Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    W niewielkim miasteczku na Mazurach dochodzi do brutalnego morderstwa bezdomnej kobiety. Jedyny w mieście śledczy kryminalny zaczyna badać tę sprawę, mając na uwadze fakt, że od jakiegoś czasu bezdomni umierają. Nikt jednak nie traktuje ich zgonów w kategorii zbrodni, ponieważ sekcje wykazują przyczyny naturalne. Do sprawy oddelegowany zostaje komisarz z komendy wojewódzkiej. Czy Kośnierz i Bogart dogadają się i rozwiążą sprawę? • Nieco bliżej piekła Adama Dzierżeka to powieść łącząca sensację i kryminał. Trzecioosobowy narrator śledzi poczynania dwóch głównych bohaterów – Kośnierza i Bogarta. Pojawiają się też rozdziały, w którym opisane są wydarzenia wokół innych bohaterów – mają one uzupełnić wątek śledztwa. • Kośnierz to lokalny policjant, który ma własny kodeks moralny. Poza godzinami pracy sam rozprawia się ze złem tego świata. Ma też pewną tajemnicę, której nikomu nie zdradza, a która powoduje, że poczyna sobie dość śmiało w prywatnej walce z nies­praw­iedl­iwoś­cią. Jest też tajemniczy, ludzi trzyma raczej na dystans. • Bogart z kolei to zgasła gwiazda komendy wojewódzkiej. Zostaje przymusowo wysłany do małej mazurskiej miejscowości, by oczyścić swoje imię i na nowo zdobyć sławę w policji. Jest ciekawski, dobrze radzi sobie z rozgryzieniem lokalnych sekretów. Ma jednak dość wysokie mniemanie o sobie, co czasem zakrawa o butność i pychę. • Sprawa dotyczy zamordowania bezdomnej kobiety, jednak z czasem wychodzą nowe fakty, które rzucają światło na to wydarzenie. Śledczy odkrywają powiązania w społeczności lokalnej oraz tajemnice, których pilnie strzeżono. Początkowo fabuła pokazuje głównie rozmowy z podejrzanymi i zbieranie informacji na temat potencjalnych wydarzeń i motywów. Pod koniec powieści akcja nabiera tempa. Zaskoczyło mnie rozwiązanie, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. • W powieści znajdziemy dwa bardzo ciekawe wątki. Pierwszy z nich dotyczy lokalnej społeczności. Nie jest tak mała, by wszyscy się znali, ale wystarczająco niewielka, by mieć pojęcie o innych osobach, szczególnie tych ważniejszych dla miasta. Podejrzany w śledztwie ma wśród bliskich przyjaciół burmistrza i proboszcza. Bezdomni trzymają się razem, tworząc własny krąg, który finalnie również ulega podziałowi na tych, którzy korzystają z pomocy, i tych, którzy wolą radzić sobie na własną rękę. Wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z małą mieściną, w której niechętnie gada się z kimś spoza. Drugi wątek to ten związany z Kośnierzem. Jest to tajemnicza postać, która w pewien sposób nas intryguje. Pokazuje się bowiem czytelnikowi jego działalność poza policją. Mężczyzna okazuje się bezwzględny, odważny, mściwy i brawurowy. Nie ma skrupułów. • Autor posługuje się przyjemnym stylem. Nie korzysta z wymyślnych i zawiłych słów, narracja nie jest wulgarna. W dialogach pozwala sobie na dosadniejsze określenia, ale ma to podkreślić emocje i charakter rozmówców. Tworzy skomplikowaną siatkę zależności, miesza wątki i ciekawie prezentuje hipotezy. • Nieco bliżej piekła to książka, która mnie zaskoczyła. Fabuła była wielowątkowa, postacie ciekawe i dobrze napisane, a rozwiązanie prawy nie do przewidzenia. Świetnie trzymała w napięciu, a akcja bywa wyważona – nie mieliśmy co kilka stron zwrotów i zaskoczeń, ale pojawiło się ich wystarczająco, by utrzymać uwagę czytelnika podczas lektury. Jeśli lubicie powieści sensacyjne, koniecznie sięgnijcie po ten tytuł.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Xar siedzi w więzieniu, ale już niedługo. Postanawia się z niego wyrwać, ale plany krzyżuje mu pojawienie się ojca. W tym czasie Wish siedzi… w szafie, ukrywając się przed gośćmi matki. Dziewczyna uczy się zaklęć i próbuje panować nad swoją mocą. Wojownicy tymczasem sprowadzają do pomocy tropiciela wiedźm. Czy Wish będzie bezpieczna? • Drugie starcie z wiedźmami to drugi tom serii Wojownicy i czarodzieje autorstwa Cressindy Cowell. Akcja dzieje się niedługo po zakończeniu pierwszej części. Narrator opowiada wydarzenia rozgrywające się wokół dwójki głównych bohaterów – początkowo naprzemiennie śledzimy ich losy, potem ich ścieżki się przecinają. Co ciekawe narrator jest pierwszoosobowy – nie ukrywa tego, że snuje opowieść, jednak nie wiemy, kim on naprawdę jest. To tajemnicza postać. • Fabuła opowiada dalsze przygody Xara i Wish. Bohaterowie postanawiają, że spróbują pokonać króla wiedźm, przyrządzając odpowiednie zaklęcie. W tym celu ruszają w poszukiwaniu składników. Ich wyprawa nie jest łatwa, naszpikowana jest natomiast nieb­ezpi­ecze­ństw­ami. Wiele się dzieje, nie brakuje konfrontacji z wrogiem, a także odkrytych tajemnic sprzed lat. • W książce sporo jest akcji, nie brakuje zaskoczeń. Podobało mi się, że ciągle coś się dzieje. Do tego mamy też odrobinę humoru – nie jest przesadzony, ale dobrze rozładowuje atmosferę. Podoba mi się, że autorka stworzyła całą gamę istot magicznych, które poznaliśmy już przy okazji pierwszej części. Tym razem są też nowi bohaterowie. • Książka jest atrakcyjna graficznie. Ilustracje pojawiają się na każdym kroku – są wplecione w treść, uzupełniają ją. Czasem mają też napisy – na przykład dymki z ważnymi kwestiami czy wyrazy dźwi­ękon­aśla­dowc­ze. Obrazki są dość proste, ale pasują do treści. Tym razem także okładka jest dopasowana do całości – poprzednie polskie wydanie miało przepiękną okładkę, ale była ona niespójna z tym, co w środku mogliśmy oglądać. • Drugie starcie z wiedźmami to bardzo dobra kontynuacja. Podoba mi się ta seria, chociaż nadal nie przepadam za Xarem, który jest zbyt przemądrzały. Niemniej to lektura dla młodszego czytelnika, który odnajdzie w niej akcję, przygodę, magię, przyjaźń i nieb­ezpi­ecze­ństw­o, a do tego walkę dobra ze złem – a strony tego konfliktu nie zawsze są takie oczywiste.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Holmes i Watson wyjeżdżają z Londynu, by trochę odpocząć i nabrać sił. Jednak i na urlopie dopada znanego detektywa zagadka. Miejscowy ksiądz informuje przyjaciół, że w miasteczku mieszka diabeł, który opętał rodzinę jego lokatora, pana Tregennisa. Siostra mężczyzny nie żyje, a jego bracia postradali zmysły. Kto stoi za tymi czynami? • Diabelska stopa to dwudziesty siódmy tom o przygodach Sherlocka Holmesa autorstwa Arthura Conan Doyle’a. Podobnie jak w poprzednich przypadkach narratorem pier­wszo­osob­owym­ jest Watson. W jego opowieści nie brakuje uczuć i emocji, opinii i sądów, które może wydać, bo to on jest tu narratorem. Co ciekawe jest on szczególnie czuły względem swojego przyjaciela – nie szczędzi mu komplementów, rzuconych mimochodem, chociaż potrafi być też nieco uszczypliwy. • Tekst powstał w oparciu o opowiadanie Doyle’a. Podoba mi się, że kolejny raz Watson troszczy się o zdrowie przyjaciela i zaleca mu odpoczynek oraz urlop. Jednak Holmesa nie omijają zagadki, chociaż trzeba przyznać, że tym razem częściej robi sobie przerwy na spacery i lenistwo. • Książka wyszła w serii Klasyka dla dzieci wydawnictwa Tandem. Jest to uproszczona adaptacja dla najmłodszych czytelników – dostosowano między innymi rozmiar czcionki i język. Treść pozbawiona jest dłużyzn i zbędnych opisów, to esencja powieści Doyle’a. Tekst przypomina jakby streszczenie, omówienie dzieła dla dorosłych, nie traci przy tym na wartości i jakości. • Lektorem tej części ponownie jest Maciej Więckowski. Świetnie oddał słaby stan zdrowia detektywa – jego głos jest słaby podczas mówienia, czasem też kaszle, co pasuje do Holmesa na łożu śmierci. Większość pozycji dotyczących Holmesa w Klasyce dla dzieci czyta właśnie ten lektor. To zapewnia pewną spójność, podoba mi się taki sposób prezentacji tego cyklu. • Zakończenie powieści było niespodziewane. Podobało mi się, że Sherlock wyłożył czytelnikom i zbrodniarzowi fakty i zaprezentował linię czasu czynu. Motywacje były przekonujące. W tym tomie nie zabrakło też chwil grozy. Na początku dowiedzieliśmy się, że Watson spisuje wspomnienia wspólnych spraw, a to Holmes polecił mu opowiedzenie tej. Jak twierdził – prawie obaj zginęli podczas jej rozwiązania. W trakcie słuchania wyczekiwałam tego momentu, nie wiedziałam, czego się spodziewać. To było świetnie zagranie!
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Ten dzień dla Basi nie jest szczęśliwy – najpierw dwa razy brudzi ubranie, a potem w przedszkolu ciągle ktoś zajmuje łazienkę. Dziewczynka nie chce robić siku przy innych. W końcu dochodzi do tragedii. Niektórzy naśmiewają się z obsiusianych spodni, inni pomagają dziewczynce w krępującej sytuacji, a pani przedszkolanka postanawia porozmawiać z dziećmi o tym, czym są granice. • Basia i granice Zofii Staneckiej to kolejna pozycja z przygodami małej dziewczynki. To krótka opowieść, którą poznałam w formie audiobooka. • Początkowo historia wydaje się dość niepozorna – rodzina Basi ma gorszy dzień, a dziewczynka niechcący zsiusiała się w spodnie w przedszkolu. Jest to jednak pretekst do rozmowy o granicach. Czym są właściwie granice? Pani przedszkolanka świetnie wyjaśnia maluchom ten koncept i daje im zadanie, by pokazać, jak wygląda przestrzeń osobista. • Seria książek o Basi jest zabawna i mądra. Podoba mi się, że pokazano polskie realia, z którymi czytelnicy mogą się utożsamiać. Książka nie jest długa, a formie audiobooka trwa zaledwie 15 minut. Lektorką jest Maria Seweryn. Trochę obawiałam się sposobu odczytania przez nią tekstu, jednak bezpodstawnie. Świetnie oddała emocje Basi, a historia w jej interpretacji była naprawdę ciekawa. • Basia i granice to tytuł nieco poważniejszy niż inne, które znam z tej serii. Podobało mi się, że opisano kwestię przestrzeni osobistej. Na plus wychodzi też to, jak Basia w domu mówi o sowich granicach. Każdy jest inny, potrzebuje innego zakresu swobody, dlatego dobrze, że mówi się o takich rzeczach. To bardzo mądra pozycja, która na pewno sprawdzi się jako wyście do rozmowy o kwestiach wyznaczania granic.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Ben oznajmia swoim rodzicom, że jest osobą niebinarną, za co zostaje wyrzucony z domu. Dzwoni do siostry, z którą nie rozmawiało od dziesięciu lat, prosząc ją o pomoc. Hannah i jej mąż Thomas reagują błyskawicznie, mimo że nie wiedzą, co się stało. Ben wyjaśnia im sytuację, ale decyduje, że w nowej szkole nie będzie mówić o swojej tożsamości. Pierwszego dnia poznaje Nathana, który oprowadza go po instytucji i próbuje się zaprzyjaźnić, jednak Ben nie czuje się na siłach, by komukolwiek teraz zaufać. • Wszystkiego, co najlepsze autorstwa Mason Deaver to powieść, w której głównym bohaterem oraz narratorem jest nastoletnie Ben. To osoba niebinarna, która przez jakiś czas odkrywała swoją tożsamość. Jako narrator Ben jest szczere, pełne niepokoju i obaw, a w stosunku do innych ludzi niepewne i wycofane. • Historia rozpoczyna się w momencie, w którym Ben zostaje wyrzucone z domu i musi na nowo budować swoje życie. Obserwujemy, jak trafia do nowej szkoły, poznaje rówieśników, lecz także mierzy się z mówieniem bliskim osobom o tym, że jest osobą niebinarną. Pierwszy raz (pomijając przyjacioło w sieci) ktoś zwraca się do nieno takimi zaimkami, jakich sobie życzyło, co jest nowością w codziennym funkcjonowaniu. Z drugiej strony Ben próbuje poradzić sobie z sytuacją rodzinną – tym, że rodzice kazali nu się wynieść i że trafiło do siostry, z którą nie miało kontaktu od wielu lat. • Ben to postać skomplikowana. Porzucone przez bliskich w różnych wymiarach tego słowa, zalęknione, niepewne siebie. Ukrywa się przed obcymi, ale źle się czuje we własnej skórze. Nadal poszukuje siebie, uczy się, z czym czuje się najlepiej. Dzięki narracji pier­wszo­osob­owej­ poznajemy lepiej myśli i obawy tej postaci. Z jednej strony nie można nie litować się nad losem Ben, bo sytuacja, w której się znalazło, jest trudna. Z drugiej jednak strony Ben aż prosiło się o wylanie na siebie kubła zimnej wody. Wiem, że niepewność, lęk, brak zaufania to wynik trudnych wydarzeń, ale miałam wrażenie, że dochodzi do tego też zaburzony obraz rzeczywistości i specjalne krzywdzenie siebie. Na przykład – Nathan od pierwszego dnia okazywał sympatię tej postaci, opiekował się nią, a Ben zastanawiało się, czy to możliwe, żeby było lubione przez rówieśnika. Albo gdy Ben czuło się głodne, ale wolało zaprzeczyć, by nie zrobić problemu siostrze. Albo specjalne ofukiwanie terapeuty, jakby robienie z niego wroga, mimo zapewnień o poufności. Trochę to dla mnie było nielogiczne, chociaż można tu wyjaśnić przejściami tej osoby. • Historia opowiada o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, definiowaniu się na nowo. Nie chodzi o tożsamość, którą Ben odnalazło, lecz to, jak konstruować swoją codzienność wokół niej. Reakcje ludzi to jeden tylko z problemów, chodzi też o zwroty, użycie zaimków, a czasem o błahostki typu przebieralnia w sklepie. To też ogrom niepewności, nowych uczuć, poszukiwania odpowiedzi. Wiem, że Ben miało trudną sytuację – wyrzucenie z domu – ale paradoksalnie być może to w jakimś stopniu sprawiło, że mogło zacząć czuć się sobą, nie udawać przed nikim. • Wątek osoby niebinarnej jest chyba czymś nowym w literaturze – ja nie spotkałam się wcześniej z powieścią, w której właśnie taka osoba byłaby głównym bohaterem i narratorem. Owszem, jako postacie drugoplanowe zdarzało mi się już spotkać takie osoby, ale tu jest to zupełnie inna sytuacja. Możemy chociaż w niewielkim stopniu dowiedzieć się o lękach i sytuacji takiej osoby, co jest dużym plusem. Świetną robotę zrobił też tłumacz, który doskonale poprowadził narrację w pierwszej osobie. Przestawienie się na czytanie czasowników w stylu „zrobiłom” czy „kupiłom” było dość łatwe – po kilku stronach wypadało to dość naturalnie, głównie dzięki ogromnej konsekwencji polskiego wydania. I za to wielkie brawa, bo nie było to pewnie łatwe w realizacji. Podoba mi się też, że na początku książki znajdziemy krótką notkę od tłumacza, który wyjaśnia zabiegi w treści i opisuje podjęte w procesie tłumaczenia decyzje. Na końcu książki umieszczono także słowniczek pojęć, co jest kolejnym plusem. • Wszystkiego, co najlepsze to powieść młodzieżowa, w której bardzo podobały mi się tematyka i tłumaczenie. Ben nie skradło mojego serca, chociaż jestem w stanie zrozumieć zachowanie tej postaci. Czasem jednak drażniło mnie pewne bycie „na przekór”. Mimo wszystko cieszę się z lektury tej książki, bo była oryginalna i ciekawie wydana. Jest też na pewno ważna, pokazuje skomplikowaną sytuację młodych ludzi, którzy nie zawsze mają wokół siebie bliskich, którzy ich wesprą. Warto przeczytać.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
57
  • Krąg
    Eggers, Dave
  • Lokatorka
    Capella, Anthony
  • Casanova
    Bergreen, Laurence
  • Opowieść podręcznej
    Atwood, Margaret
  • Eliza i jej potwory
    Zappia, Francesca
  • Chłopak, który bał się być sam
    Nijkamp, Marieke
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo