Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
4 5 6
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Will, Brian i Luke są braćmi, jednak nie pałają do siebie miłością. Ich relacje zdominowały niechęć, zazdrość i rywalizacja. Gdy jako dojrzali mężczyźni spotykają się na pogrzebie jednego z trójki, okazuje się, że przeczuwali zakończenie tej historii właśnie w ten sposób. Jak doszło do śmierci jednego z braci? Który z nich nie żyje? Jak wyglądały ich relacje w młodości? • Nasze małe okrucieństwa Liz Nugent to połączenie dramatu, obyczaju i thrillera. Książka podzielona jest na kilka części. Poznajemy historię każdego z braci, lepiej rozumiemy ich zachowania, ponieważ każdy otrzymał swoją część powieści. • Bracia bardzo różnią się od siebie. Mimo że wychowywali się razem, mają inne charaktery i nie czują ze sobą więzi. Jako dorośli nie utrzymywali bliskich relacji, a kontakty często były powierzchowne. Zgłaszali się do siebie, gdy potrzebowali pomocy, lecz udzielanie jej było raczej przykrym obowiązkiem niż wyrazem braterskiej miłości. Czerpali satysfakcję z potknięć reszty rodzeństwa, nie współczuli sobie w problemach. Można rzecz, że ich kontakty były chłodne i rzeczowe, inicjowane z przymusu. • Historia to trzy główne opowieści. Poznajemy Willa, Briana i Luke’a dzięki trzecioosobowej narracji, w której przeplatają się różne plany czasowe. Osią są czasy współczesne, ale jeszcze przed śmiercią jednego z braci. Pojawiają się retrospekcje, które mają pomóc czytelnikowi zbudować obraz rodzeństwa i każdego z braci osobno. Już po lekturze pierwszych stron pozycji wiemy, że któryś z nich umrze, a dalsza część opowieści ma przybliżyć nam informacje, jak do tego doszło. • Liz Nugent tworzy powieści psychologiczne, które świetnie odsłaniają ludzkie wady i brzydotę duszy. Potrafi bardzo dobrze opowiadać o ludziach zepsutych wewnętrznie. Jej postacie nigdy nie są dobre i prawe. Podoba mi się, jak kreuje charaktery. Tu także nie zabrakło trudnych i skomplikowanych osobowości. Każdy z braci ma coś za uszami, nie da się ich lubić. Można im współczuć pewnych sytuacji, ale nie czuje się do nich sympatii podczas lektury. • Autorka ma bardzo dobry styl. Snuje opowieści, w które wchodzi się całym sobą. Stosuje ten sam motyw w swoich powieściach, czyli pokazuje na początku pewną zbrodnię, mówi o śmierci bądź tragedii, a potem przeprowadza nas przez wydarzenia do tego doprowadzające. Są to rzeczy bardzo przyziemne – nie ma tu miejsca na sensacje rodem z hollywoodzkich filmów. Autorka opisuje zepsucie człowieka, błędy, które popełnia, a które mają potem znaczenie. Obnaża przywary i odrysowuje skomplikowane charaktery, co bardzo podoba mi się w jej twórczości. • Nasze małe okrucieństwa nie zachwyciły mnie jednak tak jak poprzednie powieści autorki. Lubię jej styl, jej książki są wciągające, ale mam wrażenie, że tym razem przez umieszczenie na pierwszym planie trzech postaci sprawiła, że fabuła stała się bardziej rozczłonkowana i jej śledzenie nie było już takie fascynujące. To dobra powieść, ale znam lepsze jej autorstwa. Niemniej jeśli lubicie książki, w których bardzo szczegółowo pokazano zepsucie człowieka, wszystkie brzydkie i złe rzeczy, które może zrobić bliskim i rodzinie, powinniście zainteresować się tym tytułem.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Podczas spotkania wyborczego ogłoszony zostaje alarm bombowy, a synowie przeciwników politycznych trafiają razem do zamkniętego pomieszczenia. Zabijają czas, rozmawiając. Okazuje się, że mieli na swój temat zupełnie inne zdanie, a spotkanie sam na sam pozwoliło im poznać się lepiej, chociaż nie mogliby się bardziej od siebie różnić – Dre nagrywa filmiki w przebraniach i makijażach, jest rozpoznawalny, a rodzina go wspiera, natomiast Dean wiernie stoi za matką, jednak nie wszystkie jej poglądy mu pasują. Czy ta dwójka będzie w stanie się zaprzyjaźnić? • Stany Zjednoczone Miłości Shauna Davida Hutchinsona to powieść młodzieżowa, w której mamy dwóch bohaterów. Są swoimi całkowitymi prze­ciwi­eńst­wami­. Dre jest gejem, prowadzi kanał z przebierankami i makijażami, bierze udział w kampanii swojego ojca, ale chce mieć szansę na wyrażanie siebie. Dean natomiast wspiera matkę w walce o urząd prezydenta, chociaż nie do końca wie, czy wszystko, co głosi, mu pasuje. Jest poważny i nie okazuje emocji, ale równocześnie jest zagubiony – nie wie na przykład, jak określić swoją seksualność, kto i na jakiej zasadzie mu się podoba. Przez to skrywa przed bliskimi swoje prawdziwe ja. • Chłopcy szybko się zaprzyjaźniają, chociaż jest to dla nich zaskakujące. Wcześniej oceniali się przez pryzmat rodziców i ich poglądów politycznych, a okazało się, że synowie wcale nie muszą wyznawać tego, co rodzice. Każdy z nich ma własne przemyślenia, a wspieranie w kampanii ojca i matki nie jest równe ze ślepym poparciem dla ich opinii. • Wątek polityczny jest tu w tle, ale ma on znaczenie dla relacji bohaterów. Pochodzą z rodzin, które są dla siebie rywalami w walce o urząd prezydenta, dlatego Dre i Dean nie chwalą się swoją znajomością. Przyjaźń przeradza się w coś więcej, co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę chociażby tytuł i okładkę powieści. Ponieważ bohaterowie są dość młodzi, ich relacja rozwija się w wolnym tempie i jest spokojna, nie gwałtowna. Nie ma tu scen łóżkowych, ale jest miejsce na rozmowy, wyznania i pocałunki. Wszystko jest urocze, młodzieńcze i świeże. • Polityka, jak wspomniałam, jest tu tłem, ale nie można nie mieć wrażenia, że związek Dre i Deana może okazać się ważnym elementem rozgrywki politycznej. Nie tylko z powodu ich rodziców, którzy mają różne stanowiska względem par jednopłciowych, lecz także może być kartą dla trzeciego walczącego o stołek. To pokazuje, jak mało prywatności mają osoby, które są na świecznikach, a także ich najbliżsi – Dre i Dean uczestniczyli w kampanii, jednak nie oni ubiegali się o stołek, a i tak ich życie było pilnie śledzone. • Czytając Stany Zjednoczone Miłości nie mogłam nie mieć porównań do Red, White & Royal Blue. Obie powieści opowiadają o związku dwóch młodych chłopaków, z tym że w książce McQuiston chodziło o syna prezydentki i angielskiego księcia. Zbieżności jest więcej – podobna scena z zamknięciem, rozmowy przez internet, skrywany związek, który potem nagle wychodzi na światło dzienne w oparach skandalu. W książce Hutchinsona nie ma jednak miejsca na elementy erotyki, to zdecydowanie bardziej delikatna historia. Co prawda na początku opowieści czułam się wrzucona w fabułę, miałam wrażenie, że zabrakło mi wprowadzenia, jednego lub dwóch rozdziałów, które wyjaśniłyby okoliczności i postacie. • Można się czepiać, że to historia przesłodzona, z bajkowym happy endem, że motywy polityczne zostały słabo wykorzystane, ale po co? To powieść dla młodzieży, lekki obyczaj z wątkiem uczuciowym i właśnie tego oczekiwałam po tej pozycji. Są oczywiście poruszane ważniejsze wątki – kwestia poszukiwania swojej tożsamości, wsparcia rodziców i bliskich. Całość wypada uroczo i nie jest przesłodzona, ale bardzo ciepła i miła podczas lektury.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Na progu domu Jagody Wilczek, warszawskiej czarownicy, pojawia się uczeń czarnoksiężnika. Jest ranny i prosi o pomoc, a kobieta nie może mu odmówić – w końcu wiąże ich przysięga. Mężczyzna nie chce powiedzieć, kto go tak urządził. Jagoda zaczyna podejrzewać, że Caleb ma coś wspólnego z atakami na czarownice. Zaczęły się one w tym samym czasie, w którym uczeń czarnoksiężnika pojawił się w Warszawie. Czy to on stoi za morderstwami? • Przysługa dla czarnoksiężnika Magdaleny Kubasiewicz to drugi tom serii Wilcza Jagoda. Jest to seria urban fantasy, w której główną bohaterką jest młoda czarownica, wiedźma klątw, Jagoda Wilczek. Trzecioosobowy narrator śledzi jej poczynania, lecz od czasu do czasu pokazuje też wydarzenia wokół Soni, uczennicy Jagody. • Fabuła w tym tomie skupia się na dwóch wątkach. Pierwszy z nich to płacenie długu u ucznia czarnoksiężnika. Jagodzie nie uśmiecha się ratowanie z opresji Caleba. Mężczyzna ukrywa się przed magiczną policją, jest też poturbowany, a nie chce skorzystać z pomocy magomedyków. Jagoda radzi sobie jak może, ale obecność Caleba nie jest jej miła. Drugi wątek to poszukiwanie sprawcy morderstw na czarownicach. Jagoda mimowolnie wplątuje się w tę sprawę, podejrzewa Caleba o dokonywanie tych zbrodni. Kobieta naraża się na nieb­ezpi­ecze­ństw­o, a na dodatek jej działania zagrażają życiu i zdrowiu Soni. • Autorka ma przyjemny styl pisania. Podobała mi się wykreowana przez nią fabuła, pomysł na rozwiązywanie zagadki zbrodni i dodanie elementów z życia prywatnego Jagody. Nie jest dzięki temu płasko – z jednej strony śledzimy poszukiwania zbrodniarza, z drugiej dowiadujemy się więcej na temat mocy głównej bohaterki i jej stosunków z uczennicą. • Na uwagę zasługuje fakt, że autorka sprawnie radzi sobie nie tylko z budowaniem atmosfery, lecz także z wyjaśnianiem intrygi. Podobało mi się też wprowadzenie elementów humorystycznych – w dialogach, ale też sytuacjach. Nie było to przesadzone, ale przyjemnie rozbijało poważne sceny. • To, czego mi nieco zabrakło, to lepsze rozbudowanie tła wydarzeń. Warszawa jako miejsce akcji brzmi interesująco, ale tu nie jest ona praktycznie widoczna. Połączenie świata magicznego i niemagicznego, ich współistnienie obok siebie, to coś ciekawego, lecz w powieści nie ma za bardzo informacji na ten temat. • Lektorką audiobooka jest Laura Breszka. Fenomenalnie przeczytała pierwszy tom, zachwyciła mnie wtedy jej interpretacja tekstu. Tym razem jednak Jagoda w jej wykonaniu miała inną barwę, intonację głosu. Wcześniej wydawała się znudzona, silna, beznamiętna, teraz częściej kojarzyła mi się z łagodniejszą kobietą. Nie jest to duża wada, ale zaskoczyło mnie to podczas słuchania. Nie zabrakło jednak emocji w dialogach, które wypadły przekonująco i bardzo mi odpowiadały. • Przysługa dla czarnoksiężnika to dobre urban fantasy. Pozycja spodoba się tym czytelnikom, którzy chcieliby zacząć przygodę z powieściami z elementami fantastyki. Mimo że główna bohaterka jest wiedźmą, a klątw jest tu całkiem dużo, to równoważy je sprawa morderstw i poszukiwania zbrodniarza. Czekam na kolejne tomy z serii.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    W toalecie wydawnictwa JaMas znaleziony zostaje martwy redaktor. Na miejsce przybywają policjanci Pozgonny i Mogiła, by przesłuchać świadków i znaleźć motyw zbrodni. Pracownicy wydawnictwa są albo w szoku, albo zajęci swoimi zadaniami. Wszystko wskazuje jednak na to, że to właśnie ktoś z nich stoi za morderstwem Pawła Chojnowskiego. Kto tego dokonał i dlaczego to zrobił? • Nagle trup to komedia kryminalna Marty Kisiel. Trzecioosobowy narrator relacjonuje wydarzenia wokół śledczych – Pozgonnego i Mogiły. To oni trafiają do wydawnictwa, by przesłuchać ewentualnych podejrzanych. Akcja powieści zamyka się w ciągu kilkunastu godzin, a miejscem akcji jest głównie siedziba wydawnictwa. • Na wstępie powieści autorka przytacza spis postaci, które pojawiają się w fabule. To dobrze, bo czasem trudno się połapać, kto jest kim – szczególnie na początku lektury. Potem rozpoczyna się tradycyjne śledztwo – przesłuchania, szukanie motywów, próby zobrazowania denata. Jednak w powieści Kisiel nic nie jest standardowe. Autorka znana jest z humorystycznych fabuł, tu też nie brakuje tego elementu. Absurd goni absurd, a jedynymi trzeźwo myślącymi są śledczy. Dziwi ich struktura firmy, osoba właściciela i pracownicy, a przede wszystkim trudno im zrozumieć wypowiedzi bohaterów, z których każdy jest bardzo oryginalny. • Bohaterowie to mocna strona tej pozycji. Nikt nie jest tu standardowy i nudny – na stanowisku sekretarki pracuje kulturysta, a stażysta musi odbierać telefony od mamy, bo inaczej będzie zła. Grafik przychodzi do pracy z niemowlakiem, a właściciel uwielbia podgryzać ciasteczka w liczbie hurtowej. Rozmowy z tym gronem nie są łatwe – nie dlatego, że kryją siebie nawzajem czy kłamią, problem leży w nieprecyzyjnie zadanych pytaniach, skrótach myślowych, nazwach fachowych, poprawianiu błędów językowych śledczych, a przede wszystkim w charakterach postaci. • Ciekawą rzeczą jest miejsce akcji. Nie znam innych powieści, które rozgrywałyby się w wydawnictwie. Autorka odsłania przed czytelnikami niektóre z tajemnic tego typu firm, nie brakuje też spec­jali­styc­zneg­o słownictwa. Oczywiście pewne rzeczy są naciągane i wyolbrzymione, ale nie przeszkadza to w poznaniu aspektów pracy w wydawnictwie. • Nagle trup to książka, którą wysłuchałam w formie audiobooka. Lektorem jest Bartosz Głogowski. To moje pierwsze spotkanie z tym lektorem. Podobało mi się, jak świetnie poradził sobie z dialogami – nie tylko niektóre z postaci miały char­akte­ryst­yczn­e głosy, barwę i brzmienie, lecz także bardzo dobrze oddawał emocje. • Przyznam, że na początku powieści trudno mi było wciągnąć się w fabułę. Potem jednak polubiłam bohaterów i śledziłam wydarzenia z zain­tere­sowa­niem­. Jeśli jesteście fanami komedii kryminalnych i znacie już styl Marty Kisiel, to pozycja obowiązkowa dla was. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać lub słuchać nic tej autorki, przygotujcie się na humor, absurd i ironię w dawce przekraczającej wszelkie normy.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Pawełek ma dziesięć lat, kilku bliskich przyjaciół, z którymi może porozmawiać o grze komputerowej, a także siostrę trenującą sztuki walki. Gdy do klasy Pawełka dołącza Nowy, chłopak nie ma zamiaru się z nim kumplować. Jednak gdy Nowy zaprasza wszystkich na swoje urodziny i oznajmia, że rodzice pozwalają mu grać w strzelankę, którą do tej pory Pawełek i koledzy oglądali tylko w sieci, nie ma wyboru – udaje się wraz z innymi do domu Nowego. • Pawełek i cała reszta Jacka Galińskiego to pozycja dla młodszego czytelnika. Głównym bohaterem i narratorem jest tytułowy dziesięcioletni chłopiec. Paweł ma własne zdanie i konkretne spojrzenie na świat, jest silną osobowością i w ciekawy sposób relacjonuje swoje życie. Bywa dowcipny, chociaż niezamierzenie – to czytelnik tak odbiera niektóre z jego opowieści. • Książka to zbiór kilku opowieści o Pawle i jego otoczeniu. Chłopak opowiada o tym, jak poznał Nowego i jak się z nim zaprzyjaźnił – chociaż nie mówi o tym wprost – a także o całej gamie codziennych wydarzeń, które się dzieją. Są wśród nich obsesja na punkcie pewnej strzelanki, walka o przywrócenie do szkolnego sklepiku drożdżówek i marzenie o posiadaniu psa. Nie wszystko jednak idzie tak, jak sobie zaplanował, a często tego planu i tak nie ma, więc nie do końca ma szansę się powieść dokładnie tak, jak wyobrażał sobie chłopak. • Każde z wydarzeń, które opisuje Pawełek, jest w jakiś sposób ważne. Nie można jednak zapomnieć, że bohater ma jedynie dziesięć lat, więc dla niego rzeczywistość jest nieco inna. Na przykład walka o drożdżówki to okazja do wymuszenia na młodszych podpisu na petycji, a cała sprawa, mimo że istotna dla bohatera, to niezbyt jest przemyślana. Ale to przecież wina dorosłych – czepialskich i ciągle czegoś nier­ozum­ieją­cych­, prawda? • Są w książce ważne tematy – na przykład motyw znęcania się nad innymi. Pawełek sam naśmiewa się z kolegów, ale gdy jemu ktoś dokucza, nie czuje się z tym dobrze. Nie widzi jednak nic złego w przerywaniu przyjaciołom rozmów, ale sam nie lubi być ignorowany. Może do bohatera nie dociera to, co robi, ale do czytelnika już tak – szczególnie gdy Pawełek sam znajduje się w takich sytuacjach. • Podoba mi się też kwestia Nowego. Nie jest łatwo pojawić się w szkole, gdy wszyscy się już znają. Nieuzasadniona niechęć, a do tego ocenianie na podstawie pierwszego wrażenia bywają nieprzyjemne. A jednak po rozmowie i spędzeniu razem czasu okazuje się, że ten Nowy wcale nie jest taki zły, jak zakładał Pawełek. Niechętnie przyznaje, że to mądry chłopak, który zachowuje się kulturalnie wobec starszych, ma też pewne pojęcie o świecie i potrafi wyratować dzieciaki z opresji. • W książce jest sporo humoru, ale też bardzo dobrze przedstawionej perspektywy dzie­sięc­iole­tnie­go chłopca. Autor w umiejętny sposób oddaje zachowanie i przemyślenia głównego bohatera. Podobało mi się to, mimo że czasem drażnił mnie Pawełek. Może jednak dla młodego czytelnika będzie on bardziej prawdopodobny jako rówieśnik. Na plus wychodzi, że to chłopiec – mamy zdecydowanie więcej pozycji dla dziewczynek o dziewczynkach w tym wieku, a dla chłopców raczej w wieku powyżej dwunastu lat, więc cieszę się, że wypełniono lukę. • Lektorem audiobooka jest Mikołaj Bańdo. Bardzo dobrze poradził sobie z interpretacją tekstu i przyjemnie słuchało mi się tego nagrania. Wczuł się w rolę młodego bohatera i doskonale oddał jego emocje. • Pawełek i cała reszta to książka dla młodego czytelnika. Ciekawa pozycja dla chłopców, ale i dziewczynki będą się dobrze bawić podczas lektury. Mnie czasem Pawełek drażnił swoim zachowaniem, ale z drugiej strony miałam poczucie, że tak właśnie myślą i działają chłopcy w podobnym wieku. Dlatego uważam, że bohater wypadł naturalnie, a książka była naprawdę ciekawa.
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo