Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna w Świeciu
[awatar]
Świecie MBP
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: +48 52 333 48 10
Województwo: kujawsko-pomorskie
Powiat: świecki
Adres: ul. Sienkiewicza 4
86-100 Świecie
E-mail: kontakt@bibliotekaswiecie.pl

Poniedziałek 09.00 - 15.00

Wtorek 09.00 - 19.00

Środa 09.00 - 19.00

Czwartek 09.00 - 19.00

Piątek 09.00 - 19.00

Sobota 09.00 - 14.00

Logo portalu
fot. Danuta Szot

Logo portalu
fot. Helena Białek

16 października br. w filii nr 5 Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyły się warsztaty decoupage, inaczej zwane techniką serwetkową. Podczas zajęć prowadzonych przez panią Joannę, 14 pań nabyło wiedzę i umiejętności praktyczne w zakresie wykonywania rękodzieł tą metodą. Decoupage to sztuka zdobienia różnych przedmiotów, naczyń, ramek, butelek, styropianowych bombek i jajek poprzez malowanie i naklejanie różnych wzorów z serwetek. Uczestniczki wykonały piękne i oryginalne ozdoby, a że małymi kroczkami zbliżają się święta Bożego Narodzenia, sugestią pani prowadzącej było, aby zrobić ozdoby choinkowe w postaci bombek. Wszystkim bardzo podobało się spotkanie i nie mogą doczekać się następnego, żeby utrwalić świeżo nabyte umiejętności.

                                                   Oprac. Helena Białek
Komentarze (0)

Logo portalu

Spotkania_z_historią_10.jpg Spotkania_z_historią_10
jpg, 255 KiB, 743x1050
Komentarze (0)

Logo portalu
fot. Joanna Gibas

„Wisła – rzeka dramatu”, czyli jak Józef Szydłowski opowiada o początkach wojny na terenie powiatu świeckiego. Nikogo nie powinno zdziwić, że w tym miejscu zamieszczę tekst pana Józefa, przygotowany specjalnie dla redakcji Świecie24, bo warto go upowszechniać.


fot. Joanna Gibas
Logo portalu
fot. Joanna Gibas

Napięcie w stosunkach naro­dowo­ścio­wych­, spotęgowanie agresywnych postaw ludności niemieckiej w powiecie świeckim i coraz wyraźniejsze narastanie groźby wybuchu wojny dawało się odczuć od początków roku 1939. W tym czasie na terenie naszego powiatu doszło do wielu prowokacji i demonstracji antypolskich, kolportażu ulotek i broszur z przemówieniami Hitlera a nawet bójek. Przykładowo; jedna z nich miała miejsce 7 maja 1939 roku na dworcu w Pruszczu Pomorskim, kiedy to Niemiec Wilhelm Janz pobił Polaka Maksymiliana Lamparskiego za stwierdzenie że "Hitler Gdańska nie dostanie". Częściej ludność polska odpowiadała na prowokacje niemieckie manifestacjami patriotycznymi oraz zwiększoną ofiarnością na rzecz obronności kraju, ale rzecz jasna reagowano także akcjami odwetowymi na Niemcach. W Wałdowie i w Topolinku wybito szyby w oknach wystawowych sklepów i mieszkaniach prywatnych Niemców. Policja Państwowa w takich przypadkach natychmiast wszczynała dochodzenie, a sądy surowo karały sprawców aby nie dać władzom Rzeszy pretekstów do oskarżania Państwa Polskiego. Czterej młodzi mężczyźni, którzy w nocy z 30 VI na 1 VII 1939 roku wybili 60 szyb u gospodarzy niemieckich w Topolinku zostali skazani na kary po pół roku więzienia. Ludność polska powiatu świeckiego organizowała wielkie manifestacje patriotyczne. Taki charakter miały uroczystości, które w 1939 roku Świeciu zorganizowała Liga Morska I Kolonialna z okazji Dni Morza. Miał też miejsce Wielki Bieg Rozstawny z Torunia do Gdyni, w którym w dniach 28-29 VI 1939 roku, pod hasłem "Polska od morza odepchnąć się nie da", wzięła udział znaczna grupa mieszkańców powiatu.

Zbiórki wśród Polaków na rzecz obronności kraju

Równie wielka była ofiarność mieszkańców naszego regionu na rzecz Funduszu Obrony Narodowej. Według informacji przytoczonych przez "Gazetę Pomorską": „…do dnia 14 VI 1939 roku społeczeństwo powiatu zebrało na FON łącznie 346 430 złotych, co zapewniło powiatowi 19 miejsce na 28 powiatów i miast wydzielonych województwa pomorskiego. W początkach czerwca 1939, dzieci ze szkoły powszechnej nr 1 w Świeciu przekazały na rzecz FON 345,47 zł. tylko z własnych oszczędności. Już wcześniej w kwietniu, uczniowie ze Świecia: 9-letni Józek Baranowski i 12-letni Jerzy Niemakowski wpłacili na rzecz FON łącznie 70 zł. za co otrzymali pisemne podziękowanie od adiutanta przybocznego Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych…”.

Świecianie przygotowują się do wojny

Równolegle z akcją zbierania funduszy na rzecz FON, prowadzono w powiecie przygotowania i ćwiczenia do obrony prze­ciwl­otni­czej­ i przeciwgazowej. Główną role pełniła tu Liga Obrony Prze­ciwl­otni­czej­ i Przeciwgazowej LOPP. Obwód powiatowy LOPP z siedzibą w Świeciu prowadził kursy obronne i zajmował się też przyjmowaniem przedpłat i dystrybucją masek przeciwgazowych.
W maju 1939 roku zaczęto w Świeciu organizowanie pierwszego w powiecie kobiecego koła LOPP. Do lipca 1939 roku została ostatecznie wypracowana struktura obrony prze­ciwl­otni­czej­ i przeciwgazowej na terenie powiatu świeckiego. W Świeciu na czele nowego systemu stał burmistrz, który działał za pośrednictwem specjalnego referatu. Szczegóły tej struktury zostały omówione na łamach "Głosu Świeckiego" w artykule "Organizacja samoobrony prze­ciwl­otni­czej­ i przeciwgazowej", z dnia 19 VIII 1939 roku. W dniu 8 sierpnia 1939 odbyły się w Świeciu pokazowe ćwiczenia LOPP, z udziałem drużyn PCK i Straży Pożarnej. Ćwiczenia wzbudziły spore zainteresowanie i udział mieszkańców miasta i w opinii władz i miejscowej prasy wypadły imponująco. Od miesięcy letnich rozpoczęto też na terenie powiatu rozlokowywanie oddziałów Obrony Narodowej i budowę umocnień ziemnych i schronów prze­ciwl­otni­czyc­h w samym mieście. W powiecie świeckim oddziały ON stacjonowały w Świeciu, Nowem, Drzycimiu i Świekatowie. Przy poszczególnych oddziałach powstały Koła Przyjaciół Obrony Narodowej z których najaktywniejsze było koło w Świeciu kierowane przez ks. Franciszka Szybowskiego, wikariusza świeckiej parafii i kapelana rezerwy. Ksiądz Szybowski zapłacił wysoka cenę za to zaangażowanie. Po wkroczeniu Niemców został uwięziony i rozstrzelany w okolicach Świecia. "Głos Świecki" po raz ostatni ukazał się w dniu 31 VIII, zamieszczając tekst o mobilizacji, protest przeciw niemieckim kłamstwom o prowokowaniu wojny przez Polskę i drobne ogłoszenia porządkowe. Następnego dnia wybuchła II Wojna Światowa.

Guderian uderza

Główną siłą Niemców atakujących oddziały Armii Pomorze na naszym terenie, był XIX Korpus Armijny, dowodzony przez gen. Heinza Guderiana. Ten błyskotliwy niemiecki dowódca był twórcą teorii "Blitzkriegu", wojny błyskawicznej polegającej na atakach szybkich grup pancernych i zmotoryzowanych przerywających linie komunikacyjne przeciwnika i paraliżujących ośrodki dowodzenia przy silnym wsparciu lotniczym. Guderian doskonale znał teren, na którym przyszło mu działać ponieważ urodził się w Chełmnie i mówiąc nieco patetycznie pomorska ziemia go wychowała. Z pewnością ogromnie to ułatwiło planowanie operacji XIX Korpusu co w połączeniu z wielką przewagą sił pancernych i lotnictwa oraz niekompetentnym dowodzeniem i złym rozmieszczeniem oddziałów Armii Pomorze, już w pierwszych dniach kampanii spowodowało rozczłonkowanie i okrążenie wojsk polskich. W nocy z 1 na 2 września silna, zmotoryzowana kolumna niemiecka (20 Dywizja Zmotoryzowana z 4 Armii), poruszająca się w kierunku wschodnim, rozbiła pod Mąkowarskiem 35 pp (z 9 DP), przedarła się przez Bory Tucholskie w rejonie jezior koronowskich i wyszła na tzw. magistrale węglową. Zagrożony został odwrót GO Czersk, tucholskiego zgrupowania 9 DP oraz przecięta została droga odwrotu 27 DP, która kierowała się w kierunku magistrali węglowej i miała odjechać w ślad za Korpusem Interwencyjnym. Z Bytowa na samotny batalion ON "Kościerzyna" z plutonem kawalerii 16 puł. i baterią konną 11 dak ruszyła niemiecka 10 Dyw. Pancerna. Pułki Pomorskiej Brygady Kawalerii walczyły z niemieckimi patrolami, 18 pułk szarżował pod Krojantami i zatrzymał, w tym rejonie, niemiecki atak na kilka godzin. Jednak PBK musiała się wycofać w kierunku południowym. Przeważające siły nieprzyjaciela wyparły 16 DP znad Osy a 22 pp. z linii jezior koronowskich. W kierunku na Sępólno zaatakowała 3DPanc, której czołgi posuwały się na wschód prawie bez oporu ze strony jednostek 9 DP i 3 września dotarły na linię Wisły w rejonie Kosowa naprzeciwko Chełmna.

Odwrót Armii Pomorze

Walki na naszym terenie miały charakter trój­płas­zczy­znow­y. Toczyły się na lądzie, w powietrzu i na wodach Wisły. W starciach z niemieckim XIX korpusem Guderiana brały udział jednostki 9 Dywizji Piechoty, Pomorskiej Brygady Kawalerii, odziały Pomorskiej Brygady Obrony Narodowej. W powietrzu aktywni byli lotnicy 4 pułku lotniczego z Torunia a szczególnie III Dywizjonu Myśliwskiego, w składzie którego, walczył nasz największy as myśliwski II wojny światowej Stanisław Skalski. Z Lniana, z polowego lotniska operował I pluton 46 eskadry obserwacyjnej, który rozpoznawał siły niemieckie w rejonie Świekatowa. Na Wiśle operował z Fordonu Oddział Wydzielony "Wisła", z kutrami uzbrojonymi ze składu Flotylli Pińskiej mający zadanie osłony przeprawy wiślanej na wysokości Chełmna. Jeden z kutrów oddziału posiadał niezwykła konstrukcję. Kuter KU-30 zbudowany został z „alupolonu”, stopu aluminium o wielkiej lekkości. Była to jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic wojskowych II Rzec­zypo­spol­itej­. Batalion Obrony Narodowej „Świecie”, sformowany w naszym mieście wiosną 1939 roku, nie wziął udziału w walkach na terenie naszego powiatu, przydzielony do 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty, która osłaniała kierunek Grudziądza, w rejonie Mełna i Gruty. Do najcięższych walk doszło w rejonie Bukowca pod Świeciem. W starciu wzięły udział 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich pod dowództwem ppłk. Juliana Arnolda-Russockiego wsparty 2 baterią 11 Dywizjonu Artylerii Konnej pod dowództwem kpt. Janusza Pasturczaka przeciwko 3 Niemieckiej Dywizji Pancernej wspartej oddziałem 23 piechoty zmotoryzowanej i siedemnastoma bombowcami Luftwaffe.

Przebieg bitwy:3 września o godz. 5.00 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich, mimo znacznych braków w ludziach i uzbrojeniu wyrusza w kierunku na Poledno - Gruczno. Dowódca pułku, ppłk. Arnold-Russocki otrzymuje rozkaz "Ubezpieczyć wycofującą się brygadę w kierunku Świecie, w miejscowości Bukowiec. Oderwać się od nieprzyjaciela nie wcześniej niż o godzinie 12:00". W drodze, ok. 2 km od Bukowca w m. Bramka napotyka 2 baterię 11 Dywizjonu Artylerii Konnej pod dowództwem kpt. Janusza Pasturczaka. Po krótkiej rozmowie kapitan sam zaproponował wspólne działania aby, jak pisze w swych wspomnieniach, „nie stać bezczynnie, gdy inni walczą”. 16 Pułk zajmuje pozycje wzdłuż torów kolejowych oczekując natarcia nieprzyjaciela. Wysyła zwiad, który melduje o dużym (ok. 100 pojazdów) zgrupowaniu czołgów Wermachtu w miejscowości Polskie Łąki (ok. 3 km od miejsca bitwy). 2 bateria 11 DAK-u zajęła miejsce na przejeździe kolejowym, na wprost wojsk niemieckich. Natychmiast po otrzymaniu meldunku na horyzoncie wyłoniły się pierwsze pojazdy. Pierwszy atak zostaje odparty, 3DP traci 15 czołgów. Wielką zasługę ma w tym właśnie 2 bateria 11 DAK-u, która zniszczyła prawie połowę wrogich jednostek. Drugi atak jest bardziej zmasowany, nadciąga lotnictwo niemieckie bombardując Polaków. Straty rosną w zastraszającym tempie. Oddziały polskie tracą obie radiostacje. Po godzinie 12 ppłk. Russocki nakazuje wycofanie się z pola bitwy. W starciu tym doszło do jednej z pierwszych w II wojnie potyczek pancernych z udziałem polskich tankietek TK z 81 dywizjonu pancernego i czołgów Panzer II z niemieckiej 3 dywizji pancernej. Rozbite w walkach w tzw. „korytarzu pomorskim” oddziały kawalerii i piechoty ze składów wymienionych wyżej jednostek Armii Pomorze, przebijały się lasami w kierunku na Grupę i Grudziądz licząc na przejście mostem i w kierunku na Świecie, Przechowo do mającej powstać przeprawy. Niestety Niemcy już 3 września dotarli, od strony rzeki Osy, do Grudziądza odcinając ten kierunek. Również w Przechowie oddziały polskie nie uzyskały spodziewanej przeprawy i zostały poddane morderczym bombardowaniom. Rozbite jednostki wycofały się wzdłuż Wisły na Bydgoszcz przebijając się przez niemieckie blokady w Topolinku i Luszkowie. Pod Świecie, od strony Różanny, jednostki rozpoznawcze 3 Dywizji Pancernej XIX Korpusu Guderiana dotarły już 2 września a od strony Grupy jednostki 23 Dywizji Piechoty 3 września. Tego też dnia piloci 46 eskadry obserwacyjnej podporucznik obserwator Chominiec z pilotem st. sierżantem Domżalskim prowadzący na samolocie RXIII Lublin rozpoznanie rejonu Świecia stwierdzili na rynku miasta obecność niemieckich czołgów. Niemcy wkroczyli więc do Świecia bez walki.

Ludność cywilna aktywna na początku wojny. V kolumna

Z chwilą wtargnięcia wojsk niemieckich na teren województwa pomorskiego rozpoczęła się zorganizowana akcja grup ludności niemieckiej tzw. V kolumny. Również na obszarze naszego powiatu działały takie bojówki, przekazujące informacje o ruchach polskich wojsk i strzelające z ukrycia do wycofujących się naszych oddziałów. W rejonie Nowego niemiecka bojówka przekazywała informacje wywiadowcze na prawy brzeg Wisły za pomocą wyszkolonego psa, który przepływał rzekę. Również wskazówkami na wieży kościoła ewangelickiego w Nowem pokazywano lotnikom niemieckim kierunek uderzenia. W Świeciu z wieży kościoła ewangelickiego wskazywano w nocy z 2/3 września światłem latarek kierunek nocnych nalotów na rejon Przechowa. Władze powiatowe 1 września nakazały aresztowanie grupy ok. 40 Niemców z okolic Pruszcza i Wałdowa jako potencjalnie niebezpiecznych dla obronności Państwa Polskiego. Grupę te skierowano marszem w kierunku na Chełmno i jak podaje we wspomnieniach jeden z aresztowanych dr. medycyny Arthur Studziński byli oni bici i poniżani przez obstawę policji i polskich mieszkańców miejscowości, przez które przechodzili. Są to niestety fakty potwierdzone przez historyków i wynikały one z chęci zemsty za ponoszone przez polskie wojsko porażki i natarczywe naloty niemieckiego lotnictwa. Niemcy wykorzystali później takie incydenty do uspr­awie­dliw­iani­a prześladowań Polaków. Polska ludność uciekająca z obszarów objętych walkami była ostrzeliwana z powietrza przez samoloty Luftwaffe. Niemcy robili to celowo aby wzbudzić panikę i zablokować ruch oddziałów wojskowych. Był to jeden
z elementów "blitzkriegu". Według relacji starszych mieszkańców kilka bomb miało spaść również w obszarze naszego miasta, między innymi koło mostu na Wdzie, niszcząc kapliczkę św. Jana Nepomucena Również od początku działań wojennych wojska niemieckie podpalały zabudowania polskich mieszkańców powiatu oraz dopuszczały się mordów na jeńcach wojennych i ludności cywilnej. Czynił to bardzo wybielany po wojnie Wehrmacht i przykładem jest mord na polskich jeńcach i cywilach w Serocku. 4 września 1939, około godziny 19.30, żołnierze Wehrmachtu przyprowadzili na pole pod Serockiem wielką, liczącą około 3500 osób grupę jeńców z rozbitych oddziałów Armii "Pomorze", wśród których znajdowała się pewna ilość internowanych osób cywilnych. Jeńcom rozkazano ułożyć się do noclegu pod gołym niebem. W nocy (między godziną 24:00 a 1:00) Niemcy oświetlili nagle całe pole reflektorami samochodowymi i rozpoczęli bezładną strzelaninę. Przerażeni jeńcy próbowali ukrywać się w stogach siana. W wyniku niemieckiego ostrzału zginęło kilkudziesięciu jeńców i kilka osób cywilnych. Dokumenty Wehrmachtu mówiły o 84 ofiarach. Zbrodni dokonali żołnierze niemieckiego 604 Batalionu Budowy Dróg.

                                                  Józef Szydłowski
Komentarze (0)

Logo portalu

Muzyczny poranek z Filharmonią Pomorską

Logo portalu

Spotkanie autorskie z Kazimierzem Szymeczko

Logo portalu

Warsztaty ilustratorskie z Marianną Jagoda-Mioduszewską

Logo portalu

Warsztaty teatralne z aktorami z teatru BURATINO

W ramach obchodów Roku Tuwima w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świeciu odbył się cykl spotkań promujący twórczość tego wszechstronnego poety. Choć Julian Tuwim większość utworów skierował do dorosłego czytelnika, to jednak zdecydowaną popularność przyniosły mu wierszyki dla dzieci. Któż nie zna "Lokomotywy", "Rzepki" czy pana Hilarego szukającego wciąż swoich okularów.

14 października w naszej placówce odbyły się cztery przedsięwzięcia, będące częścią projektu "LokoMotyw - wokół Tuwima" zorganizowanego przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Bydgoszczy, których głównym bohaterem były wiersze dla dzieci Juliana Tuwima. Najliczniejsza grupa małych odbiorców wzięła udział w Poranku Muzycznym z Filharmonią Pomorską oraz spotkaniu autorskim z pisarzem dla dzieci i młodzieży Kazimierzem Szymeczko. Kolejną atrakcją były warsztaty ilustratorskie z Marianną Jagoda-Mioduszewską w trakcie których powstał wspaniały pociąg zawierający zapomniane przez Juliana Tuwima wagony. Powstałą pracę można podziwiać w holu naszej biblioteki. W następnych zajęciach prowadzonych przez aktorów Teatru "Buratino" wzięły udział te dzieci, które chciały zgłębić tajniki sztuki aktorskiej. W trakcie warsztatów odbyły się liczne inscenizacje do wierszy Tuwima. Zwieńczeniem całodniowych zmagań była "przejażdżka" pociągiem, w którym, każdy z uczestników odgrywał rolę innego wagonika. Łącznie w zajęciach promujących twórczość Juliana Tuwima wzięło udział blisko dwieście dzieci, co tym bardziej cieszy organizatorów, gdyż poniedziałek był dniem wolnym od nauki.

Oprac. Wioletta Duda

Komentarze (0)

Logo portalu

10.jpg 10
jpg, 742 KiB, 1728x1304
Komentarze (0)

Logo portalu

Komentarze (0)

Logo portalu

Miejska Biblioteka Publiczna w Świeciu z przyjemnością zaprasza

na "Wierszowanie z Zielonym Kotem"

zaprezentują się m. in. Anita Błażejewska, Anna Mokwa, Krzysztof Spych i inni

25 października (piątek) o godz. 18:00.

Spotkanie odbędzie się w Czytelni świeckiej Książnicy.

Jesień Poetycka 2013

Komentarze (0)

Po wakacyjnej przerwie, w bibliotece na Mariankach została utworzona trzecia edycja Grupy Zabawowej. Ideą działania Grupy jest wspólna zabawa dzieci i rodziców z innymi dorosłymi i dziećmi. Bawimy się ucząc i uczymy się bawiąc.

Komentarze (0)

Logo portalu

Pogoda się zmienia na niekorzyść… podstawowym plusem jesiennej aury jest to, że gdy pogoda nie dopisuje warto więcej czasu spędzić z miłą lekturą. Proponowana ostatnio klubowiczkom seria książeczek o kucyku Białku spodobała się na tyle, że niektóre z nich przeczytały już wszystkie książeczki zgromadzone w bibliotece i teraz mogły zdradzić troszkę faktów, nie burząc przy tym chęci sięgnięcia po nie pozostałych (seria „Białek” Marie Louise Rudolfsson).

Członkiniom „Literki” zaprezentowano kilka serii książeczek o zwierzątkach, często tych, które potrzebują pomocy człowieka, a co więcej wyjść z tarapatów pomagają im przede wszystkim dzieci („Opowieści z zoo” Antonina Żabińska”; „Na pomoc zwierzętom” Tina Nolan; „Klinika dla zwierząt” Tatjana Gessler). Mali odważni bohaterowie, wrażliwi na krzywdę istot słabszych. Dziewczyny zabrały do domu na razie po jednym egzemplarzu proponowanych lektur, przy ich wyborze zapewne nie bez znaczenia były cudne okładki z sympatycznymi mordkami głównych bohaterów. Porozmawiamy o nich za miesiąc.

Zawsze przyświeca nam dewiza, że „z czegoś zbędnego można zrobić coś ładnego”; idąc tym tokiem każda z dziewczyn wykonała śliczną krówkę – ozdobę do powieszenia. Na następnym spotkaniu „Literki” porozmawiamy o seriach książek przygodowych o zwierzętach. Już dziś zapraszamy wszystkie chętne moliki książkowe do zasilenia naszego grona miłośników dobrej literatury.

oprac. Katarzyna Krzemińska

Komentarze (0)

Logo portalu

Na spotkaniu omawialiśmy książkę pt „Błędne siostry” Renaty L. Górskiej.

Opinia o książce wśród klubowiczów była różna. Części książka się podobała, części nie za bardzo. Ci, którym książka się nie spodobała, stwierdzili, że bohaterka książki - Karola - była rozkapryszonym użalającym się nad sobą babskiem, które z małych problemów robi wielki historie. Wątek tytułowy, czyli siostrzany, również tych pań nie przekonał. Panie, którym książka nie przypadła do gustu stwierdziły, że nie może tak być, że w jednej chwili skłócone od lat siostry doznają olśnienia i po latach traktowania siebie jak powietrze dochodzą do porozumienia. Stwierdziły, że historia sióstr została przegadana i rozciągnięta.

Ci klubowicze, którym książka się spodobała, oznajmili w dyskusji, że autorka stworzyła niezwykle ciekawą powieść. Renata L. Górska autorka książki z psychologicznym znawstwem skreśliła sylwetki bohaterów. Byli to ludzie pełni tajemnic, lęków o skomplikowanych charakterach. Klubowicze, którym książka się podobała mówili, że posiada swój klimat i czar. Główną bohaterką „Błędnych sióstr” jest młoda Polka mieszkająca za granicą. Ma uporządkowane życie, ale cierpi na silne migreny i lekarz zaleca jej zmianę środowiska. Korzysta więc z uprzejmości koleżanki i wraca do Polski zatrzymując się w domku jej rodziców w Karkonoszach. Czuje się tam bezpieczna lecz spokój burzy jej wizyta nowego lokatora domku Armina, który jak się okazało również otrzymał pozwolenie na zamieszkanie w tym domku. Wszystkiemu towarzyszy legenda karkonoska o błędnych siostrach, które według ludowych podań były posądzone o czary oraz spotkanie z Kingą, która okazuje się jej rodzoną siostrą. Wiadomość ta była trzymana w tajemnicy przed Karolą. Książka ta jest powieścią o poszukiwaniu własnej tożsamości. Bohaterowie powieści, choć z pozoru zupełnie inni, dźwigają na sobie spory bagaż przeszłości. Karola musi uporać się z własnymi problemami a także z bolesnymi wspomnieniami z młodości.

Następne spotkanie DKK odbędzie się w dniu 24.10.2013 roku.

Omawiać będziemy książkę „Śmierć w bunkrze – opowieść o moim ojcu” Martina Pollacka.

Oprac. Helena Białek - moderator DKK przy Filii nr 5 MBP Świeciu

Komentarze (0)
1
...
15 16 17 18 19 20 21 22 23
Mrągowo BM
carens2
Asq
rudaroksa
DABUUTAD
mkucu
nephante
BibliotekarzMarcin
ArachnaLoo
kobiecaheca
kropelkaplus
tommax00
bjozovski
em.em
karczesia.97
czapiewskikazimierz

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo