Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1
...
54 55 56
...
94
  • [awatar]
    Iska
    „Tatuażysta z Auschwitz” książka, którą trzeba przeczytać… Jest to niesamowita historia człowieka, który miał naprawdę bardzo wiele szczęścia w swoim niewyobrażalnym zarazem nieszczęściu. Heather Morris w swej powieści opisała autentyczne wydarzenia, których doświadczył Lale Sokołow. Przed swą śmiercią zdołał on opowiedzieć jej o swych przeżyciach związanych z pobytem w „piekle na ziemi”, jakim był obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. Choć wszystko to, czego Lale doświadczył było nad wyraz okrutne i bezlitosne, los okazał się dla niego naprawdę bardzo łaskawy. To właśnie dzięki pobycie w Auschwitz poznał miłość swego życia i dzięki tej ogromnej miłości udało mu się przetrwać to całe piekło. • Gicie i Lali przyszło żyć w naprawdę ciężkich czasach. Byli jednymi z wielu zwykłych ludzi żydowskiego pochodzenia, których postanowiono ograbić z wolności, godności, tożsamości, dobrego imienia. Opowieść o ich losach jest jednocześnie świadectwem tego, co musieli zrobić, by przeżyć. Żyli z mottem „Jeśli budzisz się rano, to znaczy, że jest dobry dzień”. Nie wszyscy mieli to szczęście, niestety. Lale wraz z Gitą po wyjściu z obozu związali się ze sobą na zawsze. Byli kochającym się małżeństwem. Mimo nies­przy­jają­cych­ okoliczności zostali też rodzicami. Z uwagi na swe przykre doświadczenia, robili wszystko, by ich synowi Gary’emu absolutnie niczego w życiu nie brakowało. Potrafili dać mu wiele, ale nie umieli wyjaśnić dlaczego to wszystko robią. Zniewoleni przez własne wspomnienia nie potrafili opowiedzieć synowi o swej wstrząsającej młodości i pobycie w obozie koncentracyjnym. Po tak traumatycznych doświadczeniach zaznali też chwil szczęścia, ale przez dalszy ciąg swego życia „przeszli z milczeniem na ustach” na temat przeszłości. • Historia Lalego wzrusza, zaskakuje, zadziwia, wstrząsa… jest absolutnie niezwykła. To niepowtarzalna opowieści o miłości ponad wszystko oraz niewyobrażalnym piekle. Naprawdę świetna…. Polecam.
  • [awatar]
    Iska
    Cała Elizabeth Strout… Bardzo lubię jej styl, język oraz tą życiową mądrość, która wypływa z każdej stworzonej przez nią prozy. Tak też jest z „Braćmi Burgess”. Autorka uwielbia pisać o trudnych relacjach międzyludzkich. Tym razem chodzi o wzajemne stosunki pomiędzy rodzeństwem, które z uwagi na tragedię, jaka wydarzyła się w dzieciństwie nie jest w stanie „normalnie” funkcjonować w swym już dorosłym życiu. Dlaczego się tak dzieje? Dzieje się tak wówczas, gdy pamięć płata nam figla i zaciera pewne pozostawione w niej „ślady” i sprawia, że wraz z biegam czasu stają się ona coraz mniej widoczne, tracą na swej czytelności. Sprawa się znacznie bardziej komplikuje, gdy ktoś próbuje zmusić nas to uwierzenia w jedną, jedyną „prawdę”. Wszystko jednak się zmienia diametralnie, gdy z czasem ta niby-prawda okazuje się być niczym innym, jak zwykłym, wierutnym kłamstewkiem… Kłamstewkiem, które potrafiło zepsuć życie wszystkim członkom rodziny. Tak też jest z Jimem, Bobem i Susan, rodzeństwem z powieści Strout. • Jim - człowiek idealny, dobrze wykształcony, zawsze elegancji. wspaniały mąż, nieco mniej wspaniały ojciec, doskonały specjalista w swoim prawniczym fachu. Chodzący ideał, na którego zawsze można liczyć w każdej sytuacji. Człowiek, którym nikt nie pogardza. Ale…? To tylko pewna maska. • Bob – napiętnowany wydarzeniami z przeszłości. Również prawnik, ale znacznie mniejszej rangi niż brat Jim. Wrażliwy, czuły, delikatny, szanujący więzi rodzinne. Brat bliźniak Susan. • Susan – najmniej wyrazista postać z powieści. Matka, rozwódka, zakłopotana, zniechęcona, nieszczęśliwa. Kochająca i szanująca swego brata bliźniaka i syna Zacha. • Wszyscy tak bardzo od siebie różni, a jednocześnie pod pewnymi względami nieco do siebie podobni mimo wszystko. Ich wzajemne relacje są bardzo rozmaite. Raczej w większości nie odnoszą się do siebie z szacunkiem, często nawzajem się ignorują, oskarżają. W pewnym momencie pewien niefortunny wybryk Zacha (syna Susan) sprawia, że muszą nawiązać ze sobą na nowo ścisły kontakt i to o raczej przyjaznym charakterze, żeby wybronić chłopca przed wyrokiem skazującym za zniewagę i naruszenie praw osobistych imigrantów z Somalii. Incydent z wrzuceniem głowy świni do meczetu przez Zacha zbliża do siebie rodzeństwo. Los daje im tym samym również szansę na wyjaśnienie sprawy związanej ze śmiercią ich ojca. Uczą się siebie na nowo, poznają ciemne strony swoich charakterów, burząc dotychczasowy „porządek” w swoim życiu, ale nie przestają się jednak kochać. • Strout uwielbia trudne tematy, skomplikowane relacje międzyludzkie, jak i ich wpływ na funkcjonowanie w społeczeństwie. Prócz perypetii rodziny Burgess autorka zwróciła także uwagę na sprawy związane z asymilacją imigrantów. Okazuje się, że problem zawsze tkwi w człowieku i jego uprzedzeniach względem innych. Nie znamy, nie chcemy poznać, ale z góry traktujemy jako zło konieczne, nie akceptujemy, bo TAK. Czasami może warto się nad tym wszystkim zastanowić, dać szansę, spróbować poznać, zanim wyda się osąd, zaszufladkuje, skreśli. „Bracia Borgess” to świetna pozycja, zmuszająca czytelnika to „zatrzymania się” na moment, przemyślenia pewnych spraw… Polecam gorąco.
  • [awatar]
    Iska
    Beckford – miasto, gdzie można pozbyć się kłopotliwych kobiet. • Mocno rozczarowana „Dziewczyną z pociągu”, która w mojej ocenie nie miała w sobie zupełnie nic z thrillera (a już na pewno nie psychologicznego), tylko była stekiem wynurzeń pewnej alkoholiczki postanowiłam dać Pauli Hawkins jeszcze jedną szansę… • Muszę przyznać, że i tym razem mnie rozczarowała, ale… pozytywnie. • Z tego co widzę wielu uważa, że „Zapisane w wodzie” to pozycja słaba, z wątłą akcją, bez zaskoczeń. Być może, też by moje odczucia były takie po „przeczytaniu” lektury, lecz tym razem postanowiłam sięgnąć po jej audiobook. Świetnie przedstawiona treść utworu, czytana przez kilku lektorów z podnoszącą atmosferę grozy muzyką w tle wywiera na czytelniku na pewno całkiem inne wrażenie. Pod względem treści według mnie również jest interesująca. Ani przez moment nie byłam nią znudzona, raczej z rozdziału na rozdział co raz bardziej zaintrygowana. Świetny klimat, bardzo wyraziste postacie i tajemnica… Tajemnica, którą chce poznać każdy, a w rezultacie nie poznaje jej żaden z bohaterów. Tym razem Hawkins trzyma w napięciu czytelnika do dosłownie ostatniego zdania, które zaskakuje i oszałamia. Myślę, że to całkiem niezła pozycja. Z całą pewnością znacznie ciekawsza niż wcześniejszy debiut autorki. Polecam więc ten kryminał do poduszki nawet.
  • [awatar]
    Iska
    Uwielbiam styl pisarski Jakuba Małeckiego. Jest subtelny, wyrafinowany, wysublimowany. To inteligentna proza, o którą teraz tak trudno… Przekonał mnie on do siebie już wcześniej powieścią „Dygot”. „Rdza” też zdołała wywrzeć na mnie duże wrażenie. • Jest to książka, która na pewno na długo zostanie w pamięci czytelnika. Traktuje o przyjaźni, w zasadzie bezgranicznej. Mówi o przyjaźni poddanej naprawdę wielkiej próbie oraz marzeniach, które zdają się być niemożliwe do spełnienia. Akcja powieści rozpoczyna się w pewien wakacyjny dzień roku 2002, kiedy to mały chłopiec Szymon oczekuje powrotu swoich rodziców z wielkiego miasta. Gdy jednak wchodzi do domu swej babci, Tośka informuje go, że miał miejsce nieszczęśliwy wypadek i że rodziców Szymon już do końca swego życia więcej nie zobaczy. Od tej pory chłopiec zdany jest już tylko na babcię. Już nic nie będzie takie samo jak dotychczas. „Wszystko będzie dobrze” rozbrzmiewa każdego dnia niczym mantra… Czy tak rzeczywiście będzie? Czy to tylko mrzonki, nic nieznaczące puste słowa? Szymon i Tośka próbują zrozumieć siebie nawzajem, co wcale nie jest takie łatwe. Są zmuszeni żyć ze sobą mimo wielu różnic. Codziennie zmagają się ze zwykłymi problemami, jak i ze swoją przeszłością. Od tej przeszłości tak wiele teraz zależy i od zawieranych przyjaźni… Strach, niepewność, lęk, niezdecydowanie towarzyszą im niemalże każdego dnia i uprzykrzają im życie… W końcu Szymon rezygnuje ze swych marzeń o podjęciu studiów, ze swojej miłości i wyjeżdża. Udaje się do swego wuja i zatrudnia w agencji pocztowej, która zajmuje się niedoręczonymi przesyłkami listowymi. Chłopak zafascynowany jest czytaniem „cudzej” korespondencji i poznawaniem problemów innych… W pewnym momencie przypadek sprawia, że wśród tych zagubionych listów odnajduje kilka, których autor jest mu z całą pewnością doskonale znany. Ich przerażająca momentami treść wzbudzona w Szymonie przerażenie, ale też motywuje do działania. Okazuje się, że los znów postanowił skrzyżować ścieżki skłóconych w tej chwili przyjaciół. Dzięki temu mają szansę zacząć wszystko od samego początku. • „Rdza” – zniewala, zaskakuje, wzrusza… Polecam lekturę.
  • [awatar]
    Iska
    „Mirabelka”… Sięgnęłam po tą książkę ponieważ, jest ona jedną z publikacji, która ma promować obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, a jest skierowana dla najmłodszego czytelnika. Przedstawiono w niej historię bohaterów żyjących w naprawdę trudnych czasach. W czasach II Wojny Światowej. Wojny, która odebrała życie wielu niewinnym ludziom. A działo się to właśnie tutaj, w naszej stolicy Warszawie. Przedstawione w opowieści historie bohaterów warszawskich Nalewek są pełne miłości, nadziei, ale także wiary w nadejście lepszego jutra. Autor historie te opowiedział z perspektywy niewielkiego drzewka owocowego, które wówczas rosło w pobliżu i niestety było świadkiem tych wszystkich przerażających wydarzeń. Choć już wielu elementów tej historii fizycznie nie ma, bo getto przecież nie istnieje, trudno jest też doszukać się w krajobrazie kamienicy pana Friedmana czy fabryki strojów karnawałowych braci Alfusów to pamięć o ludziach, którzy wówczas żyli przetrwała. Zatem większość bohaterów tej publikacja to postacie autentyczne, ludzie, których ciężko doświadczył los. Dorcia, Chaim, Maciek to osoby , które istniały naprawdę i przeżyły naprawdę wiele… • Jedno mnie jednak zastanawia. Dla czytelnika w jakim wieku skierowana jest ta publikacja? Jeżeli ma być to opowieść o wzajemnej miłości ludzi, których łączy wspólnota losów i nic ponadto to w porządku można przeczytać ją nawet ośmiolatkowi. Natomiast jeżeli przedstawiona w niej historia ma mieć wydźwięk edukacyjny i przybliżyć czytelnikowi temat związany z pewnym fragmentem historii Polski to marna z niej wypływa nauka. Pod względem merytorycznym brak w niej konkretnych informacji, wyjaśnień. Jest w niej raczej mnóstwo niedomówień. Wspomina się w niej o pani Irence, lecz co dalej? Nie padają też w niej jasne sformułowania typu: Żydzi, obóz zagłady czy też koncentracyjny, komunizm, stan wojenny, emigracja itp. Dlatego czuję się nieco zdezorientowana… Myślę, że gdyby przeczytać ją starszemu dziecku, to w jego głowie zrodzi się tylko cała lista kolejnych pytań, a wiedzy historycznej z tej lektury będzie miał niewiele… Coż… Mimo jednak swoich osobistych wątpliwości i wewnętrznych rozterek polecam lekturę dorosłym i tym nieco mniejszym czytelnikom.
Ostatnio ocenione
1
...
5 6 7
...
78
  • Wielka awaria prądu
    Widmark, Martin
  • Gwiazdka z tatą Oli
    Brunstrøm, Thomas
  • Czy leci z nami pająk?
    Pannen, Kai
  • Wielka wyprawa pirata Nata
    Ziemnicka, Katarzyna
  • Jezus umarł w Polsce
    Grynberg, Mikołaj
  • Dziadek i niedźwiadek
    Wierzbicki, Łukasz J.
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo