Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Weronika_Ignaciuk
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
  • [awatar]
    Weronika_Ignaciuk
    Lato rządzi się swoimi prawami. Słońce i panująca wokół ciepła aura sprawiła, że miałam ochotę przeczytać coś lekkiego, co podkreśliłoby panującą atmosferę. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy w moje ręce wpadła książka pt. “Lato w Rzymie”. Na tę pozycję składają się trzy historię: ”Trzy dni w Rzymie” - Kate Hardy, “W cieniu Kapitolu” - Susanny Carr oraz “Rzymskie noce” - Cathy Williams. • Nie będę tutaj opisywać każdej z tych historii osobno, bo to nie ma sensu. Napiszę tylko, że te trzy historie są bardzo do siebie podobne i sprawiają wrażenie jakby były pisane według tego samego schematu. Każda z nich opowiada historię kobiety - Elli Chandler, Isabelli Williams oraz Bethany - która, będąc w Rzymie, poznaje niewiarygodnie seksownego i bogatego mężczyznę - Rica Rossiego, Antonia Rossiego oraz Cristiana De Angelis. Oczywiście ten chodzący ideał od razu wpada dziewczynie w oko, jednak ona troszkę się opiera. Później wywiązuje się romans, następuje punkt kulminacyjny i po jakimś czasie rozwiązanie akcji. Tylko że w każdym z tych przypadków wygląda ono dość podobnie. • Moje odczucia w stosunku do bohaterów tych opowiadań są podobne. Wszyscy trochę mnie irytowali i trochę przypadli mi do gustu. Szczerze pisząc, czytanie trzech tak do siebie podobnych historii było dość nużące, bohaterowie niezbyt charakterystyczni i szczególnie nie zapisali mi się w pamięci. Byli za mało wyraźni i wykreowani w sposób przerażająco schematyczny. • Można powiedzieć, że zaczynając czytać romans, nie powinnam mieć wygórowanych oczekiwań co do fabuły. No i nie miałam. Wydaje mi się, że gdyby to była jedna historia to byłabym całkiem zadowolona, jednak te trzy opowiadania były za bardzo do siebie podobne. Myślałam, że to będą różne historie, a rzeczą, która je połączy będzie Rzym. Ale je łączyło prawie wszystko. • Język jest prosty, typowy dla tego typu książek. To plus dla tej pozycji. Bohaterowie nie używają trudnych słów i są bardzo naturalni zarówno w sposobie mówienia, jak i w zachowaniu. Książkę czyta się szybko i przyjemnie nie napotykając na swojej drodze żadnych językowych pułapek. • Komu polecam tę pozycje? Na pewno przedstawicielkom płci pięknej. Jest to idealna książka dla osób, które chcą się trochę odprężyć i przeczytać coś mało wymagającego. “Lato w Rzymie” z pewnością umili upalne popołudnia i pozwoli przenieść się myślami w gorący Rzymski klimat. •
  • [awatar]
    Weronika_Ignaciuk
    Po lekturze “Wolności urojonej” stwierdziłam, że warto od czasu do czasu przeczytać jaką utopię. Udało mi się dostrzec głębie i wartości ukryte w tym gatunku i dlatego sięgnęłam po książkę Rafała Cichowskiego pt. “2049”. • Jak łatwo się można domyślić, ta pozycja opowiada o życiu na Ziemi w 2049 roku. W tamtym czasie wszystko jest inny. Ludzie są inni, technika, sposób życia… Marzeniem większości społeczeństwa jest przeprowadzka to Ketry A - wielkiego skupiska wieżowców. Ludzie mieszkający w Ketrze B uważają, że tamto miejsce jest rajem na ziemi, spełnieniem ich wszystkich marzeń. Według ogólnej propagandy ludzie tam są szczęśliwsi, wszyscy mają pracę, w której się realizują, nie mają żadnych problemów, a technika jest znacznie rozwinięta. • Jednym z mieszkańców Ketry A jest Robert Welkin. Mężczyzna mieszka w wieżowcach od momentu ich wybudowania, a jego ojciec był jednych z konstruktorów. Rodzice Roberta są rozwiedzeni, a chłopak ma prawo mieszkać w wieżowcu tylko dlatego, że ich rozwód nastąpił już po wybudowaniu wieżowców. Jego ojciec nigdy nie zdecydował się, aby tam zamieszkać, jednak matka mężczyzny zawsze przypominała mu o dacie rozwodu i traktowała ten fakt jako gwarancję ich spokojnego życia. • • Pewnego dnia do mieszkania Welkina wchodzą służby specjalne, aresztują mężczyznę, oskarżają o to, że jest w Ketrze A nielegalnie i w pokazowym procesie skazują go na wygnanie. Jak Robert poradzi sobie z tą sytuacją? Czy terapeutka Almeida jest w stanie mu pomóc? I czego chce od niego przebojowy Leonard Constantine? • Niestety bohaterowie mnie nie zaskoczyli. Tak jak w poprzedniej pozycji należącej do tego gatunku, którą czytałam tak i tutaj byli oni dość podobni. Robert nie pasował do otoczenia, a reszta była schematyczna i podporządkowana panującym regułom. Ludzie albo nie przejmowali się niczym tylko skupiali się na pracy i rozrywce albo żyli marzeniem o lepszym świecie, czyli o Ketrze A. Pod względem postaci autor mnie nie zaskoczył. Tylko Leo i Jahred mieli sobie “to coś”. A Welkin dopiero przy nich stał się ciekawą postacią. • Pan Cichowski miał całkiem ciekawy pomysł na fabułę. Niestety, wielu autorów tworzy dość podobne wizje przyszłości, opartej na analogicznych zasadach. Dlatego sądzę, że pisząc taką książkę trzeba wszystko przemyśleć bardzo szczegółowo i wprowadzić do fabuły coś, co zaskoczy czytelnika i wyróżni pozycje. Niestety, tutaj tego nie znalazłam. Jedyne co wyróżniało “2049” to wplecenie w nią fragmentów podręcznika, który słuchał Robert, a który opowiadał o Ketrze, jej wyglądzie, historii i zasadach, które tam panują. Dzięki temu mogłam lepiej poznać świat stworzony przez pana Cichowskiego. • Język zastosowany w książce jest różnorodny. Chwilami sztywny i wywołujący ziewanie innym razem jest dynamiczny i wulgarny. Język podkreślał akcję, dostosowywał się do wydarzeń, nadawał dynamizm i pozwalał wczuć się w historię. Co ciekawe często ta sztywność przeplatała się w wypowiedziach z językiem potocznym i wulgarnym. Muszę przyznać, że “brzmiało” to bardzo naturalnie. Zaskoczyło mnie to, ale też ucieszyło. Język użyty w książce i sposób łączenia sposobów mówienia, które pozornie się wykluczają, ukazuje spory talent autora. • W książce Cichowskiego ważną rolę odgrywa dualizm. Świat i natura ludzka zostały podzielone w bardzo ciekawy sposób. Dychotomia była widoczna na każdym kroku. Żeby nie było, że ot tak to sobie wymyśliłam to przykładem potwierdzającym to zjawisko może być chociażby Ketra A i Ketra B albo postęp techniki idący w parze z upadkiem społecznym. • Komu polecam tę książkę? Chyba wszystkim. W szczególności osobom, które zastanawiają się jak świat będzie wyglądał za jakiś czas. Sądzę, że “2049” zmusi każdego czytelnika do refleksji i zastanowienia się dokąd prowadzi nas konsumpcyjny tryb życia, któremu ulegamy prawie na każdym kroku.
  • [awatar]
    Weronika_Ignaciuk
    “Skowyt” jest kolejną książką, którą otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Novae Res. Długo się wahałam czy zdecydować się na tę pozycję, jednak moja niepewność została przełamana przez pewną recenzję. Nie pamiętam na jakim blogu ją przeczytałam, jednak to ona ostatecznie zdecydowała o tym, że książkę Marka Świerczka trafiła w moje ręce. • Książka opowiada o kapitanie Robercie Karskim, pracowniku Służby Bezpieczeństwa w komunistycznej Polsce. Na zlecenie komendanta prowadzi on śledztwo w sprawie zniknięcia innego pracownika SB - porucznika Artura Hellera. Sprawa od samego początku nie wydaje się łatwa, jedna Karski nie miał pojęcia, że okaże się tak trudna i skomplikowana. W końcu ciężko ścigać kogoś, kto nie uważa się za człowieka... • Trudno mi jednoznacznie zdefiniować Roberta Karskiego. Na pewno wyróżnia się on spośród innych oficerów pracujących w jego wydziale. Jest od nich inteligentniejszy i na nikogo nie donosi. Jednak tak jak większość funkcjonariuszy pije, pali i ma kłopot ze stworzeniem trwałego związku. • Artur Heller, zanim zniknął, był najlepszym pracownikiem wydziału zajmującego się inwigilacją kleru. W pełni oddany pracy nigdy nie zawodził, a swoje obowiązki wykonywał perfekcyjnie. W pracy nie miał przyjaciół, a jego stosunki z żoną się nie układały. Stronił od ludzi, a ludzie stronili od niego, gdyż się go bali. • Mimo wszystko w tych dwóch mężczyznach jest pewne podobieństwo, które ujawnia się w trakcie czytania książki. • Fabuła jest całkiem ciekawa, a sposób jej przedstawienia intrygujący. Wydarzenia poznajemy z dwóch punktów widzenia. Dzięki pamiętnikowi Hellera dowiadujemy się sporo o przeszłości zbiega. Poznajemy jego myśli i objawy jego “dolegliwości”. W pewien sposób wnikamy w jego mentalność, dowiadujemy się jak on się czuje i co skłania go to pewnych zachować. Z drugiej strony narrator przedstawia nam wszystko z puntu widzenia prowadzącego śledztwo Karskiego. • Ten zabieg jest ciekawy, jednak ma również swoje minusy. Zapiski z pamiętnika Hellera spowalniały całą akcję. Zresztą nie tylko one, ponieważ autor chwilami zbyt dokładnie wszystko opisuje. Przez to ciężko było się wczuć w akcję. • Język użyty w książce współgra z jej treścią. Oglądałam kilka filmów z czasów PRL-u i muszę przyznać, że zachowania i język, jakim posługują się bohaterowie książki Świerczka, pokrywają się z tym co widziałam w telewizji. Niestety opisy były chwilami nieco sztywne. • Komu polecam tę książkę? Wydaje mi się, że jest to idealna pozycja dla osób, które lubią klimat PRL-u oraz tajemnice. “Skowyt” powinien przypaść do gustu osobom, którym nie przeszkadzają zakończenia, które nie do końca wszystko wyjaśniają. Chwilami miałam wrażenie, że książka Świerczka jest połączeniem kryminału z fantastyką, jednak opis na to nie wskazuje. Podejrzewam, że “Skowyt” jest jedną z tych książek, które czytelnicy interpretują na bardzo różne sposoby.
Ostatnio ocenione
  • Nowe oblicze Greya
    James, E. L.
  • Harry Potter i insygnia śmierci
    Rowling, Joanne Kathleen
  • Pięćdziesiąt twarzy Greya
    James, E. L.
Należy do grup

grejfrutoowa

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo