Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Miejska Biblioteka Publiczna w Świeciu
[awatar]
Świecie MBP
Rodzaj: Biblioteki publiczne
Telefon: +48 52 333 48 10
Województwo: kujawsko-pomorskie
Powiat: świecki
Adres: ul. Sienkiewicza 4
86-100 Świecie
E-mail: kontakt@bibliotekaswiecie.pl

Poniedziałek 09.00 - 15.00

Wtorek 09.00 - 19.00

Środa 09.00 - 19.00

Czwartek 09.00 - 19.00

Piątek 09.00 - 19.00

Sobota 09.00 - 14.00

Logo portalu

Po to właśnie zostali wymyśleni Czesi, żeby wprowadzać Polaków w dobry nastrój…

Członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki w Świeciu podczas majowego spotkania DKK dyskutowali o zbiorze felietonów Mariusza Szczygła zatytułowanym „Láska nebeská”.

Mariusz Szczygieł – reporter, pisarz i dziennikarz najczęściej kojarzony jest z talk show „Na każdy temat”, który był emitowany w stacji Polsat. Autor „Gottlandu” i „Zrób sobie raj” od kilku lat przygląda się Czechom, poprzez lekturę jego książek można stwierdzić, że jest znawcą czeskiej kultury i literatury. „Láska nebeská” to w tłumaczeniu na nasz język „miłość niebiańska”, ale autor woli tłumaczenie „miłość nie z tej ziemi”. Temat ten często występuje w piosenkach śpiewanych m.in. przez czeskich piosenkarzy, a także przez Marylę Rodowicz w duecie z największą gwiazdą czeskiej estrady Helenę Vondráčkovą.

„Láska nebeská” z pewnością nie jest książką o miłości. W tym wyjątkowym zbiorze, inspirowanym kolekcją „Literatura czeska” wydaną nakładem Agory, Szczygieł nawiązuje do literatury czeskiej, ale nie tylko. Książka ta, zawiera sporo spostrzeżeń autora na temat czeskiej mentalności. Dzięki tej niewielkiej pozycji, Klubowicze mieli okazję przyjrzeć się bliżej naszym sąsiadom. Okazuje się, że większość Klubowiczów miała okazję zetknąć się „oko w oko” z Czechami. Według nich są oni sprytni i zachowawczy, również przyjaźni, otwarci i czasami rubaszni. Po lekturze książki Panie stwierdziły, że my Polacy bardzo różnimy się od Czechów. Brakuje nam ich pogody ducha, uprzejmości, zwyczajnego „Dzień dobry”.

Klubowiczów zaintrygowała min.: sprawa pochówku w Czechach, a właściwie zaniechania tradycyjnego pogrzebu oraz postać jak się okazuje fikcyjna, a bardzo popularna wśród Czechów – Jára Cimrmana, dramaturga i wynalazcy.

Książką „Láska nebeská” Mariusz Szczygieł nie tylko zachęcił Klubowiczów do sięgnięcia po literaturę czeską, ale również rozbudził ciekawość, aby dowiedzieć się czegoś więcej o naszych sąsiadach. Klubowicze stwierdzili, że książkę tę czytało się bardzo dobrze, choć krótka forma felietonu nie sprzyja zapamiętaniu. Jedna z Pań stwierdziła, że jest to pozycja, którą warto mieć na swojej półce, bo można często do niej zaglądać.

Dodać należy, że poprzez tę lekturę Klubowicze przypomnieli sobie czeskie a właściwie czechosłowackie seriale, takie jak: „Szpital na peryferiach”, „Arabela”, „Sąsiedzi” czy „Kobieta za ladą”. Z wielkim sentymentem wspominaliśmy fantastyczny czeski humor tych telewizyjnych produkcji. Jedna z Pań przywołała nawet powiedzonko z serialu „Szpital na peryferiach”, w którym doktor Josef Štro­smaj­ercz­ęsto­ powtarzał siostrze oddziałowej, że Gdyby głupota miała skrzydła, to latałaby pani jak gołębica.

Klubowicze dodali, że dużym walorem książki są zamieszczone w niej fotografie Františka Dostala, które idealnie wpisują się w teksty Szczygła oraz są najlepszą ilustracją nastroju, w który może czytelnika wprawić brzmienie dwóch słów z tytułu tej książki.

W „Lásce nebeskej” Mariusz Szczygieł przytoczył napisał, który zauważył w mieszkaniu pisarza Oty Pavla:

Umieć się cieszyć. Ze wszystkiego. Nie oczekiwać, że w przyszłości zdarzy się coś, co będzie prawdziwe. Możliwe bowiem, że prawdziwe przychodzi właśnie teraz, a w przyszłości nic piękniejszego nie nadejdzie.

Jak napisał Szczygieł, cytat ten najlepiej obrazuje ducha czeskiej literatury. I coś w tym jest!

        Nasze spotkanie zakończyła rekomendacja książek, które warto przeczytać. Mam nadzieję, że będzie to stały punkt programu naszych spotkań. Tym razem jedna z Pań polecała książki Alojzego Lyski rodowitego Ślązaka, który to w czterech tomach zatytułowanych „Duchy wojny”, opisuje losy swojego ojca, najpierw, jako młodego rekruta tuż przed skierowaniem do armii i podczas szkolenia wstępnego, następnie, jako żołnierza wojsk okupacyjnych w Holandii oraz podczas walk w Rosji.

        Druga z Pań zarekomendowała najnowszą książkę Pauliny Wilk „Znaki szczególne”, która jest prywatnym zapisem dorastania autorki w czasie demokratycznych przemian. Jest to książka opowiadająca jak dorastali obecni trzydziestolatkowie, ukształtowani w okresie gwałtownych przemian i entuzjastycznej atmosferze wolności, którzy stworzyli różnorodne pokolenie.

        Z pewnością są to pozycje warte przeczytania, w końcu polecają je Członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki!

Marcin Warmke

(moderator DKK w Świeciu)

Komentarze (0)

Logo portalu

Kilka ostatnich zajęć plastycznych dziewczęta poświęciły na wykonanie ozdób dla swoich mam. Każda wybrała taki upominek, który jej zdaniem spodoba się mamie. Wybór zależał od umiejętności i wieku twórczyni. Powstały przede wszystkim kolorowe laurki, śmieszne pudełeczko i kompozycja kwiatowa. Każda z mam w dniu swojego święta będzie na pewno zadowolona.

Logo portalu

Ostatnie zajęcia z grupą zerową poświęcone były Dniu Matki. Dzieci z uwagą wysłuchały pięknych wierszy o mamie ze zbioru Tadeusza Kubiaka pt. „Kocham Ciebie, Mamo”. Opowiadały kolejno o sposobach spędzania wolnego casu z mamą, o ulubionych, wspólnych zajęciach, a także w czym pomagają swoim mamom. Upominkiem dla mamy była laurka z życzeniami, udekorowana drobnymi elementami papierowymi.

Oprac. Izabela Feddek

Komentarze (0)

Logo portalu

Dnia 26.05.2014r. w Dniu Matki odbyło się kolejne spotkanie z dziećmi z grupy zabawowej. Podczas naszego cotygodniowego spotkania, które akurat wypadło w Dniu Matki dzieci rysowały portrety swoich mam. Każde dziecko wykonało portret własną techniką, dlatego portrety były bardzo ciekawe oraz piękne. Po zajęciach z plastyki przyszła pora na śniadanie, a gdy brzuszki były pełne nadszedł czas na zabawę. Na koniec spotkania wspólnie zaśpiewaliśmy piosenkę Majki Jeżowskiej pt. „A ja wolę moją mamę”

Oprac. Marzena Kłodzińska

Komentarze (0)

Logo portalu

Logo portalu

4 czerwca 1989 rok to ważna data dla Polski. W 2014 roku obchodzimy 25 lat wolności, 25 lat od pierwszych częściowo wolnych wyborów. Głosowanie, które odbyło się ćwierć wieku temu, przyniosło zwycięstwo soli­darn­ości­owej­ opozycji oraz porażkę komunistycznej władzy. Trzeba pamiętać, że fundamenty wolnej Polski zbudowała „Solidarność”, dzięki niej mamy dziś wolny rząd i wolny kraj.

To właśnie Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, a właściwie jego zalążki były tematem ostatniego „Spotkania z Historią”.

Na zaproszenie Józefa Szydłowskiego na spotkanie przybył jego brat Piotr Szydłowski, który na początku 1981 roku został przewodniczącym Międ­zyza­kład­oweg­o Komitetu Zało­życi­elsk­iego­ w Świeciu. Swoją opowieść o początkach „Solidarności” w Świeciu rozpoczął od przytoczenia 21 postulatów ogłoszonych 17 sierpnia 1980 przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Listę otwierało żądanie utworzenia wolnych związków zawodowych. Pozostałe dotyczyły przestrzegania konstytucyjnych praw i wolności, zniesienia przywilejów partyjnych oraz poprawy warunków bytowych społeczeństwa. Postulaty, które w 1980 roku zostały podpisane przy Okrągłym Stole, są jednym z najważniejszych dokumentów XXI wieku i są następstwem postania NSZZ „Solidarność”.

Piotr Szydłowski powiedział, że: Na początku w różnych regionach Polski powstały MKZ, a następnie w powiatach zaczęły się tworzyć komisje zakładowe, również w świeckich zakładach min.: w Oświacie, Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych czy Zakładach Celulozy i Papieru, było ich około 40 w naszym rejonie.

MKZ w Świeciu zajmowała się koordynacją komisji zakładowych. W zakładach pracy zaczęto wydawać biuletyny NSZZ ”Solidarność”, w ZCiP w Świeciu wydawano pismo „Pracownik”, na łamach, którego m.in. informowano o wydarzeniach w kraju i w regionie, których media nie nagłaśniały. Jak powiedział Józef Szydłowski: to prasa solidarnościowa była źródłem rzetelnej informacji. Prasa lokalna była często cenzurowana.

Jak wspomniał Piotr Szydłowski w 1981 roku MKZ w Świeciu doprowadziły do obrad świeckiego „Małego Okrągłego Stołu”: Spotkaliśmy się z ówczesnymi władzami miasta, komitetu powiatowego PZPR oraz kierownikami poszczególnych wydziałów, aby omówić problemy lokalne.

Uczestnicy spotkania również mieli okazję wysłuchać relacji uczestnika wydarzeń marcowych w Bydgoszczy. Piotr Szydłowski nie tylko był naocznym świadkiem, ale można powiedzieć, że i poszkodowanym. Jak wspominał: W czasie obrad weszli milicjanci i funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, siłą wyprowadzono działaczy „Solidarności” i pobito Jana Rulewskiego. Po wydarzeniach marcowych często był wzywany przez SB, w końcu został wcielony do kompani polowej, gdzie służba była bardzo trudna. Tylko z troski o bezpieczeństwo swoich najbliższych wycofał się z aktywnego uczestnictwa w „Solidarności”.

Spotkanie to dowodzi, że historia zatoczyła koło, bowiem jak się okazuje nie wszystkie postulaty „Okrągłego Stołu” zostały wprowadzone w życie, a część z nich mimo upływu 25 lat wciąż jest aktualnych. Spotkanie to było okazją do poznania historii najnowszej, dotyczącej szczególnie naszego miasta i regionu.

oprac. Marcin Warmke

Komentarze (0)

Logo portalu

PROTOKÓŁ

z posiedzenia Jury XXIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jana Jakubika o nagrodę Burmistrza Świecia zorganizowanego przez Towarzystwo MiłośnikówZiemi Świeckiej przy współudziale Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji oraz Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu.

Komisja w składzie:

Melitta Krzywańska – przewodnicząca
Hanna Brzoskowska – sekretarz
Jerzy Wera – członek
Marcin Warmke – członek

Po zapoznaniu się z wierszami autorów nadesłanymi na XXIX Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Jana Jakubika postanowiła przyznać: nagrodę główną w wysokości 500 zł autorowi wierszy opatrzonych godłem: „CHMIELOWA ZUPKA”, nagrodę za II miejsce w wysokości 300 zł. autorowi wierszy opatrzonych godłem: „ROLKA” i nagrodę za III miejsce w wysokości 200 zł. autorowi wierszy opatrzonych godłem „KENDZIA”. Wyróżnienie otrzymuje autor wierszy opatrzonych godłem: „CIS”.

Wyróżnienie specjalne, ufundowane przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Świeciu otrzymuje autor wierszy opatrzonych godłem „Sass”.

Po komisyjnym otwarciu kopert stwierdzono, że zdobywcą Nagrody Głównej jest Mirosław Puszczykowski z Mogilna. Nagrodę za II miejsce otrzymuje Piotr Fałczyński z miejscowości Ołobok. Nagroda za III miejsce trafi do rąk Wiktorii Kendra z Pruszcza Pomorskiego. Natomiast wyróżnienie otrzymują: Krzysztof Spych ze Świecia i Paulina Sass ze Świekatowa.
Na konkurs wpłynęły także wiersze uczniów ze Szkoły Podstawowej w Czaplach, komisja postanowiła wyróżnić ich dyplomami.

Zgodnie z regulaminem Konkursu wręczenie nagród odbędzie się 7 czerwca 2014 roku na Zamku w Świeciu, podczas „Biesiady Literackiej”.

Komentarze (0)

Logo portalu

Książka „Córki swoich matek” to saga rodzinna kilku pokoleń kobiet, które dzięki sile i darowi dziedziczonemu z pokolenia na pokolenie budują swe życie wbrew przeciwnościom losu i wiążą się ze znanymi postaciami historycznymi. To również historia mądrych i zaradnych kobiet, które powinny odnosić w życiu same sukcesy, a bywały skazane na porażkę jedynie dlatego, że kochały. To opowieść o miłości i zdradzie, ale przede wszystkim o wielkiej tajemnicy. Asia Górecka główna bohaterka powie z zapałem wertuje pamiętniki, które odziedziczyła po swoich prababkach. Okazuje się, że w jej żyłach płynie krew wielu znanych ludzi, Galileusza, papieża Inocentego czy Kamila Cypriana Norwida. Nazwiska przyprawiają o zawrót głowy.

Akcja książki rozpięta jest między berlińska i polską tera­źnie­jszo­ścią­, a przeszłością. Teraźniejszość to postać Asi Góreckiej i jej rodziny. Sama bohaterka trochę drażniła klubowiczów ponieważ wiedząc, że Kemal którego ma niebawem poślubić zdradza ją a ona mu wybacza. Klubowicze stwierdzili, że u nich by takie postępowanie nie sprawdziło się. Chociaż to fikcja literacka to zdaniem klubowiczów czytając książkę wydawało się, że to dzieje się naprawdę. Książkę czytało się bardzo dobrze, lekko i przyjemnie ponieważ napisana jest prostym językiem. Książka wciągnęła klubowiczów, bo kartka po kartce odkrywali dalsze tajemnice kobiet, ich życie, miłość i łzy. Właśnie tło historyczne, meandry losów poszczególnych kobiet stanowią duży walor tej książki. W trakcie dyskusji klubowicze mówili, że lubią książki, których bohaterami są zwykli prości ludzie, którzy zmagają się z większymi lub mniejszymi życiowymi problemami. „Córki swoich matek” to książka o kilku pokoleniach kobiet, których dziedzictwem jest nie tylko pierścionek z brylantem ale i ogromna wiedza o tym, co w życiu najważniejsze.

Następne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbędzie się 26.06.2014r. Omawiać będziemy książkę Anny Ficner-Ogonowskiej pt. „Alibi na szczęście”.

Oprac. Helena Białek

Komentarze (0)

Logo portalu

Grupa teatralna „Pogromcy sceny” działająca przy MBP wystawiła małą sztukę teatralną o zabarwieniu komediowym pt. ”Miłość Ci wszystko wybaczy…”. Premiera miała miejsce 20 maja (wtorek) w czytelni biblioteki. Publiczność dopisała – prawie wszystkie miejsca były zajęte. Sama sztuka teatralna składała się z 4 części – krótkich skeczy obrazujących różne oblicza miłości lecz z przymrużeniem oka. Wielu bohaterów, dużo wątków połączył jeden motyw przewodni czyli omawiana „miłość”. Najkrócej ujmując: były rozważania dotyczące uczuć na różnych etapach życia; na podstawie m.in. parodii mitu „Odyseusz i Penelopa” czy „Marian i Hela” w odświeżonej formie. W przedstawieniu udział wzięły same dziewczyny w wieku 11-14 lat, wcielały się również w role męskie co dodatkowo podkreśliło komediowy charakter sztuki.

                                                                                                              Oprac. Katarzyna Krzemińska
Komentarze (0)

Logo portalu

W poniedziałek 26 maja odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Spotkania z ciekawymi ludźmi w bibliotece”. Gościem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu już po raz drugi był Roman Pankiewicz – pisarz i podróżnik, Krakowianin, absolwent szkoły hotelarskiej w Zakopanem. Podczas spotkania autor promował swoją najnowszą książkę „Matuszka Rosija- pierwszy żywioł”, która wchodzi w skład zaplanowanego tryptyku dokumentującego jego podróże „Trzy żywioły”: „Matuszka Rosija – pierwszy żywioł”, „Niemcy – drugi żywioł”, „Islandia – trzeci żywioł”.

„Matuszka Rosija” dotyczy 3,5 letniego pobytu pisarza w Rosji w latach 1990-1993, w okresie rozpadu Związku Radzieckiego i kresu komunizmu. Jest to bystra, a zarazem analityczna obserwacja życia codziennego w upadającym, komunistycznym Imperium, okraszona została nutą historii oraz mnóstwem interesujących informacji o samej Moskwie. W 1986 roku czytając lokalną prasę natrafił na wywiad z dyrektorem ds. eksportu firmy Cheminvest, który to, zachęcał do podjęcia pracy w tej firmie, obiecując po roku pracy wyjazd za granicę. Podejmując tę pracę Roman Pankiewicz otrzymał propozycję wyjazdu do pracy w Moskwie. Swój wolny czas poświęcał na obserwację życia codziennego ówczesnej Rosji.

Moskwa to serce olbrzymiego Imperium, a mieszkańcy tego miasta jak wspomniał są gościnni i serdeczni. Swoją opowieść o Rosji uzupełnianą ciekawymi fotografiami, autor rozpoczął od najważniejszej budowli miasta – cerkwi Wasyla Błogosławionego. Jak się okazuje jest to najczęściej fotografowany budynek przez turystów. Na tle cerkwi fotografowały się m.in. takie gwiazdy jak: Robert De niro, Sophia Loren czy Elizabeth Taylor. Nie zabrakło opowieści o radzieckiej rzeczywistości, czyli: korupcji, alkoholu czy niep­rawi­dłow­ości­ w funkcjonowaniu milicji. Mieliśmy okazję dowiedzieć się jak wyglądało życie przeciętnego mieszkańca Moskwy w okresie upadku komunizmu. Rosja to nie tylko kraina mlekiem i miodem płynąca, niestety jak powiedział autor: W Rosji liczą się tylko Moskwa i Petersburg. Do tej pory są dwie Rosje – Moskwa bogata, a druga to Głubinka. Rosyjska wieś cofnęła się do XIX wieku. Często z braku sieci handlowej młodzi uciekają z prowincji do dużych miast, a Moskwa to miasto wielkich możliwości.

Roman Pankiewicz nie tylko przedstawił wizerunek tej złej Rosji, nie zabrakło ciekawych, humorystycznych historii, m.in. o zimie, kolejkach czy pierwszym McDonaldzie. Jego 10- letni pobyt w różnych krajach, to realizacja młodzieńczych marzeń i to się czuje w jego opowieściach. Uczestnicy spotkania chętnie dyskutowali i dzielili się swoimi spostrzeżeniami nie tylko o Rosji, ale także o Islandii. Autor zapytany o kolejną książkę odpowiedział, że Teraz oprócz spotkań autorskich, pracuję nad ostatnią częścią tryptyku, w której postanowił opisać swoje przeżycia z pobytu w Niemczech.

W trakcie spotkania każdy mógł nabyć wraz z autografem najnowszą książkę „Matuszka Rosija”, która rozchodziła się jak świeże bułki. Oczywiście pozycja ta, również wzbogaciła nasze zbiory.

Na zakończenie Roman Pankiewicz obiecał świeckim czytelnikom, że ponownie odwiedzi naszą bibliotekę, jak tylko ukończy książkę „Moja mała ojczyzna Niemcy – drugi żywioł”. Z pewnością spotkanie to odbędzie się już w naszej nowej bibliotece.

oprac. Marcin Warmke

Komentarze (0)

Niesamowite i dziwne rzeczy działy się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w nocy z 16 na 17 maja. Najpierw okazało się, że ktoś dokonał kradzieży i zginęły cenne książki. Przybyłe na za spotkanie dzieci poproszone zostały o pomoc w ich odnalezieniu. Pikanterii całej sytuacji dodawał fakt, że nie wiadomo było czy złodziej jest jeszcze na miejscu czy już opuścił nasz lokal. W trakcie poszukiwań zaczęły się dziać dziwne rzeczy… Kiedy uczestnicy spotkania szukali tajnego hasła reszta książnicy przeszła jakieś dziwne przeobrażenie: pojawił się "Tunel Strach" i "Tunel Grozy", słychać było jakieś tajemnicze kroki i odgłosy czasem ktoś krzyczał, a czasem ryczała jakaś straszna bestia. Nawet niedźwiedź ukrył się gdzie między książkami. W piwnicy natomiast czekał na nas duch Grzegorz, który próbował straszyć, jednak okazał się bardzo przyjazny i razem z Oliwia i Karoliną zawędrował do sypialni.

Kiedy skradzione książki zostały odnalezione (były to dwie części "Magicznego Drzewa" Andrzeja Maleszki) przed nocnymi markami stanęły kolejne zadania: wykonanie świecącej, magicznej kuli oraz ułożenie puzzli. Jak się okazało nie była to zwykła układanka: aby odkryć obrazek należało wykonać dane polecenie. Tym razem rozwiązaniem okazała się okładka kolejnej części "Magicznego drzewa". Mijała pierwsza w nocy, a nasi goście nadal byli pełni werwy i sen wcale nie wchodził w rachubę w związku z tym przystąpiliśmy do wykonania kolorowych lampionów metodą decoupage. Gdy kolejne warstwy farby schły uczestnicy spotkania czytali na głos najnowszą część przygód Kukiego i jego przyjaciół "Gra" A. Maleszki. Już świtało kiedy zasnęły ostatnie dziewczynki. Nic dziwnego, że pobudka o 800 rano okazała się taka okrutna dla uczestników "Nocy w bibliotece". Zaspane, ale zadowolone dzieci po ósmej "powlokły" się do swoich łóżeczek, deklarując obecność za rok.

Oprac. Wioletta Duda

Komentarze (0)

Logo portalu

Po raz trzeci Świecie wzięło udział w odjazdowej akcji. Miłośnicy książek, czytania, bibliotek i oczywiście rowerów wyruszyli w rajd do Czapel.

24 maja o godzinie 10:30 ruszyliśmy spod siedziby „Nowej Biblioteki”, to znaczy z placu budowy przy ul. Sienkiewicza. 8-kilometrowa trasa powiodła nas do Filii nr 4 w Czaplach. Pani Ela, kierownik filii, już czekała z transparentem, który przygotowali czytelnicy razem z bibliotekarzami. Każdy wyraził swoją wizję odjazdowego bibliotekarza. Trzeba przyznać, że twórcy wyobraźnię mają bogatą! Trasa łatwa nie była, a to za sprawą temperatury - słońce piekło bezlitośnie. Na szczęście niezastąpiona Pani Ela załatwiła nam lokal klimatyzowany. ;-) W cieniu filii, przy dźwiękach natury, czekały suto zastawione stoły. Po trudach podróży mogliśmy odpocząć, posilić się, zrelaksować. Gdy złapaliśmy oddech przenieśliśmy się nad jezioro. Widoki piękne, a ptaki prześcigały się, który dźwięczniejszą melodią powita przybyłych. Ach co to był za chillout. Posiedzieliśmy na pomoście, pobujaliśmy się na huśtawkach, wymieniliśmy książkami, myślami, pomysłami oraz doświadczeniami. Upiekliśmy kiełbaski przy ognisku a potem musieliśmy uciekać, bo zerwał się silny wiatr i nadciągały czarne chmury zwiastujące burzę. Na szczęście udało się wrócić przed nawałnicą. Było wesoło, przyjemnie i kreatywnie, szczególnie, kiedy zwijając wcześniej urwany kawał papieru toaletowego, musieliśmy opowiedzieć o sobie. Szczęśliwi Ci, którzy zadowolili się skrawkiem. ;-) Mówiąc krótko, czapling zaliczamy do udanych! :-)

Oprac. Joanna Gibas

Komentarze (0)
1
...
6 7 8 9 10 11 12
...
23
Mrągowo BM
carens2
Asq
rudaroksa
DABUUTAD
mkucu
nephante
BibliotekarzMarcin
ArachnaLoo
kobiecaheca
kropelkaplus
tommax00
bjozovski
em.em
karczesia.97
czapiewskikazimierz

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
Dotacje na innowacje - Inwestujemy w Waszą przyszłość
foo