Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
worldbysabina
Najnowsze recenzje
1
...
3 4 5 6 7
  • [awatar]
    worldbysabina
    Kristin Masterwood wraz z ojcem jedzie na miejsce rozbiórki Foxworth Hall - miejsca owianego złą sławą rodzeństwa trzymanego w zamknięciu na poddaszu. W trakcie sprawdzania stanu ruin posiadłości znajdują starą kasetkę, a w niej notatnik. Okazuje się, że nie jest to zwykły zeszyt, a pamiętnik. Pamiętnik jednego z uwięzionych dzieci - Pamiętnik Christophera. Kristin zafascynowana znaleziskiem postanawia poznać prawdziwą historię Dollangangerów. Wkrótce nastolatka wciąga się w historię z takim zapałem, że przeżywa wszystko tak, jakby sama była częścią tragedii rozegranej na poddaszu. Duch kwiatów z poddasza ożywa z każdą przeczytaną stroną pamiętnika. • Muszę przyznać, że przed rozpoczęciem lektury "Pamiętnika Christophera" miałam mętlik w głowie. Z jednej strony nie mogłam się doczekać powrotu do Foxworth Hall. Z drugiej strony miałam obawy, że książka okaże się porażką. W końcu powrót do historii (w dodatku w takiej formie), która została zakończona w osobnej serii. nie jest łatwym zadaniem (lub raczej powrót do historii bez ponoszenia porażki). Na całe szczęście Pani V.C. Andrews udźwignęła temat. • Historia opowiedziana z perspektywy Christophera jest zdecydowanie bardziej dojrzała od tego, co poznaliśmy dzięki jego siostrze Cathy. Sam Christopher poddaje wszystko dokładnej analizie. Zwraca uwagę na więcej rzeczy, dostrzega szczegóły. Ocenia ludzi i sytuacje. W tym całym "szaleństwie" stara się być spokojną podporą dla reszty rodzeństwa. • Christopher jest zupełnym przeciwieństwem Cathy i dzięki temu historia, którą "poznajemy" po raz kolejny nie jest nudna. • "Pamiętnik Christophera" porusza równie mocno, jak historia opisana w "Kwiatach na poddaszu". Pozycja dla wszystkich fanów historii Dollangangerów, którzy chcieliby bliżej poznać starszego brata Cathy. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Witajcie w świecie, gdzie posiadanie książek jest surowo zabronione. Każdy, kto ośmieli się sprzeciwić temu prawu, będzie ścigany przez Najwyższą Straż i stanie przed bezwzględną instytucją, która posiada największą władzę na świecie — wiedzę. • Rok 2020 • Biblioteka Aleksandryjska nie uległa zniszczeniu. Jest największym skarbem na świecie. W swoich murach przechowuje nie tylko książki, ale również pergaminy i wszystkie inne dobra piśmienne, które kiedykolwiek powstały. Dba o to, by każdy oryginał był traktowany z należytym mu szacunkiem. Stoi na straży książek... i broni dostępu do wiedzy. • Biblioteka Aleksandryjska, choć oficjalnie uważana jest za instytucje dbającą o dobro książek, kryje w sobie złowieszcze sekrety. Kontroluje dostęp ludzi do wiedzy, bo to w końcu wiedza jest największą władzą. Posiadanie książek jest surowo zakazane. Jednak są osoby, które za odpowiednią cenę zdobędą i dostarczą każdą książkę. Przemytnicy nie zważając na karę, są w stanie dostarczyć najrzadszy wolumin, jeśli tylko cię na to stać. W końcu kto nie chciałby poczuć odrobinę władzy wyszarpanej ze szponów Biblioteki? • Jess Brightwell doskonale zna przemytniczy fach. Na polecenie surowego ojca przemyca książki dla klientów. Ta niebezpieczna praca pozbawiła życia jego starszego brata. Fach przemytniczy nie jest Jess'owi na rękę, jednak jego ojciec ma wobec niego inne, bardziej ryzykowne plany. Ma zostać szpiegiem rodziny w Wielkiej Bibliotece, a dla tej wiedza jest cenniejsza niż ludzkie życie. • Zaraz po skończeniu serii Wampiry z Morganville, sięgnęłam po Atrament i krew. Rachel Caine oczarowała mnie światem Morganville więc i po kolejnym cyklu tej autorki spodziewałam się wiele. Co dostałam? Zacznijmy od tego, że sam pomysł jest bardzo oryginalny (choć miałam skojarzenia z serialem Bibliotekarze). Półki uginają się od powieści z wampirami, a tu mamy pewien rodzaj świeżości pod względem tematyki. Problem w tym, że sukces książki to nie sam pomysł na historię. • Dużym plusem jest również poruszony temat alchemii. Lubie takie smaczki w książkach. • No to w końcu polecam czy nie? No i tu się zaczyna problem. Początkowo zastanawiałam się, czy w ogóle pisać wam o tej książce skoro tak naprawdę nie jestem w stanie jej ani polecić, ani odradzić. To ten typ, który nie pasuje mi do żadnej grupy. Ani złej, ani dobrej. Czegoś w niej brakowało, czegoś, co przykułoby moją uwagę na tyle, by wyczekiwać kolejnego tomu z ogromną niecierpliwością. Tymczasem Atrament i krew Rachel Caine „przeleciał” przez mnie i nie zostawił nic, co byłoby warte zapamiętania. Może to wina bohaterów, którzy nie wzbudzili we mnie większych emocji? Może zabrakło tej jednej iskierki, która połączyłaby to w jedną, fantastyczną całość. • To mogło mnie uwieść. Mogło pozostać w mojej pamięci. Mogło zająć jedno z pierwszych miejsc w mojej liście najlepszych serii. Mogło... Mogło wiele, a tymczasem pozostawiło mnie w stanie „zawieszenia” pomiędzy oceną przychylną a tą negatywną. Nie wiem, czy sięgnę po kolejną część, ale jeśli tak to mam nadzieję, że poziom będzie wyższy. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Witajcie w świecie, gdzie posiadanie książek jest surowo zabronione. Każdy, kto ośmieli się sprzeciwić temu prawu, będzie ścigany przez Najwyższą Straż i stanie przed bezwzględną instytucją, która posiada największą władzę na świecie — wiedzę. • Rok 2020 • Biblioteka Aleksandryjska nie uległa zniszczeniu. Jest największym skarbem na świecie. W swoich murach przechowuje nie tylko książki, ale również pergaminy i wszystkie inne dobra piśmienne, które kiedykolwiek powstały. Dba o to, by każdy oryginał był traktowany z należytym mu szacunkiem. Stoi na straży książek... i broni dostępu do wiedzy. • Biblioteka Aleksandryjska, choć oficjalnie uważana jest za instytucje dbającą o dobro książek, kryje w sobie złowieszcze sekrety. Kontroluje dostęp ludzi do wiedzy, bo to w końcu wiedza jest największą władzą. Posiadanie książek jest surowo zakazane. Jednak są osoby, które za odpowiednią cenę zdobędą i dostarczą każdą książkę. Przemytnicy nie zważając na karę, są w stanie dostarczyć najrzadszy wolumin, jeśli tylko cię na to stać. W końcu kto nie chciałby poczuć odrobinę władzy wyszarpanej ze szponów Biblioteki? • Jess Brightwell doskonale zna przemytniczy fach. Na polecenie surowego ojca przemyca książki dla klientów. Ta niebezpieczna praca pozbawiła życia jego starszego brata. Fach przemytniczy nie jest Jess'owi na rękę, jednak jego ojciec ma wobec niego inne, bardziej ryzykowne plany. Ma zostać szpiegiem rodziny w Wielkiej Bibliotece, a dla tej wiedza jest cenniejsza niż ludzkie życie. • Zaraz po skończeniu serii Wampiry z Morganville, sięgnęłam po Atrament i krew. Rachel Caine oczarowała mnie światem Morganville więc i po kolejnym cyklu tej autorki spodziewałam się wiele. Co dostałam? Zacznijmy od tego, że sam pomysł jest bardzo oryginalny (choć miałam skojarzenia z serialem Bibliotekarze). Półki uginają się od powieści z wampirami, a tu mamy pewien rodzaj świeżości pod względem tematyki. Problem w tym, że sukces książki to nie sam pomysł na historię. • Dużym plusem jest również poruszony temat alchemii. Lubie takie smaczki w książkach. • No to w końcu polecam czy nie? No i tu się zaczyna problem. Początkowo zastanawiałam się, czy w ogóle pisać wam o tej książce skoro tak naprawdę nie jestem w stanie jej ani polecić, ani odradzić. To ten typ, który nie pasuje mi do żadnej grupy. Ani złej, ani dobrej. Czegoś w niej brakowało, czegoś, co przykułoby moją uwagę na tyle, by wyczekiwać kolejnego tomu z ogromną niecierpliwością. Tymczasem Atrament i krew Rachel Caine „przeleciał” przez mnie i nie zostawił nic, co byłoby warte zapamiętania. Może to wina bohaterów, którzy nie wzbudzili we mnie większych emocji? Może zabrakło tej jednej iskierki, która połączyłaby to w jedną, fantastyczną całość. • To mogło mnie uwieść. Mogło pozostać w mojej pamięci. Mogło zająć jedno z pierwszych miejsc w mojej liście najlepszych serii. Mogło... Mogło wiele, a tymczasem pozostawiło mnie w stanie „zawieszenia” pomiędzy oceną przychylną a tą negatywną. Nie wiem, czy sięgnę po kolejną część, ale jeśli tak to mam nadzieję, że poziom będzie wyższy. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Witajcie w świecie, gdzie posiadanie książek jest surowo zabronione. Każdy, kto ośmieli się sprzeciwić temu prawu, będzie ścigany przez Najwyższą Straż i stanie przed bezwzględną instytucją, która posiada największą władzę na świecie — wiedzę. • Rok 2020 • Biblioteka Aleksandryjska nie uległa zniszczeniu. Jest największym skarbem na świecie. W swoich murach przechowuje nie tylko książki, ale również pergaminy i wszystkie inne dobra piśmienne, które kiedykolwiek powstały. Dba o to, by każdy oryginał był traktowany z należytym mu szacunkiem. Stoi na straży książek... i broni dostępu do wiedzy. • Biblioteka Aleksandryjska, choć oficjalnie uważana jest za instytucje dbającą o dobro książek, kryje w sobie złowieszcze sekrety. Kontroluje dostęp ludzi do wiedzy, bo to w końcu wiedza jest największą władzą. Posiadanie książek jest surowo zakazane. Jednak są osoby, które za odpowiednią cenę zdobędą i dostarczą każdą książkę. Przemytnicy nie zważając na karę, są w stanie dostarczyć najrzadszy wolumin, jeśli tylko cię na to stać. W końcu kto nie chciałby poczuć odrobinę władzy wyszarpanej ze szponów Biblioteki? • Jess Brightwell doskonale zna przemytniczy fach. Na polecenie surowego ojca przemyca książki dla klientów. Ta niebezpieczna praca pozbawiła życia jego starszego brata. Fach przemytniczy nie jest Jess'owi na rękę, jednak jego ojciec ma wobec niego inne, bardziej ryzykowne plany. Ma zostać szpiegiem rodziny w Wielkiej Bibliotece, a dla tej wiedza jest cenniejsza niż ludzkie życie. • Zaraz po skończeniu serii Wampiry z Morganville, sięgnęłam po Atrament i krew. Rachel Caine oczarowała mnie światem Morganville więc i po kolejnym cyklu tej autorki spodziewałam się wiele. Co dostałam? Zacznijmy od tego, że sam pomysł jest bardzo oryginalny (choć miałam skojarzenia z serialem Bibliotekarze). Półki uginają się od powieści z wampirami, a tu mamy pewien rodzaj świeżości pod względem tematyki. Problem w tym, że sukces książki to nie sam pomysł na historię. • Dużym plusem jest również poruszony temat alchemii. Lubie takie smaczki w książkach. • No to w końcu polecam czy nie? No i tu się zaczyna problem. Początkowo zastanawiałam się, czy w ogóle pisać wam o tej książce skoro tak naprawdę nie jestem w stanie jej ani polecić, ani odradzić. To ten typ, który nie pasuje mi do żadnej grupy. Ani złej, ani dobrej. Czegoś w niej brakowało, czegoś, co przykułoby moją uwagę na tyle, by wyczekiwać kolejnego tomu z ogromną niecierpliwością. Tymczasem Atrament i krew Rachel Caine „przeleciał” przez mnie i nie zostawił nic, co byłoby warte zapamiętania. Może to wina bohaterów, którzy nie wzbudzili we mnie większych emocji? Może zabrakło tej jednej iskierki, która połączyłaby to w jedną, fantastyczną całość. • To mogło mnie uwieść. Mogło pozostać w mojej pamięci. Mogło zająć jedno z pierwszych miejsc w mojej liście najlepszych serii. Mogło... Mogło wiele, a tymczasem pozostawiło mnie w stanie „zawieszenia” pomiędzy oceną przychylną a tą negatywną. Nie wiem, czy sięgnę po kolejną część, ale jeśli tak to mam nadzieję, że poziom będzie wyższy. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
  • [awatar]
    worldbysabina
    Jedna z najp­opul­arni­ejsz­ych książek Kristin Hannah w końcu trafiła w moje ręce. Czy historia skryta pod tą piękną okładką zasługuje na miano "ŚWIATOWEGO BESTSELLERA"? Zapraszam na recenzję. • Wojna oczami kobiety • Rok 1940. Francja okupowana przez Niemców. W tych niebezpiecznych czasach o przetrwanie walczą dwie siostry — Vianne oraz Isabelle. • Starsza z nich, Vianne, jest nauczycielką. Pragnie przetrwać wojnę z godnością. Wierzy, że francuski rząd nie pozwoli ich skrzywdzić i podejmie jak najlepszą decyzję dla swojego państwa. Dbając o dom i córkę, z tęsknotą wyczekuje powrotu męża z wojny. Chce ten trudny okres przejść bez narażania na niebezpieczeństwo swojej córki. Tylko czy jest to możliwe? Czy można przyglądać się z boku na ludzką krzywdę? Vianne przekona się, że wojna rządzi się swoimi prawami. • Isabelle — młoda, impulsywna i nieustraszona. W przeciwieństwie do siostry nie potrafi przyglądać się, jak jej kraj jest niszczony przez Niemców. Biorąc przykład z kobiet Wielkiej Wojny, chce zapisać się na kartach historii bez względu na konsekwencje. Postanawia dołączyć do ruchu oporu. Wkrótce staje się jedną z ważniejszych postaci, które walczyły o wolną Francję. • Pomimo wielu różnic, które je dzielą, jest jedno, co łączy te dwie różne kobiety — wielkie serce, które pozwala im przetrwać i walczyć o to, co najważniejsze. • Czy "Słowik" zasłużył na miano BESTSELLERA? • Początkowo miałam problem z lekturą tej książki. Nie mogłam się wczuć w historię, tak jak to było z innymi książkami Kristin Hannah. Byłam zawiedziona, że to jednak nie to, na co liczyłam. W końcu wszystkie zachwyty nad tym tytułem doprowadziły do tego, że liczyłam na wielkie WOW od początku do końca, od pierwszej do ostatniej strony. Hasło ŚWIATOWY BESTSELLER bijące z okładki tylko umocniło mnie w przekonaniu, że pierwsza strona zmiecie mnie z powierzchni ziemi. Z takim nastawieniem przystąpiłam do lektury i... zaliczyłam zderzenie z murem. Tymczasem historię pisane przez Kristin Hannah zaczynają się powoli, delikatnie wprowadzając nas w samo sedno książki. • Przystopowałam. Dałam sobie dwa dni na ochłonięcie i powróciłam do lektury. I wiecie co? Pomogło! • Kristin Hannah w swojej książce po raz kolejny postawiła na emocje, a w czasach drugiej wojny światowej było ich wiele. Od miłości, tak wielkiej, że nawet walka jej nie zniszczyła, do nienawiści i strachu o to, co najważniejsze. • „Słowik” jest historią, która porusza wiele tematów. Problemy macierzyńskie na miarę drugiej wojny światowej, utratę dziecka, gwałt, żałobę, Holocaust, ukrywanie żydowskich dzieci, relacje francusko-niemieckie, obozy zagłady — to tylko część poruszanych problemów. Jeśli dołożymy do tego plastyczny styl pisarski Kristin Hannah, to poczujemy razem z bohaterami smak czerstwego chleba, chłód zimowych nocy, usłyszymy strzały i błagania o oszczędzenie życia. • Podsumowanie • "Słowik" Kristin Hannah jest kolejną pozycją godną uwagi. Fani Kristin Hannah oraz każdy, kto lubi historię osadzone w czasach wojny, niosące w sobie duży ładunek emocji, na pewno odnajdą się w obrazie Francji walczącej o swoje miejsce. Warto również wspomnieć, że inspiracją do książki była Andrée de Jongh — bojowniczka ruchu oporu w Belgii. • Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5 6
  • Druga szansa
    Miszczuk, Katarzyna Berenika
  • Unorthodox
    Feldman, Deborah
  • Zodiaki
    Kucenty, Magdalena
  • Szept
    Noni, Lynette
  • Ugly love
    Hoover, Colleen
  • Ugly love
    Hoover, Colleen
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo