Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
worldbysabina
Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5 6 7
  • [awatar]
    worldbysabina
    Uwiódł mnie klimat kawiarenki i to na tyle z plusów. No może jeszcze fakt, że książkę bardzo szybko się czyta. Główna bohaterka nie zaskarbiła sobie mojego serca, ale o tym dlaczego przekonacie się w mojej recenzji. • Pełną recenzję znajdziecie na moim blogu: [Link]
  • [awatar]
    worldbysabina
    "Zostań, jeśli kochasz" parę lat temu było dosyć popularną książką. Często widywałam ją na grupach czytelniczych, a opinie, na jakie trafiałam, były raczej pozytywne. W końcu nadszedł czas na przekonanie się, czy i mi przypadnie do gustu. • Mia wiedzie spokojne nastoletnie życie. Ma wspaniałych rodziców, uroczego brata, wierną przyjaciółkę oraz zakochanego po uszy chłopaka. Jej życie krąży wokół najbliższych i pasji, jaką jest gra na wiolonczeli. Ten piękny i szczęśliwy obrazek zostanie zdmuchnięty niczym pył. • Kiedy zostaje ogłoszony "Zimowy dzień" Mia razem z rodziną postanawia spędzić ten czas razem. Wybierają się na wspólną przejażdżkę. Niewiedzą jednak, że ta decyzja skończy się dla nich źle. W trakcie ich wyprawy dochodzi do wypadku, w którym giną wszyscy oprócz Mii. Nastolatka zapada w śpiączkę i choć jej ciało jest uziemione w szpitalnym łóżku, ona sama pozostaje zawieszona na granicy życia i śmierci. To od niej zależy, co dalej się wydarzy. Może powrócić do życia lub odejść. Tylko czy powrót do świata odartego ze wszystkiego, co bliskie jest możliwy? Jak odnaleźć się w takiej rzeczywistości? Zanim Mia dokona najtrudniejszego wyboru, powróci wspomnieniami do życia, jakie utraciła. Czy pomoże jej to w podjęciu decyzji? • Sięgając po "Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman liczyłam na książkę łatwą w odbiorze, ale z przekazem dającym do myślenia. Taką, która poruszy we mnie te odpowiednie struny i wyzwoli emocje. Zamiast tego czułam, że brak jej tego "czegoś" co mogłoby przyciągnąć moją uwagę. • Tragedia, jaka rozegrała się w życiu Mii, jest straszna. Ciężko jest sobie wyobrazić, jak mogła się czuć. Żyjemy z dnia na dzień i nie myślimy o tym, że może właśnie mijają nasze ostatnie chwilę. Biorąc pod uwagę tematykę książki, liczyłam się z potrzebą czytania jej razem z paczką chusteczek. Niestety, choć jestem książkowym mazgajem i często strumienie łez lecą mi w trakcie lektury, tutaj ani jedna się nie pojawiła. Niby książka mówi o stracie, śmierci i miłości więc ma solidne podstawy do wywołania tego stanu, a mimo to nie poczułam przy niej kompletnie nic. Nie skłoniła mnie do żadnych większych refleksji, nie czułam potrzeby przemyślenia danych fragmentów, a i po skończonej lekturze nie rozmyślałam nad bohaterami i dalszą historią. Pustka. Równie dobrze mogłabym jej nie czytać, bo po prostu przeleciała przeze mnie, nie pozostawiając po sobie niczego więcej. • Narratorem w "Zostań, jeśli kochasz" jest Mia. Cała książka jest zbiorem wspomnień oraz rozmyślań o tym, co dzieje się obecnie i o tym, co będzie dalej. Biorąc pod uwagę, że w takiej sytuacji głównej bohaterki mamy pod dostatkiem powinna mi się wyklarować dosyć konkretna opinia na jej temat. Tymczasem czuję, że nie jestem w stanie zbyt wiele o niej powiedzieć. Przez ponad dwieście stron odniosłam wrażenie, że - pomimo wielu prób autorki - Mia jest bardzo nijaka. Szara i wręcz zlewająca się z tłem. Z przykrością muszę jednak przyznać, że nie tylko ona. Również postać Adama, chłopaka głównej bohaterki, bardzo mnie zawiodła. Był niczym delikatny szkic, któremu nikt nie nadał odpowiedniego wypełnienia. Takiego, które nada charakteru postaci. Do tego czułam, jakby autorka usiłowała wpisać Adama w ramy książkowego playboya, który ma za zadanie wkraść się w serce każdej czytelniczki. Według mnie - nie wypaliło. Jednak gdybym miała wskazać jakiegoś bohatera, który, choć odrobinę wybijał się na tle tej szarej nijakości, byliby to zdecydowanie rodzice Mii. Niestety, nie jest dane poznać nam ich na tyle blisko, by przekonać się, czy faktycznie mają zadatki na bohaterów, którzy wciągają czytelnika w swój świat. • Strona po stronie mój zapał gasł niczym płomień na zapałce. Liczyłam jeszcze, że chociaż zakończenie podniesie moją niską ocenę (tak jak było to w przypadku "Księgi snów", która jest utrzymana w podobnych klimatach), ale niestety i tu nic nie drgnęło we mnie. • "Zostań, jeśli kochasz" autorstwa Gayle Forman nie przypadła mi do gustu. Akcja toczyła się dla mnie zbyt wolno, a całość była nijaka. Czasem czułam się wręcz znudzona lekturą. W trakcie czytania nie wywołała we mnie żadnych emocji i nie skłoniła do przemyśleń. I choć szybko się czytało, to nie mam zamiaru sięgać po kolejną część. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.pl
  • [awatar]
    worldbysabina
    Czy kilka cyfr może doprowadzić do katastrofy? • Hans Kleinman wybitny fizyk oraz jeden z asystentów Einsteina. Pewnego dnia zostaję napadnięty we własnym domu. W ciężkim stanie trafia do szpitala, gdzie prosi o wezwanie swojego ucznia i przyjaciela, Davida. Wie, że jest jedyną osobą, którą może obdarzyć zaufaniem. Zanim pożegna się ze światem, powierza mu ciąg szesnastu cyfr, które mogą pomóc w rozwiązaniu teorii ostatecznej. • Od tej chwili David staje się zwierzyną łowną, ponieważ nie tylko on chcę poznać znaczenie podanych liczb. Na ogonie siedzi mu teraz FBI oraz płatny morderca. I jedni, i drudzy nie zawahają się przed niczym, by osiągnąć cel. • David razem ze swoją znajomą, profesor fizyki, postanawia rozwiązać zagadkę teorii, której bał się nawet Einstein. Tylko czy prawda nie okaże się zbyt niebezpieczna? • Na "Teorię ostateczną" trafiłam przy okazji zamawiania innych książek w księgarni internetowej. Rzuciła mi się w oczy, nim zdążyłam zakończyć zakupy i tak dołączyła do mojej listy. Opis wydawał się interesujący, a cena nie odstraszała, więc postanowiłam zaryzykować. Nie miałam wobec niej większych oczekiwań. Spodziewałam się sporej ilości akcji, ciekawej tajemnicy oraz fizyki ukazanej w miarę przystępny sposób. Czy właśnie to dostałam? • Trzeba przyznać, że całkiem sporo działo się w opisanej przez autora historii. Mimo to nie czułam się wciągnięta w wir akcji. Całość strasznie się dla mnie wlekła. Bohaterowie kompletnie do mnie nie przemawiali i nie wybili się na tle historii na tyle, bym mogła lepiej ich zapamiętać, a tym bardziej polubić. Całą książkę skróciłabym przynajmniej o połowę i może wtedy uczucie znudzenia występowałoby rzadziej. Zamiast tego czułam się zmęczona każdą kolejną stroną. Myślę, że sam temat fizyki mógł mnie tak przygnieść. Co prawda autor starał się zbytnio wszystkiego nie komplikować, ale dla mnie to i tak było zbyt wiele. Może dla osoby, która z samą tematyką fizyki jest bardziej zgrana, książka okaże się lepszym strzałem. • Mark Alpert swoją książką "Teoria ostateczna" nie zapadnie w mojej pamięci na długo. Fizyka chyba nie jest moim czytelniczym "konikiem". Nie wiem, czy jeszcze kiedyś sięgnę po książki tego typu. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Wobec "Nienachalnej z urody" miałam duże oczekiwania. Jak się okazało zbyt duże. • Intrygujący tytuł oraz autorka znana z ciętych ripost skłoniły mnie do sięgnięcia po "Nienachalną z urody" autorstwa Marii Czubaszek. Panią Marię kojarzyłam głównie jako osobę medialną, która nie boi się szczerości na żaden temat. Miałam nadzieje na bliższe poznanie jej osoby okraszone dawką dobrego humoru. Czy najnowsza, a zarazem ostatnia książka autorki sprostała moim oczekiwaniom? • Kompletnie nie wiedziałam, co może na mnie czekać na stronach "Nienachalnej urody", ale jedno było pewne - dobry humor mnie nie opuści. Jak wielkie było moje rozczarowanie, gdy zanoszenia się od śmiechu nie było, nawet uśmiechu nie było. Raczej nie wynikło to z braku zrozumienia, co autorka miała na myśli. • Maria Czubaszek w swojej książce porusza wiele trudnych tematów. Od aborcji, po karę śmierci. Od eutanazji, po politykę. I choć w wielu kwestiach się z nią zgadzam, to ostatecznie pokonała mnie forma lektury. Zbiór luźno rzuconych myśli, krótkie notatki, wpisy z bloga, wspomnienia i przemyślenia. Wszystko zapisane na zasadzie: TEMAT → ODPOWIEDŹ → TEMAT. I tak w kółko. Kompletnie nie pozwoliło mi to na zanurzenie się w lekturze. Może gdyby zamiast książki wypowiedzi pani Marii pozostały krótkimi wpisami na blogu, to mój odbiór byłby bardziej pozytywny. Zamiast tego męczyłam się i co jakiś czas na szybko rzucałam wzrokiem na tekst i przechodziłam do kolejnego tematu. • Sporo powtórzeń w tekście działało na mnie drażniąco. Szczególnie w oczy rzucały się powtarzane żarty w dosyć krótkich odstępach. Do tego kserokopie tekstów pisanych na maszynie były trudne do odczytania. Niby szczegół, ale jednak raziło mnie to. • "Nienachalna z urody" Marii Czubaszek zawiodła mnie na całej linii. Nie rozbawiła ani nie zaciekawiła. Lektura książki była dla mnie bardzo nużąca, dlatego cieszę się, że całość jest dosyć krótka i w miarę szybko się czyta. • Pani Maria Czubaszek wspomina, że nie lubi pisać i robi to tylko dla pieniędzy. I tak właśnie się czułam, czytając tę książkę. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Od dawna szukałam książki, która podbije moje serce i zasłuży na wysokie miejsce w moim rankingu. To, co ofiarował mi "Porzucony" pozostanie ze mną na zawsze. Tej książki nie da się wymazać z pamięci. • Wania zostaje zdiagnozowany jako dziecko upośledzone umysłowo. Rosyjski system traktuje go jak śmiecia, którego nie warto leczyć. Matka małego chłopca początkowo stara się go wychować i zadbać o jego zdrowie. Jednak bez wsparcia i pod naciskiem lekarzy postanawia oddać go do domu dziecka. Do miejsca, z którego nie ma ucieczki. W rosyjskim sierocińcu nikt nie dba o dzieci. Nikt ich nie przytula, nikt nie nawiązuje z nimi kontaktu. Nie mogą się bawić, poruszać, a o wyjściu poza cztery ściany tego więzienia, mogą tylko pomarzyć. • W tym upiornym miejscu Wania walczy o zyskanie grama uwagi, o szansę na lepszy dzień. Kiedy wydaję się, że sytuacja chłopca małymi krokami ulega pozytywnej zmianie, okazuje się, że najgorsze jeszcze przed nim. W wieku 6 lat zostaje przeniesiony do internatu. Przywiązany do metalowego łóżka, faszerowany lekami i przemarznięty z każdym dniem gaśnie coraz bardziej. Jedynym ratunkiem jest wyrwanie go ze szponów instytucji, w której czeka na powolną śmierć. • Po przeczytaniu książki "Porzucony" spojrzałam na swoją roześmianą córkę, która beztrosko bawiła się swoimi zabawkami. Wania w jej wieku nie miał zabawek, nie bawił się i nie mógł liczyć na to wszystko, co ma moje dziecko. Za to wiedział co to upokorzenie, strach o własne życie, doświadczył przemocy od tych, którzy powinni go chronić. Miałam ochotę się rozpłakać. Za to, co spotkało Wanię oraz resztę dzieci. Na zmianę czułam złość i smutek. Chciałabym by była to fikcja literacka. No bo jak?! Jak można skazywać dziecko świadomie na takie cierpienie? Znęcać się psychicznie i fizycznie, wiązać i bić, nie okazywać, choć grama uczuć, pozostawić samych sobie bez jakichkolwiek bodźców, które pomogłyby się im rozwijać. Te domy dziecka były zwykłą poczekalnią na drodze ku śmierci. Śmierci w zimnie, samotności i własnych odchodach, pozbawionych godności i nadziei. • Z każdą stroną "Porzuconego" czułam, jakby ktoś miał napisać "Hej, to tylko fikcja!". Te wszystkie okrucieństwa wydawały się wręcz nierealne. Nasuwało mi się pytanie, czemu nikt tego nie zgłosił, czemu pozwalano placówkom na takie traktowanie podopiecznych. Potem zrozumiałam, że oni nie widzieli w tym nic złego. Prawo w Rosji nie chroniło tych dzieci. Dla kraju ich los nie był ważny. Były bezwartościowe. • Zastanawiałam się jakim cudem Wania był tak radosnym dzieckiem w tej umieralni. Chęć życia biła od niego z wielką siłą. Wciąż szukał dobra w tym okrutnym świecie, w jakim przyszło mu żyć. Był takim światełkiem, które przyciągało dobro. Dzięki temu na jego drodze pojawiło się sporo osób, które postanowiły walczyć o niego. Stanęli na głowię, by wyciągnąć go z tego piekła. • "Porzucony" jest książką, która wzbudziła we mnie wiele emocji. Jeszcze długo po jej zakończeniu będę wracać myślami do tego piekła. Tego nie da się zapomnieć i nie powinno. Dla Wani, dla dzieci, które w takich placówkach wciąż są i dla tych, które swe życie w nich straciły. • Recenzja pochodzi z bloga: worldbysabina.blogspot.com
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5 6
  • Druga szansa
    Miszczuk, Katarzyna Berenika
  • Unorthodox
    Feldman, Deborah
  • Zodiaki
    Kucenty, Magdalena
  • Szept
    Noni, Lynette
  • Ugly love
    Hoover, Colleen
  • Ugly love
    Hoover, Colleen
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo