Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
grejfrutoowa

Mam na imię Agnieszka. Jestem absolwentką socjologii i filologii polskiej. Interesuję się mediami, dużo fotografuję, uwielbiam filmy o Jamesie Bondzie.

Od 2012 roku prowadzę bloga recenzenckiego www.ksiazka-od-kuchni.blogspot.com. Książki kocham od zawsze, nauczyła mnie tego moja mama. To ona pokazała mi, że czytanie może być przyjemnością. Od niej też wzięła się u mnie pasja do gromadzenia lektur. Mama od młodości kupowała kolejne tomy, dzięki czemu w moim domu zawsze były książki. Dziś ja uzupełniam domową biblioteczkę, a mama mi kibicuje. Zawsze sprawdza, co ciekawego przyniósł mi listonosz.

Uważam, że każda książka ma w sobie coś dobrego. Staram się to pokazać w moich recenzjach.

Czytam różne lektury - dla dzieci, fantastykę, obyczaje, kryminały, reportaże... Nie jestem wybredna, interesuje mnie wszystko. Uwielbiam poznawać nowych autorów. Przyznaję się bez bicia, że kocham piękne okładki, a w autobusach zerkam na tytuły, które czytają inni.

Najnowsze recenzje
1
...
6 7 8
...
172
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Michael od dziecka wiedział, że jest inny. Marzył o Barbie, a z kolegami bawił się w dom, odgrywając rolę żony. Na studiach postanowił, że dołączy do grupy, w której będzie czuł się swobodnie i będzie wolny. Jak jednak odnaleźć siebie, gdy nigdzie się nie pasuje? Czy wystarczy, że Michael określi się jako gej i będzie już wiedział, gdzie należy? Życie nie jest takie proste… • Czarny flaming Deana Atti to powieść pisana wierszem białym, jednak w wersji audiobookowej nie da się tego odczuć. Narratorem i głównym bohaterem jest Michael, który opowiada o swoim życiu. Na początku przytacza wydarzenia z dzieciństwa – dowiadujemy się, że ojciec odszedł od matki, a chłopak czuł się inny, nie pasował do reszty dzieciaków w swoim wieku. Potem akcja skupia się na dalszych etapach nauki bohatera. • Michael jako postać jest zagubiony. Wie, że jest gejem, nie ma problemu ze swoją orientacją, chociaż miewa momenty zawahania, gdy okazuje się, że intensywnie przygląda się przyjaciółce. Nie wie jednak, czy to wszystko, co go definiuje. Chce poczuć się wolny, chce gdzieś pasować. Jego rodzice pochodzą z różnych kultur, a on sam czuje, że nie identyfikuje się wystarczająco z żadną z nich. Poszukuje więc siebie i miejsca dla siebie. • W powieści poruszono ważny wątek tożsamości. Michael jeszcze nie wie, co go określa. Nie zamyka się jednak i nie odcina, próbuje się gdzieś wpasować. Trafia do grupy draq, gdzie najlepiej się czuje. Jest wrażliwy, pisze wiersze, ma złamane serce i przeżywa wzloty i upadki, ale coraz lepiej zaczyna rozumieć, gdzie pasuje. Środowisko draq jest zróżnicowane, ale dzięki przebraniom członkowie mogą lepiej wyrazić siebie i to odpowiada Michaelowi. • Nie jest to jednak słodka opowieść z bajkowym happy endem. Podobało mi się, że historia Michaela jest tak… prawdziwa. Nie ma tu bohaterskich zrywów, są niepewność, poczucie niedopasowania, lęk, wrażliwość, miejsce na popełnianie błędów i poszukiwania. To powieść o pierwszych zauroczeniach, złamanych sercach i chęci bycia wolnym. Bardzo poetycka, głęboka opowieść, którą słuchało się z ogromnym zain­tere­sowa­niem­. • W powieści pojawiają się wiersze Michaela oraz zrzuty rozmów z aplikacji. W formie papierowej widać je lepiej, w wersji audiobooka lektor poradził sobie całkiem dobrze z ich oddaniem. Dzięki temu widzimy, że główny bohater to normalny nastolatek, który pisze z przyjaciółmi, a jednocześnie wrażliwa dusza tworząca poezję. • Lektorem audiobooka jest Marcin Hycnar. Miałam okazję słuchać innych książek w jego interpretacji. Ma przyjemny głos, który pasuje do głównego bohatera. Potrafi dobrze oddać emocje Michaela i poradził sobie z prowadzeniem narracji w zróżnicowany sposób – inaczej odczytywał dialogi, inaczej wiadomości w aplikacji, a jeszcze inaczej utwory napisane przez postać z książki. To mi się bardzo podobało. • Czarny flaming to książka niezwykła i inna. Pokazuje ważne wątki – poszukiwanie siebie, definiowanie siebie, chęć przynależności, wolność w wyrażaniu siebie – a jednocześnie zachwyca postacią wrażliwego, sympatycznego bohatera. To piękna opowieść, po którą powinni sięgnąć nie tylko młodzi czytelnicy.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    W latach 80. w okolicach Seattle zaczęły znikać kobiety. Potem znaleziono ciała kilku z nich w okolicy Green River. Strach padł na społeczeństwo, chociaż wielu uznało, że to kara za bycie rozwiązłymi, ponieważ znikały głównie młode prostytutki. Policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy, który przez kolejne lata w okrutny sposób pozbawił życia czterdzieści dziewięć kobiet. Morderca znad Green River to jeden z najbardziej zagadkowych zbrodniarzy, który został złapany blisko dwadzieścia lat po rozpoczęciu swoich czynów. • Ann Rule uznawana jest za królową true crime. W pozycji Morderca znad Green River opisała historię poszukiwania jednego z najbardziej niebezpiecznych morderców w historii Stanów Zjednoczonych. To potężne dzieło ukazuje nie tylko różne aspekty śledztwa policji, lecz przede wszystkim przybliża czytelnikowi ofiary Gary’ego Ridgwaya. • Książka skupia się na zaprezentowaniu działań i ofiar Mordercy znad Green River. Autorka rozpoczyna opowieść w momencie znalezienia pierwszych ciał kobiet. Opisuje działania policji, która nie miała łatwego zadania. Wiele miejsca pisarka poświęca na przedstawienie kobiet, które zamordowano. Przybliża ich sylwetki, opowiada o problemach, jakie miały, przytacza rozmowy z rodzinami. W większości ofiarami stały się młode kobiety, często nastolatki, które postanowiły zarabiać na życie przez prostytucję. Piękne, mądre, a jednak ufne i naiwne dały się podejść mordercy, który w bestialski sposób obszedł się z nimi i zakończył ich żywot. • O samym mordercy – jego dzieciństwie, młodości i motywacjach – dostajemy w międzyczasie krótkie rozdziały. Lepiej poznajemy go w momencie, gdy zostaje schwytany. Można jednak uznać, że przez swoje czyny daje nam swój obraz w postaci morderstw i znęcania się nad kobietami. To postać, która budziła we mnie dreszcze niepokoju. • Autorka w bardzo dobrym stylu snuje tę mroczną opowieść. Nie szuka taniej sensacji, jest wierna faktom, chociaż pojawiają się też fragmenty bardziej personalne, w których Rule opisuje swoje zaangażowanie w tę sprawę. Kobieta od początku działania mordercy zbierała informacje na jego temat, wycinki z prasy, przygotowywała się do wydania książki o tej sprawie. Jednak gromadzenie materiałów zajęło jej prawie dwadzieścia lat, bo tak długo nie udało się ująć sprawcy. Jeśli chodzi o prowadzenie narracji, to muszę przyznać, że nie czułam się znużona podczas lektury, chociaż momentami mogłoby się wydawać, że elementy się powtarzają. Powód jest prosty – sylwetki ofiar były często do siebie podobne, dlatego można było odnieść wrażenie, że czytamy o tych samych sprawach. Rule sprawnie posługuje się piórem, a przytaczane przez nią liczne biografie zmarłych kobiet nie są powielonym schematem. Książka ma ponad sześćset stron, ale nie czuć tej objętości podczas lektury. Przez tekst – mimo makabry tej sprawy – się płynie. Autorka umie utrzymać zainteresowanie czytelnika i budować atmosferę grozy i niepokoju, jednak nie w kiczowatym stylu. • Zaskakujące w tej pozycji było to, jak wiele ofiar miał na swoim koncie Ridgway, a także kim one w większości były. Czytając o tych młodych dziewczynach, byłam w szoku, że tak wiele z nich wybrało ulicę jako sposób na zarobek. Często nie były zmuszone sytuacją życiową, by się na to zdecydować. To mnie zastanowiło. • Morderca znad Green River to mocna pozycja, w której bardzo dobrze poprowadzona jest narracja. Autorka potrafi zaciekawić, świetnie snuje opowieść, ale nie ocenia ofiar. Czytałam z zapartym tchem, chociaż czasem musiałam odłożyć lekturę na bok, bo tematyka jest trudna i bywa szokująca. To nie jest książka na raz, na jeden wieczór – ze względu na treść i objętość.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Elliot ma dość przyjaciół, którzy próbują go z kimś zeswatać. Podczas jednej z takich rozmów oświadcza, że już się z kimś spotyka, co oczywiście jest nieprawdą. Gdy w pracy widzi przy stoliku przystojnego nieznajomego, postanawia zaryzykować. Prosi go, by poudawał jego chłopaka. Nicholas zgadza się, chociaż jest zaskoczony pomyłem Elliota. Czy ich plan wypali? • You got me Sandry Lupin to powieść młodzieżowa, w której głównym bohaterem i narratorem jest osiemnastoletni Elliot. Ponieważ to on opowiada swoją historię, narracja ma młodzieżowy, lekki styl, sporo też pojawia się myśli głównego bohatera, co jeszcze lepiej pozwala poznać jego uczucia i niepokoje. • Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Elliot i Nicholas udają parę, mimo że praktycznie się nie znają. Są przekonujący w swoich rolach, zaczynają się też lubić. Ich fałszywy związek ma pomóc Elliotowi, który nie chce, by przyjaciele ciągle próbowali go na siłę wyswatać. Chłopak nie ma ochoty umawiać się na randki, nie czuje presji, by z kimś być. Dlatego wpada na pomysł, że zaczepi przystojnego nastolatka i poprosi, by ten chwilę poudawał jego partnera. • Zaskoczeniem było to, jak Nicholas szybko się zgodził i jak bardzo zaangażował w tę fałszywą relację. Nie miał problemu z bliskością, a jego pokazy czułości były pełne pasji. Elliot czuł się skołowany, bo nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jednak gdy byli z dala od znajomych, starali się zachowywać normalnie, nie jak para. Cały czas miałam jednak wrażenie, że sami sobie zaprzeczają – niby w żartach nazywali się w wiadomościach „swoimi” chłopakami, a przekomarzania sprawiały, że podczas czytania miałam wrażenie, że są naprawdę uroczy. Rozmawiali też ze sobą o trudnych sprawach. Narodziła się miedzy nimi relacja oparta na przyjaźni, co bardzo mi się podobało. • Na plus wychodzi oddanie emocji głównych bohaterów – dla obu był to pierwszy związek, więc nie czuli się w nim na początku pewnie. Elliot ciągle zastanawiał się, czy Nicholas na pewno go lubi. To wypadło naturalnie i dobrze było oddane w pozycji. Czasem jednak, czytając, miałam poczucie, że są momenty, gdy bohaterowie zachowują się nieco dziwnie, ale można im to wybaczyć ze względu na wiek. Jednym z przykładów jest chociażby moment, w którym Elliot ucieka, zamiast skonfrontować się z partnerem. Trzeba jednak szczerze przyznać, że bohaterowie w większości przypadków nie boją się trudnych rozmów i tematów. Są w tej pozycji też momenty, w których nie brakuje namiętności, a czytelnikowi może się od nich zrobić gorąco. • Głównym wątkiem w powieści jest miłość, jednak autorka nie zapomniała o dodatkowych motywach w tle. Mamy między innymi trudną relację Elliota i jego ojca, która została tu zaprezentowana. Jest też wątek przyjaźni, który w przypadku obu bohaterów ma ogromne znaczenie. Dodajmy do tego mniejsze i większe dramaty obecne w życiu każdego nastolatka i otrzymamy zaplecze dla relacji Elliota i Nicholasa. • Styl powieści jest lekki i młodzieżowy – przez narrację i usposobienie głównego bohatera. Czy to dobrze, czy to źle – zależy, jakie pozycje lubicie czytać. Mnie czasem drażniło, gdy Elliot zwracał się do czytelnika, bo nie pasowało mi to do reszty narracji. Czasem też dziwiły mnie wulgaryzmy, które pojawiały się w treści. Ogólnie jednak miałam wrażenie, że tekst wypada naturalnie, jakbym słuchała kogoś znajomego, kto opowiada mi o tym, co u niego słychać. • You got me to powieść dla młodzieży z wątkiem romantycznym. Nie jest to może nic odkrywczego, bo motyw udawanego związku jest dość często wykorzystywany w tego typu literaturze, ale czyta się lekko i szybko.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Mama rodzeństwa Lipowskich wpada na pomysł zatrudnienia niani do opieki nad dwiema najmłodszymi pociechami – Tosią i Dąbrówką. Starsza z dwójki postanawia odpędzić potencjalne nianie, bo nie chce, by ktoś jej rozkazywał – w końcu nie jest już dzieckiem, ma prawie dziewięć lat. Jedna z kobiet nie daje się podejść dziewczynce, a zdesperowana mama bardzo chce ją zatrudnić. Pani Sroga nie podoba się Tosi, ale nikt nie wierzy dziewczynce, która ma tendencję do kłamania. • Tajemnica Dąbrówki to drugi tom serii dla dzieci autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk. Cykl nosi nazwę Klub Kwiatu Paproci, a w tym tomie dowiadujemy się, skąd się ona wzięła. Trzecioosobowy narrator śledzi wydarzenia wokół Tosi, która w tym tomie jest główną bohaterką powieści. Na wstępie książki otrzymujmy też krótką notkę od autorki, która opowiada o świecie przedstawionym w powieści. Akcja przenosi nas do alternatywnej rzeczywistości, w której Polska nie przyjęła chrztu, a wierzenia w słowiańskich bogów nie są niczym niezwykłym. Oprócz lekarzy pojawiają się szeptuchy, a na porządku dziennym są demony, które nie zawsze mają przyjazne zamiary. • Fabuła skupia się wokół jednego głównego wątku, nie ma tu zbyt wiele rozwiniętych drugoplanowych wydarzeń. Z jednej strony możemy dzięki temu śledzić historię niani, a z drugiej młodzi czytelnicy nie są rozporoszeni. Nie znaczy to jednak, że to prosta, jednowątkowa opowieść. Poza wątkiem niani są też inne, ale nie są one tak ważne – na przykład dostajemy scenę, w której Tosia wpada w kłopoty, a to ciekawie pokazuje jej charakter. • W powieści nie brakuje elementów, które potrafią wywołać gęsią skórkę. Nie zabrakło stworzeń z mitologii słowiańskiej i elementów tego świata, który nie jest budowany jedynie jako tło, lecz ma znaczenie w akcji – na przykład pojawia się błędny ognik, który sprowadza kłopoty na Tosię. Dodajmy do tego całkiem przyziemne problemy – na przykład chorobę ciotki Mirki czy kłótnie rodzeństwa – a otrzymamy powieść dla młodego czytelnika, w której nie tylko dowie się o dawnych wierzeniach, lecz także odnajdzie całkiem uniwersalne i prawdopodobne wydarzenia. • Tosia jako bohaterka to… dziecko. Złości się, że musi być pod opieką niani, uważa się za doroślejszą, ale nie słucha się mamy i bywa krnąbrna – jak w przypadku historii z błędnym ognikiem. Kombinuje i lubi denerwować starszą siostrę, jest też znana z kłamania. Nie do końca lubiłam tę postać, ale podoba mi się zmiana, jak w niej zaszła w tej części. • Lektorką audiobooka jest Jagoda Małyszek. Jej barwa jest słodka, dziewczęca i pasuje do tego nagrania. W dialogach postacie czasem brzmiały dość podobnie, ale nie czułam się z tego powodu zagubiona. Jej interpretacja tekstu była całkiem dobra. • Tajemnica Dąbrówki to ciekawa powieść, ale warto zabrać się za lekturę lub odsłuchanie, mając za sobą poprzedni tom. Autorka stara się, by czytelnik miał wprowadzenie w historię, ale lepiej poznamy postacie i sytuację rodzinną, czytając książki po kolei. Jeśli chodzi o tytułowy sekret, to domyśliłam się jego rozwiązania. Znając odrobinę słowiańską mitologię, można podejrzewać, jak sprawa się rozwiąże. Wierzę jednak, że nie dla wszystkich będzie to oczywiste, więc rozwiązanie może okazać się zaskoczeniem.
  • [awatar]
    grejfrutoowa
    Stany Zjednoczone jawią się nam jako kraina możliwości, wzór do naśladowania. Jednak ostatnie lata pokazały, że ten wizerunek zaczyna upadać. Ma na to wpływ wiele rzeczy, ale przede wszystkim winne są ostatnie wydarzenia, w tym prezydentura Donalda Trumpa, zapaść gospodarcza i uwielbienie dla teorii spiskowych, a także rywalizacja technologiczna z Chinami czy wszechobecny rasizm. • Andrzej Kohut dokonuje dogłębnej analizy ostatnich lat w Stanach Zjednoczonych. W pozycji Ameryka. Dom podzielony pokazuje przyczyny zmian w tym kraju. Skupia się na kilku ostatnich latach, jednak sięga też do czasów znacznie nam dalszych, by pokazać różnice lub uwypuklić pewne rzeczy. • Wśród tematów podjętych w tym tytule znajdziemy cały przekrój wątków – kwestie polityczne czy społeczne. Najciekawsze dla mnie były informacje na temat wyboru na urząd prezydenta Donalda Trumpa. Autor prezentuje tę postać bez ubarwiania – przytacza sytuacje i fragmenty wypowiedzi, które wręcz ociekają rasizmem, brakiem szacunku dla kobiet, uwielbieniem dla teorii spiskowych i podjudzaniem wyborców. Ciągle nasuwa się czytelnikowi pytanie „jak ktoś taki mógł zostać prezydentem?”. O tym również myśli Kohut, prezentując nam system wyborczy w Stanach Zjednoczonych. • Inne tematy, które poruszono w tym wydaniu, to na przykład kwestia opieki medycznej, aborcji czy dostępu do broni. Jest też bardzo ciekawie pokazane podzielenie kraju na pasy – nie wiedziałam o tym wcześniej, a autor bardzo dokładnie opisał ten temat. Nie zabrakło tematu pandemii i zróżnicowania społeczeństwa. Zaskoczyło mnie to, że w zależności od stanu prawa bywają nieco inne, zmienia się też podejście mieszkańców do pewnych ważnych, a wrażliwych tematów. • Autor ma bardzo dobry styl, wyjaśnia kwestie przez siebie podejmowane cierpliwie i wyczerpująco. Mimo swojej wiedzy nie stawia się jednak w roli mentora, który poucza słuchaczy i czytelników. Serwuje informacje z historii, byśmy mieli zaplecze wiedzy na temat tego, o czym pisze. Obala mit cudownej Ameryki i robi to w bardzo przekonujący sposób. Na dodatek warto zauważyć, że tematyka, którą prezentuje, jest szeroka – to nie tylko kwestie ostatniej prezydentury i polityczne zawiłości, lecz cała gama konfliktów, które dotykają społeczność Stanów. • Ameryka. Dom podzielony to bardzo dobry reportaż. Ważny, aktualny i obnażający prawdę. Nawet laik, który nie ma zbyt dużej wiedzy na temat Stanów Zjednoczonych, przeczyta tę pozycję z zainteresowaniem. Przyznam, że byłam zaskoczona tym, jak wciągająca jest to lektura. Polecam nie tylko fanom reportaży – to książka obowiązkowa dla tych, którzy interesują się współczesnym światem i jego zmianami.
Planowane i pożądane pozycje
Brak pozycji
Należy do grup

Kraków PBP
wojciech
Krystyna
Pabianice MBP
aleksandra.s.1.1.3.9
CheshireCat
izabelasliwinska
kajka24
sowilas
isabelczyta
bookslara
Misieczka
monikam1986
basia.ptasznik
Irulan
Zaczytany-w-Ksiazkach

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo