się z tym nie krył. Kolejne strony książki odkrywały zmiany jego charakteru, co było zaskakujące i intrygujące. • Powieść napisana jest prostym, ładnym językiem. Mimo różnicy w wiekach bohaterowie mówią zrozumiale i bardzo przystępnie. Akcja podzielona jest między czasy Ewy i Setha i przeplata się w opowieści. Gdy znajdują się już w jednym wieku stają się mniej pociągający niż byli osobno. • Wielkim plusem jest wyjaśnienie faktu, jak chłopak przemieszcza się ze świata martwych do świata żywych. Minus to niestety skomplikowane procesy biologiczne, które mamy opisane w książce. Autorka nie wchodzi w szczegóły, ale czasem udało mi się zgubić w pokręconych procesach. Poza tym nie zawsze mogłam zrozumieć, co właśnie dzieje się w krainie, w której żyje Seth. Akcja tam była zupełnie inna niż w czasie rzeczywistym Ewie. • W powieści znajdziemy wszystko – śmierć, miłość, przyjaźń, nienawiść, niebezpieczeństwo i łamanie prawa. To mieszanka wybuchowa, dlatego tak łatwo dopasować tę historię do wielu czytelników. • Mimo wszystko książka jest warta uwagi. Im bliżej końca tym bardziej wciąga, a zakończenie pozostawia w głowie pytanie „dlaczego teraz przerwano opowieść?!”. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugą część „Gorączki”. • Komu polecam? Tym, którzy szukają powieści z miłością w tle. Miłością młodzieńczą, ale potrafiącą przetrwać wieki, a nawet śmierć. To interesująca pozycja, na pewno wciągnie niejedną z was.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Robert Galbraith to pseudonim J.K. Rowling. Tym nazwiskiem opatrzyła ona swoją książkę „Wołanie kukułki”. Pozycja ukazała się w 2013 roku dzięki wydawnictwu Dolnośląskiemu, które należy do Grupy Wydawniczej Publicat. • Cormoran Strike jest detektywem, który nie ma spraw. W końcu jednak pojawia się w jego biurze klient – nie mógł wybrać sobie gorszego dnia niż ten. Właśnie zostawił narzeczoną, nie ma sekretarki, a na dodatek dostaje pogróżki i ponaglenia związane z pożyczką. Mimo wszystko Strike przyjmuje zlecenie, które dotyczy samobójstwa modelki Luli Landry. Piękna kobieta zmarła po wypadnięciu z balkonu. Jej brat jest przekonany, że nie było to samobójstwo, lecz ktoś jej w tym pomógł. Strike zaczyna przesłuchiwać świadków, dociera do policyjnej kartoteki i łączy poszlaki. Zatrudnia też nową sekretarkę, ale tylko na tydzień. Nie może pozwolić sobie na nieprzemyślane wydatki. Dziewczyna jest jednak bardzo zaangażowana w sprawę, wyszukuje informacje związane z potencjalnym morderstwem i świetnie podszywa się pod osoby, które zleca jej szef. Strike polubił Robin, mimo że wie, że nie może jej zatrzymać. Umawiają się jednak na dalszą pracę, co uszczęśliwia dziewczynę i wkurza jej narzeczonego. Robin pomaga Cormoranowi w prowadzeniu śledztwa. Głównie jednak to Strike działa – jest samowystarczalny, potrafi do wszystkiego i wszystkich dotrzeć i jest piekielnie spostrzegawczy. Czasem dzieli się z Robin swoimi spostrzeżeniami, jednak wiele zachowuje dla siebie. W końcu jest pewny, że śmierć modelki to nie był przypadek lecz zaplanowane z zimną krwią morderstwo. Kto za nim stoi? • J.K. Rowling stworzyła kryminał, którego głównym bohaterem jest weteran wojenny z jedną nogą i krzywą przeszłością. Jego matka zmarła w dziwnych okolicznościach, a jego ojcem jest gwiazda rocka, która nie utrzymuje z nim kontaktów. Strike jest przez to nieco zgorzkniały, a wiele osób myśli, że praca detektywa ma mu zrekompensować dziwną śmierć matki. Czasem jednak miałam wrażenie, że Cormoran nie radzi sobie z własnym życiem – upija się, śpi w pracy, bierze prysznic w przypadkowych miejscach. Dzięki temu jest jednak bardzo autentyczny, choć nieco zdegenerowany. • Robin to także ciekawa bohaterka. Jako sekretarka powinna odbierać telefony, wysyłać maile i sprawdzać pocztę. Jednak pracuje trochę nielegalnie, bo po tygodniu zostaje na dłużej, mimo że Tymczasowe Rozwiązania dobijają się do Strike w sprawie pracownicy. No i Robin marzy o pracy detektywa. Dlatego fascynuje ją sprawa, którą prowadzi jej szef. Na dodatek wypełnia swoje obowiązki niesamowicie sumiennie, a czasem zbyt dokładnie – np. gdy musi pozbierać upitego Strike’a do kupy i przekazać mu wiadomość o nowym związku jego byłej narzeczonej. • Inne postacie są niesamowicie wyraziste. Różne pozycje społeczne, zawody, wykształcenie… wiele osób pochodzi ze świata sław i celebrytów. Mimo tego są oni zróżnicowani – modelki, projektanci, reżyserzy… a przy tym odmienne orientacje seksualne, zboczenia, narkotyki, alkoholizm i uzależnienie od seksu. Cóż, mieszanka wybuchowa? • Najbardziej zaskakujący jest język. Każda postać dostała swój styl mówienia, czasem podsycony przekleństwami, czasem pełen błędów. Coś wspaniałego! Niewielu autorów myśli o tym, by postacie z wyższych i niższych warstw mówiły różnie – tu mamy przekrój przez każdy z możliwych sposobów wypowiadania się. • Jednak nie mogłam przejść do porządku dziennego nad dwoma rzeczami. Dokładnie nad pisownią. Internet pisany był małą literą i chociaż nie jest to już błędem, nie mogłam patrzeć na to słowo. No i pendrajw. Spolszczony. Wyglądał dziwnie w tekście, choć pojawił się tylko kilka razy. • Minusy? Są. A właściwie jest. Akcja wydawała mi się nieco zbyt wolna. Na koniec książki uznałam to jednak za mało ważne, bo dowody i rozmowy zrekompensowały to odczucie. Jednak książka ma ponad 400 stron, czasem męczyłam się, gdy ją czytałam. • Poza tym to dobra lektura. Autorka pokazała, że umie napisać coś innego niż powieść dla dzieci. Jest tu dużo rzeczy dla dorosłych – alkohol, narkotyki, seks, morderstwo… przede wszystkim jest jednak przekrój charakterów, które nie są określone jednoznacznie jako złe lub dobre. Dopiero po pewnym czasie okazuje się kto jest czarnym charakterem, a kogo czytelnik musi w myślach przeprosić za oskarżenia. • Komu polecam? Oczywiście miłośnikom Rowling. Sprawdźcie dlaczego chciała ukryć się pod pseudonimem. Poza tym na pewno spodoba się fanom kryminałów, którzy szukają czegoś innego niż zbrodnia w domku na wsi. Tu mamy świat celebrytów, szych i bogaczy – coś niebywałego i niewyobrażalnego dla większości z nas.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Camila i Asa to siostry. Pierwsza jest ekonomistką, druga – psychologiem. Wspólnie napisały książkę „Spokój duszy”, którą w 2013 roku wydał Rebis. • Siri jest psychologiem i psychoterapeutką. Jej pacjenci ufają jej, powierzają największe sekrety. Siri ma z nimi dobry kontakt, niestety w jednym przypadku zbyt przejmuje się dziewczyną, która ma problem z emocjami. Gdy ta dziewczyna ginie, a Siri znajduje jej zwłoki w wodzie niedaleko swojego domu, koszmar się dopiero zaczyna. Policja nie rozumie, dlatego dziewczyna popełniła samobójstwo w miejscu związanym z młodą terapeutką, zostawiając przy tym list z sugestią, że to Siri podsunęła jej tę myśl. W toku sprawy okazuje się, że było to morderstwo, które wymierzone było w psycholożkę. Ktoś chce się na niej zemścić, mordując i strasząc jej pacjentów. Siri wpada w panikę, chociaż nie chce się wynieść z domu. Czuje się w nim dobrze, ale coraz mniej bezpiecznie. Przyjaciele starają się jej pomóc, jednak Siri lubi samotność i nie chce wpuszczać nikogo do swojego życia. W końcu jednak sprawa robi się zbyt poważna i Siri wyprowadza się. Ciągle jednak zastanawia się, kto może jej źle życzyć, analizuje swoje spotkania z zamordowaną pacjentką i własną przeszłość. Podejrzewa nawet kolegów z pracy, chociaż brakuje jej dowodów świadczących o ich winie. • Akcja powieści rozgrywa się w Szwecji. Klimat i atmosfera faktycznie oddają Skandynawię. Siri mieszka w domu na uboczu, obok malowniczej zatoczki. Tłem dla kryminału są też zwyczajne szwedzkie święta, np. przyjęcie krabowe. • Język jest prosty. Narracja pierwszoosobowa w znacznej części książki pozwala lepiej poznać główną bohaterkę. Siri opowiada o swojej przeszłości, analizuje spotkania z pacjentami (te rozdziały opatrzono specjalnym wstępem niczym notatka psychologiczna). Poza tym ciągle przeżywa sprawy bieżące – niebezpośrednie ataki na jej osobę. Oprócz tego są tu zapiski mordercy, który krótko daje nam znać, co właśnie robi. Nie zdradza kim jest, skąd zna Siri. Jest to mężczyzna, mimo że Siri dopuszcza do siebie myśl, że może to być kobieta. Jego kwestie pisane są kursywą, przez co łatwo je oddzielić od reszty opowieści. W obu przypadkach narratorzy opisują niemal wszystko w czasie teraźniejszym. To dla mnie nowość. Mimo wszystko efekt, który dzięki temu powstał jest ciekawy. • Akcja rozgrywa się przez kilka miesięcy. Możemy śledzić rozwój sytuacji, poznajemy też coraz śmielsze działania mordercy. Autorki sugerują nam kilka typów, które wyłaniają się ze szczątków informacji, które dostaje Siri. Trudno jest jednak domyślić się, kto naprawdę pragnie zrobić młodej kobiecie krzywdę. • Autorki pisały książkę wspólnie, po kilka stron. Przyznają to na końcu powieści, w krótkim rozdziale o ich wspólnej twórczości. Wielkim plusem tego zabiegu może być fakt, że niemal każdy rozdział kończy się pojedynczym zdaniem, które zachęca do dalszego czytania. • Postać Siri jest zastanawiająca. Jest ona psychologiem, pomaga ludziom, a mimo to ma problemy ze sobą. Jej mąż nie żyje, co do tej pory ją męczy. W nocy śni jej się, że z nim rozmawia. Poza tym Siri panicznie boi się ciemności. • To pierwszy kryminał skandynawski, jaki przeczytałam. Do tej pory broniłam się przed sięgnięciem po tę serię, teraz wiem, że niepotrzebnie. Była to naprawdę dobra lektura, mimo że akcja nie pędziła, lecz rozwijała się dość wolno, a samych zbrodni było dość mało. Spodziewałam się czegoś bardziej dramatycznego, krwawego – dostałam coś innego. Wydaje mi się, że może ma to związek z profesją głównej bohaterki, ale jedyne co odczułam, to strach i dyskomfort psychiczny wychodzący z tej powieści. Mimo wszystko podziwiam Siri za jej odwagę, to że pozostała w domu i chciała funkcjonować w miarę normalnie. Poza tym już po lekturze zdałam sobie sprawę z tego, że tytułowy „spokój duszy” przewija się w książce nieraz, ma on głębszy sens niż tylko temat książki. • Komu polecam? Tym, którzy szukają kryminału z psychologicznym tłem. Naprawdę dobrze się to czyta, trzyma w napięciu i wciąga. Polecam.
Niepożądane pozycje
1 2 3 4
  • Blondynka wśród łowców tęczy
    Pawlikowska, Beata
  • Jedyna szansa
    Coben, Harlan
  • Nie wszystko na sprzedaż
    Tyszkiewicz, Beata
  • Niepokój
    Grant, Michael
  • Romans wszechczasów
    Chmielewska, Joanna
  • Wieże do nieba
    Piekara, Jacek
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo